Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!
Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
Kowal Runiczny
Tuż obok zagrody dla rysiów kowal trudził się, stękał i wyklinał swoją głupotę, odradzając oblrzymią połać zieleni. -Chociaż tyle, że anioły zgodziły się postawić budynki. Wolę ogrodzenia od budynków. -Największy buhaj szturchnął go pyskiem. Upadł akurat na skrzynkę z gwoździami. -Już trzeci raz dzisiaj... Miej litość proszę. -Skończył z ogrodzeniem. Poszedł sprawdzić jak idzie budowniczym aniołów. Zobaczył tylko mignięcie skrzydła ostatniego z budowniczych. Praca była skończona. Olbrzymia stodoła, miała kilkadziesiąt boksów w sam raz dla buhajów, pomieszczenie na narzędzia, skład na mleko i oczywiście gigantyczny spichlerz. -Mam nadzieję, że dostanę kogoś do pomocy. A teraz kosa w dłoń.... -Złapał za narzędzie, zaprzęgł jednego z buhajów do wozu i ruszył na jakieś pastwisko w poszukiwaniu dużej trawy na zimę. -Teraz przynajmniej się nudził nie będę... Chyba trzeba będzie pogadać o robotnikach wzamian za mleko...
Offline
(Jest to zakład producenta i podlaga Zasadom Producentów.
Minimalne ilości potrzebne do wyprawienia przyjęć (bez danych ilości prowiantu przyjęcie się nie odbędzie).
- Bal - 40 galonów mleka buhaji, 40 galonów mleka koziego/ na jedno wyfarzenie
-Przyjęcie - 20 galonów mleka buhaji, 10 galonów mleka koziego/ na jedno wyfarzenie
Cennik:
Rogi buhaji- 30 dukatów za sztukę
Skóra buhaji- 10 dukatów za łokiec
Mięso buhaji- 10 dukatów za funt
Mleko kozie- 15 dukatów za galon
Mleko owcze 15 dukatów za galon
Wełna owcza- 25 dukatów za wełnę z jednej owcy
Mleko buhaji- 15 dukatów za galon
Offline
Rolnik podszedł do zagrody i spojrzał na posilające się zwierzęta. Kiedyś to je właśnie, ktoś położy na stole i będzie się nimi rozkoszował. Kiwnął głową i urządził sobie krótki spacer. Sięgnął do bocznej kieszeni po piersiówkę i napił sie trochę orzeźwiającego trunku. Pił duszkiem więc wino szybko się skończyło. Rolnik zaspokoił swoje pragnienie i wrócił do obchodu.
Ostatnio edytowany przez Etherius (2008-02-05 15:03:42)
Offline
Piekielnica
W tym jakze ustronnym miejscu znalazla sie Silver. Miała przy sobie koszyk z wikliny w ktorym bylo pełno rznorakiego napitku i jadła. Koc miala pod pachą. Rozlozyła go na pastwisku i powoli zaczęła rozkladac zawartośc koszyka. Zaczekała na osoby, ktore zaprosiła na to spotkanie..
Offline
Obok Silver pojawiła się Tinuviel, jak gdyby wyrosła z ziemi. Uśmiechała się lekko, poprawiając zniszczony pas, jednocześnie spoglądając do góry, na usłane chmurami niebo.
- Witaj Silver. Dziękuję za zaproszenie - powiedziała cicho, siadając na kocu. - Na kogo jeszcze czekamy?
Offline
Piekielnica
- Na Lejsa. Ale pewnie sie spóźni. Herbatki?
Zapytała wyciągając szklankę i termoc pełen gorącej herbatki z sokiem malinowym.
-Jak milo jest posiedziec w tak ustronnym miejscu, czyż nie?
Ostatnio edytowany przez Silver Moonlight (2008-08-27 10:55:11)
Offline
Lejsu zmierzał na umówione spotkanie powolnym krokiem. Szedł powoli ponieważ jeszcze nigdy nie był w okolicy farmy. W końcu zobaczył siedzące nieopodal Tin i Silv. Przyśpieszył kroku i ruszył ku nim.
-Witam moje drogie panie - powiedział siadając koło nich na kocu
Offline
Piekielnica
Witaj łowco. Siadaj z nami i powspominaj dawne czasy. Chcesz herbatki?
Podała mu termos z kubkiem.
- Może ja zacznę wspominac. Wiecie, kości juz nie te i wogóle. Więc zacznę. Pewnego dnia Silver wyszła ze swego domu. Okazało się, ze Lukas wzywał wszystkich śmiałków po przygodę. Jako, ze ciekawośc to pierwszy stopień do piekła, a ja i tak juz jestem piekielnicą to poszłam tam. Okazało się, ze Luk chce otworzyc drzwi do prywatnej piwniczki Mangela na szóstym piętrze. Zgłosiły się trzy osoby. Ja, Ekena i Zefir. Weszlismy więc na ostatnie piętro i...
Kobieta po chwili kontynnuowała:
- Lukas. Czy ty wiesz co robisz?
Rzekła niepewnie Ekena patrząc na to jak złodziej próbuje otworzyc wytrychem zamek. Drzwi były solidne, ze stali. Były chronione kilkoma potężnymi i skomplikowanymi zamkami, zaklętymi zakleciami ochraniającymi i pełne pułapek.
- odsun się. Ja to zrobię...
Rzekła Silver i juz po chwili zaszarzowała z łomem w reku, dzikim blaskiem w oczach i donośnym krzykiem na drzwi.
- NIEEEEEEE!
krzykneli wszyscy widzac co Silver chce zrobic.
Offline
Elfka zasłoniła usta dłonią, próbując powstrzymać się przed wybuchnięciem głośnym śmiechem. Nie, nie mogła sobie wyobrażać... Przerażenie malujące sie na twarzach zakonników... Silver z łomem w dłoni... Cóż, musiała wyglądać uroczo.
Położyła się na plecach, nadal tłumiąc śmiech. Wpatrywała się w niebo, czując na skórze zimny, północy wiatr.
Offline
Lejsu zachował się podobnie jak Tin - ledwo co powstrzymywał śmiech i wyraźnie widać było, że walczy by głośno nim nie wybuchnąć. By się opanować wziął podany przez drowkę termos i nalał sobie do kubka herbaty i zaczął pić. Patrzył na drowkę w oczekiwaniu na ciąg dalszy opowieści.
Offline
Piekielnica
Kontynnuowała
Na szczeście lub jak sie potem okaże. Nieszczeście Zakonnicy powstrzymali drowke przed napadem na drzwi. Po kilkuu minutach marudzeń, przekleństw i kombinowania z zamkiem Lukas odtworzył drzwi. Okazało sie, ze pomieszczenie było całkiem puste.
- Co on? jaja se robi?! Tu miała byc piwniczka!
Lukas był poddenerwowany. Wtem któraś z osób (nie pamiętam już kto, darujcie pamięc) nadepneła na płyte naciskową. nagle ze wszystkich stron zaczęto w nas rzucac guanem. Najpewniej zrobionym przez pobliskie krowy. Po kilku minutach wszyscy bylismy kompletnie obładowani cuchnącym, jeszcze ciepłym kałem zwierzecym. Zefir był wściekły.
- To juz szczyt wszystkiego, co za kretyn, mogł zrobic taką pułapkę!?
Odpowiedział mu smiech z góry. Wszyscy zastanawialiśmy sie do kogo nalezy.
Tymczasem Ekena ruszyła dalej. ostroznie stapając. Niestety oparła sie o ścianę, gdzie natrafiła na przycisk i...
Napiła się herbatki by podbudowac napiecie. Za chwile kontynnuowała.
- ... zewsząd zaczeły na nas spadac gesie pióra i pierze. Nie musze mówic ze wygladalismy uroczo w guanie i pierzach.
Wszystkim już sie odechcialo tej wedrówki.
- Mówiłeś, ze to będzie bulka z masłem! Że miszczu sie nie kapnie kiedy skradniemy jego zapasy. Że procz zamka nie ma tam zadnych zabezpieczeń!
Silver dosłownie wychodziła z siebie.
Lukas jej nie miał odpowiedziec, bo ujrzał klapę w podłodze.
- Tędy!
Ryknął i ruszył na spotkanie z nową przygodą....
Offline
Lejsu nie wytrzyma i ryknął głośnym śmiechem, ze śmiechu aż łzy mu poleciały z oczy i oblał się herbatą.
-Łoo super historyjka. Kontynuuj.
Po chwili już się opanował i z niecierpliwością czekał na dalszy ciąg opowieści.
Offline
Tymczasem główny bohater tej historii pędził na swym bojowym szczurołaku przez pastwisko. Pamiętał dzień, który wspominała Silver; pamiętał, co przysiągł zrobić Mangelowi po wyjsćiu z komnaty pułapek. Na razie nie zrobił. Miał inne rzeczy do roboty...
Uniósł kuszę i strzelił, do przebiegającego obok buhaja. Chybił jeszcze dwakroć, lecz wreszcie zwierz dostał bełtem pod łopatkę i zarył się nogami w ziemi. Chwilę darł ziemię kopytami, po czym zdechł. Lukas, zadowolony z łowów, zapakował zdobycz na grzbiet drugiego szczurołaka i ruszył w stronę budynków gospodarczych. Trza mu było jeszcze mleka...
Offline
Zwierzęta wstawały niepewnie na nogi, rozglądając się niespokojnie. Ich instynkt mówił im, że coś jest nie tak, że nie powinny spać na zaśnieżonym, ale jednak pastwisku w samym środku dnia. Niepokój odreagowały skupiając sie bardzo ściśle przy pasterzach, którzy również obudzili się bardzo zaskoczeni. Zwierzęta tak bardzo pragnęły kontaktu z kimś znajomym i dającym bezpieczeństwo, że jednemu z pastuchów buhaje zmiażdżyły stopę...
Offline
Arevis wylądował pierwszy na Farmie. Musiał chwilę odsapnąć, ponieważ lot z mokrymi skrzydłami bardzo go zmęczył. Po chwili jednak uśmiechnął się do towarzyszki.
- To jedno z niewielu miejsc, gdzie można w spokoju porozmawiać. - powiedział Anioł i popatrzył w oczy dzieczynie cały czas się uśmiechając - Może dokończymy to co przerwaliśmy?
Offline
Reklama | Toplisty | Wspieramy | Zakon w pigułce |
---|---|---|---|
|
|
|
Wielka Rada
Mistrz: Mangel(Urlop): 7659312 mangel@aqq.eu Mistrzyni: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Zastępca Mistrza: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Spec. ds. nietypowych: Darayawus Shiro: 4050011 daray@aqq.eu Dziekan: Sulam: 7506594 sulam@aqq.eu Bibliotekarka: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Wykładowca Psioniki: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Pancermistrz: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Instruktor walk: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Łucznik: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Rada Mniejsza Opiekunka Doliny Blasku: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Myśliwy: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Ogrodnik: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Projektant: POSZUKIWANY!: Arcykapłan: Dark Verreuil: 6990996 verreuil@aqq.eu Dowódca Srebrzystych: Angelus: 4880466 rkofan@aqq.eu Sędzia: Kraght'nar: 849959 Statystyki Stat24: Googlebot był ostatnio: Pagerank: Nagrody: |