Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!
Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
- Niech będzie. - mruknął i wysypał 150 dukatów ze swej sakiewki. - A teraz radziłbym obsłużyć Ekenę, zanim stratuje twoje... "kochaneczki".
Uśmiechnął się na swój specyficzny sposób, wrednie i cynicznie, po czym usiadł, czekając, aż otrzyma zamówione towary.
Offline
- Ech, kochanieńka.- powiedziała krawcowa- wybacz że tak długo ale posłałam trzy dziewczyny żeby przyniosły z magazynu... to.- powiedziała gdy jedna z młodszych pracownic podała jej pudło. W środku był strój podróżny z wysokimi, skórzanymi butami, peleryną z ciepłym kapturem i, co najbardziej zadziwiło wszystkich, małą torbą przyszytą do futrzanej podszewki peleryny, wymoszczoną jakimś miękkim futrem- widziałam twojego kotka, pomyślałam że to Ci się przyda. Jest umagicznione, tak ze zaniknie kiedy zaczniesz się przemieniać i powróci gdy znów staniesz się człowiekiem. Dla Ciebie tylko 90 dukatów.
Gdy Ekena oglądała strój, Zefir w ekspresowym tempie otrzymał wszystko o co prosił, do jego płaszcza został doszyty kaptór, zaś podobny przyszyto do jego nowego, obszernego i ocieplanego płaszcza.
- Mam nadzieje że się podoba- powiedziałą krawcowa chowając dukaty do sakiewki a tą do biustonosza.
Offline
Pochwycił szybko swoje zakupy, okrył się płaszczem i założył jego kaptur na głowę. Jego oblicze było teraz prawie niedostrzegalne, jedynie rubin świecił w ciemności złowrogo. Wyszedł.
Offline
Uśmiechnęła się. Tym razem uprzejmie. - Dziękuję bardzo. - Podała krawcowej odliczone 90 dukatów. Narzuciła pelerynę na plecy i wyszła.
Offline
Weszła ostrożnie do opuszczonego warsztatu. Z belek zwisały pajęczyny, wszystko pokrywał kurz.
-Dawno tu nikogo nie było- mruknęła do siebie elfka. Ostrożnie stawiała stopy, rozglądając się po izbie. Ciągnący się po ziemi płaszcz zostawiał szlak w kurzu.Wystarczyłby mały remont, nic więcej... Podeszła do drzwi ukrytych w cieniu. Całe były zalepione pajęczynami.
-Cleo!- pajęczyny opadły jako proch na ziemię. Mal chwyciła zdobioną klamkę.
-Ciekawe, co tam jest...
Uchyliła drzwi, lecz w środku było ciemno.
-Lae- mruknęła pod nosem, nad otwartą dłonią pojawiła się kula światła. Zamigotały bele niezwykłych tkani, nietkniętych mimo upływu czasu. Wzięła do rąk pierwszy z brzegu zwój. To była leciutka i delikatna jak pajęczyna biała tkanina.
-Piękna...-szepnęła w zachwycie.
Odłożyła ją na półkę i zamknęła pomieszczenie. Wyjęła miotłę i pomagając sobie zaklęciami zabrała się za porządki w swoim nowym warsztacie.
"Sens au coeur de la nuit
L'onde d'espoir
Ardeur de la vie
Sentier de gloire"
Imię: Maladie D'espoir
Rasa: elf /alp
Profesja: Elementalistka/ Krawcowa
Umiejętności: Podstawy medycyny, pisanie
Polimorfia: Wilk
Ekwipunek: Łuk, Sztylety - Sighel i Reidh, sakwa
Pełna karta postaci
Czy uważasz Guest, że jesteś mnie godzien?
Offline
Stolarz i Kucharz
Gerard wszedł do zakładu. Szybko odszukał wzrokiem Maladie po czym podszedł i rzekł:
- Gratuluje nowej pracy, Maladie. Mam dla ciebie zamówienie. Chciałbym zamówić jakieś ubranie w którym się nie ugotuje jak w tym futrze. - ubrany był w grube futro ze zwierząt.
- Możesz coś takiego załatwić?
Offline
Z uśmiechem przywitała pierwszego klienta.
-Witaj Gerardzie...wybacz bałagan, dopiero zaczynam. - usmiechnęła się zakłopotana.
-Oczywiście że tak -zapewniła skwapliwie.
-Strój ma być bardziej wyjściowy czy zwykły?- zapytała, szykując centymetr i inne przybory.
"Sens au coeur de la nuit
L'onde d'espoir
Ardeur de la vie
Sentier de gloire"
Imię: Maladie D'espoir
Rasa: elf /alp
Profesja: Elementalistka/ Krawcowa
Umiejętności: Podstawy medycyny, pisanie
Polimorfia: Wilk
Ekwipunek: Łuk, Sztylety - Sighel i Reidh, sakwa
Pełna karta postaci
Czy uważasz Guest, że jesteś mnie godzien?
Offline
Stolarz i Kucharz
Gerard myślał. W końcu rzekł:
- Zwykły, chyba że starczy mi pieniędzy na drugi. - rozprostował ramiona.
Offline
Pokiwała głową ze zrozumieniem.
-Skoro zwykły to nie będzie drogi -powiedziała puszczając do niego oczko.
- To teraz stań nieruchomo, muszę zdjąć miarę- to powiedziawszy, zaczęła latać i mierzyć wszelakie obwody osoby Groma.
- Rozumiem że miałyby to być spodnie i koszula, jakiś płaszcz?- zapytała, zapisując wymiary na pergaminie leżącym na stoliczku.
"Sens au coeur de la nuit
L'onde d'espoir
Ardeur de la vie
Sentier de gloire"
Imię: Maladie D'espoir
Rasa: elf /alp
Profesja: Elementalistka/ Krawcowa
Umiejętności: Podstawy medycyny, pisanie
Polimorfia: Wilk
Ekwipunek: Łuk, Sztylety - Sighel i Reidh, sakwa
Pełna karta postaci
Czy uważasz Guest, że jesteś mnie godzien?
Offline
Stolarz i Kucharz
- Tak i rękawice. - rzekł stojąc w bezruchu. Nawet myśli w mózgu znieruchomiały.
Offline