Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!
Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
Gdy tylko dowiedział się o na nowo rozpoczętej pracy cechu myśliwskiego postanowił się tam udać - oczywiście nie z pustymi rękami.
Wszedł do środka i rzucił na ladę cztery skóry wilków oraz po cztery komplety wilczych kłów i pazurów.
-Ile za to dostanę?
Offline
Mieszkaniec stolicy
-Hmm... Morgan fachowym okiem oglądał przyniesione skóry... dam po 20 za sztukę a za kły po 10... w sumie 120 dukatów... Skupujemy tutaj głównie mięso a za skórę możesz mieć ewentualnie premie... mrugną przyjaźnie chowając skóry do piwnicy... a zostawiając na ladzie pękaty woreczek...
Offline
Lejsu zabrał pieniądze i schował je do swojej sakiewki. Popatrzył na Morgana.
-Dobrze wiedzieć. Jeszcze nie raz mnie tu zobaczysz, a na razie żegnam.
Lejsu zamaszystym krokiem opuścił cech myśliwski.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Zelda szybkim krokiem wszedł do siedziby cechu myśliwych... rzucił na ladę worek... rozwiną mokry krwi materiał... 10 martwych gołębi leżało na ladzie przed Morganem...
-Dziesięć gołębi... hmm... będzie 200 dukatów... odliczył kwote i położył mieszczek na ladzie...
Zelda bez słowa zabrał mieszczek ze złotem, worek zrobiony z płaszcza na nowo znalazł się na właścicielu, brudny do krwi Zelda wyszedł...
Offline
Mieszkaniec stolicy
Drzwi cechu otworzyły sie i Zelda wniósł swoja ofiarę, dorodnego jelenia... Położył go o ladę i bez słowa wyciągną dłoń po zapłatę...
-50 dukatów- rzekł Morgan po czym rzucił w ręce Zeldy pękaty woreczek - Daj to karczmarzowi do rozwieszenia- powiedział kończąc rozmowę...
Offline
Dzień Dobry-wampir wszedł do pomieszczenia.Nie pachniało w nim zbyt pięknie ale dało się przeżyć.
Chcę sprzedać jedną wilczą skórę oraz te piękne wilcze kiełki-uśmiechneła się.
Offline
Mieszkaniec stolicy
-Za skórę dam 25 dukatów a z kły po 5 dukatów za sztukę... - pękaty woreczek wylądował na ladzie czekając na odebranie skóry
Offline
Do drewnianej chaty zawitał Myśliwy Drizzt, od razu co zrobił to podszedł do sprzedawcy i powiedział
-Mam do sprzedania 2x skórę z dzika, 1x skórę z lisa i 4 kły dzika ..
-Ujdzie coś ?-zapytał się Drow
Offline
Jeden z myśliwych zakonnych, odwrócił się w stronę Drizzt'a, przerywając grzanie dłoni przy kominku.
- Skóry zanieś do Garbarni, na Targu. Tam na pewno je kupią. Kły możesz komuś sprzedać. Tu nie handlujemy zdobyczami - co powiedziawszy, wyjął z kieszeni swą fajkę i woreczek z tytoniem.
Nabił porządnie fajkę i zaczął ją sobie spokojnie pykać.
Offline
-W takim razie nic mnie tu nie zatrzymuje, do widzenia Powiedział Drow i tak samo jak szybko przyszedł, tak i wyszedł. Po Łowcy tylko został zimny podmuch powietrza ..
Offline
Cech myśliwski nie ucierpiał zbytnio. Jedynym dziwnym zdarzeniem był fakt, że zniknęły wszystkie trofea myśliwskie. Zostały jedynie puste tablice. Prócz tego wszystko pokrywała gruba warstwa kurzu, a we wnętrzu panował zaduch. Nie było tu zupełnie nikogo.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Drzwi do cechu który od dłuższego czasu stał pusty uchyliły się. Do budynku powoli i ostrożnie wszedł białowłosy mężczyzna ludzkiej rasy. Na jego lewym ramieniu przewieszony był krótki łuk, zaś u prawego boku przypasany był miecz.
Rozejrzał się po pomieszczeniu i złapał się za głowę. Na jego twarzy pojawił się grymas świadczący o wielkiej niechęci. Powodem tego był bałagan przekraczający pojęcie nawet najstarszych smoków. Kawałki poroża, skór, pazurów i innych zdobyczy walały się po całej podłodze. Na wszystkich powierzchniach był kurz który z łatwością można było pomylić z pyłem wulkaniczny. A, ściany które niegdyś zdobiły najrozmaitsze trofea teraz świeciły pustką.
Dla nowego myśliwego nie był to najpiękniejszy widok jaki w życiu widział. Teraz zamiast zaopatrywać zakonników w żywność musiał wziąć się za sprzątanie. Jakby tego było mało musiał uzupełnić rozkradzione zapasy.
Rozłożył ręce i usiadł na łóżku pod oknem. Musiał przemyśleć to co zamierza dalej . W końcu co mógł innego zrobić w tej nie zręcznej dla niego sytuacji?
-Przecież się nie rozpłacze?! - Powiedział sam do siebie i podparł się łokciem o kolano.
Ostatnio edytowany przez Araton (2010-02-25 21:04:08)
Offline
W drzwiach pojawił się zielonoskrzydły anioł, ale nie był to Mangel. Był to Samael, jeden z sześciu, poza Magelem, ocalałych zielonoskrzydłych, który pod dowództwem obecnego Mistrza Zakonu przybył na Terrę wiele lat temu.
Jego ubranie świadczyło o tym, że sporo przeszedł, a rany na twarzy i plecach krwawiły potwornie.
- Pomóż... - wyszeptał i zwalił się na twarz....
Z rany na plecach wystawał wielki szpon, nie trzeba było wiedzy medycznej, ze prawdopodobnie był zagłębiony w ciele anioła, aż po same płuca...
Offline
Mieszkaniec stolicy
Przybycie zielonoskrzydłego anioła wielce go zdumiało. Przez chwilę nie mógł zdobyć się na żadne słowo, ale gdy ten upadł na twarz, człowiek zerwał się z łóżka i do niego podbiegł. Złapał szpon obiema rękoma i wyrwał go pełnią siły z pleców. Rozerwał i zdjął mu koszulę. Miał zamiar wykorzystać ją jako prowizoryczny bandaż, ale przedtem musiał usunąć zakrwawioną jej część. Gdy już to uczynił sam zdjął swoją i wybiegł na zewnątrz. Potem nabrał do niej śnieg który w temperaturze jaka panuje w Cechu powinien się roztopić i zmoczyć materiał. Po wykonaniu tej czynności wrócił do Samaela i obmył swoją ściereczką ranę na plecach, by później owinąć ją bandażem.
Gdy było już po wszystkim przewrócił rannego na plecy i zaniósł do łóżka. Umył mu jeszcze tylko twarz i sam zajął się wrzucaniem wszystkich śmieci i drewna (jeżeli takie było) do kominka.
Do rozpalenia użył swojego miecza, pocierając jego ostrze po podstawie paleniska i tworząc iskrę.
Ostatnio edytowany przez Araton (2010-02-26 14:36:21)
Offline
Reklama | Toplisty | Wspieramy | Zakon w pigułce |
---|---|---|---|
|
|
|
Wielka Rada
Mistrz: Mangel(Urlop): 7659312 mangel@aqq.eu Mistrzyni: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Zastępca Mistrza: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Spec. ds. nietypowych: Darayawus Shiro: 4050011 daray@aqq.eu Dziekan: Sulam: 7506594 sulam@aqq.eu Bibliotekarka: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Wykładowca Psioniki: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Pancermistrz: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Instruktor walk: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Łucznik: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Rada Mniejsza Opiekunka Doliny Blasku: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Myśliwy: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Ogrodnik: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Projektant: POSZUKIWANY!: Arcykapłan: Dark Verreuil: 6990996 verreuil@aqq.eu Dowódca Srebrzystych: Angelus: 4880466 rkofan@aqq.eu Sędzia: Kraght'nar: 849959 Statystyki Stat24: Googlebot był ostatnio: Pagerank: Nagrody: |