Mangel - 2007-12-21 23:30:52

Idziesz ciasnym korytarzem. Ocierasz się ciałem o ściany. Czujesz jak tętnią ciepłem, jakby za nimi było samo serce wielkiego Inferna. Pot spływa po twej twarzy. Nagle zauważasz jakąś dziewczynę. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to że ona cała składa z ognia i lawy. Podchodzi do ciebie, a ty czujesz żar, jaki od niej bije. Delikatnie pieści swa dłonią powietrze przed twą twarzą. Wydaje się być smutna i zatroskana. W jej oczach widać cierpienie trawiące ją od środka. Z jej ust wypada tylko jedno słowo..."Ukojenie".

Próbujesz się zbliżyć, pomóc lub przyjrzeć się chodź lepiej lecz kobieta znika nagle spalając się bez dymu...


Idź przed siebie