Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!
Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
Do pomieszczenia wszedł Niordd otwierając niepewnie drzwi. Rozejrzał się w około zanim wszedł. Gdy jego oczy natrafiły na elfkę wydał z siebie cichy trumfalny okrzyk, po czym wszedł już trochę pewniej do środka. To co mogło się wydawać trochę nienaturalne, to włócznia, którą w miarę niezręcznie trzymał w dłoni. Rozejrzał się po pomieszczeniu i westchnął. Och, jak on nie lubił treningów...jak on nie lubił robić czegokolwiek. Jednak był tu. Może zaczął się zmieniać? Spojrzał na włócznię, potem na elfkę, potem jeszcze raz na włócznie.
- Przepraszam...Czy da się tutaj nauczyć rzucać tym...? - wskazał skinięciem głowy na broń.
Offline
Dziewczyna zmierzyła Niordd'a zdziwionym wzrokiem. Co miał Kompleks Łuczniczy wspólnego z rzucaniem włóczni? Według niej niewiele, ale nie jej było to oceniać. W końcu ona miała tu tylko przyjmować zainteresowanych, w zamian za swoje prywatne nauki. - Witam pana. Mówiąc szczerze nie wiem, czy pana zapisać, czy też nie. Gdyby był pan łaskaw poczekać, to ja udam się do trenera i zapytam. - Nie czekając na odpowiedź wrzuciła najważniejsze papiery do szuflady, zamknęla ją na kluczyk i zniknęła w drzwiach. Czas w tym małym klaustrofobicznym dłużył się niesamowicie, jak ta młoda mogła tu tyle przesiadywać? W końcu jednak dziewczyna raczyła pojawić się z powrotem. - Trener przyjmie Cię prywatnie. Powiedział, że zobaczy co da się zrobić. Zapłata po fakncie, ale nawet nie próbuj kombinować! - Powiedziała niemal na jednym tchu, po czym wróciła za swój stolik.
Offline
- Zwę się Arevis i chciałbym zapisać się na zwykły kurs łuczniczy. Nie posiadam łuku ani strzał, czy mogę je tutaj zakupić? - powiedział - Kiedy będę mógł rozpocząć kurs? - powiedział i dał dziweczynie sakiewkę z odliczonymi dukatami.
Offline
- Zgłoszenie przyjęte. -Odrzekła notując coś na pergaminie. - Cały sprzęt to u instruktora, do którego możesz zgłosić się nawet jutro. - Powiedziała. - Tylko, że za zniszczenia płaci się dodatkowe dukaty. - Zamknęła księgę, w której to tak energicznie zapisywała fakty odnośnie kursów. - Zapraszamy do sali obok. Jak tylko pogoda się poprawi i grunt obeschnie to przeniesiemy ćwiczenia na zewnątrz.
Offline
Pewna postać wynurzyła się z pod światła. Podeszła pod drzwi i uniosła prawą rękę, po czym zapukała. Nie czekając na odpowiedź postać spuściła prawą rękę i dłoń położyła na klamce otwierając drzwi. Postać weszła do pomieszczenia i zamknęła za sobą drzwi. Podszedł powoli do kobiety, siedzącej za biurkiem. Spojrzała na cennik i postać ściągnęła kaptur. Ukazała się twarz młodego elfa z jasnymi włosami. Elf spojrzał na kobietę i skinął głową.
- Witam panią. Chciał bym się zapisać na kurs strzelania z łuku normalny. To dwadzieścia pięć dukatów, tak?
Zapytał elf sięgając do kieszeni.
- Chciał bym zacząć od zaraz, jeśli to możliwe.
Elf uśmiechnął się pogodnie do kobiety i wyjął dwadzieścia pięć dukatów kładąc je na blacie biurka.
Offline
Dziewczyna przeżuwając coś spojrzała spode łba na kolejnego interesanta. Cholera, dużo ich się zrobiło... Westchnąwszy niemal niedosłyszalnie wyjęła z zamykanej na niewielki kluczyk szuflady gruby plik papierów i książkę jakowąś. Dokonała wpisu na czystej karcie, odebrała od kursanta należność, po czym znów coś naskrobała.
- Sprzęt własny jest? - Zapytała z wyrachowaną uprzejmością, nie ukazując nawet najmniejszego uczucia. - Jeżeli nie, mozna nabyć u instruktora.
Co do zaczynania kursu od zaraz. Trener na razie zajęty jest szczególnym przypadkiem, czekac jeno można. Na placu wkrótce pojawić się powinien i zalecić kilka ćwiczeń. - To chyba była jednak z jej dłuższych wypowiedzi w życiu.
Offline
Elf uniósł prawą rękę i zdjął łuk. Był on z rzadkiego okazu drzewa. Nawet od sam nie wiedział jakie to drzewo. Łuk był po bokach z małymi, srebrnymi kolczykami , a po kilka centymetrów (Z każdej strony) od nich było futro szarego wilka. Do tego na środku, gdzie elf zawsze trzymał łuk był wyryty i zalany na złoto napis z jego imieniem - Mathews. W bokach była lekko wyrąbana dziurka, w które przyczepiona była srebrna cięciwa. Elf położył to na biurku, a po chwili znowu sięgnął za plecy. Tym razem zdjął kołczan z sierści czarnego niedźwiedzia, które bywały w górach. W nim były drewniane strzały (Widać, że tylko ćwiczebne, a nie do zabijania) zakończone piurami dzikich ptaków, a grot strzał był bardzo ostry.
- Jak widać mam swój sprzęt do ćwiczeń.
Powiedział po krótkim przedstawieniu swoich rzeczy.
- Dokładnie ile mam czekać? Bo nie wiem, czy zostać tutaj, czy wyjść na plac, czy gdzie iść?
Pyta elf.
Offline
Kobieta obsługująca kandydatów na łuczników musiała zasnąć kamiennym snem, podobnie jak reszta Zakonników. Jednak w tym czasie, ktoś najwyraźniej rozszarpał jej kark. Wszędzie były zaschnięte plamy krwi, która rozbryznęła się na wszystkie strony. Widok mógł przyprawić potencjalnego obserwatora o mdłości. Panował tu zaduch. Ktoś zadbał o szczelne zamknięcie drzwi...
Offline
Sadoma po wielu dniach poszukiwań w końcu dotarł do kompleksu łuczniczego.
Wchodząc przez drewniane drzwi do pomieszczenia,poczuł ohydny swąd gnijącego mięsa.
Widok który ujrzał,napawał go o mdłości.
W małym pomieszczeniu,oświetlanym tylko paroma świecami, znajdywały się zwłoki.
Trudno by było nie zasłaniać twarzy, te pomieszczenie było usiane krwią tej osoby,która miała pomóc Sadomie z łukiem.
Sadoma zastanawiając się kto mógł tak postąpić ,w miedzy czasie rozglądał się po pomieszczeniu.
----
To ciągłe czekanie wprawiło iż Sadoma sam postanowił się tu rozglądnąć.
Zaczął szukać jakiś wskazówek czy tez dokumentów które będzie mógł wykorzystać dla własnych celów.
Sterta dokumentów potwierdzające ukończenie kursów,to na pewno się przyda w Smoczych rękach.
Ostatnio edytowany przez Sadoma (2010-03-21 23:26:55)
Offline
- Chłopcze, wychodź stamtąd, bo się jeszcze czymś zatrujesz! - zawołał czyiś głos z zewnątrz. Był to znajomy paladyn, który objął funkcję tymczasowego nauczyciela łucznictwa. Jak na razie nie wchodził do środka, ponieważ trwało śledztwo. Jednak nie mógł pozwolić na uduszenie się postaci.
- Jeżeli chcesz nauki to choć tutaj, nie grzeb w tej skażonej strefie. - dodał anioł, poprawiając łuk spoczywający w kołczanie.
Offline
Sadoma ujrzawszy anioła,odrazu nabrał powagi na swojej elfiej twarzy.
Zgodnie z prośbą wyszedł z pomieszczenia,by się uczyć łucznictwa.
Będąc już nie daleko anioła,elf przemówił:
-A ch ,Tak bardzo bym chciał się poduczyć posługiwania łukiem.
-Moje imię to Argo i przybywam tu z daleka.
Offline
Niska elfka weszła do pomieszczenia i rozejrzała się. - co sie tutaj stało? - wyszeptała. Fetor był nie do wytrzymania, lecz zasłoniwszy twarz cienkim kawałkiem materiału, szła naprzód, szukając jakiejś wskazówki. Nie znajdując nic, wyszła, zatrzaskując drzwi i oddychając głębiej, bo na korytarzu powietrze było nieco świeższe. Oparła się o ścianę i zsunęła na podłogę, siadając. Wyjęła swój łuk i położyła obok siebie. Postanowiła poczekać.
Offline
Sadoma widząc nieznajomą piękność ,jak na elfice przystało.
Od razu zwrócił na nią uwagę,gdy weszła,i czym prędzej wybiegła z pomieszczenie w kompleksie łuczniczym.
Gdy osuwając sie po ścianie zrobiło się nie zbyt ciekawie,Sadoma uznał że trzeba dodać otuchy nieznajomej.
Podszedł dokładnie tuż przed jej oblicze,pochylił głowę w dól by mieć kontakt wzrokowy.
-Witaj ,jestem Argo,zamierzam się tu uczyć,a ciebie co tu sprowadza.
Tymi słowy zakończył zdanie i czekając na odpowiedz,podziwiał jej urodę.
Offline
-Witaj - odpowiedziała Chishia - ja również chcę się uczyć łucznictwa. - Przyglądała się mu uważnie, delikatnie się uśmiechając. - Myślę, że Elfce nie wypada bronić się w inny sposób. - W tym momencie spojrzała na drzwi i uśmiech zniknął z jej twarzy - wiesz może, co tam się stało? - przerwała na chwilę - I gdzie można się zgłosić w takim wypadku? - zakończyła i podała rękę Sadomie, by pomógł jej wstać.
Offline
Reklama | Toplisty | Wspieramy | Zakon w pigułce |
---|---|---|---|
|
|
|
Wielka Rada
Mistrz: Mangel(Urlop): 7659312 mangel@aqq.eu Mistrzyni: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Zastępca Mistrza: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Spec. ds. nietypowych: Darayawus Shiro: 4050011 daray@aqq.eu Dziekan: Sulam: 7506594 sulam@aqq.eu Bibliotekarka: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Wykładowca Psioniki: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Pancermistrz: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Instruktor walk: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Łucznik: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Rada Mniejsza Opiekunka Doliny Blasku: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Myśliwy: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Ogrodnik: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Projektant: POSZUKIWANY!: Arcykapłan: Dark Verreuil: 6990996 verreuil@aqq.eu Dowódca Srebrzystych: Angelus: 4880466 rkofan@aqq.eu Sędzia: Kraght'nar: 849959 Statystyki Stat24: Googlebot był ostatnio: Pagerank: Nagrody: |