Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!
Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
Targ niewolników był królestwem Dertksa. Ten teraz już gruby waćpan zaczynał od zwykłej kradzieży kieszonkowej, lecz dzięki sprytowi i inteligencji dotarł aż tutaj. Niewolnicy, narkotyki, nielegalne bronie… Generalnie dało się tu znaleźć wszystko, co było zakazane przez prawo. Nie wiadomo czemu straż to toleruje, pewnie wysokie łapówki załatwiły sprawę. Zresztą, który strażnik wybrałby się na ochotnika do siedziby największych szumowin w mieście. Chodzą słuchy, że Dertksa ściąga również haracz z okolicznych firm. Jego głowa na pewno byłaby wiele warta, jednak żeby ją ściąć potrzeba chyba armii. Sama lokacja wygląda dosyć schludnie. Widać Dertksa trzyma tutaj surową dyscyplinę. Cała posiadłość otoczona jest małym murem zbudowanym z kamieni. Od północy jest żelazna brama przy której zawsze stoi dwóch rosłych osiłków uzbrojonych po zęby. Na środku placu w środku był duży, drewniany podest, na którym licytowane niewolników. Były to różne rasy – Sprzedawano od hardych krasnoludów do pracy, po nimfy do burdeli lub „prywatnych usług”. Co tydzień był nowe „dostawy” niewolników. W około muru po wschodniej stronie można znaleźć stoiska z wszelkim nielegalnym towarem, od Delirium i innym narkotyków po bełty z hakami, zakazane w użyciu i inne „wyszukane bronie”, wystarczy tylko spytać. Po zachodniej stronie, są domy łowców niewolników. Ci Assasyni znani są z trzech rzeczy: Okrucieństwa, wyszkolenia i braku jakichkolwiek zasad moralnych. Tam też jest dom Dertksa, w którym otyły przywódca tej bandy zazwyczaj przesiaduje. Zawsze przed jego domem stoi czterech strażników, a zapewne drugie tyle jest w jego domu. Jeżeli szukasz szybkich pieniędzy, u Dertksa możesz dostać odpowiednią prace. Kto wie, może nawet dostąpisz zaszczytu bycia łowcą niewolników? Jednak nikt nie czuje się tutaj bezpieczny. Wystarczy jedno nieodpowiednie słowo, gest, a możesz stracić głowę.
Sama sprzedaż niewolników odbywa się na zasadzie licytacji, gracze również mogą licytować, a potem z owym niewolnikiem postępować jak zechcą.
Niewolnicy w tym tygodniu: Na środku podestu stoi łysy facet bez dwóch pierwszych zębów. Widać, że brał udział nie w jednym boju, ma na sobie skurzaną zbroję, i mówi głośno do wszystkich:
Dziś Panie i Panowie, dzięki hojności szanownego Dertksa mam zaszczyt przedstawić dwóch wspaniałych, zdrowych niewolników!
- Pierwszym jest długonoga piękna Elfka z dalekich krain: Shana! Ta blond włosa piękność tylko czeka, aż ktoś ją wychędoży! – pokazał w tym Momencie na przerażoną elfkę stojącą na podeście. Pomimo tego, że była dosyć zaniedbana, i zapewne gwałcona już nie raz, nadal wyglądała bardzo atrakcyjnie. Miała doskonałą sylwetkę, i piękne błękitne oczy, które w tym momencie obficie łzawiły. Jej twarz również miała ładne rysy, zdawał się modlić do jakiegoś bóstwa, jednocześnie wyglądała jakby była na skraju obłędu. – Nie ma żadnych chorób wenerycznych i w ogóle jest okazem zdrowia! I żwawa jak jelonek! – Mężczyzna zaśmiał się ohydnie, i przejechał ręką po udzie elfki, a ta wzdrygnęła się. Bandyta spojrzał teraz na człowieka obok i powiedział: - Ten tutaj szesnastolatek natomiast jest idealnie zdrowy, i nadaje się do każdej pracy! A i panie nie powinny nim gardzić – Jednak człowiek nie był raczej przystojny. Wyglądał, jakby wszystko mu już było jedno. Jego oczy straciły błysk walki. Jego oczy straciły jakikolwiek błysk. – Tak więc licytacje czas zacząć!! W przypadku Elfki zaczniemy od 100dukatów, a chłopaka za jedyne 70!! Bierzcie ludzie, taka okazja się nie powtórzy! (licytacja kończy się po tygodniu od teraz)
Offline
Zakapturzona postać przybyła na to centrum czarnych interesów. Czerwone oczy pobłyskiwały pod kurtyną nocy. Czarna postać stanęła przed dwoma osiłkami - Witajcie. Chciałbym zdobyć jakąś iście złą pracę u Pana Dertksa. - Powiedział Vermilion po czym nieco się roześmiał. - Czy wpuścicie mnie do środka? Może być z nadzorem, albowiem jestem jak to ktoś ujął skurwielem. - Zapytał zniecierpliwiony.
Offline
Wartownicy spojrzeli po tobie niechętnie. Widać obcy w tym mieście nie byli za bardzo lubiani. Jednak rozkazy to rozkazy, jeden z nich warknął, prawdziwie gardłowo, a drugi przeszukał cię. W dosyć brutalny sposób, po czym wziął całą twoją broń i odwrócił się do kompana:
- Wampir - warknął jakby pytając się go, co robić. Było w tym warknięciu wiele nienawiści. Bardzo wiele.
- Szef kazał wszystkich wpuszczać. Ale dajcie temu skurwielowi podwujną asystę. - Po czym kiwnął na chłopaków, i czterech mężczyzn wyglądających na takich, z którymi lepiej nie zadzierać o ile nie chce się skończyć z głową we własnej dupie ruszyło wraz z tobą do środka. Odziwo było tam całkiem miło. Wysoki, chudy mężczyzna siedział przy stole przeglądając jakieś papiery, a dwie wspaniałe i piękne istoty gładziły go tu i tam różnymi częściami ciała. Była to blond-włosa anielica(miała ucięte skrzydła) i nimfa o rudych włosach. Były na prawde zgrabne i piękne. Dodatkowo prawie nagie nielicząc skromnej bielizny i obroży na szyjach.
- Tak. Nasz wampir. - Odezwał się chrapliwym głosem z głębi gardłą. Głosem który mimowolnie budził szacunek, choć był cichy i na pozur niewinny. - Więc...Co potrafisz? - mówił to cały czas nie patrząc nawet na ciebie, tylko na papiery przed sobą.
Offline
Wampir zaśmiał się, żeby natychmiast odpowiedzieć poważnym tonem: -Zabijać, prowadzić interesy, zbierać informację, czego dusza zapragnie, zależnie od wynagrodzenia. Następnie uśmiechnął się i jego oczy błysnęły. Vermilion zbadał wzrokiem cały ten brudny od czarnych interesów plac. Następnie popatrzył zniecierpliwionym wzrokiem w stronę pracodawcy.
Offline
Szef tego miejsca powoli trawił twoje slowa cały czas patrząc na dokumenty, aż jego ocz w końcu powoli uniosły sie i spoczeły na tobie. I poczułes ich prawdziwy ciężar - nie było już wątpliwości, że ten facet tutaj na prawdę rządzi. Oczy pełen mądrości i zarazem bezwzględności, wymagające ale na zasadzie wymagań dobrego ojca. Tak, ten człowiek miał w sobie coś z wielkiego przsywódcy i nawet jako wampir musiałeś to dostrzec.
- Wielkie słowa. - W końcu powoli wychrypał cały czas przybijajac cię wzrokiem. A potem znowu zapadł w jakiś zaawanstowany stan myślowy, spoglądając jednak cały czas na ciebie.
W pomieszczeniu zapanowała martwa cisza, której ciężar spoczął ci na barkach i powoli wywierał ciśnienie. Zaważyłeś, że straznicy stojący obok ciebie spoglądali na Dertksa niczym na bóstwo z olbrzymim szacunkiem i żaden z nich nie pomyślał nawet o tym by się poruszyć a co dopiero wydać najmniejszy choćby dźwięk.
- Tak. Dam ci w takim razie szansę. - W końcu zakończył tą przeciągającą się chwilę ciszy. - Widzisz, burdel Klejnot Savntram....od bardzo dawna prowadziliśmy dobre interesy ku obupujnej korzyści. Dostarczaliśmy im towar, oni go sprzedawali. Jednak oni pogardzili naszą umową. Stali się zachłanni. A zachłanności tolerować nie możemy. Posłuchaj, wampirze, wiele o was słyszałem. Wiele złego. I wiele też widziałem podczas wojen z Adar i dla tego daję ci tą szansę. Musisz udać się do Klejnotu Savantram, zabić któregokolwiek z pracowników i porwać dziewczynę, którą sprowadzili do swego burdelu bez NASZEJ dobrotliwej pomocy. Morderstwo ma być brutalne....bardzo brutalne. Jednak dziewczynę przyprowadzisz besz szwanku tutaj. Z tego co słyszałem, jest nimfą o ciemnych włosach. Jeżeli ci się powiedzie, otrzymasz 500 dukatów w złocie i załatwimy sprawy ze strażą, jeżeli się będą czepiać. I zdobędziesz coś jeszcze bardziej cennego. Szacunek. Bo w tym mieście szacunek jest rzeczą najważniejszą.
Widać strażnicy obok ciebie byli bardzo zaskoczeni, że otrzymałeś tak poważne zadanie, jednak żaden z nich nie ośmielił się nawet kwestionować decyzji mężczyzny przy którym non-stop pracowały dwie kobiety, piszcząc delikatnie jego ciało.
Offline
Wampir popatrzył w stronę Dertksa z niewzruszoną powagą. - Jednak są ludzie potrafiący myśląc rozsądnie i obiektywnie.(zaśmiał się)Oczywiście postaram się, żebyś nie pożałował tej decyzji. -Powiedział Vermilion. Następnie ruszył w kierunku bramy, kiedy już doszedł to wielkich stalowych wrót. Zabrał swoje sztylety i ruszył w kierunku tego zawszonego burdelu.
Offline
Reklama | Toplisty | Wspieramy | Zakon w pigułce |
---|---|---|---|
|
|
|
Wielka Rada
Mistrz: Mangel(Urlop): 7659312 mangel@aqq.eu Mistrzyni: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Zastępca Mistrza: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Spec. ds. nietypowych: Darayawus Shiro: 4050011 daray@aqq.eu Dziekan: Sulam: 7506594 sulam@aqq.eu Bibliotekarka: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Wykładowca Psioniki: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Pancermistrz: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Instruktor walk: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Łucznik: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Rada Mniejsza Opiekunka Doliny Blasku: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Myśliwy: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Ogrodnik: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Projektant: POSZUKIWANY!: Arcykapłan: Dark Verreuil: 6990996 verreuil@aqq.eu Dowódca Srebrzystych: Angelus: 4880466 rkofan@aqq.eu Sędzia: Kraght'nar: 849959 Statystyki Stat24: Googlebot był ostatnio: Pagerank: Nagrody: |