Zakon Światła Ostoja Fantazji

  • Pamiętniki
  • Galeria

Reklama

  • Rudik - portfolioKroniki Fallathanu - Najlepszy MMORPG Tekstowy

Gazeta

  • Przesuń w dół scrollem by przeczytać resztę!
    Czytaj więcej...
Facebook ZakonnyRSS

Ogłoszenie

Sprawdź fazę księżyców! Posłuchaj herolda! Pokaż list gończy! Sprawdź warunki pogodowe! Zbieraj zioła!
Posłuchaj adepta świątynnego! Sprawdź tablice projektową! Czytaj nagłówek gazety!

Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
przerwynikprzerwynik


Optymalne przeglądanie forum umożliwia przeglądarka Opera!

Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!


Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
przerwynikprzerwynik

Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
przerwynikprzerwynik

przerwynikprzerwynik


#1 2006-08-30 02:12:13

 Mangel

http://tnij.org/gbnehttp://tnij.org/gb0f

status mangel@aqq.eu
7659312
Call me!
Skąd: Wrocław
Zarejestrowany: 2006-08-26
Posty: 1762
Punktów :   
Rasa: Anioł
Profesja: Dowódca gwardii Avarone
Praca: Mistrz Zakonu
Totem: Gryf
Zwierze: Żywiołak many
WWW

Dział Kroniki ludzi

Ludzkość jest jeszcze młoda, ale ma bardzo dobrych kronikarzy, pisarzy i magów, poznaj ich dzieła.


http://tnij.org/hdnq

Pamiętaj Guest, anioły widzą wszystko.

Offline

 

#2 2006-11-09 17:31:14

 Nikoletta

http://tnij.org/gg6fhttp://tnij.org/gg6iAmazonka

Skąd: Werrizania
Zarejestrowany: 2006-08-28
Posty: 2540
Punktów :   
Rasa: Człowiek
Profesja: Asasynka
Praca: Zwiadowca Zakonny
Totem: Konik iha-ha!

Re: Dział Kroniki ludzi

No to jak już coś o mnie wiecie, to chyba mogę opisać Wam bóstwo czczone przez amazonki...
Imię Najwyższej Bogini wymawiano rzadko ze względu na szacunek i bojaźń jaką okazywały jej Wilczyce. Ishma - tak brzmiało, ale głównie używano przydomku "Najwyższa" lub "Gniewna". Chyba nie muszę mówić jak wyglądały jej posągi...Była to oczywiście kobieta z głową wilczycy i długim ogonem, trzymająca długą włócznię i choć postacie jej były z kamienia, zawsze miałam wrażenie, że patrzy na mnie, a w jej oczach płoną czerwone ogniki niepohamowanego gniewu i okrucieństwa.
Bo Ishma, była złą boginią. Żądała często krwawych ofiar. Nie tylko ze zwierząt. Składano je podczas święta Zamierania (Saovine) w nocy z Ostatniego Dnia Drugiego Miesiąca Jesieni na Pierwszy Dzień Trzeciego Miesiąca Jesieni (31.10/01.11). Były to głównie ofiary dziękczynne i błagalne składane w rytualny sposób, lecz w tych obrządkach uczestniczyć mogły jedynie wyznaczone do tego celu amazonki - zwane imshathkami. Imshathki można łatwo rozpoznać po tatuażu na przegubie prawej ręki. Nosiły święte miecze z subtelnie wykrzywionym, jednosiecznym ostrzem. Były strażniczkami świętego ognia, który był odzwierciedleniem gniewu Ishmy. Jej zwierzęciem był oczywiście wilk, ale nie byle jaki rzecz jasna. Biały wilk - okaz tak rzadki jak kult tej bogini.
Święty zakątek Ishmy znajdował się w sercu puszczy. Stały tam cztery kamienne misy, w których palił się ogień, a w środku był drewniany ołtarz, na który wnoszono ofiary - całe ciała, czasem wnętrzności, czasem tylko jakieś przedmioty. Nigdy nie uczestniczyłam w tym rytuale, więc niewiele o nim mogę opowiedzieć. Wiem tylko, że kończył się chóralnym wyciem amazonek podobnym do prawdziwego wycia wilków.
Ishma odpowiadała więc za urodzaj, pomyślne łowy, pokój. Proszoną ją o męstwo i odwagę dla nowych amazonek. O siłę i zwycięstwo w bitwie lub o chwalebną śmierć na polu walki. Gdy ten porządek został zaburzony, oznaczało to, że Ishma jest niezadowolona z ofiary, a jej gniewu bały się wszystkie Wilczyce...Ishma - piękna w swym okrucieństwie, krwawa mgła dla wrogów, kochanka śmierci - tak o niej mówiono. Dla mnie była jedynie uosobieniem Zła.

PS. - Napisałam coś, ale nie wiem, czy sie nadaje


Karta Postaci
aKP

Fortune Favours The Bold
Born to be Wild

...wódka naturalnie przywraca pion...

Offline

 

#3 2007-10-07 22:32:32

Jaroo

Druid z rodu Szarokijów

8646227
Zarejestrowany: 2007-05-30
Posty: 571
Punktów :   
Rasa: Człowiek
Profesja: Druid
Praca: 462
Totem: S=5; W=4; Sz=5; I=6; M=5; U=0
Zwierze: 43%

Re: Dział Kroniki ludzi

"O druidach słów kilka"
Opracował Jaroo Szarokij, w oparciu o inne źródła.

"O druidach ludzie wiedza niewiele - uwazają ich za dzikusów, którzy tylko zdobią ściany swych szałasów porożami jeleni i kłami dzików. Ale tak nie jest.
Nieco historii:
Otóż druidzi to spokojny lud wywodzacy się od Hidrina i Enylvi, których uważa się oficjalnie za przodków wszelkich druidów. Zamieszkują oni głównie lasy, okolice źródeł rzek i najstarszych okazów drzew, w których to zamieszkują duchy.
Wierzenia:
'Religia' druidów opiera się o trzy filary - Filar Natury, Filar Żywiołów i Filar Wiary.
Filar Natury daje spokój i jest podstawą, jeśli chodzi o rytuał Kive, czyli stawania się druidem. Bez opanowania wierzeń Filaru Natury nie można opanować kolejnego, którym jest Filar Żywiołów.
Ten z kolei odpowiada za wszelakie umiejętności magiczne, którymi mogą posługiwać się adepci nauk druidów. Jednak magia ta pochodzi od jedności z naturą, a nie rozkazywaniu przeistoczonej energii chaosu. Bez jedności i przyjaźni nie można panować nad żywiołami.
Filar Duchów obejmuje wszelaką wiedzę i pamięć. Aby jednak móc łączyć sie z duchami trzeba przejśc kolejny rytuał, zwany Nakive, czyli "Próba kości". Z nazwą tą wiąże się pewne podanie przekazywane z pokolenia na pokolenie.
Życie:
Druidzi mieszkają nie tylko w lasach, jak powiadają niektórzy. Znaczna cześć mieszkańców lasu wywędrowała dzisiaj w góry, gdzie stają się pustelnikami zdobywając pożywienie wyłącznie przy pomocy zwierząt i jedności z żywiołem. Dzieje sie tak, ponieważ przez lasy przetaczaja się wiele zła, którego chcieliby uniknąć. W górach żyją w izolacji, która daje im spokój.
Jednak część od dawien dawna żyje w lasach. Jedni opuszczają je częściej, inni rzadziej. Jeszcze inni wcale. W borach można spokojnie żyć, jeśli się potrafi, a dodatkowo uczyć się i jednoczyć z Naturą.
Złoty Sierp:
Sybol ten staje się już zapominany. Jest to także odzwierciedleniem upadku druidów - niegdyś byli liczacymi się mędrcami, zamieszkiwali całe wioski i dzielili się wiedzą z potrzebującymi, teraz żyją w izolacji i z rzadka pokazują się ludziom. Złoty Sierp był przekazywany z ojca na syna w chwili gdy ten przechodził rytuał Kive. Wraz z sierpem potomek dostawał wiązkę jemioły. Gdy ta zwiędła przychodził czas na rozstanie z ojcem. Dla syna oznaczało to 10 dni postu i ciężką pracę. W dawnych społecznościach po 10 dniach młody druid otrzymywał skromny szałas, gdzie mógł mieszkać. Teraz wszystko uległo zmianie. Nie ma złotych sierpów, a rytuałów nie przestrzega sietak ściśle jak kiedyś.
Zarys:
Każdy druid po przejściu rytuału Kive łączył się z jednym żywiołem ściślej, za to z innym nie wiązał sie praktycznie wcale. Nie był to jednak świadomy wybór - Podczas ceremoni przyszłego druida karmiono specjalną mieszanką, która pozwalała połączyć się z Duchem Natury. Podczas wizji duch pokazywał cztery symbole żywiołów - Język Ognia, Wietrzną Trąbę, Wodną Falę i Bruzdę Ziemi. Jeden z symboli pokrywał drugi jednocześnie powiększając się. Po rytual młody druid wiedział, który z żywiołów jest mu najlepszym przyjacielem.
Zajęcia:
Druidzi, gdy żyją już na własną rękę, zajmują się zielarstwem i zbieractwem. Zbierają zarówno grzyby, owoce i rośliny, a także poroża, rogi, kły i poszczególne kości. Zbieranie owoców ziemi jest oczywiste - są one składnikami setek naparów i mikstur, które wytwarzają druidzi. Jednak po co im kości i rogi? Otóż nie do ozdoby ścian. Wiąże się to ze starą jak świat przepowiednią o ostatecznej bitwie. Mówi ona ostatnim starciu wszystkich druidów z siłami natury. Dlategoż właśnie każdy druid zbiera kości i, z rzadka skóry, aby wykonać z nich legendarną zbroję, która ma uchronić właściciela przed zagładą i pozwolić na stworzenie nowego świata."

(Zbór legend i podań opublikuję wkrótce.)


Moja Karta Postaci


Rasa:                 Człowiek
Profesja:           Druid
Charakter:         Neutralny
Zalety:               Dyplomatyczność 
Wady:                Nieumiejętność walki
Umiejętności:    Druidzkie
Zwierze:            Jenot

Offline

 

#4 2007-11-13 22:57:09

 Mangel

http://tnij.org/gbnehttp://tnij.org/gb0f

status mangel@aqq.eu
7659312
Call me!
Skąd: Wrocław
Zarejestrowany: 2006-08-26
Posty: 1762
Punktów :   
Rasa: Anioł
Profesja: Dowódca gwardii Avarone
Praca: Mistrz Zakonu
Totem: Gryf
Zwierze: Żywiołak many
WWW

Re: Dział Kroniki ludzi

Ludzie to najszybciej rozwijająca się rasa na świcie. Posiadają nie tylko wielki intelekt lecz także bardzo dużą rozrodczość.
To właśnie dzięki niej w ciągu kilku pokoleń mogą się tak zróżnicować że stanowią niemal dwa odrębne gatunki. Ileż to nacji człowieczych zniknęło z powierzchni ziemi? A ileż zostało? W niniejszym dziele pozwolę sobie przybliżyć Ci, drogi czytelniku, kilka z nich.



Sokolnicy.

Historia:
Nacja ludzi która przybyła do nas za Portalu. Jest to dziwny i bardzo surowy naród.
Mawia się że w ich ojczystym świecie wybuchła wojna między wyzwolonymi kobietami, które nazywali Czarownicami, a mężczyznami. W wyniku tych wojen wielu poległo, świat został spustoszony a na domiar złego został najechany przez przedstawicieli innych światów.
Wtedy to  kobiety i mężczyźni połączyli siły, wspólną mocą otwarli portal prze który cały naród uciekł. Jednak kosztowało ich to wiele mocy, jeszcze wiele pokoleń dalej będą odczuwać ten wysiłek w formie braku mocy magicznych.

Wygląd:
Ich twarze charakteryzują się ostrymi rysami, oczy zaś są lekko skośne. Nie jest to nacja karłów, najniższy z nich zawsze będzie wyższy od przeciętnego elfa.
Mężczyźni są dość smukli lecz dobrze umięśnieni. Biegle władają każda bronią, lecz najbardziej lubią miecz i pistolety strzałkowe. Mają czarne, krótkie, proste włosy i zazwyczaj piwne oczy.
Kobiety nie ustępują im w sile i zwinności. Ich twarze są mocno ogorzałe, zaś cera bardzo jasna, tak jak mężczyźni widuje się u nich tylko czarne, proste włosy.

Charakterystyka:
Ponieważ cały ich naród stracił moce magiczne musieli stać się wojownikami. Po przejściu przez portal mężczyźni zmusili kobiety do poddania się i uczynili z nich pariasów społeczeństwa. Sami zaczęli budować fortece w górach które nazywali Gniazdami. Każde Gniazdo otoczone jest wioskami kobiet które nie mogą mieszkać z mężczyznami i muszą sobie radzić same. Co jakiś czas wojownicy zjeżdżają do wiosek by przez siedem dni kochać się z kobietami celem zapłodnienia ich. Siódmego dnia orgii zabierają wszystkich chłopców którzy urodzili się od ostatniej orgii i zabierają ich do Gniazda gdzie są wychowywani na wojowników.
Mężczyźni odizolowani od kobiet nawiązali bardzo bliskie stosunki z sokołami zamieszkującymi góry. Tresowali je i przebywali przez cały czas razem. Wynikiem tej symbiozy są sokoły rozumiejące ludzką mowę i potrafiące zarazem przekazać to co widziały w formie psychicznego impulsu. Są nie zastąpione w walce i zwiadzie, zaś ich wierność jest legendarna.



Sukularczycy:

Historia:
Nikt do końca nie wie skąd wzięli się Ci ludzie morza. Od dawien dawna ich statki przemierzały morza i oceany całego znanego świata.

Wygląd:
Sukularczycy to naród blondynów o niebieskich oczach. Nie są wielcy, jednak z krasnoludami też pomylić ich nie można. Nie zapuszczają bród ani wąsów zaś mięśnie hartują im lata spędzone na morzu. Mawia się że w oczach sukularczyka dojrzeć można horyzont na oceanie, nawet gdy ten jest w górach. Ci ludzie nie tylko panują na morzach, oni je mają w sobie.

Charakterystyka:
Woda i statek to dla nich rzecz największej wagi, za poważne zanieczyszczanie morza w najlepszym razie mogą okaleczyć. Nienawidzą wszystkiego co zagraża ich statkom i wodzie. Nie są związani z wodą w żaden magiczny sposób, jednak źle czują się na lądzie.
Na statki zabierają całe rodziny, to na potrzeby takich pływających domów wynaleźli filtry solne, które nie tylko odsalają wodę morską ale też uzdatniają ją do picia. Bywa że Sukularczyk schodzi pierwszy raz na ląd dopiero w wieku w którym powinien zakupić własną łódź lub zaciągnąć się pod cudzą banderę. Rzecz jasna mają swoje miasta a nawet państwa, jednak zawsze są to tereny nadbrzeżne.
Ostatnio obserwuje się migracje dużych grup sukularskich w głąb lądu, trasy wędrówek i nowych osiedli ciągnął się zazwyczaj w górę rzek i na terenach słabo zaludnionych.



Stara Rasa

Historia:
Historie tej nacji znają chyba tylko jej przedstawiciele. Dlatego też ja nie mogę wam jej przybliżyć.

Wygląd:
Mają oliwkową cerę i czarne proste włosy, oczy zawsze mają kolor dobrego piwa. Rysy twarzy nie są aż tak ostre i kanciaste jak u sokolników, przywodzą na myśl raczej twarze elfów. Przedstawiciele tej nacji starzeją się bardzo wolno, dopiero tuż przed śmiercią widać ile naprawdę mają lat. Fakt że dożywają nieraz kilkuset lat sprawia że potrafią nauczyć się znacznie więcej niż przeciętny człowiek, jednak wiedza jest ich brzemieniem, z czasem ich kości przenikają nią. Bardzo stary człowiek waży nieporównywalnie dużo w stosunku do swego wyglądu. Starzenie w ich przypadku zatrzymuje się w wieku lat czterdziestu pięciu.

Charakterystyka:
Stara rasa to najpotężniejsza z nacji ludzkich. Wielu twierdzi ze bliżej im do elfów niż ludzi, jednak oni sami zawsze twierdzili że są ludzką nacją. Ich długowieczność zapewnia im niebywałą pamięć rasową co owocuje bardzo dużym zaawansowaniem magii i dziedzin jej pokrewnych. To właśnie w obrębie tej rasy najczęściej spotyka się moce psychiczne.
Jednak należy nadmienić iż jest to naród bez kraju. Dawniej byli nomadami, gdy zaczęli się osiedlać nie było już ziemi która mogłaby być ich. Stąd duże ich rozproszenie i częste mezalianse doprowadziły do podziału tej nacji na wiele różnych odmian.



Nomadzi

Historia:
Przedstawiciele tej nacji byli mieszkańcami pustyń. Nomadzki styl życia i proste osadnictwo w oazach były dla nich przez długi czas złotym środkiem, do czasu.
Gdy Chaos zajął cywilizowaną północ wiele szlaków handlowych przestało istnieć, jednak potęga pieniądza działała i wtedy. Nowe szlaki handlu powstawały na zgliszczach dawnego świata, kilka z nich prowadziło przez pustynie na których żyli Nomadzi.
Nomadzi najpierw najmowali się jako przewodnicy i tragarze, później sami stali się handlarzami. Czas stał po ich stronie, wielkie miasta zaczęły wyrastać na piaskach pustyń, Barbici z nomadów nie znających pojęcia własności zmienili się w chytrych kupców podróżujących po całym znanym świecie.

Wygląd:
Nomadów nazywa się często ciemnoskórymi, co najlepiej oddaje ich wygląd. Mawia się że Nomadzi o brązowej skórze rodzą się poza pustynią, zaś Ci którzy przyjdą na świat w kraju swych przodków są dużo ciemniejsi.
Czarne, wełniaste włosy często zaplatają w drobne warkoczyki lub golą na łyso, jest to znak przynależności do grupy społecznej, łysi są najniższą klasą. Nikt poza najbardziej prominentnymi osobami w ich społeczeństwie nie może nosić brody. Najczęściej przywilej ten uzyskuje się w bardzo sędziwymi wieku, stąd przywódców, myślicieli i naukowców nazywa się Białobrodymi.

Charakterystyka:
Mawia się że „Nomadzki żebrak sprzeda nawet powietrze”, powiedzenie to w pełni oddaje charakter tego narodu i jego pęd do zysku. Nomadzi świetnie adaptują się do każdych warunków klimatycznych i materialnych, nie zraża ich mróz czy upał, dokonają niemożliwego by zarobić.
Nie oznacza to jednak iż całe ich jestestwo kręci się wokół chęci zysku, by oddać im sprawiedliwość warto nadmienić iż ta zachłanność jest wynikiem bardzo szczególnych praw religijnych. Nomad modli się w życiu tylko raz, w dniu dwunastych urodzin, wtedy też ma przeprowadzić pierwszą poważną transakcje, później co pięć lat ma on składać ofiarę świątyni w swym rodzinnym mieście. Wśród ludzi tej nacji nawiązała się swoista rywalizacja, każdy chce dać świątyni coś cenniejszego i rzadszego niż inni, każdy usiłuje dać coś czego nie dali inni. To właśnie ten zwyczaj pcha ich w coraz dalsze podróże za coraz większymi pieniędzmi za które mogliby kupić coś czego nie będą mieli inni.
Nomadzi to jedna nacja w której panuje pełne równouprawnienie i wzajemna tolerancja bez granic.



Jarpowie

Historia:
„Życie ich końmi, konie zaś wszystkim” tak pisał o nich pewien dawny kronikarz. Jarpowie związali nie tylko swe życia z końmi, ich siłą i pięknem, związali się też z nimi w sposób magiczny.
Mówi się że tuż po odparciu Chaosu Jarpowie aby przetrwać podążali przez spustoszony kontynent za stadem dzikich koni. Obozowali tam gdzie one, pili tą samą wodę co one, żyli ich życiem przeszło trzy pokolenia. A gdy nadszedł czas ze wszyscy znów zaczęli się osiedlać i ponownie wznosić z gruzowisk filary swych cywilizacji jarpowie wybrali dalszą wędrówkę z końmi które zaakceptowały ich jak swoich. Wtedy to szamani połączyli dusze swego narodu z duszami szlachetnych koni a sami przybrali postaci centaurów.

Charakterystyka:
Jarpów bardzo często zatrudnia się jako stajennych czy łowców rumaków. Nie przeszkadzają im trudy podróży czy niewygody. Śmiertelnym natomiast jest dla nich zbyt długa rozłąka z końmi. Nikt nie potrafi wyjaśnić jaka magia to powoduje, jednak po tygodniu nie kontaktowania się jarpa z koniem pada on martwy brocząc krwią z ust i nosa, zupełnie jakby jego ciało zostało wewnątrz zmiażdżone.
Żyją w społeczeństwie klanowym, każdy klan ma swoją hierarchie wartości i swoje zasady. Wszyscy jednak podlegają Władcy Koni wybieranemu przez walne zgromadzenie przywódców klanowych raz na dziesięć lat.

Wygląd:
Jarpa łatwo rozpoznać po szarych włosach i zielonych oczach. Mimo iż w większości żyją w osiedlach namiotów i na co dzień obcują z naturą nie wyglądają zbyt imponująco. Z reguły są niscy, w porównaniu do np. sokolników, zaś ich muskulatura przywodzi na myśl bardziej arystokratyczne rody zachodu niż ludzi lasu i tułaczki.
Podsumowując, są mali, chuderlawi ale jednak znają się na swej robocie.


http://tnij.org/hdnq

Pamiętaj Guest, anioły widzą wszystko.

Offline

 

#5 2007-12-09 11:59:08

Jaroo

Druid z rodu Szarokijów

8646227
Zarejestrowany: 2007-05-30
Posty: 571
Punktów :   
Rasa: Człowiek
Profesja: Druid
Praca: 462
Totem: S=5; W=4; Sz=5; I=6; M=5; U=0
Zwierze: 43%

Re: Dział Kroniki ludzi

- Nie ma innego wyjścia? - Głos przerwał ciszę, tworzącą żałobny nastrój. Była ciemna noc, księżyc już dawno ukrył się przed wzrokiem wszystkich, nie chcąc być świadkiem tego co miało się stać.
- Nie. - odrzekł stanowczo agresywny, żądny zemsty głos - Nie ma innego wyjścia. Czy ty nigdy nie zrozumiesz?
- Nie chodzi o to. Po prostu spróbujmy...
- Nie! - przerwał mu krzykiem. - Wyślij ich. Po prostu zrób co mówię...
Na zalesionym wzgórzu zapanowało lekkie poruszenie. Jednak mieszkańcy dworku u podnóża niczego się nie spodziewali. Spali w najlepsze. Ze zwinnością kotów, bezszelestnie, dwa tuziny ludzi ruszyły w dół. Powoli i z opanowaniem. Nikt nie krzyczał, ni nie sapał. Nawet kołnierze ze srebrzystego futra nie lśniły.
Dwie postacie obserwowały wszystko z góry. Odziany w grube skóry i piękne futra dowódca wspierał się na toporze. Jego głowę zdobił czarny, rogaty hełm.
- Zaraz zobaczysz jak się obchodzić z takimi jak oni. - rzekł sucho, ale z dumą. Wiedział co sie stanie. Drugi tylko opuścił głowę nic nie mówiąc.
Tymczasem oddział dotarł już do skromnej, acz wyglądającej solidnie, palisady. Bez najmniejszego problemu pokonali przeszkodę i wpadli na teren dworku szlachcica. Dwójkami wpadali w każde drzwi niszcząc i zabijając wszystko co było za nimi. W kilka chwil cały dworek płonął, rozświetlając kamienną twarz dowódcy. Oddział powrócił.
- Niczego nie znaleźliśmy... - rzekł posłaniec. Niczego więcej powiedzieć nie zdołał. W jego bok z niesamowitą siłą wbił się ogromny topór.
- Niemożliwe! - zawył odziany w czarny hełm człowiek - To niemożliwe!
- Najwidoczniej spodziewali się nas... - zasugerował asystent.
- Ale skąd... - nagle dowódca urwał. Coś tu nie grało. Przecież wszystko było zapięte na ostatni guzik. Zrobione tak jak trzeba. Nie! Tu musiał być jakiś haczyk. - Ale skąd mieliby wiedzieć? - powiedział nie oczekując odpowiedzi. Przeczuwał, że gdzieś w obozie jest szpieg. I chyba wiedział kto nim jest...
- Najwidoczniej ktoś zdradził... - Asystent jak zwykle unikał prostej odpowiedzi.
I to był jego błąd. Jego głowa została zmiażdżona przez ten sam topór, który zabił posłańca. Dowódca sapiąc gniewnie zszedł ze skały i udał się do swoich ludzi.
Wstawało czerwone słońce, a dogasające zgliszcza budynków w dolinie odbijały krwiste promienie. Odór spalonych ciał rozchodził się między wzgórzami. Podniosła się poranna mgła, kryjąc odchodzące oddziały barbarzyńców.
Hured nie był szczęśliwy. Wręcz przeciwnie - był wściekły! Wściekły na wszystko! Skoro w wśród jego własnych ludzi zdarzyła się zdrada to nie znaczyła nic dobrego. Co więcej, zdradził go jego własny doradca. Przeklęta bestia