Zakon Światła Ostoja Fantazji

Imię: Jamalek
Rasa: Kreey
Profesja do której pretenduję: Alchemik
Charakter: Psychopata
Cel: Celem mojego istnienia jest zesłanie iskierki nadziei.
Umiejętności: Podstawy medycyny , M. Ognia: Żar
Ekwipunek: Miecz, Lekka kolczuga, Pusta ksiega na zaklęcia
Złoto: 50 dukatów
Wiek: 9 ,Totem : Bóbr
Historia:
Od czego by tu zacząć... hmm może od początku. Wszystko zaczęło się w małej wiosce po za wielkim zakonem, narodziny nowego członka rodziny szlacheckiej miały być obwieszczeniem dobrych rządów tego rodu. Wioska mimo iż liczyła nie wiele ponad tysiąc mieszkańców posiadała swoich władców, głównie za sprawą ataków wioski sąsiedniej, znajdującej się na północ. Można by rzec iż jest to wojna domowa.
Wreszcie minęło 9 miesięcy, na świat miał przyjść może nawet przyszły władca, była północ, pełnia księżyca, wręcz nie można było odczuć iż jest noc, dzięki mocno świecącemu Księżycowi, z którym świetnie zgrywały się gwiazdy. Narodził się więc Jamalek. Chłopiec był rozpieszczany, pielęgnowany wręcz oczko w głowie całej rodziny. Jak na tak młodego chłopca rodzina rozkazała, by pilnowało go aż 10 strażników, chłopiec tak bardzo się do nich przyzwyczaił, że jego słowa pierwsze brzmiały "tata" i nie mój to do swojego pierwotnego ojca ;) Głównie z tych przyczyn, strażników odwołano, chłopiec zaczął dorastać...
Po upływie nie mal 8 lat od jego narodzin stało się coś tak dziwnego, że odmieniło jego życia na zawsze, a mianowicie do wioski przybył szalony naukowiec, miał w swojej magicznej torbie wiele miksturek. Zainteresowało to bardzo ludzi, jednak naukowiec ten miał bardzo złą opinię, a chodzi o to iż eksperymentował na ludziach, dlatego też nie miał on zbyt wielu znajomych, a właściwie nikogo. Jamalek codziennie mu się przyglądał, jednak nie dostrzegł w nim nic dziwnego, a i nie wiedział jaką opinie posiada naukowiec. Wszedł do jego komnaty, rozejrzał się... komnata nie była wielka ale sam jej wystrój był niesamowity, na pułkach jakieś buteleczki, gałki oczne i wiele, wiele innych rozmaitych rzeczy. Wtem do komnaty wpadł naukowiec, szybko spostrzegł chłopca uśmiechnął się nieco po czym otworzył jakieś dziwne drzwi i wymownym gestem zaprosił Jamalka do swojego tajemnego pokoju. Kolejna wielka zmiana, pokój ten był inny dużo więcej miksturek i tym razem pułki nie zarastały pajęczyną. Jamalek jako młody chłopiec, był naiwny i raczej we wszystko wierzył, dlatego też naukowiec wykorzystał to, opracował on miksturkę, która zmienia zwykłego w człowieka w "coś" innego. A np. jakiegoś stwora  w człowieka lub w inną kreaturę. Wiedział też naukowiec, że jakby powiedział mu prosto w oczy iż jest to jakaś mikstura, która zmienia człowieka chłopieca albo by wybiegł albo co gorsza wezwał straże. Sprytnie dolał chłopcu do gorącej czekolady, swojej magicznej mikstury, jako iż była ona bezbarwna oraz bezwonna, chłopiec wypił napój z lekką nie chęcią, gdyż czuł lekki smak zgnilizny, to za sprawą składników do mikstury...
Po jakiś dwóch tygodniach badacz wyprowadził się z wioski, chyba na dobre. Natomiast chłopiec zaczął dostrzegać w sobie dziwne zmiany, jego wygląd zmieniał się bardzo szybko, skóra nabrała innego koloru, a co gorsza zaczęły mu rosnąć skrzydła... rodzina pogodziła się po kilku tygodniach, ze stratą syna wiedzieli też, że muszą go gdzieś oddać, gdyż nie wiadomo jak będzie zachowywał się wśród ludzi...
I tak się stało po miesiącu już przemieniony chłopak, a właściwie dorosły Kreey stanął przed bramą Zakonu... niestety nie pamiętał swojego dzieciństwa, gdyż można powiedzieć wszystko podczas zmiany wyglądu się zresetowało, gdyż zmienił się również wewnętrznie, teraz przyjdzie mu zmierzyć się z wieloma przeciwieństwami, jednak zdaje sobie sprawę, że przetrwa najsilniejszy....
Opis postaci:
Dość wysoki mężczyzna, dobrze umięśniony co widać nawet. Odziany w stare, zakurzone szaty, które zwodzą rywali od jego siły. Jego włosy są kruczo-czarne.

Ostatnio edytowany przez Jamalek (2010-06-27 10:58:05)