Zakon Światła Ostoja Fantazji

  • Pamiętniki
  • Galeria

Reklama

  • Rudik - portfolioKroniki Fallathanu - Najlepszy MMORPG Tekstowy

Gazeta

  • Przesuń w dół scrollem by przeczytać resztę!
    Czytaj więcej...
Facebook ZakonnyRSS

Ogłoszenie

Sprawdź fazę księżyców! Posłuchaj herolda! Pokaż list gończy! Sprawdź warunki pogodowe! Zbieraj zioła!
Posłuchaj adepta świątynnego! Sprawdź tablice projektową! Czytaj nagłówek gazety!

Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
przerwynikprzerwynik


Optymalne przeglądanie forum umożliwia przeglądarka Opera!

Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!


Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
przerwynikprzerwynik

Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
przerwynikprzerwynik

przerwynikprzerwynik


#316 2010-10-05 20:02:03

 Darayawus Shiro

Bankier

status daray@aqq.eu
4050011
Skąd: Kraków
Zarejestrowany: 2009-01-19
Posty: 1112
Punktów :   
Rasa: Człowiek
Profesja: Motykarz
Totem: Niedźwiedź

Re: Szpital

-Rozbierz oznaczało WŁĄCZNIE  z bielizną!- Przez chwilę uśmiechał się typowym dla niego grymasem twarzy. Szybko jednak przestał.
-To na razie może poczekać. Teraz...- Podszedł do Fin i wcisnął jej do rąk cały stos bandaży i pudełeczko z maścią na samą górę. Tą samą, którą wysmarował jej ranę.
-Zapoznaj się z tym, żebyś nie zrobiła sobie krzywdy, a uchowajcie Bogowie, komuś innemu...-Trudno żeby ktoś nie wiedział jak zabandażować cokolwiek, więc ta ironia miała oznaczać tylko i wyłącznie "teraz moja kolej". I faktycznie już chwilę później dosunął krzesło do pryczy, skierowawszy je oparciem do twarzy Polimorfki i usiadł na nim okrakiem. Nie powiedział jednak nic więcej, a jedynie wpatrywał się w Ireth. Jedną minutę... Dwie... Gdzieś koło czwartej, wyciągnął palec wskazujący i zaczął nim wodzić przed twarzą Dziewczyny, po uprzednim poinformowaniu jej, aby podążała wzrokiem za owym palcem. Następnie bez wcześniejszego ostrzeżenia, kciukiem dotknął jej podbródka i lekko podniósł. Parę chwil wpatrywał się w oczy Polimorfki i to pod różnymi kątami, aż w końcu westchnął i odwrócił się do niej bokiem na krześle...
-Hymm... Zacznijmy od  tego, iż mogąc siedzieć w tej pozycji całkiem bezboleśnie, uświadczyłaś mnie w przekonaniu iż wszystkie kości masz całe. To jest dobra wiadomość... Ale Panienko... Co prawda nie zauważyłem objawów świadczących o stłuczeniu mózgu, ale wstrząs to ty na pewno masz...- Po tych słowach wstał i kontynuował dalej.
-Dlatego też zostaniesz tu na noc, na obserwację. No a w międzyczasie moja urocza asystentka zajmie się resztą Twych obrażeń.- Wojownik zostawił ją w spokoju, by Ireth mogła oswoić się z tą myślą. Jednocześnie też zawisnął nad Fin niczym sęp...
-Podgrzej wodę tak jak ja wcześniej, a gdy się rozbierze, pomożesz jej się umyć. Potem wsmarujesz tę maść tam, gdzie będzie się to wydawało konieczne. Wiesz o co chodzi... Obrzęk, sinienie i zadrapania. Jeśli zaś będzie skarżyła się na intensywniejszy ból w stawach, musisz użyć więcej maści i dokładniej masować... A jakby wystąpiły zawroty głowy, albo nudności... Nie pozwól jej po prostu wstawać z łóżka pod żadnym pozorem... A ja wychodzę...- Ostatnie słowa dotarły do Łapy z dość łobuzerskim śmiechem.
-Nasza Panienka raczej nie pozwoli się opatrzyć w moim towarzystwie, a po za tym muszę znaleźć Ekenę, żeby zainkasować pokaźną sumkę za leczenie jej poddanych. Słyszysz mnie panienko? Będziesz winna swojej królowej obrzydliwie dużo złota.- Młodzieniec przez cały ten czas mówił wystarczająco wyraźnie, by Polimorfka mogła słyszeć całą rozmowę, ale to podkreślił specjalnie... Słyszał o pewnych niesnaskach między obydwiema, ale Władca zawszę musi odpowiadać za swoich podwładnych, a dług to dług... Znów chodziło o pieniądze... Po Shiro można się było tego domyśleć już od początku...


http://www.zakonopedia.boo.pl/karta.php?id=44

Jeśli gracz jest za sprytny i uda mu się wyjść z walki bez szwanku to i tak zaraz mistrz gry jakoś go urządzi nawet jeśli ma to oznaczać atak chorego bociana lub zwyczajne potknięcie się tak niefortunnie, że połamała się mityczna zbroja, zniszczył miecz, pieniądze wypadły i nie można ich pozbierać, a postać stała się ciężko ranna.

Offline

 

#317 2010-10-05 20:33:53

 Ireth

http://tnij.org/gg6f

2121920
Skąd: TriCity
Zarejestrowany: 2007-07-11
Posty: 1530
Punktów :   
Rasa: Człowiek (polimorf)
Profesja: Posłaniec
Praca: Pomocnik Sędziego
Totem: Koń
Zwierze: Xnifs - Dajm

Re: Szpital

Cały czas wyglądała tak, jakby nie do końca rozumiała sytuację w jakiej się znalazła. Jakby była gdzieś obok, jakby to nie jej dotyczyły wszystkie te wypowiedziane słowa.
Do czasu, gdy on wspomniał o Ekenie. Wtedy jakby przytomność powróciła, choć być może był to tylko instynkt przetrwania?
- Nie jestem poddaną Ekeny. - Powiedziała szeptem, podnosząc w końcu wzrok znad swoich splecionych dłoni i kierując go na mężczyznę. Było w nim sporo pewności siebie, w porównaniu ze stanem wcześniejszym. Shiro poruszył temat bardzo drażliwy, bardzo ulotny i kruchy. Czarnowłosa zaś oprzytomniała na tyle, by zacząć jakoś się bronić. Chociażby przed byciem winnym czegokolwiek osobie, która koniecznie chciała posłać ją do grobu. Włączył się instynkt przetrwania.
Jak łatwo potrafiła zmienić się w obliczu 'zagrożenia', jak łatwo przejść na inne 'obroty'.
- Niczego jej nie będę winna. Nie fatyguj się więc do niej. - Dodała już nieco głośniej, przechylając nieznacznie głowę mierząc chłopaka badawczym spojrzeniem. Na ile mogła sobie w jego obliczu pozwolić? Nie miała zielonego pojęcia. Trzeba było jednak walczyć.
- Nie chcę Twojej pomocy, nie potrzebuje jej. - Kolejny raz powtórzyła swoją nową mantrę. W swej naiwności wciąż wierzyła, że tak naprawdę nie zrobiła sobie nic poważnego, a te wszystkie fakty o wstrząśnieniu mózgu to tylko słowa, mające na celu ją przestraszyć. Im dłużej jednak ich słuchała, tym bardziej fakt ten ją przerażał. Bo dochodziło pytanie: A co jeśli?
Czy można było żyć z takim 'wstrząśnieniem'? Ireth nie była medykiem, nie miała pojęcia. Czy jednak mogła zaufać osądowi Shiro? Co do tego też miała pewne wątpliwości. Spojrzała przelotnie na Łapę. Ona była mu poniekąd posłuszna, czy to oznaczło, że mu ufała?
Zbyt dużo pytań, za mało odpowiedzi. Polimorfka zadrżała nieznacznie. Czy to z zimna, czy przestrachu, nie była w stanie określić.
- Nie idź do Ekeny. - Dodała raz jeszcze. Coś w jej głosie jednak zmieniło się. Przestał być on tak pewny jak na początku, a zabrzmiała w nim wręcz błagalna nutka...


http://www.zakonopedia.boo.pl/karta.php?id=42
A po nocy przychodzi dzień,
A po burzy spokój...

Offline

 

#318 2010-10-05 21:22:48

 Finua

Skoczna Tancereczka...

Zarejestrowany: 2009-06-07
Posty: 346
Punktów :   
Rasa: Człowiek
Profesja: Bard
Praca: Kelnerka
Totem: Chart
Zwierze: Wiewiórka - Kier

Re: Szpital

- Panienko, proszę. Chcę tylko pomóc. Daray, albo wyjdź, albo znajdź jakiś parawan, czy co. I daj spokój, chyba nie chcesz wpędzać jej w długi za pomoc lekarską? - Finua wolała nie dodawać "na której sie nie znasz" by nie spłoszyć Ireth jeszcze bardziej. Zamiast tego zabrała się za dokładne zapoznanie z bandażami i dziwną maścią, po czym poszła wstawić wodę, wzorując się wcześniejszymi działaniami Shiro. Zaraz potem podeszła do wojownika i bezceremonialnie zdzieliła go cieniutką jaskrawą chustą.
- A Ty co tu jeszcze robisz? Won, będę potrzebowała, to zawołam! - Łapa wsparła ręce zacisnięte w pięści na biodrach, patrząc z dołu na wyższego mężczyznę. - Nie dam Ci się na panienkę gapić, poszedł natychmiast!
Mimo poważnego tonu w spojrzeniu cyganeczki widać było lekkie rozbawienie. Widocznie ona rzadko porafiła zmartwić się na tyle, by odmówić sobie odrobiny radości. Kier zaraz znalazł się obok swojej pani, popiskując, by zwrócić na siebie uwagę.

Offline

 

#319 2010-10-05 21:40:54

 Darayawus Shiro

Bankier

status daray@aqq.eu
4050011
Skąd: Kraków
Zarejestrowany: 2009-01-19
Posty: 1112
Punktów :   
Rasa: Człowiek
Profesja: Motykarz
Totem: Niedźwiedź

Re: Szpital

Chłopak uśmiechnął się pobłażliwie i położył dłoń na głowie Fin, a następnie pogłaskał.
-Już, już... Nie wczuwaj się tak w rolę, bo zatrudnię Cię tu na stałe w roli pielęgniarki.- Roześmiał się głośno i sięgnął po płaszcz. Ten z resztą zarzucił na siebie. Przez chwilę grzebał w kieszeni, jednak zrezygnował z tego, o czym z początku myślał...
-Pod żadnym pozorem nie dawaj jej nic do jedzenia, a już na pewno żadnych specyfików. W ogóle... Nie zbliżaj się do tamtej szafy...- Po tych słowach, odwrócił się i ruszył w stronę drzwi. Do Ireth więcej nic nie powiedział, jakby chcąc do zrozumienia że w tej chwili to nie ona decyduje o sobie, a co najmniej parę innych istot...Zatrzymał się jednak w drzwiach i spojrzał na obydwie dziewczyny, i rzucił.
-Jak coś spartaczysz, ominiesz jakieś moje polecenie, albo popełnisz choćby najmniejsze uchybienie, to na Tobie samej pokaże Ci wszystko po kolei... A potem powtórzysz to wszystko pod moim nadzorem na naszej Panience... Postaraj się więc.- Daray miał minę, jakby już wiedział, że Fin zrobi coś nie tak i już cieszył się na piekielnie dobrą zabawę, z obydwoma dziewczynami w roli głównej...Zabrał pod pachę zakurzoną pościel i już go nie było.
Shiro przykucnął jednak nieco dalej, tuż obok Półgryfa.
-Wybacz że tak obcesowo, ale skoro już tu jesteś... Nie możesz pozwolić, aby żadna z nich wyszła z tamtego pomieszczenia. To bardzo ważne dla zdrowia zarówno jednaj, jak i drugiej...- Te bestie miały bardzo niebezpieczny zmysł, dzięki czemu często wyczuwały, czy ktoś kłamie... Ale Wojownik nie kłamał. Nie powiedział tylko o jakie zdrowie to chodzi...- Zostawiając dziecie Ekeny z nowym obowiązkiem, ruszył w stronę wyjścia...Dlaczego te cholerne podziemia musiały być takie rozległe?!


http://www.zakonopedia.boo.pl/karta.php?id=44

Jeśli gracz jest za sprytny i uda mu się wyjść z walki bez szwanku to i tak zaraz mistrz gry jakoś go urządzi nawet jeśli ma to oznaczać atak chorego bociana lub zwyczajne potknięcie się tak niefortunnie, że połamała się mityczna zbroja, zniszczył miecz, pieniądze wypadły i nie można ich pozbierać, a postać stała się ciężko ranna.

Offline

 

#320 2010-10-05 22:10:29

 Ireth

http://tnij.org/gg6f

2121920
Skąd: TriCity
Zarejestrowany: 2007-07-11
Posty: 1530
Punktów :   
Rasa: Człowiek (polimorf)
Profesja: Posłaniec
Praca: Pomocnik Sędziego
Totem: Koń
Zwierze: Xnifs - Dajm

Re: Szpital

Nie, to nie mogło dziać się naprawdę. To musiałbyć jakiś chory żart, sen. Koszmar. Tak to musiał być sen. Przecież los nie mógł być dla niej aż tak okrutny.
Gdy tylko Shiro wyszedł, spojrzała na Finuę wzrokiem tak skrajnie przerażonym i zdesperowanym, że ciężko wręcz było go przetrzymać. Pierwszy raz od bardzo długiego czasu Ireth okazywała zupełnie szczere uczucia, nie przykryte dumą, czy też chłodną obojętnością. To była cała ona, wiecznie zastraszona, zagubiona i bardzo samotna. Oczy ponoć są zwierciadłem duszy. W chwilach takich jak te, powiedzenie to sprawdzało się w każdym nawet najmniejszym procencie. Przygryzła wargę tak mocno, że w ustach poczuła metaliczny smak krwi. Dzięki niemu zaś, otrząsnęła się trochę z natłoku przytłaczających ją skrajnych uczuć. Potrząsnęła głową, po czym tak szybko jak tylko umiała odsunęła się od ściany. Czy to ze strachu, czy to od odniesionych obrażeń potężnie zakręciło jej się w głowie, jednak szybko przezwyciężyła i tę niedogodność. Musiała czym prędzej się stąd wydostać. To była kwestia życia lub śmierci, a to dodawało jej nowych zasobów sił. Niezależnie od tego co ją balało, a co nie, po prostu musiała wydostać się z tego gabinetu i uciec do Puszczy. Tam powinna być bezpieczna. Przynajmniej do czasu, aż uda jej się znaleźć jakiąś inną melinę.
Teraz pozostawał jeszcze fakt ominięcia podporządkowanej Shiro dziewczyny. Ireth nie wiedziała jakie relacje łączą tych dwojga, nie miała z resztą czasu dociekać. Musiała po prosty pozbyć się przeszkody, która stała jej na drodze do wolności.
Jej zdrwa dłoń powędrowała do paska i przytroczonego do niego małego instrumentu. Ponownie spojrzała na Fin tym desperackim wzrokiem, po czym szepnęła:
- Musisz dać mi odejść. Inaczej zrobi się nieprzyjemnie. - Głos jej straszliwie drżał. Nie nawykła do używania takiego środka jakim było zastraszanie, jednak swoje bezpieczeństwo przekładała ponad to wszystko. - Więc jeśli nie chcesz poznać bliżej mojego Strażnika, odsuniesz się pod tamtą ścianę... - Dotychczas swój totem przyzwała tylko dwa razy. Czy to miał być ten trzeci?


http://www.zakonopedia.boo.pl/karta.php?id=42
A po nocy przychodzi dzień,
A po burzy spokój...

Offline

 

#321 2010-10-06 06:09:44

 Finua

Skoczna Tancereczka...

Zarejestrowany: 2009-06-07
Posty: 346
Punktów :   
Rasa: Człowiek
Profesja: Bard
Praca: Kelnerka
Totem: Chart
Zwierze: Wiewiórka - Kier

Re: Szpital

- Spokojnie. Ja też mu do końca nie ufam. - Powiedziała opanowanym, cichym głosem, przykucając obok Ireth. Starała się nie pokazać po sobie, że zastanawiała sie cały czas, kogo będzie gorzej rozzłościć: polimorfkę, czy Daraya. - Nie czujesz tego zapachu? Nawet, jeśli nie, spójrz na wiewiórkę. Normalnie nigdy nie trzyma się tak blisko mnie. A to oznacza, że nie mylę się i ta bestia siedzi gdzieś w korytarzu. Tą maść wypróbowałam już na sobie.
Tu Łapa podniosła opatrzoną dłoń, uśmiechając się lekko.
- Ona pomoże, uśmieży ból. Nie chcę Cię skrzywdzić i nie dam jemu tego zrobić. Obiecuję. Chcę tylko opatrzyć Twoje rany, a potem jakoś pomogę Ci uciec. Słowo.
Właściwie Finua nie była taka pewna, czy ostatnia obietnica będzie możliwa do spełnienia, ale była szansa, że dzieki niej dziewczyna uspokoi się nieco. Cyganeczka wyciągnęła dłoń do czarnowłosej uśmiechając się delikatnie.
- Proszę. Zanim wróci.

Offline

 

#322 2010-10-06 18:51:01

 Ireth

http://tnij.org/gg6f

2121920
Skąd: TriCity
Zarejestrowany: 2007-07-11
Posty: 1530
Punktów :   
Rasa: Człowiek (polimorf)
Profesja: Posłaniec
Praca: Pomocnik Sędziego
Totem: Koń
Zwierze: Xnifs - Dajm

Re: Szpital

- Nie, Ty nic nie rozumiesz! - Jęknęła, potrząsając gwałtownie głową. Naszły ją kolejne zawroty, ale i te zignorowała. Człowiek na niewiele rzeczy zwraca uwagę, gdy goni go panika, szczególnie jeśli urosła ona już do takich rozmiarów. - Jeśli on pójdzie do Ekeny, to równie dobrze sama mogę podciąć sobie żyły, albo wypróbować na sobie mieszankę różnych, obecnych tu specyfików! Będę martwa jak tylko skończy z nią rozmawiać! - Zwiesiła nogi z łóżka i wstała pospiesznie. Zdrową dłoń cały czas trzymała blisko bębenka, by móc go użyć w każdej chwili. Tą 'uszkodzoną' zaś przyciskała z całych sił do piersi, jakby to miała pomóc w jej cudownym uleczeniu. Spojrzała na Fin błagalnym wzrokiem, bez słów prosząc, by ta się jednak nie wtrącała. Ireth musiała stąd uciekać, jeśli chciała jeszcze kiedykolwiek nacieszyć się wolnością i życiem.
- Lunati nie zrobi mi krzywdy. - Szepnęła na wpół do siebie, na wpół do Łapy. Głos jej jednak zabrzmiał dosyć niepewnie. Półgryf w końcu uważał ją za swoją najlepszą koleżankę, nie mógł jej skrzywdzić... Przynajmniej chciała w to wierzyć, bo po tym co mu zrobiła mógł być 'lekko' obrażony lub w ogóle mieć odmienne zdanie na temat ich przyjaźni. Nie ważne. Nawet tak wielka przeszkoda, jaką była pilnująca ich bestia wydawała jej się niczym w porównaniu z tym co czekało ją jeśli tylko Ekena dowie się o tym wszystkim. Żywo podeszła do drzwi, złapała za klamkę i...
W tym momencie świat zgasł. Czy może raczej zawirował i pociemniał. Ona zaś, nie wiedząc nawet jak, ponownie znalazła się w pozycji na wpół siedzącej na podłodze, wodząc błędnym wzrokiem po pomieszczeniu.
To było co najmniej dziwne. Żeby już własne nogi odmawiały jej posłuszeństwa?


http://www.zakonopedia.boo.pl/karta.php?id=42
A po nocy przychodzi dzień,
A po burzy spokój...

Offline

 

#323 2010-10-06 19:13:48

 Finua

Skoczna Tancereczka...

Zarejestrowany: 2009-06-07
Posty: 346
Punktów :   
Rasa: Człowiek
Profesja: Bard
Praca: Kelnerka
Totem: Chart
Zwierze: Wiewiórka - Kier

Re: Szpital

Finua podeszła do Ireth i pomogła jej wstać, po czym zaczęła prowadzić znów w stronę kozetki.
- W takim stanie go nie dogonisz. I wiesz o tym. A jeśli stąd wyjdziesz, będziesz miała na karku Ekenę, Shiro i tgo bydlaka, co leży za drzwiami. - Nagle dziewczyna syknęła, czując lekkie ugryzienie w ucho i już, już chciała zbesztać Kiera za przeszkadzanie jej, gdy nagle uśmiechnęła sie szeroko. - Panienka umie pisać? Jeśli tak, to wiewiórka dogoni Daraya, a ten umie czytać. Panienka musi tylko zaoferować coś, co przebije cenę podaną tej Ekenie. A teraz niech mi panienka pozwoli sie opatrzyć, bo będę musiała posłać po naszego drogiego doktorka, albo zawołać tą bestię zza drzwi. Wydaje się dość rozumna, by pojmować polecenia.
Finua posadziła polimorfkę na łóżku, patrząc na nią nieco błagalnie.
- Proszę... inaczej obie będziemy miały kłopoty. Da radę panienka zdjąć koszulę, żebym obejrzała rany?

Offline

 

#324 2010-10-06 19:34:02

 Ireth

http://tnij.org/gg6f

2121920
Skąd: TriCity
Zarejestrowany: 2007-07-11
Posty: 1530
Punktów :   
Rasa: Człowiek (polimorf)
Profesja: Posłaniec
Praca: Pomocnik Sędziego
Totem: Koń
Zwierze: Xnifs - Dajm

Re: Szpital

Właściwie z chwilą, gdy ponownie upadła praktycznie się poddała. Wyjaśnienia Finuy zaś tylko ją pogrążały. Spojrzała na dziewczyne tępo, wzrokiem nieobecnym, niemalże zasnutym mgłą.
Będzie miała na karku i Shiro i Ekenę i Lunatiego. Żyć, nie umierać. Nie miała najmniejszych szans na wydostanie się z tego bagna. Nie teraz, nie w takim stanie.
Reszte czynności wykonała zupełnie mechanicznie. Wstała, z pomocą Łapy znów znalazła się na kozetce, usiadła, zdrową dłonią zaś zajęła się rozwiązywaniem rzeyków mocujących górną część jej garderoby. Bez słowa, nawet nie patrząc na dziewczynę. Jak nie mogła działać, to chciała chociaż w jak najwiekszym stopniu odciąć się od otoczenia, wyłączyć myślenie. Wówczas łatwiej byłoby to wszystko zaakceptować.
Tą straszliwą bezradność.
Kolejny raz przygryzła wargę, przełykając gorzkie łzy napływające jej do oczu. Nie, nie mogła być słaba. Musiała gdzieś znaleźć siłę, aby później działać, a tymczasem...
Koszula zsunęła jej się z ramion odsłaniając liczne i raczej niegroźne otarcia i zadrapania. Z tego wszystkiego może kilka było głębszych i wyglądających mniej ciekawie. Wyglądało to tak, jakby polimorfa celowo wskoczyła w krzewy jeżyn i jeszcze się w nich wytarzała. Ale czego człowiek nie robi w desperacji? Najmniej przyjemna dla oczu była duża blizna przechodząca przez klatkę piersiową dziewczyny. Pamiątka po poprzednim życiu dziewczyny.
Ireth przekręciła głowę, by nie patrzeć na to, co miała robić Fin. Wolała skupić swój wzrok na ścianie i odciąć się do reszty.


http://www.zakonopedia.boo.pl/karta.php?id=42
A po nocy przychodzi dzień,
A po burzy spokój...

Offline

 

#325 2010-10-06 19:52:35

 Finua

Skoczna Tancereczka...

Zarejestrowany: 2009-06-07
Posty: 346
Punktów :   
Rasa: Człowiek
Profesja: Bard
Praca: Kelnerka
Totem: Chart
Zwierze: Wiewiórka - Kier

Re: Szpital

Finua westchnęła ciężko, gdy w głowie rozbrzmiał jej niski, władczy głos Nom, jej dawnej mentorki. Stara kobieta beształa ją jak zawsze, wypominając, że coś takiego się nie godzi. Że nie powinna robić tego wróżbitka, że od tego są kobiety. Mogło brzmieć to dziwnie, ale Fin niejednokrotnie słyszała, że będąc wróżbitką nie jest już kobietą, bo nie nalaży do niej rodzenie dzieci, ani żadne obowiązki należące do przedstawicielek tej płci. Jej jedynym przeznaczeniem było odkrywanie zagadek losu. I naciąganie naiwnych podczas jarmarków, ale to inna bajka. Łapa zdjęła wodę z ognia i zanużyła w niej czystą gazę, którą znalazła tam, gdzie wcześniej poszukiwał ich Shiro. Zabrała sie za przemywanie ran polimorfki, chcąc, aby obie miały to za sobą możliwie szybko. Gdy ta czynność została już wykonana, cyganeczka zaczęła wyciągać ostrożnie drobne zanieczyszczenia, by wreszcie móc nałożyć dziwną maść. Najgorszym był dla dziewczyny proces bandażowania, który był jej całkowicie obcy. Pokrywała materiałem tylko najgorze zranienia. Szczególnie ostrożnie zajmowała się dłonią Ireth, która musiała zostać uszkodzona szczególnie mocno.
- Chyba Daray będzie musiał to obejrzeć... - Szepnęła do siebie, po czym pomogła polimorfce pozbyć się spodni i powtórzyła wszystkie czynności, próbując nie okazywać zdenerwowania robieniem czegoś, na czym nie znała się w najmniejszym stopniu.

Offline

 

#326 2010-10-06 20:07:45

 Ireth

http://tnij.org/gg6f

2121920
Skąd: TriCity
Zarejestrowany: 2007-07-11
Posty: 1530
Punktów :   
Rasa: Człowiek (polimorf)
Profesja: Posłaniec
Praca: Pomocnik Sędziego
Totem: Koń
Zwierze: Xnifs - Dajm

Re: Szpital

Trzymała się dzielnie. Tylko kilkakrotnie syknęła przez zaciśnięte zęby, szczególnie, gdy Cyganka zajmowała się jej nadgarstkiem. Ten mimo całej tej 'terapii' dalej wyglądał mocno nieciekawie. Staw był wciąż mocno spuchnięty, mimo iż na wierzchu nie było nawet najmniejszego otracia. Czyżby zwichnięcie? Oby nie.
Patrzenie w ścianę przynosiło jednak zamierzone efekty. Pozwalało jej odciągnąc myśli od tego co miało nadejść. I nie pamiętać o tym jak teraz każda komórka jej ciała krzyczała o choćby moment odpoczynku. Polimorfka jednak wciąż działała na bardzo wyskokich obrotach, nie pozwalając sobie nawet na chwilę przestać czuwać.
Jedną część zabiegów miała już szczęśliwie za sobą. Powoli i bardzo ostrożnie, ponownie narzuciła na siebie swoje ubranie. Nie chciała naruszać i tak niespecjalnie trzymających się oparunków, no i skaleczeń, które znajdowały się pod nimi. Raczej średnio sprawnie posługiwała się tylko jedną ręką, ale mimo wszystko dawała radę. Każda czynność wprawdzie zajmowała jej więcej czasu, no i nie mogła zawiązać rzemyków przy koszuli, więc tylko mocno je ściągnęła, modląc się w duchu by nie rozeszły się w 'kulminacyjnym' momencie, jakiolwiek by on nie był.
Skończywszy wszystkie te prozaiczne czynności przymknęła na chwilę oczy i odetchnęła głęboko kilka razy. W głowie wciąż miała mętlik. Myśli wirowały jak szalone, zmęczenie dawało jej się we znaki, a strach potęgował tylko wrażenie zamknięcia i odizolowania od świata. I tej piekielnej beznadziei. Wciąż nie odezwała się ani słowem. Nie mruknęła nawet krótkiego 'dziękuję', które Łapie, bądź co bądź należało się chociażby za chęci.
Teraz mogła tylko czekać. A i to źle wpływało na jej i tak już fatalne samopoczucie.


http://www.zakonopedia.boo.pl/karta.php?id=42
A po nocy przychodzi dzień,
A po burzy spokój...

Offline

 

#327 2010-10-06 20:42:20

 Finua

Skoczna Tancereczka...

Zarejestrowany: 2009-06-07
Posty: 346
Punktów :   
Rasa: Człowiek
Profesja: Bard
Praca: Kelnerka
Totem: Chart
Zwierze: Wiewiórka - Kier

Re: Szpital

Łapa usiadła na jednym z krzeseł, zawiązując uprzednio rzemyki przy koszuli polimorfki. Teraz pozostawało czekać na powrót "pana doktora", a potem zwiać jakoś, zanim zdąży sie jej oberwać. Cyganeczka wyjęła z pudełka przy pasku wiewiórkę, która jak dotąd siedziała tam szalenie grzecznie. Najwyraźniej strach spowodowany wyczuwanym przez Kiera zapachem przezwyciężył ciekawość. Gryzon, gdy tylko znalazł sie "na widoku" zapiszczał cicho i z rozpędu wskoczył za dekolt swojej pani, skąd wychylał tylko czasem łepek, by rozejrzeć sie po okolicy. Finua nie zabraniała mu tego, chociaż szeptała coś do zwierzała, drapiąc go za uszami i zerkajac czasem na Ireth.
- Przepraszam, jeśli nie będzie sie to trzymać. Nie znam sie zbyt dobrze, Shiro pewnie poprawi po mnie co najgorsze.

Offline

 

#328 2010-10-06 21:12:22

 Darayawus Shiro

Bankier

status daray@aqq.eu
4050011
Skąd: Kraków
Zarejestrowany: 2009-01-19
Posty: 1112
Punktów :   
Rasa: Człowiek
Profesja: Motykarz
Totem: Niedźwiedź

Re: Szpital

Chłopak z wesołą miną, raźnym krokiem wkroczył do pomieszczenia jakiś czas później. Przed sobą niósł pościel a na niej zaś kilkanaście zapasowych poszewek. Nie wyglądało na to, żeby to kupił... Mina Shiro jednak szybko zrzedła, gdy tylko spojrzał na Polimorfkę. Przez chwilę przyglądał się jej, ale dość szybko przeniósł spojrzenie na Fin. Twarz Daraya wyrażała pomieszany gniew z rozczarowaniem.
-Po pierwsze... Miałaś pomóc jej się oczyścić, więc dlaczego do mrocznej cholery, jej włosy nadal są brudne? Po drugie miała być rozebrana i leżeć... Lepiej żebyś miała coś na swoje usprawiedliwienie...- Motykarz nie krzyczał. Mówił nawet ciszej niż zwykle a i tak widać było, że jest bardzo niezadowolony... Shiro  położył na biurku całe pościel i ze skrzyżowanymi rękoma na torsie, ponownie spojrzał na Wróżbitkę.
-No więc? Przeoczyłem coś, prawda?- A dając jej czas na przygotowane jakiejś obrony, wziął do ręki poduszkę i ułożył ją na pryczy, obok Ireth, zbliżając się niespodziewanie blisko. Po chwili z resztą też to samo zrobił z kołdrą, z tym że ta wylądowała po drugiej stronie dziewczyny...


http://www.zakonopedia.boo.pl/karta.php?id=44

Jeśli gracz jest za sprytny i uda mu się wyjść z walki bez szwanku to i tak zaraz mistrz gry jakoś go urządzi nawet jeśli ma to oznaczać atak chorego bociana lub zwyczajne potknięcie się tak niefortunnie, że połamała się mityczna zbroja, zniszczył miecz, pieniądze wypadły i nie można ich pozbierać, a postać stała się ciężko ranna.

Offline

 

#329 2010-10-06 21:30:57

 Ireth

http://tnij.org/gg6f

2121920
Skąd: TriCity
Zarejestrowany: 2007-07-11
Posty: 1530
Punktów :   
Rasa: Człowiek (polimorf)
Profesja: Posłaniec
Praca: Pomocnik Sędziego
Totem: Koń
Zwierze: Xnifs - Dajm

Re: Szpital

Z jednej strony wolała, żeby Motykarz wrócił już tej całej swojej wycieczki, z drugiej zaś pragnęła by nigdy więcej nie pojawił się tym gabinecie. Choć największym jej marzeniem było, aby ten koszmar po prostu już się skończył.
Podniosła wzrok, gdy drzwi otworzyły się. 'Pan Oprawca' jednak wrócił i to w przednim humorze. Może kiedyś ten fakt by ją rozzłościł, w końcu on cieszył się, gdy ona przeżywała istne katusze, teraz jednak było jej to obojętne. I tak, i tak sytuacja dla niej była mocno nieciekawa. Każde wyjście było złe, ewentualnie bardziej złe. Cóż więc mogła zrobić? Tylko czekać na dalszy rozwój sytuacji.
Nie odrywała od niego wzroku. Patrzyła pusto na wszytskie wykonywane przez niego czynności, jak krząta się po gabinecie, jak dobrze czuje się w swojej nowej roli. Słowa, które wypowiadał w prawdzie wychwytywała i rozumiała, jednak nie przywiązywała do nich żadnej wagi. Zupełnie tak, jakby gubiły się gdzieś w jej umyśle, nie pozostawiając po sobie śladu. Mocniej zareagowała dopiero, gdy tak niespodziewanie się zbliżył. Przede wszystkim była to reakcja na srebro, jednak było w tym coś jeszcze. Strach, którego mimo wszelkich wysiłków w całości nie była w stanie ukryć. Odbijał się w jej oczach, przezierał przez takie ruchy właśnie. Bezwiednie wcisnęła się 'mocniej' w ścianę, chcąc się od niego odsunąć.


http://www.zakonopedia.boo.pl/karta.php?id=42
A po nocy przychodzi dzień,
A po burzy spokój...

Offline

 

#330 2010-10-06 21:38:40

 Finua

Skoczna Tancereczka...

Zarejestrowany: 2009-06-07
Posty: 346
Punktów :   
Rasa: Człowiek
Profesja: Bard
Praca: Kelnerka
Totem: Chart
Zwierze: Wiewiórka - Kier

Re: Szpital

- Tak. Przeoczyłeś to, że nie jestem Twoją służącą. - Finua przez jeden krótki moment rzeczywiście mogła przywodzić na myśl istotą znającą losy świata i posiadającą potęgę daną jej wraz z wiedzą, gdy usiłowała po prostu odparować słowa wojownika. - I nie zostawiłabym jej rozebranej i czekającej na Twoje przyjście. Mam sumienie, w przeciwieństwie do Ciebie.
Łapa wiedziała, że stąpa po cienkim lodzie i że mogło się to źle skończyć. Nie potrafiła jednak tak po prostu ukorzyć się i przyjąć słowa krytyki, na które jej zdaniem nie zasłużyła.
- Jest tu dość zimno i wilgotno. Siedzenie z mokrymi włosami w tym miejscu i w jej stanie nie jest najlepszym wyjściem, gadaj, co chcesz. - Nagle pod rękawem cyganeczki pojawiło się coś, co wyglądało jak spora narośl i zaczęło się przemieszczać dość szybko w kierunku dłoni. Nie wyglądało to zbyt przyjemnie do momentu, gdy spod materiału wychnął rudy pyszczek i zaczął czujnie węszyć, po czym zaczął piszczać, czując znajomy zapach.

Offline

 

Pokaż kalendarz! Pokaż listę medyczną! Pokaż tablice ogłoszeń!


przerwynik przerwynik

Zakon rozwija się dzięki pracy Pawła Neściora aka Rudik (skrypter php i CSS), Pauliny Kwidzińskiej aka Reira (grafik i ilustrator), Andre Norton (autorka fantasy, której prace są wykorzystywane do uzupełniania świata), Hajime Kanzakiego (autora anime "Slayers", z którego również czerpiemy część rozwiązań i nazewnictwa) i wielu innych, graczach i zwykłych przyjaciołach, poświęcających swój czas i talent dla rozwoju forum i świata Zakonu.

Wszystkim serdecznie dziękujemy.

Stopka

Reklama Toplisty Wspieramy Zakon w pigułce
Rudik - portfolio TOP50 Gry Nakarm głodne dziecko - wejdź na stronę www.Pajacyk.pl Napisz do nas
Gra naruto
Mesjasz
narutoogra.pun.pl
Night Moon - Twoja ścieżka fantasy

Wszystko o grze Call of Duty 2
Wszystko o grze warcraft3!
Miecz Prawdy
Najlepsze strony poświęcone RPG, cRPG i Fantasy
Toplista stron o tematyce fantasy rpg itp.
10 Najlepszych Polskich Stron Fantasy
pun.pl - załóż darmowe forum dyskusyjne PunBB


Racjonalista.pl - sprawdź sam
Wielka Rada


Mistrz: Mangel(Urlop):
7659312
stanmangel@aqq.eu


Mistrzyni: Skimrra(Urlop):
6114003
stanadorosa@aqq.eu


Zastępca Mistrza: Erufaile:
929152
stanerufaile@aqq.eu


Spec. ds. nietypowych: Darayawus Shiro:
4050011
standaray@aqq.eu


Dziekan: Sulam:
7506594
stansulam@aqq.eu


Bibliotekarka: Erufaile:
929152
stanerufaile@aqq.eu


Wykładowca Psioniki: Skimrra(Urlop):
6114003
stan adorosa@aqq.eu


Pancermistrz: Gaspar Grzmot:
8660942
stangrom79@aqq.eu


Instruktor walk: Gaspar Grzmot:
8660942
stangrom79@aqq.eu


Łucznik: Gaspar Grzmot:
8660942
stangrom79@aqq.eu


Rada Mniejsza

Opiekunka Doliny Blasku: Skimrra(Urlop):
6114003
stanadorosa@aqq.eu


Myśliwy: Elian:
828625
stankrystek2165@aqq.eu


Ogrodnik: Elian:
828625
stankrystek2165@aqq.eu


Projektant: POSZUKIWANY!:

stan


Arcykapłan: Dark Verreuil:
6990996
stanverreuil@aqq.eu


Dowódca Srebrzystych: Angelus:
4880466
stanrkofan@aqq.eu


Sędzia: Kraght'nar:
849959
Statystyki


Stat24:

Googlebot był ostatnio:

Pagerank:


Nagrody:

Katalog stron

Legenda

Oznaczenia postów Maniera pisania postów Grupy
- stary
- zamknięty
- przyklejony
- przekierowanie
- nowy
- zamknięty nowy
- nowy przyklejony
WIELKIE LITERY - krzyk

Kursywa - teksty pisane (poza biblioteką)

Administratorzy

Moderatorzy

Glejt Ducha

Stolica

Raana

Łańcuch

Podróż

Zwykły tekst - opisy czynności i dialogi Pogrubienie - NPC sterowane przez graczy (krwawniki, etc.)

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora