Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!
Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
Stolarz i Kucharz
- To zależy, czy ma to być tylko wyprofilowanie, czy mam postarać się o aspekty ozdobne i poręczność. Za 50 sztuk złota masz pewną prostą rączkę wygodną w dotyku wyglądająca jednak dość topornie, zaś za 75 sztuk złota zapewnię również aspekty estetyczne, że wróg którego dosięgnie ta klinga przed śmiercią będzie miał w oczach błyszczącą piękną klingę ze wspaniałą, rzeźbioną rączką. Za wprowadzenie nitów na wsadzenie ostrza do rączki nie biorę odpowiedzialności. Ja wykonuję tylko rączkę. - wyjaśnił spokojnie.
- Za sto sztuk możesz liczyć na drobne zaklęcia ochronne. - dodał po chwili.
Offline
Mieszkaniec stolicy
-Proszę o tą prostą wersję. owinięta skórą nie będzie wyglądac topornie, a i skóra zakryje zdobienia.- Smenciciel odłożył pieniądze na stół i wyszedł pospiesznie
Offline
Stolarz i Kucharz
A już miał nadzieję, że wykona piękną, drewnianą rączkę. Westchnął, po czym szybko nakreślił dane na papierze na biurku. Pozaznaczał na drewnie co poniektóre miejsca. Chwycił parę przyrządów, po czym zabrał się na pracę...
***
Trzy godziny później stolarz usuwał drobne skazy na gotowej już rękojeści. Wykonał parę wprawnych ruchów na częściach, które będą najbliżej ostrza, by nadać wygląd łagodnych płomieni, po czym pomalował lakierem. Na koniec obił gotowe dzieło skórą. Położył je na stojaku koło siebie i postawił obok kartkę z podpisem: rękojeść, Smenciciel.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Smenciciel szybkim krokiem wszedł do Stolarni. Od razu skierował się do rączki, obejrzał ją i, wyraźnie zadowolony schował do sakwy.
- Dziękuje, Gerardzie. Do zobaczenia- Smok ukłonił się i wyszedł pospiesznie.
Offline
Niesiona plotkami, że to właśnie tutaj Gerard przyjmuje stolarskie zlecenia, zawędrowała przed drzwi warsztatu. Nieopodal pracował Tartak, obrabiając pnie drzew na deski. Nikoletta miała pewien interes, który powinien zainteresować Gerarda. Mogła zań dużo zapłacić, a że dostała długo oczekiwaną wypłatę - miała ochotę ją wydać. Nie dbała o pieniądze i potrafiła sobie świetnie bez nich poradzić, żerując na karczemnym jadle i napitku. Brak złota zmuszał ją nawet na okres odwyku. Podówczas skąpiła sobie dracjum, które niestety kosztowało.
W każdym bądź razie, Niko - mimo że amazonka, co to nie raz, nie dwa na ziemi gołej ziemi spała, była istotą wygodną, a nawet pozostało w niej szczątkowe łaknienie luksusu.
Weszła zatem ostrożnie do warsztatu stolarskiego i odnalazła Groma wzrokiem.
- Witaj, Gerard...słuchaj, mam robotę dla ciebie. Myślę, że opłacalną, ale i odpowiedzialną. Mianowicie, chciałabym, byś wykonał podwójne łoże z rzeźbionymi oparciami i nóżkami. Solidne, mocne i duże. Jakie radziłbyś mi drewno? Heban? Czy lepszy będzie mahoń? - widać Nikoletta naprawdę chciała zaszaleć wymieniając szlachetne i drogie gatunki drzew. - Przyjmujesz ofertę?
Offline
Stolarz i Kucharz
Anioł dłuższą chwilę myślał nad wyborem. Kilka razy podchodził do stojaka z rodzajami drewna i kilka łapał w rękę, lekko je stukał albo wyginał. Po jakimś czasie odezwał się.
- Proponuję cedr himalajski. Drewno z tych drzew jest wspaniałe, a cena jak za zwykły okaz, ponieważ nie będzie trzeba daleko tego szukać. - pokazał Nikoli niewielki wałek cedrowego drewna. Wyglądało niezwykle.
- Drewno będzie idealne. Jednak potrzebuję rozmiarów. Nic nie musisz robić, tylko zmierzę. - to rzekłszy wziął centymetr i zmierzył wysokość Nikoli, po czym szerokość jej ramion. Zapisał to sobie na pergaminie.
- Jakie rzeźbienia? Liście, ostrza, drzewa, zwierzęta, smoki? Czy jakiś własny motyw? - zapytał anioł, gdy zakończył spisywanie danych.
Offline
Uśmiechnęła się lekko i zaczesując kosmyk włosów za ucho odrzekła:
- Ty znasz się lepiej. Niech zatem będzie cedr himalajski. Weź poprawkę na wymiar. Ma mieć do 2 metrów długości. Sama przecież spać nie będę, a wysoka szczególnie nie jestem. Co do rzeźbień...niech to będzie winorośl. W jakim czasie mogę spodziewać się ukończonej pracy i ile będzie mnie ona kosztować?
Offline
Pancermistrz i Instruktor Walk
Gerard znikł gdzieś, rozpłynął się, zaś na jego miejscu stał już krasnolud, który przejął tą pracę.
- Praca nie powinna być długa, postaram się to zrobić w miarę szybko i elegancko. Proszę przybyć za pięć dni, łoże powinno być już gotowe. Proszę tylko pomyśleć o jakimś środku transportu. Koszty, hmm... Będzie to bardzo piękna robota, a przy tym trzeba będzie napracować się przy szczegółach. Podliczając na chłopski rozum, trzysta pięćdziesiąt sztuk złota. Pasuje? - zapytał krasnolud, notując na pergaminie kilka symboli oznaczających coś tylko dla niego.
Offline
Amazonkę nieco zszokowała ta zamiana, ale wzruszyła ramionami. Nie obchodzi ją, kto tu jest teraz właścicielem. Zależało jej na wykonaniu pracy, a Krasnoludowie znani byli ze swego kunsztu nie tylko w kamieniu. Kiedyś sam legendarny krasnolud Grogo wykonał dla niej wspaniałe łoże i trzy śliczne kołyski.
Skinęła głową, że zgadza się na cenę. Termin również jej odpowiadał, aczkolwiek, uprzedziła, że może się spóźnić.
- Dziękuję, panie - kiwnęła lekko głową i wyszła.
Offline