Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!
Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
Uśmiechnęła się. - Jesteś pewny? Na pewno? - jednak wyraz twarzy tresera upewnił ja w tym przekonaniu. Więc położyła na dłoni Szarpacza dukata. - Powodzenia w dalszej pracy. - powiedziała, zagwizdała na rysia i odeszła.
Offline
- No Szarpacz, jeszcze tysiąc takich klientów i ubierzesz się w jedwabie - szepnął do siebie Treser chuchając na monetę. Podrzucił, złapał i schował - grosz do grosza... strawa czeka - uśmiechnął się i wrócił do swoich zwierząt.
Offline
Polimorfka wraz z sześcioma półgryfami podeszła w miare spokojnie do nieznanego jej mężczyzny, który musiał być nowym Treserem. Oczywiście, jeśli spokojem można nazwać rozglądanie się, grożenie pięścią i krzyki. - Wires! Zostaw drzewo! Już jedno połamałeś! Astara! Nie wyrywaj siostrze ogona! Przyda jej się! Sinem! Nie wolno bawić sie jedzeniem! Nie podrzucaj tego biednego królika! Nuti! Erm... wiesz, już nic... - Powiedziała, widząc niezadowolenie półgyfa z konieczności przerwania zabawy. - Lunati? Gdze Ty...? - Nie zdążyła dokończyć, gdyz samiec półgryfa właśnie wylądował tuż obok Wampira i przyglądał mu się. - Przepraszam, pan jest chyba nowym Treserem, prawda? - Zapytała próbując przekrzyczeć zgiełk czyniony przez potworki i nie stracić dłoni w dziobie kolejnego półgryfa. - Tulimi! Puść! - Syknęła, po czym wróciłą do rozmowy ignorując, że jej dłoń jest lekko "przeżuwana". - Czy zająłby sie szanowny pan moimi dziećmi? Nie mogą stracić formy, gdyż oferują swoje grzbiety do wynajmu w Stadninie. A nie mam czasu zajmowac isę nimi. - Wolną ręką odsunęłą natrętny kosmyk z twarzy. Uśmiechnełą sie lekko do Wampir, jakby chcąc powiedzieć, że to, co widzi to wcale nie jest sześć wielkich, niebezpiecznych potworków. - Mam pieniądze... A one nie są agresywne jak kogoś juz poznają... Tylko sie lubia bawić. - Wyraźnie zależało jej na tym. Dłoń trzymana przez Tulimi zaczęła ja boleć, uklękła więc i próbowała przekonac córkę, by puściła.
Ostatnio edytowany przez Ekena (2008-01-23 20:57:51)
Offline
Tak oto esencja pracy Tresera Bestii. W takich chwilach naprawdę przypominał sobie co znaczy nazwa jego zawodu. Do roboty wampirku ty mój, na chleb zbierać.
Szarpacz zdjął kapelusz, zmarszczył brwi po czym musnął dłonią czubek głowy otwartą dłonią. I założył znów.
- Powinniśmy się zaprzyjaźnić, Proszę Pani - podszedł do najbliższego ze skrzydlatych. Wyciągnął z kieszeni płaszcza trochę przysmaku dla drapieżników - Własna mieszanka, tylko naturalne składniki - powiedział z uśmiechem do nieznajomej - starał się pogłaskać, Tulimi bodaj, po dziobie jednocześnie nie tracąc palców prawej ręki. Udało się nawet zgrabnie. Ciekawe jak pójdzie z resztą...
- Forma... będziemy ćwiczyć, to żaden problem. Ale są też nieco... niezdyscyplinowane, sama Pani przyzna - uśmiechnął się, troszkę smutniej - obawiam się że na samym początku może być trochę problemów. No i dochodzi jeszcze czas na jaki chce Pani u nas zostawić te... - popatrzył jak jeden z półgryfów podrzuca królika. Ledwo zagoiła się ta łapka... - ...urocze stworzenia. Proponuję - zmrużył nieco oczy - pięćdziesiąt dukatów tygodniowo.
Ostatnio edytowany przez Szarpacz (2008-01-23 21:30:11)
Offline
Gdy Tulimi połykała przysmak, polimorfka zabrała dłoń z jej dzioba. Skrzywiła sie masując otarcia. - Uwielbiają się bawić. Słuchaja sie... Ale tylko pod wpływem twardej ręki... A sam pan rozumie... To w końcu moje dzieci... - Powiedziała z lekkim uśmiechem. - A co do pieniędzy, to zgoda. Polują same... Ale trzeba zaznaczyć, gdzie nie mogą... Nuti! - Zawołała. - Wszyscy macie sie słuchać pana... erm..., tego pana. - Zacięła sie nie wiedząc, jak ma na imię jej rozmówca. - I nie wolno atakować! Jasne? - Powiedziała widząc, jak inne półgryfy wymieniają spojrzenia. - No... Idź sie pobawić. - Po tym zdaniu Nuti rzuciłą sie na Lunatiego, który był najbliżej. - A tak właściwie... jak powinnam sie do pana zwracać? - Zapytała odliczając 50 dukatów i spoglądajac co jakiś czas na rozmówcę zza zasłony białych włosów.
Offline
- Szarpacz. Bardzo mi miło. A Pani? - wampir wyciągnął rękę - jeśli chodzi o... dzieci, proszę się nie martwić, mam rękę do wszelakiej maści zwierząt - uśmiechnął się, delikatnie krzywiąc brwi. Nie chciał by połgryfy potraktowały to zdanie zbyt dosłownie. Albo chciały jemu zaprzeczyć.
Kątem oka dostrzegł... ech, nie ważne. Nigdy nie podobał mu się ten krzak.
Offline
Zauważyła spojrzenie Szarpacza. Odwróciła sie gwałtownie i przyłożyła dwa palce lewej dłoni do ust. Zagwizdała głośno i wysoko. Wszystkie półgryfy zareagowały spojrzeniem na matkę. Gdy zobaczyły jej wzrok postanowiły pobawić sie... sobą wzajemnie. Polimorfka odwróciła się do rozmówcy z przepraszającym uśmiechem. - Jestem Ekena. - Uścisnęła wyciągniętą dłoń. Zawsze w takich wypadkach ignorowała całkowicie fakt, ze jest kobietą. - Właścicielka stadniny i herbaciarni w Savantram. Polimorfka. - Dodała z uśmiechem, postanawiając pominąć pewne szczegóły co do rodu... koniec końców zachowywała sie bardo niekrólewsko, a ten mężczyzna wyglądał na obeznanego z etykieta i tego typu sprawami.
Offline
- Miło mi - powtórzył ponownie - stadnina, herbaciarnia. Imponujące - uśmiechnął się ukazując w pełni wampirze kły - z pewnością znajdę chwilę na filiżankę mocnej herbaty. Może nie w najbliższym czasie - popatrzył z uciechą na harcujące półgryfy - ale znajdę na pewno. Wokół widzi Pani, lub jeśli mogę, widzisz Ekena mój chwilowy postój w wędrówce przez życie. Wspaniała praca.
Offline
Omal nie cofnęła się, wołajac dzieci. Powstrzymała się i uśmiechnęła. Potarła jedynie nerwowo spore zadrapanie na dłoni powtarzajac w myślach *nie drap tego bo nawet nie zdążysz się zmienić. A maluchy zostaną sierotami*. - ja też zostałam tu na "chwilowy postój". I widać, jak sie skończyło. Mam bandę dzieciaków i sporo zajęć. Ale zawsze znajduję czas, by porozmawiać z gośćmi. Mam nadzieję, ze sie tu zaklimatyzujesz. - Odgarnęła wlosy z twarzy i poczułą dziobnięcie w łydkę. Zmieniła sie w śnieżna kocicę i warknęłą na zbyt rozrywkowe dziecko. Półgryf nie przejął się zbytnio, ale odsunął. - Pewnie masz sporo pracy, a ja nie chcę pzreszkadzać. - Powiedziała wracajac do ludzkiej formy i podając Szarpaczowi odliczone 50 dukatów.
Offline
Schował dukaty do sakiewki. Interes się kręci - powiedział do siebie w myślach.
- To fakt, praca. Jednak mam nadzieję że się niedługo zobaczymy - po raz kolejny zerwał kapelusz z głowy, po czym ukłonił się - powinienem zajrzeć do smoczego jaja. Ale najpierw zajmę się Pani dziećmi - podszedł do grupki półgryfów - ach, i niech się Pani nie obawia mojego... - uśmiechnął się ponownie - wampirzego pochodzenia. Żywe wampiry nie potrzebują krwi...
Offline
Zamrugała ze zdziwieniem i złajała sie w myślach za to, że jej reakcja była tak widoczna. Uzmysłowiła sobie, ze dałą Szarpaczowi przewagę i byłą za to na siebie wściekła. Jednak bardziej wściekła się na siebie za jawny brak zaufania. Zmusiła sie do naturalnego uśmiechu. - Zajrzę tu nieługo, by sprawdzić, czy nie sprawiaja kłopotów. I z przyjemnością bym jeszcze prozmawiała. - Na odchodznym odwróciłą sie jeszcze i dodała. - Reaguja na gwizdy. Różne. Możesz popróbować prostych melodii, albo pojedynczych nut. - Uśmiechnełą sie i zmieniła w konia, po czym odgalopowała.
Offline
Wyrwał źdźbło trawy i włożył do ust. Nadal wpatrując się w galopującą Ekene poprawił kapelusz i strząsnął niewidzialny pyłek z ramienia.
- No to drogie dzieci zabieramy się za gwizdanie - powiedział bardziej do siebie aniżeli do półgryfów - będzie ciekawie.
Offline
Klacz przykłusowała i rozejrzała się. W sume była pewna, że znajdzie pełno śladów bytności jej maleństw w postaci zniszczonych roślin, kawałków desek, resztek posiłków. Zmieniła sie w człowieka i zaczeła ostrożnie szukac swoich maluszków albo Tresera... Liczyła, że znajdzie go raczej żywego i bez specjalnych obrażeń. Przeciez Nuti i reszta tak lubiły się bawić i czasem sie zapominały...
Offline
Szarpacz robił sobie najwyraźniej przerwę. Znaczy zdjął długie rękawice - niełatwo jest karmić drapieżców - i ciężki kołnierz zabezpieczający gardło. W rękach niósł sakwę z resztkami pokarmu, a raczej kośćmi ogryzionymi do wszelkich możliwych granic. Krwi nie było. Szkoda marnować.
- Witaj Ekeno. Półgryfy właśnie skończyły kolację - machnął rękawicą w kierunku niewielkiego budynku z ciężkiej, wypalanej cegły - zmachały się mocno. Znaczy pełnym brzuchem - roześmiał się - wymościłem im tam legowisko. I coraz lepiej się rozumiemy - z uśmiechem pokazał pręgę na policzku - dzisiaj tylko to. Postęp. Ja dzisiaj po całodziennych ćwiczeniach mam już fajrant. Ale jeśli chcesz mogę Cię jeszcze zaprowadzić.
Offline
- Dziękuję za propozycję, ale nie chce stracić ręki... A nie widzialy mnie ze wa dni, to nie chcę wiedziec, jak zareagują. - Uśmiechnęła się. - Ech... Pokryję szkody, bo jestem pewna, że takowe będą. - Zapewniła drapiąc sie lekko po karku, wyraźnie zakłopotana.
Offline
Reklama | Toplisty | Wspieramy | Zakon w pigułce |
---|---|---|---|
|
|
|
Wielka Rada
Mistrz: Mangel(Urlop): 7659312 mangel@aqq.eu Mistrzyni: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Zastępca Mistrza: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Spec. ds. nietypowych: Darayawus Shiro: 4050011 daray@aqq.eu Dziekan: Sulam: 7506594 sulam@aqq.eu Bibliotekarka: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Wykładowca Psioniki: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Pancermistrz: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Instruktor walk: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Łucznik: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Rada Mniejsza Opiekunka Doliny Blasku: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Myśliwy: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Ogrodnik: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Projektant: POSZUKIWANY!: Arcykapłan: Dark Verreuil: 6990996 verreuil@aqq.eu Dowódca Srebrzystych: Angelus: 4880466 rkofan@aqq.eu Sędzia: Kraght'nar: 849959 Statystyki Stat24: Googlebot był ostatnio: Pagerank: Nagrody: |