Zakon Światła Ostoja Fantazji

  • Pamiętniki
  • Galeria

Reklama

  • Rudik - portfolioKroniki Fallathanu - Najlepszy MMORPG Tekstowy

Gazeta

  • Przesuń w dół scrollem by przeczytać resztę!
    Czytaj więcej...
Facebook ZakonnyRSS

Ogłoszenie

Sprawdź fazę księżyców! Posłuchaj herolda! Pokaż list gończy! Sprawdź warunki pogodowe! Zbieraj zioła!
Posłuchaj adepta świątynnego! Sprawdź tablice projektową! Czytaj nagłówek gazety!

Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
przerwynikprzerwynik


Optymalne przeglądanie forum umożliwia przeglądarka Opera!

Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!


Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
przerwynikprzerwynik

Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
przerwynikprzerwynik

przerwynikprzerwynik


#316 2010-07-22 15:54:33

 Nikoletta

http://tnij.org/gg6fhttp://tnij.org/gg6iAmazonka

Skąd: Werrizania
Zarejestrowany: 2006-08-28
Posty: 2540
Punktów :   
Rasa: Człowiek
Profesja: Asasynka
Praca: Zwiadowca Zakonny
Totem: Konik iha-ha!

Re: Studnia

Szła energicznym krokiem, jak przystało na młodą wojowniczkę. Przy każdym jej kroku drgały mięśnie jej nóg - całkiem zresztą zgrabnych, co nieskrywanie oceniały oczy mężczyzn przechodzących ulicami. Szwendali się jeszcze spiesząc z warsztatów do domów, czy może na resztę wesela. Mało to amazonkę obchodziło. Ważne było, że placyk przy studni pozostawał pusty.
Nikola odłożyła niesiony wciąż kawał oderwanego sukna na kamienny krąg, po czym chwyciła wiadro i powoli opuszczała je wgłąb studni. Zaraz też naciągnęła korbą kubeł zimnej wody i wystawiła na zewnątrz.
Wzięła materiał i przysiadłszy obok wiadra, zamoczyła sukno w wodzie i poczęła starannie wycierać się z resztek dań weselnych.
Była zła, lecz złość tę chciała zachować dla siebie. Nie klęła więc pod nosem ani nie złorzeczyła światu. Nie obiecywała też swym wrogom, że ich ponabija na pale tudzież poćwiartuje ich ciała i rzuci ghulom.
Nie bacząc w ogóle na świat ją otaczający, zdjęła resztę czegoś, co do niedawna było suknią, i dalej jęła zmywać krem i sosy...


Karta Postaci
aKP

Fortune Favours The Bold
Born to be Wild

...wódka naturalnie przywraca pion...

Offline

 

#317 2010-07-22 22:36:32

 Ekena

http://tnij.org/gg6fhttp://tnij.org/hg3y

9730051
Zarejestrowany: 2006-08-26
Posty: 2703
Punktów :   
Rasa: Polimorfka
Profesja: Skrytobójca
Totem: Koń

Re: Studnia

Kocica szła powoli za wyrazistym dla niej zapachem, zerkając co jakiś czas przez bark na idącego za nią wojownika. Gdy dotarła do studni i zobaczyła Amazonkę, położyła na ziemi wciąż trzymany w zębach udziec zabrany z wesela. Powoli zakradła się blizej Nikoletty, niemal czołgając sie na brzuchu. Znalazłszy się dostatecznie blisko, wyciagnęła szyję i zaczęła szorstkim językiem zbierać z sukni resztki potraw, chociaż w tym ciele większość nie smakowała jej z powodu zbyt mdłego smaku lub zbyt wielu przypraw. W każdym, razie radziła sobie nieco lepiej od szmatki, patrząc na Nikolettę wielkimi, jasnymi oczami.
-Nie byłoby łątwiej w Łaźni? Chodź, jak kogoś tam znajdziemy, przecież damy radę przepędzić. Z resztą sama muszę wreszcie porządnie wyczyścić futro, bo śmierdzę pólgryfem, a nie pogardzę dobrym towarzystwem. - W głowie blondynki pojawiły się słowa wypowiedziane nieco chrapliwym głosem, jednak dającym sie rozpoznać jako należący do polimorfki leżącej u jej stóp.


You can dance forever
You got a fire in your feet
But will it ever be enough?
You know that it'll never be enough
You can fly and never need to land
And never need to sleep
But will it ever be enough?
You know that it'll never be enough

Offline

 

#318 2010-07-22 22:50:31

 Darayawus Shiro

Bankier

status daray@aqq.eu
4050011
Skąd: Kraków
Zarejestrowany: 2009-01-19
Posty: 1112
Punktów :   
Rasa: Człowiek
Profesja: Motykarz
Totem: Niedźwiedź

Re: Studnia

-A ja to Ci nawet plecy umyję!- Wojownik wyszedł z cienia śmiejąc się. Dawno już nie był tak wesoły jak dzisiaj, ale też dzisiaj był szczególny dzień.
-No po za tym będzie Wam brakowało dobrego towarzystwa be ze mnie.-Gdy szedł, butelki dźwięczały radośnie odbijając się od siebie. Zastanawiające było to, że jeszcze chwilę wcześniej nie było ich wcale słychać, jak i samego chłopaka. Daray stanął obok nich, a następnie przyglądnął się to Ekenie, to Nikol. I to niby miały być istoty, które odbiorą mu życie w najbliższym czasie? To zapowiadało się dość interesująco...
-No to idziemy, nie?- Zapytał tonem, jakby to już i tak było przesądzone z góry. N cóż... W końcu tak przecież było...


http://www.zakonopedia.boo.pl/karta.php?id=44

Jeśli gracz jest za sprytny i uda mu się wyjść z walki bez szwanku to i tak zaraz mistrz gry jakoś go urządzi nawet jeśli ma to oznaczać atak chorego bociana lub zwyczajne potknięcie się tak niefortunnie, że połamała się mityczna zbroja, zniszczył miecz, pieniądze wypadły i nie można ich pozbierać, a postać stała się ciężko ranna.

Offline

 

#319 2010-07-22 23:05:22

 Nikoletta

http://tnij.org/gg6fhttp://tnij.org/gg6iAmazonka

Skąd: Werrizania
Zarejestrowany: 2006-08-28
Posty: 2540
Punktów :   
Rasa: Człowiek
Profesja: Asasynka
Praca: Zwiadowca Zakonny
Totem: Konik iha-ha!

Re: Studnia

Nikola szybko uniosła materiał do góry tak, że faktycznie nagie zostały jej tylko plecy, ponaznaczane nieregularną siecią białych i różowych, cienkich i grubych blizn. Całe w bliznach - od góry do dołu. Przykry widok.
Gdy spostrzegła, jak Ekena stara się pomóc, nawet się uśmiechnęła. Spojrzała w jej czyste ślepia, jedną ręką podtrzymując na piersi suknię, w drugiej trzymając mokrą szmatkę.
- Przechodziłam tamtędy i ktoś korzystał z uroków Łaźni. Ale może już poszedł.
Spodziewała się, że Ekena - być może- za nią ruszy. Ale żeby Shiro? Dobrze - łączył ich ten cholerny układ. Chciał, żeby dla niego walczyła i mu służyła, lecz nie było mowy o ciągłym przebywaniu ze sobą. Chyba, że tego też chciał - wyłączności.
- Ze względu na alkohol - szepnęła do albinoski. - Idziemy, idziemy - dodała głośniej. - I trzymam cię za słowo, Daray.
Do Łaźni było blisko i takoż po chwili się przy niej znaleźli...


Karta Postaci
aKP

Fortune Favours The Bold
Born to be Wild

...wódka naturalnie przywraca pion...

Offline

 

#320 2010-08-07 23:04:04

 Erufailë

http://tnij.org/hg3xhttp://tnij.org/hg3y

929152
Zarejestrowany: 2008-02-19
Posty: 826
Punktów :   
Rasa: Elf
Profesja: Tancerka Cienia
Totem: Ptak Ti

Re: Studnia

***
Studnia... Miejska oaza dla spragnionych wędrowców. Choć po tym, co się tu wydarzyło kilka księżyców temu, okoliczni mieszkańcy do dziś, zdaje się, nie czerpią stąd wody. Najwyraźniej trupi jad wciąż nie zmienił swoich właściwości.
Erufailë nie miała jednak zamiaru gasić pragnienia. Chciała po prostu przystanąć na chwilę i odetchnąć spokojnie; wracała z podróży. Po raz pierwszy chyba nie zatrzymała się przy Zwierciadle Rusałek - ale studnia także budziła kilka wspomnień... Poza tym, miała nadzieję na spotkanie kogoś lub chociaż na obserwację zmian.
Czuła, że nie wszystko było takie jak dawniej; coś wisiało w powietrzu. Nie potrafiła wskazać tego dokładnie lub przynajmniej nazwać, ale miała wrażenie jakieś odmiany, która zaszła na pewno. Tylko czy to otoczenie się zmieniło, czy ona sama?
W podróżnym stroju, z włosami upiętymi w kok - choć kilka pasemek, niesfornych albo nieujarzmionych specjalnie, wciąż plątało się przy jej twarzy - przysiadła na brzegu studni. Wróciła, po raz kolejny wróciła.
Kiedyś nie podjęłaby decyzji o powrocie tak szybko; teraz było to dla niej oczywiste. Miała po co wracać, miała do kogo wracać. Nie mówiąc już o tym, że zżyła się z Zakonem i czuła, że po prostu chce wrócić.


http://www.zakonopedia.boo.pl/karta.php?id=35

"Wciąż się śmiejesz, lecz coś tkwi poza tym
Patrzysz w niebo na rzeźby obłoków
Przecież ja jestem i niebem, i światem
Sam mi mówiłeś zeszłego roku
"

Offline

 

#321 2010-08-12 00:39:06

 Darayawus Shiro

Bankier

status daray@aqq.eu
4050011
Skąd: Kraków
Zarejestrowany: 2009-01-19
Posty: 1112
Punktów :   
Rasa: Człowiek
Profesja: Motykarz
Totem: Niedźwiedź

Re: Studnia

Chłopak, który od pewnego czasu podążał za Erufailë najwidoczniej jednak nie podzielał jej refleksji co do tego miejsca. Właściwie to był zbyt zmęczony by zastanawiać się nad czymś więcej, niż chęcią schłodzenia swego ciała za pomocą wody głębinowej. Elfkę wyminął, nie zaszczycając ją ani jednym spojrzeniem, uznając że jest zwykłą mieszczanką. Jednak nie oddalił się, a po prostu zajął miejsce jakieś sześć stóp obok niej. Właściwie to nie tak do końca zajął. Po prostu stanął na murku i przez chwilę przyglądał się otchłani, sprawiając wrażenie że zaraz tam wskoczy. Po dłuższej chwili jednak zrezygnował i zeskoczył na ziemię. Zamiast tego zaś po prostu rozpiął koszulę i zdjął ją, odsłaniając tym samym tors. Widać było że Shiro nie dawno ćwiczył. Wskazywał na to zarówno pot, jak i napięte partie mięśni. Chłopak rozpuścił jeszcze swoje długie do pasa, czarne włosy pozwalając im zafalować na poranionych plecach, a po tej chwili wytchnienia złapał się za korbę...
Nie minęła chwila, nim trzymał pierwsza wiadro z wodą w swoich rękach. Nie patyczkując się też z resztą, po prostu wylał je na siebie, obryzgując przy okazji przypadkową "towarzyszkę"...


http://www.zakonopedia.boo.pl/karta.php?id=44

Jeśli gracz jest za sprytny i uda mu się wyjść z walki bez szwanku to i tak zaraz mistrz gry jakoś go urządzi nawet jeśli ma to oznaczać atak chorego bociana lub zwyczajne potknięcie się tak niefortunnie, że połamała się mityczna zbroja, zniszczył miecz, pieniądze wypadły i nie można ich pozbierać, a postać stała się ciężko ranna.

Offline

 

#322 2010-08-13 01:10:12

 Erufailë

http://tnij.org/hg3xhttp://tnij.org/hg3y

929152
Zarejestrowany: 2008-02-19
Posty: 826
Punktów :   
Rasa: Elf
Profesja: Tancerka Cienia
Totem: Ptak Ti

Re: Studnia

Choć on na nią nie zwrócił uwagi, Erufailë obserwowała go dyskretnie. Nie musieli nawet wdawać się w pogawędkę; sam fakt spotkania kogokolwiek był wystarczająco miły.
Nie patrzyła nachalnie przez cały czas; rzucała raczej ukradkowe spojrzenia. Wydawał jej się być skądś znajomy, choć nie mogła przypomnieć sobie okoliczności, w których wcześniej widziała jego twarz. Ile czasu musiało upłynąć od tamtego zdarzenia?
Gdy zobaczyła, jak nie-znajomy - tak nazwała go w myślach - zdejmuje koszulę, uśmiechnęła się lekko.
Półnagi, umięśniony mężczyzna, doświadczony na swój sposób - na co mogłyby wskazywać pokiereszowane plecy - ale młody. Czarne, falujące włosy. Widok niczym z marzeń podlotka... Elfka podlotkiem od wielu lat już nie była - choć kiedyś mogłaby stracić głowę dla samego uroku tej sytuacji. Jej uśmiech brał się z owej właśnie, szczególnej samoświadomości, która pozwalała także na spojrzenie z pewnym dystansem na siebie.
Choć w przypadku Erufailë nie było jak mówić o traceniu głowy w ogóle. Nie chodziło o szczególną rozwagę, którą mogłaby się kierować, ale o to, że głowę straciła już dawno. Dla kogoś, kogo obraz nosiła przez cały czas w sercu.
Woda nie obryzgała jej aż tak bardzo, jak mogłoby się wydawać. Ot, nieco mokre ubranie, ale przynajmniej włosów nie trzeba ponownie układać - pomyślała rozbawiona. Bardziej chciało jej się śmiać, niż płakać.
- Hej, ostrożniej trochę - powiedziała, wyżymając wodę z rękawa.


http://www.zakonopedia.boo.pl/karta.php?id=35

"Wciąż się śmiejesz, lecz coś tkwi poza tym
Patrzysz w niebo na rzeźby obłoków
Przecież ja jestem i niebem, i światem
Sam mi mówiłeś zeszłego roku
"

Offline

 

#323 2010-09-11 15:55:26

 Darayawus Shiro

Bankier

status daray@aqq.eu
4050011
Skąd: Kraków
Zarejestrowany: 2009-01-19
Posty: 1112
Punktów :   
Rasa: Człowiek
Profesja: Motykarz
Totem: Niedźwiedź

Re: Studnia

Chłopak powoli pochylił się, by odłożyć puste wiadro. Wyglądało na to, iż ani trochę nie przejął się uwagą zwróconą mu przez elfkę. Długo jednak nie podnosił się z tej pozycji zupełnie tak, jakby obserwował strugi wody spływające po długich włosach. Tak powstała kurtyna, dała wojownikowi dokładnej i co ważniejsze, dobrze skrytej obserwacji... Shiro przyglądał się Erufailë i równocześnie próbował przypisać jej wygląd do ważnych person, których obrazy miał w pamięci. Daray zawsze za w czasu wolał wiedzieć czy ma do czynienia z kimś ważnym, czy też może go bez skrupułów zabić...
A jednak w tej chwili miał dylemat, bowiem zupełnie nie wiedział kim jest ta dziewczyna. Nie boi się go, więc albo go nie zna, albo też nie musi się bać. Dla własnego bezpieczeństwa więc i spokoju, Shiro postanowił grać głupia... Wyprostował się i nonszalanckim gestem odgarnął włosy, odsłaniając twarz. Nieoczekiwanie też puknął się knykciem w czoło, jakby chcąc dać świadectwo że tam w środku nic nie ma...
-Jej, przepraszam... Zamyśliłem się i nie zauważyłem Panienki...- Uśmiechał się do niej przymilnie, ale z pod pół przymkniętych powiek, nadal uważnie ją obserwował... Dawniej nienawidził elfów... Tak bardzo, ze jeśli spotkali by się wtedy, Eru już by nie żyła... No albo nie żył by on sam. Odkąd jednak wstąpił w szeregi Zakonu, jego gniew na te istoty powoli się wypalał. Co nie znaczyło wcale jednak, że mógł je tak po prostu polubić...
-Czy mogę jakoś Panience wynagrodzić mój brak uwagi i elokwencji?


http://www.zakonopedia.boo.pl/karta.php?id=44

Jeśli gracz jest za sprytny i uda mu się wyjść z walki bez szwanku to i tak zaraz mistrz gry jakoś go urządzi nawet jeśli ma to oznaczać atak chorego bociana lub zwyczajne potknięcie się tak niefortunnie, że połamała się mityczna zbroja, zniszczył miecz, pieniądze wypadły i nie można ich pozbierać, a postać stała się ciężko ranna.

Offline

 

#324 2010-09-12 23:00:52

 Erufailë

http://tnij.org/hg3xhttp://tnij.org/hg3y

929152
Zarejestrowany: 2008-02-19
Posty: 826
Punktów :   
Rasa: Elf
Profesja: Tancerka Cienia
Totem: Ptak Ti

Re: Studnia

Uśmiechał się, ale jego oczy nie wyrażały radości. Choć półprzymknięte, dalej emanowały czernią źrenic - czernią, która mogłaby zaniepokoić elfkę. Nie potrafiła dojrzeć niczego w tych oknach duszy; ciemność panująca wewnątrz pochłaniała wszelkie światło.
Mimo tego, patrzyła dalej i miała świadomość, że i ona jest obserwowana. Dostrzegła w twarzy chłopaka obecność elfich rysów, jej uwadze nie uszły także uszy - choć skrzętnie ukryte. Nie wywoływało to w niej szoku czy zdziwienia; ot, kilka cech, które zauważyła. Bardziej interesująca wydawała jej się rana na ustach.
Uśmiechnęła się do niego lekko, kończąc lustrację. Nie chciała być nachalna.
- Chyba nie, o ile nie ma Pan czegoś, czym można by się wytrzeć. Właściwie, nawet nie trzeba. Dzień nie jest wszak taki zimny - uśmiechnęła się, a w jej oczach zapaliła się jakaś wesołość.


http://www.zakonopedia.boo.pl/karta.php?id=35

"Wciąż się śmiejesz, lecz coś tkwi poza tym
Patrzysz w niebo na rzeźby obłoków
Przecież ja jestem i niebem, i światem
Sam mi mówiłeś zeszłego roku
"

Offline