Zakon Światła Ostoja Fantazji

  • Pamiętniki
  • Galeria

Reklama

  • Rudik - portfolioKroniki Fallathanu - Najlepszy MMORPG Tekstowy

Gazeta

  • Przesuń w dół scrollem by przeczytać resztę!
    Czytaj więcej...
Facebook ZakonnyRSS

Ogłoszenie

Sprawdź fazę księżyców! Posłuchaj herolda! Pokaż list gończy! Sprawdź warunki pogodowe! Zbieraj zioła!
Posłuchaj adepta świątynnego! Sprawdź tablice projektową! Czytaj nagłówek gazety!

Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
przerwynikprzerwynik


Optymalne przeglądanie forum umożliwia przeglądarka Opera!

Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!


Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
przerwynikprzerwynik

Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
przerwynikprzerwynik

przerwynikprzerwynik


#1 2009-11-07 15:54:26

 Skimrra

http://tnij.org/gbjuhttp://tnij.org/hg3k

status adorosa@aqq.eu
6114003
Skąd: Gniezno
Zarejestrowany: 2009-02-08
Posty: 1665
Punktów :   
Rasa: Duch burzowy
Profesja: Wiedźma
Praca: Rektor Instytu Umysłu
Totem: Gryf

Gabinet Dyrektora

Na najwyższym piętrze budynku znajdują się drzwi opatrzone szeroką, mosiężną tabliczką, na której widnieje napis "Gabinet Dyrektora". Po przekroczeniu progu, znajdujesz się w małym wąskim pomieszczeniu. Za biurkiem siedzi szczupła, elegancka elfka z surowym wyrazem twarzy, okularami na nosie i ostrym makijażem. Jej spojrzenie znad złoconych oprawek sprawia, że skóra na karku cierpnie. To własnie asystentka dyrektora.
-Pani Dyrektor już czeka.- mówi po chwili tonem przywołującym na myśl lodowiec.
Otwierasz mahoniowe drzwi i znajdujesz się w drugim pomieszczeniu.
Jest ogromne, a ściana na wprost drzwi została przeszklona trzeba oknami sięgającymi od posadzki do sufitu. Ogromne, okrągłe biurko zarzucone jest papierami. Pod Twoimi stopami znajduje się drewniana, lśniąca posadzka, a na niej okrągły, wzorzysty i bardzo gruby dywan przywieziony wprost z Lakonu, handlowej stolicy Azerot. Ogromne regały po prawej i lewej stronie zawierają mnóstwo ksiąg, kryształowych kul i innych rozmaitych przyrządów o których przeznaczeniu nie masz pojęcia.
Sama dyrektorka Skimrra i jednocześnie rektorka uczelni, chodzi w tę i z powrotem czytając coś ze zmarszczonymi brwiami. Odwraca się w Twoją stronę posyłając czujne spojrzenie zielonych oczu.

***



Drzwi były otwarte na oścież. Wszędzie leżały porozrzucane papiery. Zawartość szuflad ktoś wyspał na posadzkę.
Wiedźma i jednocześnie rektorka uczelni stała pośrodku, odwrócona plecami do drzwi. Dłonie zacisnęła w pięści. Najprawdopodobniej miała też ściągnięte niebezpiecznie brwi, drobne, kształtne usta zaciśnięte w wąską linię i mord w jadowicie zielonych tęczówkach swoich ogromnych, migdałowych oczu.
Najwyraźniej wykradziono coś bardzo cennego...


http://www.zakonopedia.boo.pl/karta.php?id=30

"Głos pośrodku nocy, głos hen gdzieś z oddali
Jakby się zbliżał, jakby kroczył, jakby się ktoś z miłości żalił...
Głos w tysięcznym głosów tłumie, bo lepiej słychać gdy zamknięte oczy
Teraz zaczynam go rozumieć
Śpiew chyba od wyspy, chór jak morska fala
Śpiew taki srebrzysty, że się od niego świat zapala..."

Offline

 

#2 2010-03-01 22:40:13

 Darayawus Shiro

Bankier

status daray@aqq.eu
4050011
Skąd: Kraków
Zarejestrowany: 2009-01-19
Posty: 1112
Punktów :   
Rasa: Człowiek
Profesja: Motykarz
Totem: Niedźwiedź

Re: Gabinet Dyrektora

Ktoś zapukał w framugę drzwi. Był to młody chłopak, który wyglądał jakby mieszkał w lesie. Po prawdzie tak właśnie było. Młodzieniec wszedł do środka i zaczął ostrożnie lawirować pomiędzy papierami.
-Przepraszam że przeszkadzam, ale miałem się tu zgłosić.- Mówiąc to wyciągnął świstek papieru, który przysłano mu razem z potwierdzeniem przyjęcia o prace, a który wyglądał już na nieźle zniszczony. Widać było że chłopak cieszy się z nowej pracy i często sprawdza czy nie zgubił tej wiadomości, choć teraz nie widać było tego po nim.


http://www.zakonopedia.boo.pl/karta.php?id=44

Jeśli gracz jest za sprytny i uda mu się wyjść z walki bez szwanku to i tak zaraz mistrz gry jakoś go urządzi nawet jeśli ma to oznaczać atak chorego bociana lub zwyczajne potknięcie się tak niefortunnie, że połamała się mityczna zbroja, zniszczył miecz, pieniądze wypadły i nie można ich pozbierać, a postać stała się ciężko ranna.

Offline

 

#3 2010-03-01 22:44:15

 Skimrra

http://tnij.org/gbjuhttp://tnij.org/hg3k

status adorosa@aqq.eu
6114003
Skąd: Gniezno
Zarejestrowany: 2009-02-08
Posty: 1665
Punktów :   
Rasa: Duch burzowy
Profesja: Wiedźma
Praca: Rektor Instytu Umysłu
Totem: Gryf

Re: Gabinet Dyrektora

Odwróciła się, zamiatając płaszczem i suknią posadzkę. W powietrze wzbił się obłok kurzu i fragmentów podartych dokumentów. Nowo przybyły zdążył jeszcze zauważyć furię wymalowaną, na jej twarzy. Jednak ta po chwili ustąpiła zaskoczeniu.
-Daray? Co Ty tu robisz?- była wręcz w szoku, widząc dawnego kochanka, stojącego w jej drzwiach. Przy czym wyglądał dosyć dziwnie. Jakby zdziczał.
Machnęła ręką, a drzwi zamknęły się za nim z cichym stuknięciem.
-Nie rozumiem. Po co przyszedłeś?- zmarszczyła brwi kompletnie zdezorientowana.


http://www.zakonopedia.boo.pl/karta.php?id=30

"Głos pośrodku nocy, głos hen gdzieś z oddali
Jakby się zbliżał, jakby kroczył, jakby się ktoś z miłości żalił...
Głos w tysięcznym głosów tłumie, bo lepiej słychać gdy zamknięte oczy
Teraz zaczynam go rozumieć
Śpiew chyba od wyspy, chór jak morska fala
Śpiew taki srebrzysty, że się od niego świat zapala..."

Offline

 

#4 2010-03-01 22:52:29

 Darayawus Shiro

Bankier

status daray@aqq.eu
4050011
Skąd: Kraków
Zarejestrowany: 2009-01-19
Posty: 1112
Punktów :   
Rasa: Człowiek
Profesja: Motykarz
Totem: Niedźwiedź

Re: Gabinet Dyrektora

-Przepraszam, ale to chyba jakaś pomyłka. To niemożliwe żebyśmy się kiedykolwiek znali. I nie znam nikogo o takim imieniu...- Faktycznie imię, które kołatało mu w głowie, było podobne, ale nic więcej. Nie wierzył, by kiedykolwiek w swoim życiu mógł poznać kogoś tak wysoko postawionego.
-Przyszedłem w sprawie pracy, lecz jeśli przeszkadzam Panience to wyjdę.- Ukłonił się nieco niezdarnie i czekał na decyzje Wiedźmy. Stojąc tak w pół ukłonie miał okazje przyjrzeć się bliżej zapiskom. Nie wiedział gdzie nauczył się czytać, ale uznał to w tej chwili za bardzo przydatną umiejętność...


http://www.zakonopedia.boo.pl/karta.php?id=44

Jeśli gracz jest za sprytny i uda mu się wyjść z walki bez szwanku to i tak zaraz mistrz gry jakoś go urządzi nawet jeśli ma to oznaczać atak chorego bociana lub zwyczajne potknięcie się tak niefortunnie, że połamała się mityczna zbroja, zniszczył miecz, pieniądze wypadły i nie można ich pozbierać, a postać stała się ciężko ranna.

Offline

 

#5 2010-03-01 22:56:31

 Skimrra

http://tnij.org/gbjuhttp://tnij.org/hg3k

status adorosa@aqq.eu
6114003
Skąd: Gniezno
Zarejestrowany: 2009-02-08
Posty: 1665
Punktów :   
Rasa: Duch burzowy
Profesja: Wiedźma
Praca: Rektor Instytu Umysłu
Totem: Gryf

Re: Gabinet Dyrektora

-Przestań się wydurniać, zachowujesz się jakbyś doznał...- nagle jej oczy rozbłysły zrozumieniem.- amnezji...
Stała tak chwilę, osłupiała własnym domysłem.
-I naprawdę nie pamiętasz jak się nazywam? Nie, to akurat mógłbyś zapomnieć, znając Ciebie. Ale tego co wyrabialiśmy w zaspie śniegu i na poddaszu mojego domu? No nie sądzę.- uśmiechnęła się lekko do wspomnień.- No, a już na pewno nie to, że ja... a w sumie, tego to nie powinieneś pamiętać.
Przyjrzała mu się marszcząc brwi i bez słowa odebrała od niego świstek papieru. Poznała własne pismo. Rzuciła na niego okiem, po czym zamyśliła się chwilę.
-Ah, więc to Ciebie do mnie przysłano...- uśmiechnęła się pod nosem.- Cóż, chyba nie mogłam sobie wymarzyć lepszego kandydata na to stanowisko. Naprawdę niczego nie pamiętasz?
Wiele rzeczy już w życiu widziała, ale to przechodziło jej duchowe pojęcie.


http://www.zakonopedia.boo.pl/karta.php?id=30

"Głos pośrodku nocy, głos hen gdzieś z oddali
Jakby się zbliżał, jakby kroczył, jakby się ktoś z miłości żalił...
Głos w tysięcznym głosów tłumie, bo lepiej słychać gdy zamknięte oczy
Teraz zaczynam go rozumieć
Śpiew chyba od wyspy, chór jak morska fala
Śpiew taki srebrzysty, że się od niego świat zapala..."

Offline

 

#6 2010-03-01 23:11:52

 Darayawus Shiro

Bankier

status daray@aqq.eu
4050011
Skąd: Kraków
Zarejestrowany: 2009-01-19
Posty: 1112
Punktów :   
Rasa: Człowiek
Profesja: Motykarz
Totem: Niedźwiedź

Re: Gabinet Dyrektora

-No na prawdę jedno wielkie nieporozumienie. Nie wiem nawet gdzie Panienka mieszka, nie mówiąc już o innych danych personalnych. To nie możliwe żeby ktoś taki jak kiedykolwiek to wiedział.- Wyprostował się i przyjrzał uważnie dziewczynie.
- Na pewno się Panienka dobrze czuje? Może to nie odpowiednia chwila na moją bądź co bądź, nieoczekiwaną wizytę?- Cofnął się do tyłu jakby chcąc opuścić pomieszczenie, jednak porozrzucane papiery stanowczo mu to uniemożliwiały.


http://www.zakonopedia.boo.pl/karta.php?id=44

Jeśli gracz jest za sprytny i uda mu się wyjść z walki bez szwanku to i tak zaraz mistrz gry jakoś go urządzi nawet jeśli ma to oznaczać atak chorego bociana lub zwyczajne potknięcie się tak niefortunnie, że połamała się mityczna zbroja, zniszczył miecz, pieniądze wypadły i nie można ich pozbierać, a postać stała się ciężko ranna.

Offline

 

#7 2010-03-01 23:18:48

 Skimrra

http://tnij.org/gbjuhttp://tnij.org/hg3k

status adorosa@aqq.eu
6114003
Skąd: Gniezno
Zarejestrowany: 2009-02-08
Posty: 1665
Punktów :   
Rasa: Duch burzowy
Profesja: Wiedźma
Praca: Rektor Instytu Umysłu
Totem: Gryf

Re: Gabinet Dyrektora

Uśmiechnęła się tylko.
Zdała sobie sprawę, że najprawdopodobniej przesadziła. On naprawdę musiał paść ofiarą tego letargu i doznać amnezji. Przez chwilę zdała sobie sprawę, że przecież ona też mogła się obudzić z pustym umysłem. To nie byłoby bezpieczne, dla nikogo...
-Dobrze więc, panie Shiro.- powiedziała w końcu.- Proszę przestać się do mnie zwracać per "Panienko". Już dawno panienką nie jestem (masz w tym swój udział... dodała w myślach). Mów mi po imieniu, jestem Skimrra.
Znów uśmiechnęła się. Była ciekawa, czy i w którym momencie coś sobie przypomni.
-Siadaj. I słuchaj uważnie.- wskazała stojące pod ścianą krzesło i nie czekając na jego reakcję zaczęła przechadzać się po pomieszczeniu mówiąc.- Jak sam stwierdziłeś... Moja rola się nieco zmieniła. Mam co do niej mieszane uczucia, ale jeden jedyny aspekt zamierzam wykorzystać. Zrobię tu porządek. Jednak... nie wypada mi tego robić własnoręcznie, jeżeli rozumiesz co mam na myśli.
Błysnęła do niego figlarnymi iskierkami w zielonych oczach.
-Do tego potrzebny mi jest ktoś w podstawowym zakresie wykształcony i obyty z walką. Posiadasz te zalety. Dostaniesz... fundusze zbrojeniowe. I będziesz dla mnie pracował. W największej tajemnicy, a Twoja zdrada kosztować Cię będzie życie. Godzisz się na taki układ?


http://www.zakonopedia.boo.pl/karta.php?id=30

"Głos pośrodku nocy, głos hen gdzieś z oddali
Jakby się zbliżał, jakby kroczył, jakby się ktoś z miłości żalił...
Głos w tysięcznym głosów tłumie, bo lepiej słychać gdy zamknięte oczy
Teraz zaczynam go rozumieć
Śpiew chyba od wyspy, chór jak morska fala
Śpiew taki srebrzysty, że się od niego świat zapala..."

Offline

 

#8 2010-03-01 23:34:03

 Darayawus Shiro

Bankier

status daray@aqq.eu
4050011
Skąd: Kraków
Zarejestrowany: 2009-01-19
Posty: 1112
Punktów :   
Rasa: Człowiek
Profesja: Motykarz
Totem: Niedźwiedź

Re: Gabinet Dyrektora

Popatrzył na nią nieufnie, gdy użyła jego nazwiska, o ile to było jego nazwisko, lecz stwierdził że ktoś kto potrzebuje jego usług, musi mieć też świetną siatkę informatorów. Zapewne na jego miejsce ma kilku innych kandydatów. Być jednym z wielu... Cóż to za dziwne i nieprzyjemne uczucie...-pomyślał jeszcze i w końcu usiadł na wskazanym miejscu.
-Oczywiście, nie widzę problemu.- Zdrada? Honor? A cóż to takiego w ogóle jest. Shiro znał znaczenie tych pojęć, lecz kto miał prawo decydować co jest honorowe, a co nie. Z takim nastawieniem Darayawus mógł kłamać w żywe oczy, choć sam oczywiście nie uważał tego za kłamstwo.


http://www.zakonopedia.boo.pl/karta.php?id=44

Jeśli gracz jest za sprytny i uda mu się wyjść z walki bez szwanku to i tak zaraz mistrz gry jakoś go urządzi nawet jeśli ma to oznaczać atak chorego bociana lub zwyczajne potknięcie się tak niefortunnie, że połamała się mityczna zbroja, zniszczył miecz, pieniądze wypadły i nie można ich pozbierać, a postać stała się ciężko ranna.

Offline

 

#9 2010-03-01 23:43:43

 Skimrra

http://tnij.org/gbjuhttp://tnij.org/hg3k

status adorosa@aqq.eu
6114003
Skąd: Gniezno
Zarejestrowany: 2009-02-08
Posty: 1665
Punktów :   
Rasa: Duch burzowy
Profesja: Wiedźma
Praca: Rektor Instytu Umysłu
Totem: Gryf

Re: Gabinet Dyrektora

-Doskonale, doskonale...- uśmiechnęła się.- Za każdym razem wezwę Cię do siebie. Nie kłopocz się, znajdę sposób. Wtedy sobie porozmawiamy w dogodnym miejscu. Tak to rozwiążemy. O wypłatę też się nie martw. Masz słowo Skimrry, że ją dostaniesz. A ono jednak trochę znaczy, wierz mi.
Przystanęła patrząc na niego.
-Przede wszystkim, od dziś przyjmiesz do wiadomości, że nazywasz się Darayawus Shiro. Nie próbuj kłamać w żywe oczy, jestem psionką, mogę to sprawdzić.- dodała po chwili.- A więc to było moje pierwsze wymaganie. Kolejne... (zmierzyła go spojrzeniem) ogarnij się trochę. Zbytnio odstajesz, musisz się wtopić w otoczenie... Z resztą, nie wiem po co Ci to tłumaczę, zapewne sam bardzo dobrze to wiesz. Choć nie masz pojęcia skąd.
Uśmiechnęła się bardziej do siebie niż do niego.
-Ah i oczywiście dostaniesz uposażenie. Idź do kowala i zaopatrz się. Na rachunek Mistrza.- dodała na koniec zastanawiając się, czy Mangel (który z pewnością już znał jej plany), wypomni jej ten... drobny wydatek.
-Lepiej by chyba było, żebyś się nie zatrzymywał na dłużej w jednym miejscu. Co do naszych spotkań, zapewne głównie tutaj będą się odbywać. Czasem być może w Wieży, albo gdzieś indziej. Dostaniesz dokładne instrukcje. Jakieś pytanie?
Uniosła na niego zielone spojrzenie. Bardzo zadowolone spojrzenie.


http://www.zakonopedia.boo.pl/karta.php?id=30

"Głos pośrodku nocy, głos hen gdzieś z oddali
Jakby się zbliżał, jakby kroczył, jakby się ktoś z miłości żalił...
Głos w tysięcznym głosów tłumie, bo lepiej słychać gdy zamknięte oczy
Teraz zaczynam go rozumieć
Śpiew chyba od wyspy, chór jak morska fala
Śpiew taki srebrzysty, że się od niego świat zapala..."

Offline

 

#10