Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!
Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
- A co mnie ryby obchodzą? Możesz pomóc jakoś Ireth? Chyba jest coś nie tak z tym rodzajem magii, którym mnie kiedyś potraktowała, a wiesz, że ja do magii wół do karety. - Polimorfka odsunęła się nieco, robiąc miejsce Silv. - Może Ty coś wymyślisz na ten temat.
Offline
Ireth podciągneła kolana pod brodę. Teraz wyglądała juz zupełnie jak siedem nieszczęść. Siedem nieszczęść z nieprawdopodobnie wyskoką temperaturą.
-Mam wrażenie, że to zżera mnie od środka... -jęknęła zamykając oczy. Jeszcze chwila, a naprawdę nie wytrzyma tego wszystkiego. A napewno nie w tej formie. Znów błysnęło chorobliwe zielone światełko. Po dziewczynie nie było najmiejszego śladu. Jedynie mała, czarna mysz.
Offline
Piekielnica
-Ale chodzi ci o polimorfie czy o magię czarnoksięską? Bo to dwa rózne etapy magii.
Obejrzała spokojnie polimorfke. Zbadala jej puls i temperature ciała.
-Ostatni raz cos takiego widziałam kiedy jakis uczniak czarodzieja chcial posiasc tajemnice swego mistrza. Zlamał przy tym magiczna pieczęc, która umiesciła w jego wnetrzu magiczne zaklęcie. Tez go męczyło od środka. Wiesz co? na razie dam ci coś na tą gorączke, a zaraz potem zajmiemy się tym co cię męczy. Powiedz mi tylko. Ostatnim razem nie zadarlas z jakims magiem?
Elfka wyjęla ze swej apteczki jakieś zioła i zaczęła je zaparzac w goracej wodzie, która zagotowała dzieki magii ognia. odczekała jakiś czas i wymieszała wszystko trzy raz, potem splunęla za siebie i mruknęla coś pod nosem. Podała gotowy wywar Ireth.
-Pij. Nie zwarzaj na smak.
Offline
Dużego wysiłku wymagało od polimorfki powtórne przemienienie się w człowieka. Znów dłuższą chwilę siedziała w milczeniu, wręcz prztrewiając słowa drowki. Wzięła od niej naczynko, które niemal natychmiast zrobiło się cieplejsze, jednak Ireth najwyraźniej to nie przeszkadzało, chyba.
-Wątpie Silver by była to zwykła gorączką biorąc pod uwagę, że to... utrzymuje się teraz od jakiś... trzech tygodni... - mówienie przychodziło jej z trudem. Jednak ważniejsza część pytania wciąż pozostawała bez odpowiedzi. Teraz było coś o magu.
-Powiedzmy, że nie próbowałam posiąść żadnej tajemnej wiedzy magicznej, wcale mi na tym nie zależało... -Znów zrobiła długą przerwę oddychając ciężko. - I dalej nie zależy... Wszystko zaczęło się od pożaru... magicznego... Daleko stąd. Wtedy spotkałam... Jego. On pogodził moje... dwie osobowości... Dopiero później, jak już odeszłam zaczęły się te dziwne przypadki... Kiedy niecelowo zdarzało mi się coś podpalić... Lub przynajmniej rozgrzać... Im dłużej... Tym gorzej... - Wyjąkała starając sied utrzymac w dłoniach lekarstwo od Silver.
Offline
Piekielnica
- Więc wygląda mi na to ze zaszedł jakis błąd w pogodzeniu twych dwoch osobości. Mowisz, ze to było podczas pożaru? Wiesz.. magowie maja swe ulubione zywioły i przebywając w poblizu przeciwstawnego mu zywiołu, ich moc maleje, staje sie mniej efektywna, a nawet mogą w niej wystapic anomalia. I podejrzewam, ze coś takiego wystąpiło u ciebie.. Pij.
Zamysliła się.
- W twoim ograniźmie wystepuje moc ognia. najprawdopodobniej to przekrztałcona moc tego maga. Dlatego ciagle trawi cię gorączka. A trzeba ci wiedziec, ze ogień to czysty chaos. Jest uosobieniem nieporządku. ja jestem magiem wody, wiec w tym miejscu moja moc jest wieksza. Woda to spokój. Dobrze, ze tutaj jesteś. Może w wodnym środowisku, uda mi się uspokoic twą gorączkę...
Offline
-Ehe... -skwitowała z wyjątkowo dziwną miną. Ale cóż... Dla niej tajniki wiedzy magicznej zawsze pozostaną tajnikami. Powąchała lek, jaki dała jej drowka, sam zapach był odrzucający, ale mówi się trudno. Im szybciej tym lepiej. Wypiła to cholerstwo na jednym tchu i jak tylko odstawiła naczynko od twarzy skrzywiła się ostro.
- Mam nadzieję, że nie chcesz mnie otruć.. -mruknęła niewyraźnie pocierając dłonia sfatygowany płaszcz... Przy okazji tworząc kolejny, ozdobny czarny wzorek śmierdzący spalenizną. Stanowię dla siebie zagrożenie... Co gorsza stanowię zagrożenie dla innych... pomyślała patrząc tępo na swoją rękę.
Offline
Piekielnica
- Nigdy w zyciu.. Będe potrzebowac pomocy. Poczekaj. Nie umieraj.
Skupia sie na jednej osobie i zaczela o niej myslec intensywnie wzywając ją telepatycznie...
Offline
Cień drzewa, znajdującego się nieopodal, w pewnym momencie zaczął gęstnieć i pęcznieć. Po chwili stworzył on sylwetkę przypominającą skulonego człowieka. Człowiek ten wyprostował się i otrząsnął z resztek zgęstniałego cienia, jego ciemne szaty odzyskały kolory, którymi gdzieniegdzie były udekorowane. Do Ireth, Ekeny i Silver podszedł Zefir, trzymając w ręku obsydianową kulę, pół raza większą od zaciśniętej pięści człowieka.
- Oho, widzę, że nasza Ireth stała się wyjątkowo gorąca... - mruknął.
Potężna magia wewnątrz Ireth zwabiła go tutaj. Był przecież ekspertem w dziedzinie magii.
Offline
Dziewczyna oniemiała. Trochę czasu minęło od kiedy ostatni raz widziała Zefira -Nekromantę.
-Nie spieszy mi się do śmierci, Silv... -mrukneła znów niewyraźnie. Cała sytuacja powoli ją przerastała. A wszystko przez... No właśnie przez co? Ogień? Magiczny pożar lasu? Czy może przez szanownego uzdrowiciela? Potrząsnęła głową pozwalając włosom zasłonić twarz. Teraz starała się już nie dotykać do ubrania, jeszcze trochę, a nic z niego nie zostanie.
Offline
Ekena i tak niewiele rozumiała z tego, co się działo. W sumie niewiele ją to obchodziło. Gapiła sie to na niebo, to na jakieś zwierzątka. Jednak gdy zauważyła Zefira, natychmiast powróciła do rzeczywistości. Wstała pospiesznie i cofnęła się jeszcze bardziej, pochylając nieco tułów do przodu. Wzrok wbiła w ziemię, przez co twarz zasłonił jej włosy. Nie była przez to mniej charakterystyczna, ale może chociaż mniej rzucała sie w oczy.
Offline
Piekielnica