Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!
Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
Spory budynek o spadzistym dachu i ceglanych ścianach. To tu kowal przyjmuje zamówienie i to tu je realizuje. Oczywiście na efekty trzeba czekać… ale zazwyczaj klienci rozpływają się w pochwałach nad cudami które można tu zamówić i kupić.
Offline
Ymir z toporem pojawił się za plecami karczmarza. Zamachnął się i wbił mu oręż tuż przed nosem, po czym rzekł spokojnie:
-Chce go naostrzyć i obrobić, albo ogólnie dopracować. Zrobicie to?
Offline
-Oczywiście Jaśnie Panie. Zechciej przyjść za około godzinę, a zobaczysz swój topór naostrzony, z wymienioną okrywą rękojeści, ogólnie w stanie lepszym niz teraz. Jeżeli zechcesz poczekać dłużej mogę wymienic jeszcze ostrze. - odparł spokojnie drow wyrywając topór i szykując juz osełki, szmaty, skórzane paski i kilka niezidentyfikowanych przedmiotów.
Offline
- Przetopić mogę, ukształtować w szpic mogę, ale jeżeli nie posiadasz kryształu nie wyciągnę ci go z powietrza. - z lekkim rozdrażnieniem powiedział drow odkładając całkowicie wykończony topór Ymira na stojak. - Jeżeli zechcesz mogę wykonać to wszystko i dostarczysz mi kryształ później, jednak nie gwarantuje wówczas najlepszej jakości osadzenia go na trzpieniu. Więc co mam zrobić?
Offline
Smoczy Sędzia
Wszedł i się rozejrzał. Nareszcie jakiś kowal się znalazł...
- Można zamówić podbicie ubrania srebrnymi ćwiekami? Rękawice i kurtka. Możliwie szybko. Ile będzie to kosztować?
Offline
Na zewnatrz dało się słyszeć stukot kopyt i głośne parskanie. Najwyraźniej jeździec spieszył się i nie szczędził konia. Drzwi otworzyły się i do kuźni weszła kobieca postać. I choć była niewysoka i dość drobna, nosiła na sobie sporo żelastwa. Właściwie, widok ten powinien dziwić, jeśli nie zniechęcać, ale tych, którzy ją znali, najwyraźniej nigdy nie zaskakiwał.
- Dużo się pozmieniało - mruknęła pod nosem.
Spokojnym krokiem przeszła w głąb pomieszczenia.
- Witam. Chciałabym złożyć do naprawy dwa krótkie miecze. Oba są wyszczerbione nieznacznie - odpięła paski i ściągnęła z pleców dwa ostrza. - To nie jest pilna sprawa. Mogę liczyć na solidne wykonanie? - zapytała zaczepnie, mierząc nowego kowala wzrokiem.
Offline
- Jeżeli zechcesz poczekać chwilkę będziesz mogła odebrać je jeszce dzisiaj Pani. - rzekł spokojnie drow, po czym odwrócił się do smoka. - Wybacz Panie, ale niestety nasza kopalnia jezce nie ruszyła, więc nie mogę podbić twojego stroju (na jego twarzy pojawł się przepraszający usmiech). Jednak jeżeli dostarczysz mi materiałów w ramach zadośćuczynienia mogę wykonać twe zamówienie za darmo.
Offline
Smoczy Sędzia
- Poczekam - górnikiem nie jestem... Droga będzie usługa?
Offline
- Pewnie, że poczekam - odparła beztrosko. Wskoczyła na wystający ze ściany murek i zaczęła machać nogami. Zdziwiła ja nieco odpowiedź kowala. "Musi być w tym niezły" - pomyślała, mając na mysli oczywiście kowalskie rzemiosło. - "Choć może w innych rzezcach też jest dobry..." - dodała w myślach
- Skąd pochodzisz, kowalu, jesliś taki biegły w swym fachu? - zapytała oczekując na miecze. - I nie mów do mnie na pani. Mam dopiero 20 lat! Nikoletta jestem. Jak mogłeś o mnie nie słyszeć? - zażartowała.
Offline
Smoczy Sędzia
- Zmieniłem zdanie - całe ubranie do podbicia srebrem i kurtka.
Offline
- Droga Nikoletto drowy znane są ze swej wyrafinowanej sztuki - odparł uśmiechając się. - a gdybyś jeszcze tak jak spędziła kilkanaście lat w towarzystwie krasnoludów - zarówno dueragarów jak i tarczowych, z pewnością zdobyłabyś podobne umiejętności. Proszę oto twoje jeszcze gorące miecze - rzekł podając jej świeżo zdjęte z osełki błyszczące ostrza.
- Panie usługa będzie tania ze względu, że dopiero zaczynam. Tak coś około 10 do 20 dukatów. - rzucił w stronę smoka gdy zobaczył, ze wysłany przez niego chłopak wraca od górnika z workiem wypełnionym rudami. - Poczekaj jeszcze tylko kilka minut, a zobaczysz swe nowe odzienie.
(Zaczął rozpalać pod paleniskiem ogień, wyjmować tygle, obcęgi, młoty i wszelkie inne potrzebne mu żelastwo)
Offline
- Doprawdy - zaśmiała się uradowana. Podrzuciła je do góry zakręciła nimi, schowala do pochew i zarzuciła na plecy. - Dobra robota. Dzi