Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!
Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
Aryanel położył się wygodnie na ziemi obok swojej broni i patrząc w niebo spytał się albinoski:
-Jak długo jesteś na zakonie? I czy jesteś potężna?
Musiał poznać moc jak największej ilości istot, gdyż musiał się upewnić, kogo można zaatakować bez strachu, a z kim lepiej unikać bójki. A poza tym chciał jakoś rozkręcić rozmowę. Znowu, tak jak wcześniej, począł bawić się strzałami i przypominając sobie wcześniejszy odruch polimorfki, znowu ukradkiem strzelił kośćmi u palców rąk.
Offline
- Jestem tu... cztery lata? Jakoś tak. Co rozumiesz przez potęgę? Ludzie nie kłaniają mi się po pas, bo przechodzę, nie jestem w stanie zmieść miasta z powierzchni ziemi oddechem. Nie wzbudzam zbytniego lęku... raczej. Ale smoka kiedyś zagryzłam. - Ekena uśmiechnęła się w niezbyt przyjemny sposób na wspomnienie walk ze smokiem Kraght'narem, siadając na ziemi. Zesztywniała, słysząc kolejne wyłamywane kości. - To nie służy stawom, wiesz?
Wydzedziła, czując mimowolny dreszcz na plecach. Czym innym był dla niej dźwięk łamanej kości ofiary, a czym innym wyłamywanie stawów, który to dźwięk nie wprawiał jej w dobry nastrój.
- No, no... tylko sie nie pokalecz. - Mruknęła nieco sceptycznie, patrząc jak strzelec bawił się swoją bronią. Sama również wyjęła swoje "zabaweczki" z cholew butów. Orężem polimorfki okazały się dwa sztyleciki, które zaczęła obracać w dłoniach.
Offline
Aryanel pomyślał, że lepiej już nie strzelać tymi kośćmi, gdy zauważył reakcję polimorfki. Wysłuchał jej dokładnie ze zmarszczonym czołem i zaczął oglądać dokładnie sztylety.
-Jesteś skrytobójczynią! - krzyknął po chwili przestraszony.
Rozmawiał ze skrytobójczynią, dobrze że mu nie wbiła noża w plecy. Wstał mimo woli i podniósł swój łuk, nakładając cięciwę. Strzałę miał spuszczoną w stronę ziemi, lecz był przygotowany, żeby błyskawicznie ją podnieść i wystrzelić.
Offline
- Kto? - Dziewczyna zapytała z prawie szczerym zdziwieniem, roglądając się przy tym na boki, jakby na tym wielkim, pustym, płaskim polu ktoś miał możliwość wyłonić się zza nieistniejacego pagórka, lub schować za wyimaginowanym drzewem. Wreszcie wskazała palcem własną pierś. - Że niby ja? A w życiu! Czy ja Ci wyglądam na skrytobójcę? No daj spokój!
Albinoska uśmiechnęła się nieco pobłażliwie, mrugając przy tym niewinnie oczkami.
- No proszę Cię. Przecież nie chodzę w czarnym jak noc płaszczu, nie zasłaniam twarzy chustą, nie kryję się w cieniu. - Ekena wyliczała, pokazując na palcach kolejne argumenty, posługując się przy tym pewnym stereotypem cichego zabójcy. Nagle spojrzała na trzymane przez siebie sztylety, domyślając się, że to one były winne domysłom rozmówcy. - Ach, o to chodzi... No wiesz... samotna kobieta musi umieć się bronić, prawda? No i to takie... erm... hobby!
Offline
-Coś ci nie wierzę... - mruknął pod nosem Aryanel. - Skrytobójczyni... I ja z taką rozmawiam. - dokończył już nieco głośniej, tym samym, przestraszonym głosem.
Mocniej złapał strzałę i łuk, nie wierzył zmiennokształtnej, widział jej minę gdy wyliczała.
-Skrytobójcy nie muszą chodzić w takich płaszczach. - skwitował, gdy wyliczyła pierwszą rzecz. - Tutaj nie ma za dużo ludzi, więc nie musisz się zasłaniać chustą. - odpowiedział na drugą część ubioru. - Musi się bronić, oczywiście, ale nie aż tak fachowymi sztyletami, widać że są idealne do zabijania. - skończył w końcu.
Strzała nadal była założona na cięciwie i już trochę podniesiona w górę.
Offline
- Każdy sztylet jest dokonały do zabijania, jeśli tylko dłonie, które nimi poruszają są dość wprawne. - Stwierdziła już znacznie ciszej, przechodząc na miękki pomruk i cofając się o jeden posuwisty krok. Nagle wysunęła przed siebie jedną nogę, drugą uginając w kolanie, dzięki czemu przykucała z jednym kolanem wyprostowanym, by móc łatwo przenieść na nie ciężar ciała, gdyby chciała wstać. Ręce albinoski poruszały sie płynni, gdy wyrzucała sztylety wysoko nad siebie i łapała je w locie, żonglując w ten sposób. Ponieważ tylko dwie bronie były marnym widokiem, pospiesznie dodała niewielki kamień, a potem kolejny. Miało to jeden cel: odwrócić uwagę, zdekoncentrować łucznika i dać jej chwilę na wymyślenie dobrego sposobu na uniknięcie lecącej strzały.
Offline
-No dobra. Odłożę łuk, ale przyznaj się kim naprawdę jesteś. - mówiąc to odłożył łuk daleko za siebie. Widział jak polimorfka profesjonalnie żongluje sztyletami, więc miał już lepsze niż dobre przypuszczenia, że jest skrytobójczynią. Przykucnął czekając na odpowiedź dziewczyny. Był bardzo czujny, żeby być przygotowanym na rzut sztyletem ze strony albinoski, albo coś jeszcze gorszego. Patrzył się prosto w białe oczy dziewczyny, aby po odpowiedzi wyczuć czy kłamie, czy też nie.
Offline
Ekena nie spieszyła się z odpowiedzią. Najpierw wyprostowała się, stając w lekkim tylko rozkroku, po czym pozwoliła upaść po kolei kamieniom, by wreszcie chwycić wprawnie oba sztylety i uśmiechnąć się niewinnie, chowając ostrza do wysokich cholew butów.
- Polimorfką? - Wydawało się, że albinoska "strzela" odpowiadając na pytanie mężczyzny. - No dobrze. Owszem, jestem skrytobójcą. I co to zmienia? Nic. Jest duża różnica między skrytobójcami a szalonymi mordercami, zapamiętaj to lepiej. Gdybym miała na Ciebie zlecenie, nie wiedziałbyś, że podchodzę, bo spałeś. Gdybym pragnęła z jakiegoś powodu Twojej śmierci, zakradłabym się i poderżnęła Ci gardło. Albo Cię rozniosła na kopytach.
Dziewczyna skrzyżowała ramiona na piersi, patrząc na strzelca nieco podejrzliwie. W końcu mógł chcieć sięgnąć jednak po łuk, a wtedy musiała być szybsza.
Offline
-Pierwszy raz takie coś słyszę. - mruknął zamyślony strzelec. - No ale dobra. Na razie wywabiłaś ze mnie podejrzenia. - dokończył, odpędzając się od głupich, wręcz nienormalnych myśli. Popatrzył znów na albinoskę swym bystrym spojrzeniem. Nie wyczuł w jej oczach kłamstwa, ani oszustwa. Więc spokojny już, położył się obok broni i znowu zaczął się nią bawić, raz po raz zerkając na kobietę, jakby bojąc się śmierci. To było jego najgorszą słabością. Strach przed śmiercią...
Offline
- Hej, hej... zawsze wygladasz, jakbyś uważał, że wszyscy dookoła chcą Cię zabić? - Ekena zapytała z lekkim uśmiechem, siadając na ziemi i wsuwając w zęby źdźbło słomy. - Mówiłam poważnie. Nie zabijam dla rozrywki. To różni skrotybójców od morderców mających problemy z umysłem. Nie szukamy przypadkowych ofiar, by wbić im nóż w plecy dla samej idei wbicia komukolwiek noża w plecy. Dobra, o mnie coś wiesz. Jesteś kłusownikiem, że tak z tym łukiem biegasz i celujesz do bogom ducha winnych koni oraz skrytobójców?
Przy ostatnich słowach na wargach albinoski wykwitł szelmowski uśmieszek, który mógł jedynie potwierdzić ewentualne przypuszczenia, że miała sporo za uszami, mimo deklarowania swojej niewinności.
Offline
-Nie, nie jestem kłusownikiem. - zaczął człowiek, nie przerywając zabawy strzałami i łukiem. - Do koni celuję, bo nie wiem czy są przyjazne, bo jak takie nie są, to mogę błyskawicznie strzelić. - kontynuował. - A do skrytobójców celuję, ponieważ... - tutaj miał wyraźną odrazę do następnych słów. - Boję się śmierci... - te słowa wypowiedział cicho, z rumieńcem na twarzy. Wstydził się tej słabości, czuł do niej odrazę i pogardę, ale jednak się tej zakichanej śmierci bał.
Przymrużył lekko oczy, tak jakby zasypiał. Lecz tak nie było, zmrużył oczy dla odpoczynku, ale nie dla spania. Nie lubił spać nigdzie, poza ciepłymi i wygodnymi łożami, albo posłaniu ze słomy, świeżej, wonnej słomy.
-Przepraszam, ale muszę iść. Do zobaczenia! - powiedział jeszcze, wstał biorąc swoją broń i odszedł.
Ostatnio edytowany przez Aryanel (2010-10-08 22:59:49)
Offline
Idąc otoczony z każdej strony zbożem- pięknym wytworem natury usłyszałem głosy ale zignorowałem je i usiadłem nieopodal zachwycając się pięknem natury.Taki już miałem charakter lecz głosy usłyszane wcześniej nie dały mi posłuchać pięknej mowy roślin.Chcąc nie chcąc wstałem i poszedłem w stronę hałasu.Gdy byłem już wystarczająco blisko ujrzałem oddalającego się mężczyznę wyglądającego mi na człowieka.
Na miejscu stała zatem już tylko kobieta nieznanej mi rasy co było dziwne gdyż studiowałem wiele ksiąg.Podszedłem do niej i rzekłem :
-Czy mogłaby pani nie hałasować gdyż przeszkadza mi pani w kontakcie z naturą ?
Po tych słowach nie czekając na odpowiedź ruszyłem w miejsce z którego byłem zmuszony wstać.
Offline
Powoli zapadał zmierzch, co nadawało dodatkowego klimatu temu otoczeniu. Sherine szła przodem, prowadząc za sobą Fileusa.
- Wydaje mi sie to również dobre miejsce na oderwanie się od zaludnionej sali balowej, nieprawdaż? - uśmiechnęła się, siadając pomiędzy kłosami zboża i poklepując miejsce obok siebie.
Offline
- Zdecydowanie.- Rzekł, siadając obok niej.- Mając w pamięci przyspieszony rytm jej serca, ponownie otoczył ją w talii ramieniem.
- Nie lubię tłumu na dłuższą metę. Tak jest lepiej.-
Offline
- Yhm - przytaknęła. - Tańczyło się naprawdę dobrze, nie rozumiem, dlaczego stwierdziłeś, że marny z ciebie tancerz - powiedziała żartobliwym tonem, opierając głowę o ramię chłopaka.
- Jednak w tym, co mówisz tkwi dużo prawdy. Takie miejsca są wspaniałe, ale tak naprawdę te, gdzie można pobyć samemu dają więcej możliwości, choćby można spokojnie porozmawiać, nie obawiając się jakiś podsłuchiwaczy.
Offline
Reklama | Toplisty | Wspieramy | Zakon w pigułce |
---|---|---|---|
|
|
|
Wielka Rada
Mistrz: Mangel(Urlop): 7659312 mangel@aqq.eu Mistrzyni: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Zastępca Mistrza: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Spec. ds. nietypowych: Darayawus Shiro: 4050011 daray@aqq.eu Dziekan: Sulam: 7506594 sulam@aqq.eu Bibliotekarka: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Wykładowca Psioniki: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Pancermistrz: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Instruktor walk: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Łucznik: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Rada Mniejsza Opiekunka Doliny Blasku: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Myśliwy: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Ogrodnik: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Projektant: POSZUKIWANY!: Arcykapłan: Dark Verreuil: 6990996 verreuil@aqq.eu Dowódca Srebrzystych: Angelus: 4880466 rkofan@aqq.eu Sędzia: Kraght'nar: 849959 Statystyki Stat24: Googlebot był ostatnio: Pagerank: Nagrody: |