Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!
Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
Prawa dłoń wystrzeliła w bok. Za nią lewa i już po chwili polimorfka przytulała srebrnego smoczka. Smoczka, który znajdował sie miedzy nią a Kraght'narem i miał sztylet na szyi. - Zły ruch. - Powiedziała melodyjnie, z niewinnym uśmiechem. - Jeśli tylko srebro mnie dotknie, on nie zobaczy już światła dnia. On nie zobaczy już nic. - prawie zaśpiewała, gładząc klingą szyję gada.
Offline
Smoczy Sędzia
Idiotka... Myśli, że niby tak łatwo wyhamować i cofnąć płaszcz na pięć stóp od celu... Kraght'nar kontynuował atak i sprawił, że płaszcz elegancko owinął się dookoła polimorfa. Atak zakończył eleganckim uderzeniem wolną ręką w twarz polimorfki. Wyminął związaną i obrócił się w miejscu. Skoczył.
Offline
Polimorfka zaczekała do ostatniej chwili i uwolniła prawe ramię. Sztylet trzymany w tej ręce ustawiła tak, by Smok musiał się na niego nadziać. Drugą ręką ciągle trzymała Astarotha. Srebro drażniło ją i zmniejszało szanse malca na przeżycie. Powstrzymywała ochotę na wykonanie pięknej kopii uśmiechu na gardle smoczka. Prawą rękę trzymała sztywno pewna, że Smok nie da rady zmienić kierunku, gdy już skakał i pęd nabije go na ostrze.
Offline
Smoczy Sędzia
Jedyne, co udało się zrobić smokowi to obrócić się bokiem i ręką odepchnąć rękę dzierżącą sztylet. Potem wyrżnął, niezbyt majestatycznie, acz efektownie, w Koninę. Przewrócili się.
Offline
Wykorzystała sytuację i wyczołgała sie z płaszcza Smoka. Chwyciła własny i szybko zniknęła w korytarzach katakumb. Smoki pozostały same. Polimorfka znalazła swoje buty i zniknęła w wypatrzonej wcześniej niszy. Miała nadzieję, że ciemność zapewni jej spokój.
Offline
Smoczy Sędzia
- Astaroth. Wann. - Powiedział starszy smok, na co mały pobiegł na zewnątrz. Kraght'nar podniósł się i założył płaszcz. Zarzucił kaptur. Spokojnym krokiem udał się w miejsce, do którego uciekła polimorfka.
- Czemu uciekasz, Koninko? - powiedział, gdy wyłonił się z korytarza. - Nic na tym nie zyskujesz. - Najemnik stanął i był gotowy do szybkiej reakcji.
Offline
Polimorfka nie drgnęła nawet licząc, że ciemność i płaszcz ukryją ją w niszy. W końcu przebiegła kawałek i kilka razy skręcała w boczne korytarze. Z resztą, po co miałaby reagować? Tak zawsze była szansa, ze Smok po prostu ją minie. Nie miała powodu by z nim rozmawiać, czy walczyć. Zastygła więc w bezruchu.
Offline
Smoczy Sędzia
Kraght'nar minął miejsce ukrycia polimorfki. Chwilę się jeszcze rozejrzał i poszedł dalej. Opuścił Kryptę, a przez chwilę wydawało się, że ściany się zatrzęsły...
Offline
Polimorfka nie mogła powstrzymać krótkiego, wrednego śmiechu. Opuściła niszę i skrzesała iskry na najbliższą pochodnię. Gdy tylko zapłonął ogień, zaczęła przechodzić powoli przez całą kryptę rozpalając po kolei pochodnie. W końcu zmieniła się w konia i pobiegła w swoją stronę. Zapamiętała jednak dobrą kryjówkę.
Offline
Białe światło rozproszyło ciemności panujące w krypcie. Po chwili od strony schodów leniwie sfrunęły dwie białe kule błyskawic. Za nimiszła skimrra, uważnie badając wzrokiem wnętrze. Dłoń trzymała opartą na sztylecie. Nie wiedziała, czy jest tu ktoś, a nie miała ochoty spotkać się z jakimś pożal się Bogowie nekromantą.
Twarz zastygła jej w wyrazie czujnego spokoju. Kroki rozległy się echem w mroku. Przystanęła na chwilę i rozejrzała się. Twarz rozluźniła jej się, a ręka opadła swobodnie. Nie wyczuwała najmniejszego zagrożenia. Było tu po prostu pusto i cicho.
Właśnie tego szukała, miejsca gdzie nie dopadnie jej żadne słoneczne światło, żaden niepotrzebny gwar czy śmiech. To miał być czas wyłącznie dla niej, wyłącznie na uspokojenie. Dwieście lat samotni nauczyło ją, że musi dbać o własną równowagę. Inaczej działy się rzeczy straszne, a dość miała jak na razie tułaczki po świecie. Na razie chciała dobrze żyć na ziemiach Zakonu.
Ruszyła spokojnym krokiem otaczając się dodatkowymi dwoma kulami światła. Ten spacer wśród martwej ciszy na pewno sprawi, że odzyska harmonię. Odetchnęła zadowolona samą tą perspektywą.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Wszedł do krypty ostrożnie.
Ciemno. Stwierdził inteligentnie.
Wyciągnął rękę i szepnął.
-Molwes.
Powietrze ściągnęło się i błysnęło.
Przed Liczem w powietrzu unosiła się mała kula ognia.
Ognik. Oświetlając drogę ognikeim zaczął zwiedzać kryptę.
-Kilu strażnikóew i mogę bezpiecznie studiować.
Szepnął do siebie i wszedł do dużej dość komanty.
Widocznie kiedyś czegoś na wzór kaplicy.
Teraz było to pomieszczenie, zakurzone i pełne pajęczyn, które ognik doszczętnie zniszczył.
-Już mi się podoba- szepnął znów i usiadł na kamieniu.
Offline
Z letargu wyrwały ją kroki i czyiś głos. Ocknęła się i przebudziła nasłuchując. Przepłynęła w powietrzu, ufając, że tym sposobem nie wyda żadnego dźwięku, podobnie jak nie słychać pióra, które upada na posadzkę.
Wychynęła z bocznego korytarza, cały czas przyświecając sobie jaskrawymi kulami błyskawic. Ostatnimi czasy rzadko pokazywała sie pod postacią ducha, jednak ta zdawała się być w obecnych okolicznościach bezpieczniejsza.
Zauważyła w głównym korytarzu lekki poblask ognia. Zajrzała i w ciemności rozpoznała charakterystyczny zarys postaci licza. Nie zastanawiając się dłużej wypłynęła z cienia, dodając sobie jakby w swoistej gwardii kilka innych kul blasku.
-Witaj Archibaldzie Allensenie.- głos przypominający huk gromu zwielokrotniło echo.
Zawisła przed nim pod sufitem pod postacią kłębiącej się chmury, jedynie dwoje zielonych oczu lśniło wśród oparów mgły.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Archibald czuł czyjąś obecność.
Ewidentnie czuł czyjąś astralną, duchową obecność.
Kiedy usłyszął przypominający gromy głos uśmiechnął się.
-Droga Skimrro. Całkiem nieźle. Jak widzisz, mam dom.
Powiedział i gestem wskazał wszystko dookoła.
-Muszę się tu tylko urządzić... Meble jakieś i księgi.
Powiedział cicho.
-A u ciebie Duszku co słychać?
Zapytał z wrednym uśmiechem.
Offline
-Wybacz że wtargnęłam do twojego domostwa w tak... niecodziennym stroju.- gdyby nie barwa głosu, niezdolna do wypowiedzenia emocji Archibald z pewnością usłyszałby kpinę.
Przepłynęła bliżej i zniżyła lot, tak by móc swobodniej mu się przyjrzeć.
-A byłoby znacznie lepiej, gdyby pewien licz nie wyrwał mnie, dość brutalnie z medytacji.- przepłynęła dookoła niego, zatrzymując się w tym samym miejscu co na początku.- Pewnie byłoby dużo przyjemniej. Ale skoro już jesteś... rozgość się, jak we własnych skromnych progach.
Kpiła z niego jawnie, choć miała cichą nadzieję, że licz prędzej da się wciągnąć w jej gierki niż obrazi się śmiertelnie.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Gdyby miał powieki smużyłby je pewnie zdziwiony.
-Ach... Pozwól że skorzystam z tego jakże zaszczytnego pozwolenia.
Powiedział i oparł się wygodnie o jakiś filar.
-Jeśli Duszek pozwoli- powiedział z lekką nutą... rozbawienia?- poprawię sobie szatę.
Powiedział i rzeczywiście.
Rozglądając się pociągnął lekko rękaw, wygładzając czarny materiał.
Spojrzął na Burzę.
Offline
Reklama | Toplisty | Wspieramy | Zakon w pigułce |
---|---|---|---|
|
|
|
Wielka Rada
Mistrz: Mangel(Urlop): 7659312 mangel@aqq.eu Mistrzyni: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Zastępca Mistrza: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Spec. ds. nietypowych: Darayawus Shiro: 4050011 daray@aqq.eu Dziekan: Sulam: 7506594 sulam@aqq.eu Bibliotekarka: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Wykładowca Psioniki: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Pancermistrz: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Instruktor walk: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Łucznik: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Rada Mniejsza Opiekunka Doliny Blasku: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Myśliwy: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Ogrodnik: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Projektant: POSZUKIWANY!: Arcykapłan: Dark Verreuil: 6990996 verreuil@aqq.eu Dowódca Srebrzystych: Angelus: 4880466 rkofan@aqq.eu Sędzia: Kraght'nar: 849959 Statystyki Stat24: Googlebot był ostatnio: Pagerank: Nagrody: |