Mangel - 2007-12-21 23:33:15

Idąc wąskim korytarzem słyszysz odgłosy radosnej biesiady. Ruszasz szybko w stronę ciepłego karczemnego światła. Wchodzisz do zadymionej pachnącej pieczenią izby. Słyszysz gwar rozmów, sprzeczki hazardzistów, piski szczypanych kelnerek. Jednak gdy omiatasz spojrzeniem zdawałoby się ludną tawernę nie dostrzegasz ludzi. Tylko woskowe figury jakby zaschnięte w różnych momentach codziennej doli. "To nie jest normalne", myślisz sobie cofając się odruchowo z powrotem do korytarza...

Ale... co to? Dostrzegasz młodego człowieka w szatach maga przechadzającego się z notatnikiem i piórem, piszącego coś wciąż, pomiędzy tym co zdaje ci się figurami. Mamrocze coś do siebie niezrozumiale, choć nie wygląda na szalonego, raczej skoncentrowanego na czymś, pogrążonego w myślach...


Idź przed siebie
Idź w prawo