Mangel - 2008-02-17 15:30:46

Już gdy idziesz korytarzem uderza cię gorąco i suche powietrze, ciężko napełniając swe płuca gęstym powietrzem wchodzisz do wykonanej z szaroniebieskiego kamienia komnaty. W jej suficie znajduje się otwór wpuszczający wiązkę światła słonecznego która uderza w szklany pryzmat rozbijający ją na tysiące wielokolorowych promieni które odbijają się od soczewek, polerowanych blach i luster. Robi to niezwykłe wrażenie więc dopiero po chwili orientujesz się dokąd wszystkie zmierzają. Padają na sztabę metalu która rozgrzana przez nie do czerwoności ogrzewa okoliczne powietrze jak w dobrej saunie. Wreszcie dochodzisz do ostatecznego wniosku. To kowadło! I kuźnia!


Idź prosto