Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!
Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
Strony: «-- 1 … 13 14 15 16 --»
Mieszkaniec stolicy
Anioł poczuł niesamowitą błogość. Padł na trawę i zaraz mógł dostrzec jak oddala się od swego ciała. Nagle dostrzegł serię odblasków. Mniejszych lub większych.
Zaraz też dostrzegł piękny obraz.
Potężne równiny porośnięte trawą i kwiatami i on frunący nad tym miejscem. On jako sokół.
Potężna aura emanowała z tej "chwili"? Nagle anioł się ocknął. W kaplicy.
Anioł nad nim stał i szeptał coś. Powoli, tajemniczo.
-Jak sokół... Rozpięty.... Avarone... Będziesz Heroldem Śmierci... Kapłanem najwyższego.
Po tych słowach anioł pomógł mu wstać i poklepał po ramieniu. Powoli wyprowadził z kaplicy. Gdy zaszli do gabinetu wskazał młodzieńcowi miejsce i sam usiadł.
-Czy więc chcesz? Czy to co dostrzegłeś nie przeraziło cię? Czy jest to twoja droga?
Anioł odetchnął głębiej. To było poważne pytanie. Nie było mowy o pomyłce.
Offline
Był sokołem. Widział wszystko zupełnie inaczej niż sam podczas lotu. Wszystko było takie inne od codzienności, choć w pewien sposób mógł uchwycić ją w tym, co widział.
Był w kaplicy. Nawet nie zauważył tej zmiany. Przed oczami nadal miał to, co zobaczył. Przez chwilę nie kontaktował z otoczeniem. Nie potrafił. Był zachwycony tym wszystkim. Czuł się tak błogo. Jakby wszystkie troski z jego serca odpłynęły i pozwoliły mu łatwiej żyć. W tej chwili mógł po prostu wyjść, ale nie potrafił. Usiadł na wskazanym przez Arcykapłana krześle i popatrzył na niego chwilę. Nie mógł zrezygnować z czegoś, co mogłoby połączyć go z Bogami, a raczej tym Jednym.
Przeanalizował pytania anioła i kiwnął głową na zgodę.
- Chcę - mruknął. - Nie przeraziło, a zachwyciło i pozwoliło zrozumieć, że powinienem podążać tą drogą. - Dokończył z lekkim uśmiechem na ustach. Tak to było zdecydowanie to.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Anioł uśmiechnął się i podszedł do Eliana. Uścisnął mu dłoń i podszedł do szafki wyciągając kilka dokumentów.
Spojrzał rozbawiony na przyszłego kleryka i położył dokumenty na biurku.
-Muszę to wypełnić. Po wszystkim udasz się do tutejszego seminarium. Będziesz miał tam wykłady i nauki. Kiedy twój mentor stwierdzi że jesteś gotowy, wyświęci cię.
Arcykapłan zgrabnie wypełnił dokumenty i wręczył je Elianowi.
-Od momentu złożenia papierów stajesz się tutejszym klerykiem. Tamtejszy rektor ze wszystkim cię zaznajomi.
Powiedział Arcykapłan i uśmiechnął się. Wyszło by że to tyle.
Offline
- Dziękuję - odparł w odpowiedzi i odebrawszy dokumenty skierował się do wyjścia.
Trzymał w dłoniach papiery, mające wyznaczyć jego najbliższą przyszłość. Uśmiechnął się i zbiegł po schodach wieży. Chciał jak najszybciej rozpocząć potrzebne nauki.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Sergh zapukał do drzwi pokoju arcykapłana. Rzadko tu bywał. Ostatnim razem było to... Już sam nie pamięta...
Wszedł delikatnie do pokoju, prezentując się w swojej kapłańskiej szacie i stanął naprzeciw arcykapłana. Po drodze spotkał przechodzącego anioła, którego kiedyś widział gdzieś w mieście...
Ukłonił się i zaczął mówić:
- Witaj arcykapłanie. Od pewnego czasu zastanawiałem się nad podjęciem służby inkwizytorskiej. Teraz jestem pewny, że chcę to robić... Chcę ścigać heretyków bezczeszczących dobre imię bogów...
Offline
Mieszkaniec stolicy
Anioł pokiwał głową słysząc słowa kapłana. Pamiętał gdy go wyświęcał.
Podszedł do szafki i wyciągnął dużą torbę.
-Proszę. To twoja garderoba. Cały strój na zimę i lato.- Anioł usiał za biurkiem i wyciągnął dokumenty.- Naturalnie zgadzam się na twoją obecność w Inkwizycji. Z tym papierem udasz się do posterunku poborowego i otrzymasz trzech wybranych żołnierzy z wyjątkiem magów i planistów.- powiedział wręczając świstek papieru.- Notariusz przybędzie do świątyni niedługo tak by spotkał cie po twym powrocie z punktu poborowego.
Anioł skinął mu głową i odetchnął. Inkwizycja zaczyna działać. W końcu.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Kotołak odebrał cały ekwipunek, który wręczył mu Arcykapłan oraz dokumet. Ciekawe, jak teraz potoczy się jego życie...
- Dziękuję Arcykapłanie - powiedział Sergh i ukłonił się. Nie chciał trwonić cennego czasu jego świątobliwości. Wiedział, że ma on ważniejsze sprawy na głowie niż jakiś tam kotołak...
Wyszedł i ruszył w stronę posterunku poborowego..
Offline
Bogowie są niczym
Doczłapując na górę wieży Arghez zdążył złapać lekką zadyszkę.
- Co to za moda? Mieszkać tak wysoko... To nie praktyczne! Jeden pulsar u podstawy i lecisz w dół... PRAWDA DARK!? - Wrzasnął z nadzieją że arcykapłan jest gdzieś tutaj.
W końcu zależało mu tylko na spotkaniu i rozmowie. Gdyby chciał wysadzić wszystko by sam Avarone poczuł w tyłku że coś się stało z jego świątynią to by nie przychodził sam.
- DAAARK! JESTEŚ!? - Krzyczał dalej, mimo iż tego nie lubił. Jednak miał nadzieję że w ten sposób szybciej dojdzie do spotkania między "kapłanami"...
Offline
Mieszkaniec stolicy
Zza drzwi wyłonił się Arcykapłan. Uśmiechnął się i teatralnie złapał za nos.
-Coś tak czułem że to ty. Zapraszam cię.
Wpuścił szanownego gościa do gabinetu i wskazał mu miejsce na przeciwko biurka. Samemu zasiadł na swoim krześle. Podpisał kilka dokumentów i schował je do szuflady.
Wyciągnął dwie flaszki wina i spojrzał znacząco an kanibala.
-Napijesz się ze starym znajomym? W ostateczności tłumacz sobie że z bratem... kapłanem.- białe zęby błysnęły w uśmiechu.
Anioł strzelił karkiem dwa razy i poprawił sygnet. Obejrzał się i wstał na moment by domknąć drzwi od prywatnej kaplicy. Aktualnie znajdowało się tam coś bardzo cennego. Zaraz wrócił na miejsce.
Offline
Bogowie są niczym
- Dark, wiesz że pomimo różnic między nami wciąż uważam Cię za porządną osobę z którą zawsze chętnie się napiję!
Arghez rozsiadł się wygodnie w fotelu ale do tego stopnia by kultura mogła się spersonifikować i wrzasnąć na niego "TAK NIE WYPADA!". Chociaż Upadły miał przeczucie że jest już na tej granicy.
- Nie zdziwił mnie rozkaz puszczenia mnie wolno, lecz to że tak miło mnie przyjmujesz. Nie wiem czy to tylko taka gra pozorów czy naprawdę Arcykapłan musi wyzbyć się takich... "Niegrzecznych" zachowań - Zaśmiał się cicho pod nosem.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Anioł zaśmiał się. Wlał sobię wina do kieliszka i stuknął raz w szkło.
-Ręczę ci że poprzedni Arcykapłan wpuścił by cię a nasze oddziały pojmały by cie i spaliły na stosie.
Zakończył wypowiedź uśmiechem i łykiem wina. Cóż, prywatne winnice Świątyni.
Położył nogi na biurko tracąc wszelkie zahamowania względem zachowań.
-Na bogów... Tego mi trzeba. Chwili lenistwa i odpoczynku. Stałem się więźniem moich sług.
Skwitował żartobliwie i znów łyknął. Spojrzał zaraz na Argheza znacząco próbując dowiedzieć się co też sprowadza śmiertelnego wroga Świątyni prosto do gniazda żmij... Przynajmniej w jego mniemaniu.
Offline
Bogowie są niczym
- Cóż pamiętam tego starucha. Faktycznie zginęłoby wiele, wiele osób. Ale na szczęście Ty jesteś rozsądny.
Upadły podrapał się po kikucie tylko po to by zdać sobie sprawę z tego iż jest kilka ważnych spraw do ustalenia z Darkiem.
- Chciałbyś zacząć rozmowę o czymś konkretnym? A może czekasz na mój ruch... - Arghez spojrzał wymownie na stojącą na biurku butelkę. To nie był wzrok "nalej pan szybciej bo mi gardło wysycha" ale raczej "ile można czekać... Na złość mi robisz?"
Offline
Mieszkaniec stolicy
Anioł znów się uśmiechnął. Nalał tym razem do dwóch kieliszków.
-Cóż. Z mojej strony jest maluśka prośba... Umożliwienie grzebania przez Świątynie zmarłych na cmentarzu. Wiemy żeście się gdzieś tam zaszyli. To tyle. Chciałbym usłyszeć co wyznawca Timmona ma mi do powiedzenia.
Anioł spojrzał i chwycił odruchowo kilka listów przeglądając je . Cóż. Uwielbiał listy starych dewotek. Westchnął i odłożył je na miejsce. Przejrzy dokładniej kiedy indziej.
Znów spoglądnął na Upadłego i podrapał się po głowie.
W kaplicy coś się... odbywało? Ewidentnie biła zeń niesamowita święta aura.
Offline
Bogowie są niczym
- Ha! Cmentarz!? - Upadły śmiał się przez chwilę po czym przetarł oczy dłonią - Proszę bardzo! Ale wiesz jaka polityka tam panuje... Jak innym nie przeszkadza wygrzebywanie zmarłych po kilku latach... Ba! Może nawet i dniach a później pozwolić na to by ciało jego znajomego zostało sprzedane... To ja nie mam nic przeciwko!
Arghez zamknął jedno oko i ujrzał wnętrze kapłicy za pomocą Dalekowidzenia.
- Cóż... Co do "Wyznawco Timona"... I tak nie zrozumiałbyś tego co chciałbym Ci przekazać. A co do "żeście" to... Nie bedę Cię wyprowadzał z błędu.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Uśmiechnął sie złośliwie.
-Arghez, ja się pytam bc są o moi oprawcy z Szambelanem na czele mnie o to prosili. Wiem co sie wyrabia na cmentarzu. Wspomnienia Archibalda sa bezcenne.- spojrzał na drzwi do kaplicy.- Nie próbuj. I tak zobaczysz puste wnętrze. Niech cię nie interesuje za dużo.
Powiedział i w istocie, widać było tylko puste wnętrze skąpane w blasku świec.
Westchnął i przetarł świeży zarost.
-Przybyłeś po coś. Więc słucham.
Anioł mógł tylko przypuszczać. Uśmiechnął się jeno.
Offline
Strony: «-- 1 … 13 14 15 16 --»
Reklama | Toplisty | Wspieramy | Zakon w pigułce |
---|---|---|---|
|
|
|
Wielka Rada
Mistrz: Mangel(Urlop): 7659312 mangel@aqq.eu Mistrzyni: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Zastępca Mistrza: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Spec. ds. nietypowych: Darayawus Shiro: 4050011 daray@aqq.eu Dziekan: Sulam: 7506594 sulam@aqq.eu Bibliotekarka: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Wykładowca Psioniki: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Pancermistrz: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Instruktor walk: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Łucznik: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Rada Mniejsza Opiekunka Doliny Blasku: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Myśliwy: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Ogrodnik: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Projektant: POSZUKIWANY!: Arcykapłan: Dark Verreuil: 6990996 verreuil@aqq.eu Dowódca Srebrzystych: Angelus: 4880466 rkofan@aqq.eu Sędzia: Kraght'nar: 849959 Statystyki Stat24: Googlebot był ostatnio: Pagerank: Nagrody: |