Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!
Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
Mieszkaniec stolicy
Na twarz Nimfy wstąpił drwiący uśmiech. Więc ci marynarze, pod dowództwem swego kapitana, rozwożą towary po świecie, ale też polują na piratów. Odwróciła głowę w stronę marynarza, siedzącego po jej lewej stronie, ale na niego nie spojrzała. Przymrużyła oczy, a jej wzrok powędrował w stronę innych stolików. Myślała, czy przyłączyć się do załogi. Nie chciała pochopnie podejmować decyzji. Poprawiła rękoma włosy, zarzucając je na plecy i spojrzała na mężczyznę, który jej do tej pory wszystko objaśniał. Skąd miała wiedzieć, że nie kłamię? A może to podstęp ich króla? Nie ufała im jeszcze. Musiała nieco więcej wiedzieć. Oczywiście mogłaby ich zapytać o imię ich kapitana, ale nic by to jej nie dało, bo pewnie o nim nigdy nie słyszała, ale przecież może udawać, że tak. Położyła ręce na stole, skrzyżowała palce i starała się zrobić dobrą minę do złej gry.
- A kim jest Wasz kapitan? Jak go zwą? I skąd mam mieć pewność, że nie jesteście na usługach tego... Rudego króla? - pytała mierząc marynarza wzrokiem.
Chciała, aby czuł się tak, jakby go przeszywała spojrzeniem. Starała się bardzo rzadko mrugać, co sprawiło, że gałki oczne po pewnym czasie zaczęły ja piec, jednak nie spuściła wzroku z marynarza, tylko przymrużyła powieki. Poruszyła ramionami, chcąc w ten sposób sprawdzić, czy ma przy sobie sztylet. Nie wyczuła go. Cholera, czyżby go nie wzięła? Podniosła ze stołu prawą rękę, która natychmiast powędrowała na jej plecy i zaczęła po nich gładzić, robiąc sporej wielkości koła. Tak! Wyczuła na boku sztylet. Więc jednak Los i tym razem jej nie zawiódł. Oby tylko teraz dopomógł z tymi marynarzami.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Penemir cieszył się,że miał na sobie kolczugę.Choć małe krążki wpiły się w lnianą koszulę,nie przebiły jej.Nie odczuł tak tego ciosu,bardziej bolała go rzeczywistość.Jest związany,nie ma broni.Pomocy nie ma co oczekiwać.
Oczywiście zauważył Anioła przysuwającego się do Elfki.
Na słowa Rudego Jegomościa tylko prychną z pogardą.
- Gdybym miał tylko broń!Jak mogłem dać się tak łatwo obalić? - Pomyślał,choć wiedział że zbrojni znacznie górowali.Byli silni,ciężcy a my staliśmy otoczeni.Jednak stało się to tak szybko....Trzeba czekać...
Offline
- Nie, nie znam się na magii - odpowiedziała szeptem, bardzo cichym, płynącym jak delikatny szmer do uszu anioła.
Obudziła się w niej frustracja. Magii samej w sobie się nie uczyła, ale przecież można by teraz zastosować psionikę, z pewnością byłaby pomocna... Tylko cóż z tego, jeśli Erufailë dopiero zaczynała naukę?
Spojrzała na anioła z bezradnością w oczach. Ona sama - nie, nie poddawała się; miała tylko bardzo ograniczoną możliwość działania.
Offline
Smoczy Sędzia
Raisa:
Marynarze z poirytowaniem pokręcili głowami.
- Możesz nam nie ufać - odpowiedział najbliższy. - Nie mamy, jak ci udowodnić, że nie jesteśmy ludźmi tego króla. Przynajmniej nie, dopóki nie znajdziemy się na naszym statku. Możemy cię tam zaprowadzić, ale na razie musisz nam po prostu zaufać. Jako alternatywę możesz szukać pomocy na własną rękę, ale miłościwie tu panujący na pewno znajdzie cię, zanim zdążysz opuścić to miasto...
Elian, Erufaile, Penemir:
Rudowłosy pokręcił głową.
- Chyba nie rozumiecie swojej sytuacji... - powiedział. - Jeśli ktoś tu będzie zadawał pytania to TYLKO JA! - krzyknął i wykonał krótki gest dłonią, na co opancerzeni mężczyźni jak jeden mąż wymierzyli wam stalowym butem solidnego kopniaka w brzuch... Na szczęście... Gdyby trafili w klatkę piersiową, niewątpliwie skończyłoby się to połamanymi żebrami, a tak ledwie siniakiem wielkości ich buta... Widać obowiązywała odpowiedzialność zbiorowa...
- Ale ja was nauczę, ja was nauczę - mówił dalej rudy, wykonując niekontrolowane gesty rękoma. - Ja was nauczę porządku na świecie, zobaczycie... Jeszcze zobaczycie... - Skrzyżował ręce na piersi. - Po co tutaj przyszliście?
Offline
Przymknął oczy i przeczekał chwilę, chcąc stłumić ból. Z pewnością zostanie mu po tym spory siniak, ale jakoś przeżyje.
Wziął lekki wdech, nie chcąc sprawić sobie dodatkowego bólu. Podniósł dumnie głowę i spojrzał na rudzielca.
- Nie słuchałeś? - warknął, po czym dmuchnął w grzywkę. - Powtórzę... Szukamy Pracy.
Kretyn! Unosił się! Gdyby tylko miał swój sztylet i coś jeszcze.... Oj, pokazałby mu, co potrafi. Myśli Eliana zaczęły zbaczać na tortury, jakie podarowałby w prezencie rudzielcowi.
Zamknął oczy i wziął kilka szybkich wdechów. Wrócił myślami do pomieszczenia i zawiesił wzrok. Sprawiał wrażenie pustego, ale w rzeczywistości ostrożnie rozglądał się, jak szybko i łatwo odzyskać swoje rzeczy i uszkodzić tych matołów w zbrojach. Do tego najprawdopodobniej tylko on posiadał zdolności magiczne, których nie mógł tu wykorzystać. Warknął cicho i skupił się na dalszym rozglądaniu po pokoju.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Po otrzymanym ciosie tylko cicho westchną.A już miałem nadzieję,że nic po za obezwładnieniem się nie wydarzy.Krążki kolczugi jeszcze bardziej wpiły się w koszulę,tym razem ją przecinając.
Nie przejął się zbytnio podniesionym głosem Rudego "jegomościa",który teraz wydawał się albo kimś tu ważnym,albo jakimś prostym bandytą.
Nie miał ochoty rozmawiać ani z takim ani z takim więc milczał.Elian wyraził już dostatecznie dużo..
Offline
Mieszkaniec stolicy
Zastanawiała się jeszcze przez chwilę. A z resztą, co jej szkodzi przyłączyć się do marynarzy. Do odważnych świat należny! Uśmiechnęła się pod nosem. Ona, drobno zbudowana, delikatna Nimfa ma ratować swoich znajomych z rąk jakiegoś upośledzonego tyrana. Zamyśliła się. 'Tacy ludzie, jak ten król, mają bardzo niska samoocenę. Powinien szukać jakiejś pomocy, albo kobiety, która by go dowartościowała. Chyba, że w takich sprawach też nie jest zbyt dobry. Jednak tak naprawdę to szkoda mi takich ludzi. Zarz... Rudowłosy władca kraju, który nie toleruje innych niż on sam jest i tych, którzy się mu sprzeciwiają... Skąd ja to już znam... Coś ze starożytnych czasów... Nie nie wiem'. Spojrzała na marynarzy i powróciła 'na ziemie'. Często zdarzało się jej być w innym miejscu ciałem i umysłem. Ale taki już był urok. Zmieszała się trochę po tak długim czasie rozmyślań. W końcu zwróciła się do mężczyzn, dość poważnym tonem, który stopniowo łagodniał, aż Raisa zaczęła mówić nieśmiało.
- Dobrze Panowie. Przyłączę się do Waszej załogi, jeżeli tylko mi na to pozwolicie. Jednak chyba będę miała mały problem. Potrzebowałabym innego stroju - wskazała na swój gorset i spódnicę - Może i jest on miły dla męskiego oka, jednak nie praktyczny. Czy moglibyście mi udzielić wygodnych butów, spodni, koszuli i jakieś czapki? - było jej bardzo niezręcznie o to prosić - Oczywiście, jeśli trzeba zapłacę za niego.
Offline
Jęknęła, zwijając się z bólu; mroczki przed oczyma pojawiły się ponownie. Postanowiła nic więcej już nie mówić, odpowiedziała tylko cichym głosem:
- Poszukujemy pracy...
Odnotowała przy tym szczególnie, że rudzielec wspomniał coś o porządku na świecie. Czyżby jakiś religijny fanatyk? Nie, raczej nie... Brzmiał raczej jak ktoś o bardzo specyficznym i dosyć nierealnym sposobie pojmowania moralności. I może miał jakieś uprzedzenia? Rasowe raczej nie, ale elfce zakrawało to na rozwiniętą ksenofobię.
Offline
Smoczy Sędzia
Elian, Erufaile, Penemir:
Rudowłosy pokręcił głową.
- Zobaczymy w takim razie, co będziecie śpiewać za tydzień... - warknął i skinął na swoich magów, którzy w odpowiedzi stworzyli jeden duży portal. - Wyprowadzić ich... - rozkazał jeszcze ciężkozbrojnym, a oni pochwycili was i przenieśli przez ów portal.
(I tutaj pozwolę sobie na zastosowanie nietypowego zagrania. Jako że nic nie bylibyście w stanie zrobić poważniejszego w tym momencie, dopóki Raisa by nie popchnęła akcji do przodu [czyli dla waszej trójki nuuuda], zamiast robić tą część w minimisji, przeprowadzę ją na sesji, a potem przedstawię skrótową wersję. Gdy post będzie gotowy, wyślę wam wszystkim wiadomość na PW, żebyście nie musieli codziennie sprawdzać, czy już odpisałem. Z góry dziękuję za cierpliwość ;)
Offline
Reklama | Toplisty | Wspieramy | Zakon w pigułce |
---|---|---|---|
|
|
|
Wielka Rada
Mistrz: Mangel(Urlop): 7659312 mangel@aqq.eu Mistrzyni: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Zastępca Mistrza: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Spec. ds. nietypowych: Darayawus Shiro: 4050011 daray@aqq.eu Dziekan: Sulam: 7506594 sulam@aqq.eu Bibliotekarka: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Wykładowca Psioniki: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Pancermistrz: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Instruktor walk: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Łucznik: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Rada Mniejsza Opiekunka Doliny Blasku: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Myśliwy: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Ogrodnik: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Projektant: POSZUKIWANY!: Arcykapłan: Dark Verreuil: 6990996 verreuil@aqq.eu Dowódca Srebrzystych: Angelus: 4880466 rkofan@aqq.eu Sędzia: Kraght'nar: 849959 Statystyki Stat24: Googlebot był ostatnio: Pagerank: Nagrody: |