Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!
Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
Arevis dosłyszał ciche słowa nimfy i przeleciało mu przez głowę "Po cholerę mi wybaczenie jej matki?". Zobaczył kątem oka jak wilki ich powoli otaczają. Zmienił szybko pozycje i zasłonił swoim ciałem obydwie kobiety od drugiej strony. Zważył ponownie miecz w ręce i ciął szybko powietrze by sprawdzić czy nie utracił wprawy, gdy zobaczył cień smoka poderwał głowę i zaklął cicho. Przez tego idiotę wymknęła mu się zwierzyna na polowaniu. Ponownie skupił się na wilkach. Był spokojniejszy mając za plecami nekromantę, nie był pewien czy sam by podołał całej watasze dzikich zwierząt.
Offline
Wiki jednak nie zmieniały się w popiół i nie wyły z bólu. Rozpływały się w nicość, zupełnie jak gdyby nigdy ich tam nie było. To ucieszyło kobiety, wszak można było założyć, ze zwierzęta nie cierpiały...
Nekromana natomiast omal nie połknął własnych zębów gdy uświadomił sobie, że walczy z przyzwanymi duchami wilków!
Arevis musiał zmierzyć sie z dwoma zwierzętami, które przemknęły się przez ostrzał Sulama. Oto miał przed sobą dwie, dorodne wilczyce. Jedna z nich okrążała grupę, druga zaś rzuciła sie z kłami na anioła, celując w jego bark.
Offline
Arevis zobaczył obydwie wilczyce idące w jego stronę. Wpierw postanowił skupić się na wilczycy będącej blisko niego. Gdy zobaczył, że ta skacze z zębiskami celując w jego lewy bark wykonał szybki piruet w prawą stronę i ciął z siłą rozpędu skaczącą wilczycę od boku. Odwrócił się szybko na pięcie by obydwie wilczyce mieć przed sobą. Ciął jeszcze spadającą wilczycę na odlew po skosie od prawej. Wykonał kilka wolnych kroków w lewo zataczając koło i kreśląc w powietrzu powoli niewielki koła mieczem. Postanowił poczekać na ruch wilczycy.
Offline
Gdy Arevis bawił się z jedna wilczycą, druga warcząc wściekle, skoczyła mu na plecy i, co gorsza, sprawnie na nich wylądowała gryząc go w kark. Szczęściem w nieszczęściu było, że zęby zatrzymały się na mięśniach karku, nie przecinając żadnej tętnicy i nie miażdżąc kręgosłupa, nie mniej, gdy wilk spadł z anioła, ten poczuł się zdrowo zraniony i dotknięty do żywego.
- Jak to tak? - zagrzmiał oburzony głos w jego głowie. Po chwili jednak wzburzenie zmieniło się w zdziwienie, bowiem zabitej wcześniej wilczycy nigdzie nie było, jakby zniknęła...
Sulam musiał pogodzić się z faktem - walczył przeciw duchom, a to oznaczało, ze ten kto je wezwał w każdej chwili mógł wezwać kolejne... To nie oznaczało niczego dobrego.
Arevis został ranny, elfka miała złamana nogę, a nimfa raczej nie nadawała się do TAKIEJ walki, a jemu mogło zabraknąć many...
Jakby tego syfu było mało, biorąc zamach, nekromanta upuścił swoją nową laskę...
Offline
Arevis poczuł bolesne ugryzienie na karku. Czuł jak jego krew tryska dookoła i ochlapuje mu ubranie. Przemknęło mu przez głowę, że jeśli okaże chociaż chwilę słabości wilki go zabiją. Wbił miecz z siebie tam gdzie był wilk, który właśnie gryzł go w szyję wyjął szybko miecz, obrócił się i jeszcze raz ciął. Jęknął z bólu i kolana się pod nim ugięły. Musiał wytrzymać, Sulam sam sobie nie poradzi. Widział czarne plamy i czuł się coraz słabszy. Potrząsnął głową by mu się trochę rozjaśniło. Nie mógł tutaj zginąć, nie w starciu ze zwykłymi wilkami. No dobra... wilki nie były zwykłe, ale bądź co bądź to i tak wilki.
Offline
Mieszkaniec stolicy
tak.. chłopcy sie biją, ok. Skoro nie były to prawdziwe zwierzęta w których biły serca, to mogła sie z tą walką pogodzić. Ale ... tak, jest ale... ile można stać z kością na wierzchu?! Litosci... Wyjęła następny liść z torby i zaczęła żuć.
Od razu poczuła się lepiej.
I wtedy wpadła na pomysł. Skoro i tak nie może się stąd ruszyć, to przynajmniej rozejrzy sie za jakimiś roślinami. Może akurat znajdzie coś potrzebnego...?
Offline
Nie podobało mu się to wszystko. Duchy wilków były jeszcze gorsze od tych żywych, choć te pierwsze przynajmniej nie śmierdziały kiedy ich futro zaczynało się fajczyć, a ciało przypiekać. Jednak cała ta zaistniała sytuacja spowodowała, że na czole Nekromanty wyskoczyła żyłka złości. Miał już tego po dziurki w nosie. Nie dość, że musiał chronić swój własny tyłek, to doszła do tego ekpia jeszcze kilku prawie nieznanych mu osobistości. Zaczynał odczuwać zmęczenie, rzucanie kolejnych kul ognia poczynało go wyczerpywać. Wszystko nie do końca szło po jego myśli. I jeszcze ta laska... Sulam nie lubił tracić rzeczy, które dostał, jednak chwilowo były ważniejsze sprawy.
-Ty.-wskazał palcem na Lehorę.- zajmij się Arevisem i tą elfką. Spróbuję je zatrzymać jak najdłużej się da.
Trzeba było wziąć ze sobą niewielki korpus nieumarłych wojowników. Teraz będzie musiał płacić za swoją pewność sieibie. Palce Nekromanty zajarzyły się ponownie pomarańczowym światłem. Może był zmęczony ale mógł jeszcze tak długo wytrzymać. W głowie jednak zadawał sobie pytanie, kto właściwie za tym wszystkich stoi.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Nie lubiła, gdy ktoś jej rozkazywał, jednak w tej sytuacji rozkaz wydawał się całkiem słuszny.
- Dasz radę chwilę sama postać? - zapytała elfki i nie czekając na odpowiedź podbiegła do rannego mężczyzny. Szybko zobaczyła ranę, wytarła rękawem sukni krew. Nie patrzyła, czy robi to delikatnie. Teraz liczył się czas. Wyciągneła zza płaszcza z woreczka parę liści ziół, które mają złagodzić ból, spowolnić krwawienie i przyspieszyć krzepnięcie krwi...
- Bierz je, wstawaj. Jesteś mężczyzną, do cholery! - prawie krzyczała na krwawiącego nieznajomego... Czekała teraz na jego ruch.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Nawet nie odpowiedziała. Zajęła się bowiem poszukiwaniem interesujących roślin.
Zupełnie jakby przestała zauważać to co się dzieje dookoła.
Zachowywała się jakby była w innym świecie.
Widma wilków? Krwawiące istoty? Krzyczący nekromanci?
Nie widziałą tego wszystkiego. Miała cel i zupełnie jakby miała klapki na oczach.
Offline
Z Arevisem nie było najlepiej. Co prawda ugryzienie nie uszkodził tętnic i krtani, ale jednak to był kark… Zioła nimfy troche pomogły, zabezpieczyły odrobinę ranę, ale to nadal było za mało. Ilość krwi jaką stracił anioł wykluczała szybką ucieczkę, chyba, że znaleźliby jakieś nosze.
Stan Aranel też nie był najlepszy. Czorty wiedzą, czy to po ziołach, upływie krwi, z bólu czy szoku, ale najwyraźniej odpłynęła jak hetrasi na dracjum. Gapiła się w śnieg i chyba czegoś w nim szukała, jakby miało im to pomóc.
Sulam miał więcej szczęścia. Z zadowoleniem stwierdził, ze wilków nie przybywa i że do odstrzału zostało zaledwie pięć osobników. Gdy ubił cztery, ostatni skulił się nagle, podwinął ogon, warknął wyszczerzając kły i… przemówił.
- Poddaje się! – rzucił kładąc uszy po sobie. – Przestań tak płonąć chłopie!
Offline
Mieszkaniec stolicy
Oderwała wzrok od śniegu. Wsadziła do ust kolejny liestek i zując podeszła w stronę Sulama i wilka. Oczywiście kulała jak diabli, ale jakoś szła.
Wyglądała jakby miała zamiar usciskać widmowego stwora.
Po drodze mijała ogromne, pląsające grzyby, a kamienie pokryte lodem wołały ją po imieniu.
Jednak teraz jej uwagę przykuł ten wielki futrzak. Na dodatek się odezwał!
Offline
Arevis w końcu padł na ziemię, był jednak jeszcze na tyle przytomny by starać się złagodzić upadek rękami. Słyszał jakąś... nimfę? Mówiła by wstawał, on jednak nawet nie próbował, wiedział, że mu się nie uda i w końcu odpłynie. Patrzył wciąż na Sulama oraz na to jak spopiela wilki. Usłyszał jak jeden z wilków przemawia, ale Anioł uznał to za majaki. Potrząsnął z trudem głową, zamknął oczy i zaczął intensywniej żuć zioła dane mu przez uzdrowicielkę. Starał się jak najdłużej zachować przytomność, ale wiedział, że uda mu się długo tego robić.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Lehora widziała, ze niedługo ranny anioł straci przytomność. Pragnęła ulżyć mu w cierpieniu.
Widziała, że wilki zostały pokonane, a ostatni przemówił. Nienormalne, jednak tutaj miała ważniejszą sprawę. Chciała, by ranny oparł głowę na jej kolanach, by nie uszkodził sobie już nic więcej. Usiadła na zakrwawionym śniegu, by pomóc rannemu...
Offline
Wilk nadal stał skulony pośród śniegu i naprzeciw grupie zakonników. Choć z jego pyska można było wyczytać niemal lisie cwaniactwo, nie zmieniał swej pozy „przegranego”
- Możesz mnie zabić, ale tylko zmienisz mnie powrotem w wolną duszę – powiedział tym swoim cwaniackim głosem – albo pomożesz skrzydlakowi. W obu przypadkach, ja przeżyje, w tej czy innej formie. – dodał uśmiechając się po wilczemu. Wiedział, ze nekromanta nie ma wystarczająco dużo many, by ryzykować ciskanie kolejnych pocisków bez obawy, ze nie wystarczy mu potem mocy na uleczenie anioła.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Chyba rzeczywiście było z nią coś nie tak.
Zupełnie jakby nie kontaktowała, chyba przedawkowała znieczulenie.
A że trudno jej było stać na jednej nodze to w końcu usiadła na śniegolodzie, oczywiście dokładnie go wcześniej sprawdzając. I co robi? Czeka na ratunek? Być może.
Ulepiła śnieżkę i rzuciła ją w ... wilka!
Offline
Reklama | Toplisty | Wspieramy | Zakon w pigułce |
---|---|---|---|
|
|
|
Wielka Rada
Mistrz: Mangel(Urlop): 7659312 mangel@aqq.eu Mistrzyni: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Zastępca Mistrza: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Spec. ds. nietypowych: Darayawus Shiro: 4050011 daray@aqq.eu Dziekan: Sulam: 7506594 sulam@aqq.eu Bibliotekarka: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Wykładowca Psioniki: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Pancermistrz: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Instruktor walk: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Łucznik: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Rada Mniejsza Opiekunka Doliny Blasku: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Myśliwy: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Ogrodnik: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Projektant: POSZUKIWANY!: Arcykapłan: Dark Verreuil: 6990996 verreuil@aqq.eu Dowódca Srebrzystych: Angelus: 4880466 rkofan@aqq.eu Sędzia: Kraght'nar: 849959 Statystyki Stat24: Googlebot był ostatnio: Pagerank: Nagrody: |