Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!
Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
- A jak myślisz, Ar? Przyszłam tu sobie dla zabawy. Żeby się ukurzyć - przewróciła oczyma.
Podeszła do niego tak blisko, że mógł ujrzeć w niej nikłe rysy demona.
- Prowadź. I czyń, co masz czynić.
Offline
- Masz te boskie przedmioty? - spytał opiekun świątyni - Daj mi je i połóż się na ołtarzu. - rzekł sucho niezbyt pewien czy Niko jest na pewno odpowiednia do tego aby się przemienić.
Offline
Uśmiechnęła się chytrze. z podróżnej torby wyjęła coś...czego Aravial się nie spodziewał. Kiedyś mowiła jedynie o figurkach. Teraz podała mu pozłacany diadem - koronę Cath-Ornory i amulet o kształcie wilczego łba. Oba przedmioty służyły jako insygnia królewskie władczyni Wilczyc.
Właśnie po nie...ale i po zemstę, Nikoletta wyruszyła do Werrizanii. Jak mogła więc być niegotowa?
Posłusznie położyła się na ołtarzu. Nie czuła nic. Przeżywała już podobne rytuały...
Nie obawiała się też. Wiedziała w czyich jest rękach. Aravial na pewno znał się na rzeczy.
Offline
Aravial zaś milczał. Wyciągnął skądś fajkę napakowana laurytem. Podał ją również bez słów, wraz z węgielkiem Nikol. Sam zaś przystąpił do rysowania kreda pentagramu na ziemi i rozstawianiu świec.
Offline
- Lauryt...? - sama nie wiedziała, czy było to pytanie, czy też stwierdzenie.
W jej głosie odbiła się nuta zdziwienia.
- Czy to konieczne? - spojrzała na zajętego pół-elfa.
Obawiała się, że będzie musiała zapalić narkotyk. On wiedział, co robi, a więc nie dał jej fajki, ot tak. Może chodziło tu o wejście w trans...znieczulenie...cokolwiek...?
Był tylko jeden mały problem...
Offline
- Niestety to konieczne. Wiele narkotyków, szczególnie tych mniej inwazyjnych i wywołujących wizje działa także na duszę. To pozwoli na łatwiejsze jej wyłączenie. - Był zajęty przygotowaniami - Ale nie martw się. Jedna dawka cię nie uzależni. Chyba ze już kiedyś uzależniona byłaś?
Offline
- Nie od laurytu - odpowiedziała nieobecna myślą w świątyni.
Jej niegdyś silne uzależnienie od dracjum, przysporzyło nie tylko jej, ale i jej przyjaciołom czy nawet zwykłym mieszkańcom wioski, wiele kłopotów. Awantury w Karczmie, wszczynanie bójek, zaczepianie nowych przybyszy...czy nawet próby samobójcze.
A teraz...Teraz miała surowy zakaz zażywania jakichkolwiek używek. Nie mogła nawet pić mocnych trunków. Tym bardziej w dużych ilościach. Przejście w demona dzięki pomocy kilku wiedźm... "Pamiętaj! To może cię zabić lub zmienić w bestię" - przestrzegały.
Jeszcze raz spojrzała na Araviala. Zapaliła fajkę. Poczuła lauryt w płucach...
Offline
Narkotyk zadziałał szybko i bezboleśnie. Poczuła przyjemne odurzenie i wkrótce zapadła w cichy letarg. Zapadła się we własny umysł. Aravial wyprostował się i delikatnie zabrał jej jeszcze dymiąca fajkę.. Za pomocą magiokinezy uniósł artefakt nad kobietę. Zebra w sobie moc po czym ten zniknął w oślepiająco jasnym błysku światła. Pojawiła się świetlista kula szumiąca od strzelających z niej małych błyskawic. Planista drżał. Poświęcone posągi w górze zaczęły groźnie trzeszczeć. Bezduszny ostrożnie zbliżył się do półdemonicy i wyjął zza pasa srebrny sztylet. Nim, spowolniona zdarzyła coś zrobić, ten szybkim ruchem dźgnął ją w serce. Niezbyt dotkliwie jednak i tek krew zabarwiła mu na czerwono czoło. Wykonał gwałtowny gest i światło wsączyło się w ranę. Rozległ się krzyk Nikoli lecz nie dobywał się z ust. Był czymś odległym. Był to krzyk cierpienia. Jej dusza przestała istnieć. Zapadła w wieczna katatonię. Zoś do Nikoli zaczęła wracać przywrócona magicznie świadomość. Cała dawka laurytu zniknęła. Do jj oczy napływało światło. Było po wszystkim. Pozostała tylko krwawiąca rana na lewe piersi.
Offline
Przed oczami wirowały i migotały ciemne i czerwone plamki. Światło drażniło jej źrenice, także łzy naszły do kącików oczu. Zmrużyła powieki.
Chwilę później wracało jej czucie w całym ciele i dopiero teraz promienisty ból przeszył krańce jej nerwów.
Jęknęła.
Cierpienie wywołane raną przyćmiło uczucie pustki w jej głowie. I w jej Istocie. Prawdopodobnie Nikoli już nigdy nie będzie dane się nad tym roztrząsać. Bo nad czym niby? Narodziła się na nowo. Bez duszy. Jak gdyby nigdy jej nie miała. Nie wiedziała, czym ona jest, jak smakuje i jak wygląda.
Zamrugała oswajając oczy ze światłem. Odszukała wzrokiem zawsze poważną i kamienną twarz Araviala. Z jego oczu mogła odczytać, że już po wszystkim. I nic więcej. Nalambar zawsze miał taki sam, niezmierzony wyraz twarzy. Głębokie i przenikliwe spojrzenie. To właśnie przerażało Seraphine. Równocześnie wzbudzając podziw.
A więc stała sie Bezduszną...Ha! jedyną kobietą w tym Zakonie. Ale sza! O tym ani słowa.
Chciała się unieść, ale rana przykuła ją do ołtarza...
Offline
Twarz Araviala nie zawsze była kamienna. Po prostu nie uśmiechał się bez powodu. Teraz wygiął usta w coś świadomie tylko bliskiego uśmiechowi.
-Już po wszystkim. Jak się czujesz? - zapytał łagodny tonem i rozwijając bandaż.
Offline
- Boli...? - nie zabrzmiało to ani jak pytanie, ani jak stwierdzenie.
Liczyła się z obrażeniami. Wiedziała o tym, ale... Bała się, że to lauryt powoduje bolesny paraliż. Odetchnęła głęboko.
- Nie mogę się podnieść - powiedziała poważnym tonem. - Powiedz mi, że to normalne.
Offline
Zaczął ją opatrywać.
- Nie widziałem wielu przemian. W zasadzie tylko swoją i moją. Ja czułem się dobrze po zabiegu ale może być tak zę dla każdego jest to inne przeżycie. - Skończył opatrunek sięgnął za plecy po czym podał jej jakiś ciepły napój. - To kawa. Z podatkiem paru ziół. Może postawi cię na nogi.
Offline
Pewnie Nikoletta przyjęłaby napój z sobie tylko znaną wdzięcznością, gdyby mogła po nią sięgnąć i wypić. Mimo to wciąż leżała jak przybita do ołtarza.
- Chyba nie dam rady. Mógłbyś...unieść mnie trochę? - czuła się dość niezręcznie w tej sytuacji.
Jak zawsze zresztą w obecności Araviala, który był dla niej uosobieniem odległej, tajemniczej wiedzy i mocy oraz właściwej magom ascezy. Nigdy nie widywała go na balach, jarmarkach, ogniskach i innych ludowych zabawach. Nigdy nie przesiadywał w Karczmie.
A przecież, jak zdawało się Niko, był młody. Miast używać życia lub chociażby dbać o relacje ze znajomymi, Nalambar pojawiał sie i znikał niepostrzeżenie.
Impulsywna amazonka nigdy nie wiedziała, jak zachować się przy stonowanym planiście, ale nie miała wyboru...
- Może faktycznie ta kawa postawi mnie na nogi - dodała.
Offline
- Oczywiście - podsunął jej rękę pod głowę, potem pod plecy i w końcu umożliwił jej siedzenie. Widząc ze nie ma zbyt dużo siły, czy jest sparaliżowana podsunął jej kubek pod usta. W głowie miał przeróżne myśli. Niektóre niezbyt ładnie pisały powody owego paraliżu. ale jeszcze nic nie wiedział. - Coś taka zamknięta w sobie? Aż taki jestem brzydki?
Offline
Upiły łyk, a następnym o mało się nie zakrztusiła.
- Ależ nie...co ci przyszło do głowy? To raczej ja nie prezentuję się zbyt dobrze - spróbowała rozładować napięcie. - I wcale nie jestem zamknięta w sobie...tylko...czuję ból, a zarazem nie mam władzy nad ciałem. To dość krępujące - jaka ona była sztywna.
Przy Aravialu znikał animusz i pogarda, jaką okazywała wszem i wobec. Coś kazało jej korzyć się, a ona tego nie cierpiała. Bo nikt nie stał ponad nią. I nikt nie miał nad nią mocy.
Offline
Reklama | Toplisty | Wspieramy | Zakon w pigułce |
---|---|---|---|
|
|
|
Wielka Rada
Mistrz: Mangel(Urlop): 7659312 mangel@aqq.eu Mistrzyni: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Zastępca Mistrza: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Spec. ds. nietypowych: Darayawus Shiro: 4050011 daray@aqq.eu Dziekan: Sulam: 7506594 sulam@aqq.eu Bibliotekarka: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Wykładowca Psioniki: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Pancermistrz: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Instruktor walk: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Łucznik: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Rada Mniejsza Opiekunka Doliny Blasku: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Myśliwy: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Ogrodnik: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Projektant: POSZUKIWANY!: Arcykapłan: Dark Verreuil: 6990996 verreuil@aqq.eu Dowódca Srebrzystych: Angelus: 4880466 rkofan@aqq.eu Sędzia: Kraght'nar: 849959 Statystyki Stat24: Googlebot był ostatnio: Pagerank: Nagrody: |