Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!
Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
Mieszkaniec stolicy
Słysząc kolejne słowa polimorfki natychmiast jest zdementował. - Źle mnie zrozumiałaś. Złamałem zasady, tak więc wygrywasz Ty. Skoro wygrywasz, mówisz czego chcesz. - Wyjaśnił to najprościej jak to tylko potrafił, unosząc głowę zaraz po przybyciu kolejnego gryfa. Jej dzieci naprawdę były zabawne, wszystkie chciały się do niego dobrać. Zważając na to, iż jest to potomstwo Ekeny, nie zamierzał ich prowokować, chociaż miał na to wielką chęć. Polimorfka musiała naprawdę kochać swoje dzieci, a i one musiały darzyć ją równie wielką miłością. Mimo iż uczucie to było mu zupełnie obce, słowo równie bliskie. Godziny spędzone na studiowaniu ludzkich uczuć i zachowań przyniosło różnorakie efekty, albowiem definicja zazwyczaj różniła nieco od realiów. Postanowił zignorować kolejne potomstwo albinoski, po prostu kładąc się beztrosko na ziemi. Zastanawiał go jedynie wybór, jaki Ekena dokona. Zdawał sobie sprawę, że kobiety mają czasem różne zachcianki, przez co mógł ucierpieć jego sakwa ze złotem jak i duma.
Karta Postaci
Pokój jest kłamstwem - istnieje tylko pasja.
Dzięki pasji zdobywam siłę.
Dzięki sile zdobywam moc.
Dzięki mocy osiągam zwycięstwo, moje okowa pękają.
Niechaj Moc mnie uwolni.
Offline
- Nie przejmuj się Wiresem. On najchętniej wymordowałby wszystko, bo jest za słabe, lub za wolne, aby się wywinąć, prawda, Mały? - "Mały" uniósł łeb i uszczypnął lekko Ekenę w rękę, po czym wrócił do obserwowania wampira. - Mówiłam już, co chcę. Koszule. Ale biorąc pod uwagę, że materiał, jakiego muszę używać bywa dość drogi... Nie wiem... jakiś pomysł? Mam właściwie wszystko, czego mi tu trzeba i doskonale radzimy sobie sami...
Albinoska ułożyła się tak, by górną część ciała opierać o bok i grzbiet pólgryfa, wykorzystując narzucone na ramiona futro jak koc.
- Tak właściwie... często tracisz nad sobą panowanie, gdy walczysz? Czy po prostu nieświadomie Cię sprowokowałam?
Offline
Mieszkaniec stolicy
Dobre pytanie. Angelus sam do końca nie wiedział jak to z nim jest. Przez większą część czasu mordował i pastwił się nad swoimi ofiarami. Wampirza natura, jak i wychowanie ukształtowało go w to czym teraz jest. To nie było tak, że tracił nad sobą panowanie. Euforia wywołana pobudzeniem fizycznym doprowadzała każdego wampira wzmożonego łaknienia krwi, co skutkowało bardziej brutalnym zachowaniem. Wyjątkiem był Angelus, który poprzez wieloletnie wychowanie i kształtowanie zachowań przez ówczesnego wychowawcę, odbierał owe bodźce intensywniej. Należał bowiem do wąskiej grupy żywych wampirów łaknących krwi i przemocy niemal tak samo jak umarłe. Historię tą jednak, wampir starał się ominąć, kolorując nieco fakty. - Wiele żywych wampirów, potrafi oprzeć się pokusie krwi i pragnieniom, ja nie potrafię, poddaję się nim za każdym razem kiedy zwęszam okazję. Nie tracę panowania, doskonale wiem co robię, pragnę tego... - Wyjaśnił albinosce swoją sytuację w wielkim skrócie, po czym wrócił do pozycji siedzącej. - To właśnie z tym wciąż walczę. To właśnie to ciąży mi na moim martwym sercu. Ale tak to jest, gdy jest się potępionym. - Uśmiechnął się blado, starając się dobierać ostrożnie słowa, by nie wystraszyć polimorfi. Doskonale wiedział, że Ekena nie zaryzykuje obcowania ze stworzeniem zdolnym zabić ją i wszystkie jej dzieci, tylko dlatego że najdzie go taka ochota.
Karta Postaci
Pokój jest kłamstwem - istnieje tylko pasja.
Dzięki pasji zdobywam siłę.
Dzięki sile zdobywam moc.
Dzięki mocy osiągam zwycięstwo, moje okowa pękają.
Niechaj Moc mnie uwolni.
Offline
- Czyli omal mnie nie zabiłeś, bo chciałeś tego? - Głos Ekeny był nieco głuchy, beznamiętny. Wtuliła się nieco bardziej w grzbiet półgryfa, chowając twarz w zgjęciu jego skrzydła przez co trudno było powiedzieć, czy jest to spowodowane wyłącznie zimnem. - Wiesz, że w takim razie, jeśli to się powtórzy, nie będę się tylko bronić, prawda? I moje dzieci nie będą się wtedy tylko przyglądać, bo nie zabronię im ingerowania?
Kolejne słowa albinoski był częściowo stłumione przez pióra. Wires przewalił się powoli na bok, owijając cielskiem dookoła polimorfki i okrywając ją jednym skrzydłem. Odwrócił też na chwilę wzrok od wampira, by upewnić się, że leży tak, aby jego matce było możliwie wygodnie. Zaraz potem znów wbił uparte spojrzenie w Angelusa, zaciskając i rozluźniając powoli szpony.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Nie odpowiedział tym razem, starając się nie dalej nie pogrążać. Ekena właściwie zinterpretowała jego słowa. Niestety, krwiopijca nie zamierzał się do tego przyznać. Taki już był. Wyraz jego twarzy, wciąż pozostawał niezmienny. Nie miał zamiaru niczego sugerować polimorfce, a jej groźby ? Cóż. W jej słowach było coś czego Angelus nie potrafił określić. Groźby zazwyczaj rzucane są z zawiścią, albinoska zaś groziła mu jakby podawała przepis na ciasto. Zachowanie Angelusa doprawdy było złe, jednak cóż miał na to zaradzić, natura. - Może nie trenujmy już nigdy więcej ? - Spytał, chociaż w jego tonie słychać było raczej stwierdzenie, niżeli pytanie.
Karta Postaci
Pokój jest kłamstwem - istnieje tylko pasja.
Dzięki pasji zdobywam siłę.
Dzięki sile zdobywam moc.
Dzięki mocy osiągam zwycięstwo, moje okowa pękają.
Niechaj Moc mnie uwolni.
Offline
- Tak, tak sądzę. - Albinoska przekręciła sie na bok, ukłądając wygodniej na żywej "poduszce". - Wiem doskonale, jak ciężko pozbyć sie nawyków... Kto Cię przyjął do straży, co?
Ostatnie słowa zabarwione były lekkim rozbawieniem, gdyż Ekenie wydawało sie w pewien chory sposób zabawne zatrudniać mordercę szalejacego za krwią w charakterze Srebrzystego.
- I z całą pewnością nie zaproponuję Ci nigdy polowania. Mógłbyś pomylić mnie z jeleniem. - Z piersi zarówno polimorfki jak i półgryfa wyrwało sie równoczesne cieżkie westchnięcie. - Nie zimno Ci tak? Nienawidzę tych godzin nad ranem, dlatego zazwyczaj albo zmieniam się w kota wieczorem, albo budzę w nocy, żeby to zrobić.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Zimno ? Zadał sobie to samo pytanie. - Nie odczuwam zimna, nie odczuwam również ciepła. Temperatura jest mi całkowicie obojętna. - Tym razem już wstał. Nie wiedział czy pytanie miało na celu zwrócić uwagę na jego brak koszuli, czy też kierowane było czystą ciekawością. Jednak Ekena przypomniała mu o ważnej dla niego rzeczy, płaszczu. Zbliżał się ranek, a więc i słońce. Może i nie zabijało, ale było niezwykle uciążliwe. Założywszy płaszcz, wzrokiem odszukał pobliskiego drzewa z największą koroną, tak by rozpostarte liście skutecznie izolowały go od promieni słonecznych. Obserwował polimorfkę swoim przenikliwym wzrokiem dociekając znaczenia polowania. Czymże było polowanie dla albinoski ? Rytuałem ? Zabawą ? - Polowanie ? W jakim sensie ? Dobrze wiesz, że mój rodzaj polowań znacznie różni się od twojego. Jeśli zatem się mnie obawiasz, niech tak będzie. - Oznajmił ciepłym tonem, przystając na słowa albinoski.
Karta Postaci
Pokój jest kłamstwem - istnieje tylko pasja.
Dzięki pasji zdobywam siłę.
Dzięki sile zdobywam moc.
Dzięki mocy osiągam zwycięstwo, moje okowa pękają.
Niechaj Moc mnie uwolni.
Offline
- Nie odczuwasz temperatur? Myślałam, że żywe wampiry są dostatecznie... erm... żywe, aby odczuwać chłód lub gorąco? - Polimorfka podniosła głowę i ziewnęła, gdy tylko skończyła wypowiedź, mamrocząc przy tym niewyraźne "pszeeeaaa-aaam". Odsunęła sie powoli od półgryfa i przeciągnęła się, wykonując okci grzbiet, by potem wygiąc plecy w przeciwną stronę i zacząć się leniwie rozciągać. - W jakim sensie polowanie? Z lokalnego towarzystwa tylko ja mogę jeść absolutnie wszystko, Anya może spożywać też ludzkie jedzenie, ale ze względu na to, że wszyscy mogą bezproblemowo jeść mięso, żywimy sie właśnie nim. Zazwyczaj poluję z dziećmi.
Tu jakaś kość z nieprzyjemnym dźwiękiem przeskoczyła w ramieniu albinoski.
- Yrgh... za stara jestem... W każdym razie, gdy poluję z maluchami, z natury naganiam ofiary, ale czasem rekreacyjnie poluję sama, od dawna już nie polowałam z kimś spoza rodziny. Wiesz, czasem mam ochotę na małą odskocznię od wpadania w pełnym pędzie w środek uciekającego stada i podgryzania zwierząt po nogach, żeby się rozproszyły, aby Maleństwom było łatwiej. Strasznie nie lubię dostawać z kopyta w łeb albo po grzbiecie.
Offline
Mieszkaniec stolicy
- Ty stara ?! - Zdziwił się. Na pierwszy rzut oka, nie wydawała się stara. Ale kto wie, jakie jeszcze inne umiejętności posiadają polimorfy. Z drugiej strony miała dość rosłe dzieci. Nie znał się na cyklu życia gryfów, więc nie potrafił przybliżyć ich wieku. Jednak były duże, a no i sama albinoska, zachowywała się jakby była już porządnie potraktowana przez życie. Nie chciał dociekać, być może wyszłyby jeszcze inne rzeczy na jaw. Co do polowań, wampir zamyślił się wsłuchując w słowa Ekeny. - Zatem obejdzie się bez polowań. -
Karta Postaci
Pokój jest kłamstwem - istnieje tylko pasja.
Dzięki pasji zdobywam siłę.
Dzięki sile zdobywam moc.
Dzięki mocy osiągam zwycięstwo, moje okowa pękają.
Niechaj Moc mnie uwolni.
Offline
- Ano stara jestem, stara... już... ze dwadzieścia dwa lata mam na karku. - Albinoska mruknęła, rozciągając na siłę nogi do szpagatu. Całe to przeciąganie mogło doprowadzić do wniosków, że dziewczyna kiedyś była w znacznie lepszej formie, ale zaniedbała ćwiczenia. - Dwie dyszki, jedna śmierć i niezliczona liczba okaleczeń oraz oparzeń.
Polimorfka gwizdnęła cicho, an co Wires zareagował momentalnym zerwaniem się z miejsca i stanięciem za jej plecami. Półgryf oparł przednie łapy na jej ramionach i bez ostrzeżenia docisnął ją do ziemi, po czym bezczelnie podniósł do pozycji kucającej, machając przy tym powoli skrzydłami, dla utrzymania równowagi. Ekena została już w takiej pozycji, podparła się tylko jedną ręką o ziemię, a drugą zaczęła rozmasowywać kolana i niższe partie ud.
- Tak, myślę, że wspólne polowania sobie darujemy... chyba, że przeszedłbyś pozytywnie test prób dokonania morderstwa na mojej skromnej osobie.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Przyglądając się całemu zabiegowi, któremu poddawała się Ekena, wampir wsłuchiwał się w jej słowa, analizując zarówno barwę głosu co jego natężenie. To było jego ulubione zajęcie, czytać emocje ze słów. Jedyna zabawa, której mógł śmiało poddawać się dniami i nocami. - Test ? Dobrze wiesz, że nie mógłbym Ciebie zabić. A ten incydent ? Przecież nie będziemy polować na siebie. Zresztą... - Zatrzymał się, ponownie przetwarzając słowa albinoski. Dwadzieścia dwa lata ? Angelus dokładnie w tym momencie poczuł się jak gówniarz. - Dwadzieścia dwa lata ?! - Z bólem, liczba ta wydostała się z jego ust. Wprawdzie krwiopijca był nastolatkiem, liczył sobie bowiem osiemnaście lat, jednak odkąd stał się wampirem, minęła dekada. Podsumowując czuł się dwanaście lat młodszy od polimorfki. - Przepaść ! - wystrzelił w myślach. - Babcia ! A nie, matka... - Myśli krążyły mu po głowie, nie mogąc się logicznie poukładać. Na szczęście zawiasy żuchwy miał w dobrym stanie, w przeciwnym razie musiałby zbierać szczękę z ziemi, pod takim wrażeniem był Angelus, w końcu albinoska nie wyglądała na tyle. No dobra, może z ubraniami i owszem. Jednak jej cera była doskonała, a skóra delikatna. Nie sądził, że aż tyle lat może mieć polimorfka. - Nie sądziłem, że aż tyle. Przynajmniej nie wyglądasz. - Uśmiechnął się głupio, nie wiedząc co powiedzieć, przeżył szok, mimo to jego wyraz twarzy pozostawał nieodgadniony.
Karta Postaci
Pokój jest kłamstwem - istnieje tylko pasja.
Dzięki pasji zdobywam siłę.
Dzięki sile zdobywam moc.
Dzięki mocy osiągam zwycięstwo, moje okowa pękają.
Niechaj Moc mnie uwolni.
Offline
- Mangel magicznie popracował nade mną i mam wrażenie, że ten przeklęty fruwajek cofnął moje ciało o parę lat, zamiast je po prostu naprawić. - Ekena przeciągnęła jeszcze ostatni raz plecy, wyciągając przed siebie oparte o ziemię dłonie i poruszajac nimi lekko na kocią modłę, po czym zwyczajnie przewaliła się na bok. - Moje ciało było tak zniszczone, że nadawało się tylko do ponownego zakopania. Mangel magicznie miał przywrócić mu stan sprzed przystąpienia do Zakonu. I chyba wziął to zbyt dosłownie.
Polimorfka ułożyła się nieco wygodniej, zmieniając jedną dłoń w kocią łapę i patrząc jak Wires zaczął zbliżać się ostrożnie do wampira, by obwąchać go dokładnie i uszczypnąć dziobem w ramię, jak wszystkich.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Słowa polimorfki brzmiały mu w uszach, jednak wzrok skierowany był jednak na gryfa, niepewnie zbliżającego się do jego osoby. Nie wiedział dokładnie jak się zachować. Nie obcował nigdy ze zwierzętami, jak i również studiował ich zachowań. Postanowił jednak nie ruszać się. Brak ruchu w połączeniu z jego bladą cerą przywodził na myśl posąg, niemal tak też było. Obserwował bezustannie gryfa, nie znając jego zamiarów. Najbardziej nie podobało mu się obwąchiwanie, Angelus bowiem czuł się bardzo nieswojo, bardzo dając to po sobie poznać. Uszczypnięcie dziobem nie było już tak krępujące. - Co on robi ? - Pytanie padło w kierunku młodej mamuśki, jak mniemał po całych tych gimnastykach czuła się błogo.
Karta Postaci
Pokój jest kłamstwem - istnieje tylko pasja.
Dzięki pasji zdobywam siłę.
Dzięki sile zdobywam moc.
Dzięki mocy osiągam zwycięstwo, moje okowa pękają.
Niechaj Moc mnie uwolni.
Offline
- Poznaje Cię. Sprawdza. Zapamiętuje. Od dziś będzie to chodzący zwój z informacjami na Twój temat. Jak przejdziesz gdzieś przez tereny, po ktorych się porusza, będzie wiedział. Gdy będziesz świeżo po zabiciu czegoś, będzie wiedział. Kilka podstawowych informacji o Twoim nastroju też pozna po zapachu. Dla nas woń jest bardziej znacząca od wyglądu. W cokolwiek bym się nie zmieniła, pojawiają się pewne charakterystyczne elementy zapachu, które pozwalają mnie rozpoznać. No i, jak znam życie, Wires sprawdza, czy nadajesz się do zabawy. - Półgryf przez dłuższą chwilę to ramiona, to uczy, to kark wampira. W pewnym moemencie zainteresował się jego plecami tylko po to, by za chwilę uderzyć w nie mocno bokiem łba. Ekena nie reagowała, wciąż leżąc prawie bez ruchu, poruszając tylko lekko jedną ręką.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Wciąż i wciąż nie poruszał się gdy gryf szturchał go, pukał, obwąchiwał i drapał, tolerował jego zachowanie, powoli tracąc cierpliwość. Syn polimorfki grał mu na nerwach, jednak chcąc być tolerancyjnym, pozwalał na to. Granicę przekroczył w momencie gdy obił swój łeb o plecy wampira. - Zabierz go, bo skręcę mu kark. - Zareagował w końcu, spokojnym głosem oznajmiając swoje odczucia. Nie podobało mu się zachowanie gryfa. Jego prymitywne zachowanie grało mu na nerwach, do tego jego ślina, niemal cały był już od niej mokry. Nie wiedział dokładnie co Ekena widziała w tym dobrego w końcu pozwalała na to swojemu dziecku. Chociaż z drugiej strony, Angelus był to winny polimorfce za swoje wcześniejsze wykroczenie.
Karta Postaci
Pokój jest kłamstwem - istnieje tylko pasja.
Dzięki pasji zdobywam siłę.
Dzięki sile zdobywam moc.
Dzięki mocy osiągam zwycięstwo, moje okowa pękają.
Niechaj Moc mnie uwolni.
Offline
Reklama | Toplisty | Wspieramy | Zakon w pigułce |
---|---|---|---|
|
|
|
Wielka Rada
Mistrz: Mangel(Urlop): 7659312 mangel@aqq.eu Mistrzyni: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Zastępca Mistrza: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Spec. ds. nietypowych: Darayawus Shiro: 4050011 daray@aqq.eu Dziekan: Sulam: 7506594 sulam@aqq.eu Bibliotekarka: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Wykładowca Psioniki: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Pancermistrz: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Instruktor walk: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Łucznik: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Rada Mniejsza Opiekunka Doliny Blasku: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Myśliwy: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Ogrodnik: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Projektant: POSZUKIWANY!: Arcykapłan: Dark Verreuil: 6990996 verreuil@aqq.eu Dowódca Srebrzystych: Angelus: 4880466 rkofan@aqq.eu Sędzia: Kraght'nar: 849959 Statystyki Stat24: Googlebot był ostatnio: Pagerank: Nagrody: |