Zakon Światła Ostoja Fantazji

  • Pamiętniki
  • Galeria

Reklama

  • Rudik - portfolioKroniki Fallathanu - Najlepszy MMORPG Tekstowy

Gazeta

  • Przesuń w dół scrollem by przeczytać resztę!
    Czytaj więcej...
Facebook ZakonnyRSS
  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Komputery

Ogłoszenie

Sprawdź fazę księżyców! Posłuchaj herolda! Pokaż list gończy! Sprawdź warunki pogodowe! Zbieraj zioła!
Posłuchaj adepta świątynnego! Sprawdź tablice projektową! Czytaj nagłówek gazety!

Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
przerwynikprzerwynik


Optymalne przeglądanie forum umożliwia przeglądarka Opera!

Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!


Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
przerwynikprzerwynik

Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
przerwynikprzerwynik

przerwynikprzerwynik


#31 2011-01-30 14:06:02

 Arghez

Bogowie są niczym

status arghez@aqq.eu
12005268
Call me!
Zarejestrowany: 2009-01-14
Posty: 1256
Punktów :   
Rasa: Upadły Anioł
Praca: Grabarz
Zwierze: Blador, Save

Re: Ruchomy Balkon

Heterasi nic nie odpowiadał. Jedynie padł na ziemię ukazując swoją długą szyję, na której widniało wiele mało zrozumiałych dla postronnych symboli. Gad wyszeptał kilka słów po czym kształt na jego skórze się zmienił. Wydawało się że jest to "rysunek" przepaści aż nagle... Wzdłuż tej linii rozdarła się skóra i mięśnie. Wewnątrz (Martwego już wtedy) ciała Heterasiego leżała zapieczętowana tuba. Widać iż przekazywanie wiadomości na Zakonie odbywa się w pełnej... Konspiracji.
Upadły kierując telekinezą uniósł i otworzył tubę. Wewnątrz był wielki pergamin. Była to mapa terenów przyległych do Zakonu... Kushit, Trawiaste Wybrzeże, Międzyrzecze, Imperium Kupców oraz Ar-Rendor zajęte całkowicie. Oznacza to odcięcie od Raany i Smoczyh Gór. Jedyną możliwością jest obrona terenów Zakonu, Azerotu oraz Irilith (Którego Arghez nie odda, nie z powodów "patriotycznych" lecz czystej chciwości).
Anioł uderzył psioniczną falą w podest (Który był przekaźnikiem oczywiście). Silny huk dotarł do głowy karzdego mieszkańca Zakonu.
- WY! KAŻDA ZDOLNA I CHĘTNA DO WALKI ISTOTA! POWTARZAM KAŻDA! WYSTĄPCIE! KOBIETY ORAZ DZIECI MAJĄ NAKAZ ZOSTANIA WEWNĄTRZ ZAKONNYCH MURÓW!
Wywołało to duże poruszenie wewnątrz tłumu. Jednak część w miarę świadomych wojowników od razu wybiegał przed wszystkich ustawiając się pod balkonem... Inni zaś uciekali do swoich domów...
- Angelus! Zrób, powiedz, krzyknij! Cokolwiek! Ja nie potrafię motywować... Nie ważne gdzie uciekną i tak Cię usłyszą więc wejdź tam i wrzaśnij! - Irytacja Argheza była tak silna że unoszący się w powietrzu pergamin rozdarł się lekko w kilku miejscach.


http://www.zakonopedia.boo.pl/karta.php?id=34
(\_/)
(O.o)
(>A<)*
[]RG[]
Copy and paste this Bunny into your signature to help Arghez gain world domination!

Boku wa bakemono, datteie kedamono!

Offline

 

#32 2011-01-30 15:14:53

Darrian

Mieszkaniec stolicy

Zarejestrowany: 2011-01-20
Posty: 10
Punktów :   
Rasa: Człowiek
Profesja: Druid
Totem: Bóbr

Re: Ruchomy Balkon

Darrian z lęku szybko odskoczył od martwego Hetrasiego.Był bardzo zdziwiony tym że coś znajdowało się w jego ciele.Po wydarzeniu uważnie słuchał Argheza.Kiedy skończył mówić, Darrian wyszedł naprzód i rzekł.
-Może nie jestem potężnym magiem ani wojownikiem ale znam się na medycynię oraz param się trochę magią.Mógłbym okazać się przydatny.Chce pomóc zakonowi!Jestem gotów dla niego walczyć!-po tym jego twarz przybrała poważną minę.
Chciał pomóc zakonowi mimo iż nie leżało to w jego interesię.Chciał po prostu przeżyć jakąś przygodę.Przy okazji mógłby się czegoś nauczyć.Cały czas jednak zastanawia się co mogło się wydarzyć.Wojna?Inwazja?Czy coś gorszego.

Ostatnio edytowany przez Darrian (2011-01-30 15:16:49)

Offline

 

#33 2011-01-30 16:37:25

 Ekena

http://tnij.org/gg6fhttp://tnij.org/hg3y

9730051
Zarejestrowany: 2006-08-26
Posty: 2703
Punktów :   
Rasa: Polimorfka
Profesja: Skrytobójca
Totem: Koń

Re: Ruchomy Balkon

- Wystąpić ma każda zdolna do walki istota, kobiety i dzieci mają zakaz... cóż za logika, biorąc pod uwagę bezbronność większości zakonniczek i niektórych dzieci. - Ekena mruknęła do siebie, uderzając w zamyśleniu opuszką palca w dolną wargę. Od jakiegoś czasu stała w tłumie, nie rzucając się w oczy. Aby uniknąć czujnego wzroku znanych jej zakonników, wykorzystała nienajlepszy stan swoich ubrań i po prostu zgarbiła się dość mocno, przypominając postawą staruszkę. Kilka białych loków wystających spod kaptura dopełniało obrazu. Musiała tylko pamiętać o lekkim drżeniu rąk i ciągnięciu za sobą jednej nogi, gdy szła. Wieści, które dostarczył Hetrasi niezbyt ją obchodziły. A już z całą pewnością nie zamierzała angażować się w cudzą wojnę, nawet, jeśli ona i jej pociechy nadawali się do walki jak nikt inny. Lekko odsunęła się z drogi jakiegoś mężczyzny przepychającego się przez tłum, prawdopodobnie do rodziny.
- O tak... za takim przywódcą wszyscy ruszą jak szaleni. - Z rozbawieniem zauważyła, że jeden z wojowników, który odruchowo odpowiedział na wezwanie jakby stracił nieco zapału. Ekena zacichotała cicho, spodziewając się, że kilku mężczyzn, którzy bez zastanowienia zareagowali na rozkaz, przemyśli go ponownie i będzie próbowało zrezygnować.


You can dance forever
You got a fire in your feet
But will it ever be enough?
You know that it'll never be enough
You can fly and never need to land
And never need to sleep
But will it ever be enough?
You know that it'll never be enough

Offline

 

#34 2011-01-30 16:50:34

Aleera

Mieszkaniec stolicy

status aleera@aqq.eu
Zarejestrowany: 2010-04-03
Posty: 362
Punktów :   
Rasa: Czerwony Smok
Totem: Formit

Re: Ruchomy Balkon

Aleera zacisnęła mocno pięści i przygryzła wargi. "Kobiety i dzieci mają zakaz...". Wyczuwała w tych słowach ironię od losu. Po raz pierwszy od dłuższego czasu pomyślała, że lepiej by było, gdyby jej brzuch nagle zniknął i było tak jak dawniej.
   Nie chodziło o to, że odezwały się w niej patriotyczne uczucia czy romantyczny wewnętrzny przymus walki według kodeksu honorowego. Po prostu nienawidziła, kiedy to była nieużyteczna i nieprzydatna. Kiedy musiała siedzieć z założonymi rękoma i czekać, krew gotowała się w niej i nie dawała spokoju. Cóż, jako Czerwona Smoczyca z jej charakterem zawsze pchała się tam, gdzie nie jest bezpiecznie, ale za to ciekawie. A teraz nie będzie mogła nigdzie się ruszyć. To ją najbardziej denerwowało.
   Spojrzała na druida, który jakże cudownie wyraził swoją chęć pomocy Zakonowi. Wiedziała, że tacy napaleńcy giną pierwsi. Podczas walki nie ma czasu na heroiczne wyczyny zgodne z Kodeksem Walki. to nie zwykły trening czy bójka w karczmie... Miała ochotę krzyknąć na cały głos albo w coś, a nawet lepiej, w kogoś uderzyć. W międzyczasie wodziła wzrokiem za Arghezem. Przyglądała się jego twarzy chcąc wychwycić jakikolwiek znak, że może być potrzebna, chociaż już wiedziała, że i tak będzie siedzieć w tych chrzanionych murach na swoim smoczym zadzie, piastując dziecko, które na dniach miało się urodzić...


(\_/)
(O.o)
(>A<)*
[]RG[]
Copy and paste this Bunny into your signature to help Arghez gain world domination!

Offline

 

#35 2011-01-30 20:24:42

 Nelis

Mieszkaniec stolicy

status nikooo@aqq.eu
10707096
Zarejestrowany: 2011-01-19
Posty: 8
Punktów :   
Rasa: Anioł
Profesja: Medyk
Praca: brak
Totem: Gryf
Zwierze: brak

Re: Ruchomy Balkon

~ Kobiety i dzieci mają zakaz...~ te wieści, ani nie cieszyły Nelis, ani nie pogrążały. Lubiła czasem trochę powalczyć, ale skoro mogła umrzeć to jednak wolała zostać. Przypatrywała się pozostałym kobietom. Niektóre z nich były trochę niezadowolone z tego, że nie mogą iść.
Nelis stała przed dłuższą chwilę i nie wiedziała co ma zrobić z rękoma. Widać, że nawet ona chciała iść tam gdzie raczej i tak nie pójdzie. Zdenerwowana podeszła do nieznajomej smoczycy i rzekła ponuro:
- Tobie też się to nie podoba, że musimy tutaj czekać z założonymi rękoma?

Ostatnio edytowany przez Nelis (2011-01-30 20:25:14)

Offline

 

#36 2011-01-30 21:51:23

Aleera

Mieszkaniec stolicy

status aleera@aqq.eu
Zarejestrowany: 2010-04-03
Posty: 362
Punktów :   
Rasa: Czerwony Smok
Totem: Formit

Re: Ruchomy Balkon

- A wygląda, jakby się to podobało? - powiedziała, a raczej warknęła, a w jej oczach pojawiły się żywe, gorące i szybkie płomienie, które biegały szaleńczo wokół jej źrenic. Przeniosła ten przerażający wzrok na kobietę, która jak gdyby nigdy nic podeszła do niej. Co to? Dzień zapoznawania się i picia herbatki?
   Teraz do głowy przyszła jej kolejna wielce smucąca ją myśl: Arevis może pójść walczyć. Nie miałaby nic przeciwko, gdyby mogła pójść z nim, ale świadomość, że może go stracić sprawiła, że ognie w jej oczach zawirowały lekko. Z ledwością powstrzymywała się od podejścia do kogoś i przywalenia mu w twarzyczkę, pięści bowiem zaciskały się same.
   Szukała wzrokiem znajomego anioła barbitę, mając nadzieję, że także znajduje się w tłumie. W końcu spojrzała jeszcze raz, nieco spokojniej, na nieznajomą i przygryzła wargi ze zdenerwowania. Nie wiedziała, co powiedzieć...


(\_/)
(O.o)
(>A<)*
[]RG[]
Copy and paste this Bunny into your signature to help Arghez gain world domination!

Offline

 

#37 2011-01-30 22:15:47

 Angelus

Mieszkaniec stolicy

status rkofan@aqq.eu
4880466
Skąd: Koszalin
Zarejestrowany: 2010-08-18
Posty: 558
Rasa: Wampir
Profesja: Tancerz Cienia
Totem: Ptak Ti

Re: Ruchomy Balkon

Śmierć gada podziałała na krwiopijce. Podirytowany splunął na jego ciało zbliżając do podestu. Inteligencją grzeszył, lecz jeśli chodziło o czytanie i interpretowanie map... z tym było już ciężej. Niewiele wywnioskował z całego przedstawienia, co nie sprzyjało całej sytuacji.  ~ Cholerny gad. Mógł coś powiedzieć nim sczezł... Grr. ~ Gromił Hetrasiego w myślach. Stanął na podeście ukazując zebranym znikomy obraz swej twarzy. Motywatorem był przeciętnym, żeby nie skłamać, słabym. Jednak tamtej chwili, twarz jego nabrała nieco więcej życia, angażując się w całą swoją przemowę.  - Życie jest krótkie, nieprawdaż ? Rodzisz się, dorastasz. W bezpiecznym domu, wraz z rodziną. Rodzina... Jak myślicie, ile rodzin ma cierpieć przez wasze niezdecydowanie ?! Ile dzieci ma nie zaznać ciepła domowego ogniska, cierpiąc efekty wojny, przez wasze wahanie ?! Ich przyszłość leży w waszych rękach. Przeznaczenie, z którym wszyscy się borykamy teraz wystawia nas na wielką próbę ! To od was zależy, jaką przyszłość zafundujecie dalszym pokoleniom ! Zakon stoi na skaju upadku, a wy wciąż się wahacie. Właśnie zaczęła się wojna, teraz gdy trzeba zewrzeć szyki i stanąć ramię w ramię, wy stoicie jak owieczki nie wiedząc co ze sobą zrobić. Zapewnijcie dobry byt przyszłym pokoleniom. Dajcie swoim dzieciom ciepły i bezpieczny dom ! Wszystko leży w waszych rękach ! Do broni ! W IMIĘ ZAKONU ! -  Wykrzyknął, gdy zaś wszyscy srebrzyści, okrzyknęli bojowo, na znak gotowości. - Hou ! Hou ! - I jeszcze raz i raz jeszcze. Z okrzykiem, trzaskali krawędzią tarczy i ziemię, przyprawiając ją o drgania. Choć Angel nie miał nic wspólnego z rodziną, bezpiecznym domem i szczęśliwym bytem, słowa jego były jak najbardziej szczere. Kilka dni wcześniej, okazją jego było spotkać ciężarną kobietę, która pielęgnując nienarodzonego syna, swego płodu broniła. Ang widział dzieci, beztrosko biegające Quidsors, ganiające, bawiące się. Chcąc utrzymać porządek rzeczy trzeba było walczyć. Mimo iż nie czuł ani trochę przywiązania do Zakonu, został. A przecież mógł odejść, wojna nie była jego ulubioną rozrywką, choć zmysł strategiczny posiadać, posiadał.  - Kobiety mogące podjąć się walki, proszone są stworzyć osobny szereg. -  Odezwał się do tłumu po raz ostatni, tym samym schodząc z podestu. Zniknął w Gwiezdnej Wieży by po chwili pojawić się na dole. Stanął przed szeregiem, w towarzystwie dwóch srebrzystych, przyglądając się ochotnikom.


Karta Postaci
http://i53.tinypic.com/2qb82kp.jpg

  Pokój jest kłamstwem - istnieje tylko pasja.
    Dzięki pasji zdobywam siłę.
    Dzięki sile zdobywam moc.
    Dzięki mocy osiągam zwycięstwo, moje okowa pękają.
    Niechaj Moc mnie uwolni.

Offline

 

#38 2011-02-02 20:10:12

 Dark Verreuil

Mieszkaniec stolicy

status verreuil@aqq.eu
6990996
Zarejestrowany: 2009-06-14
Posty: 715
Punktów :   
Rasa: Anioł
Profesja: Kapłan
Praca: Arcykapłan Kompl. Świątynnego
Totem: Gryf
Zwierze: Czarny Kocur, Jajo Smoka Energ

Re: Ruchomy Balkon

Dark siedział w ciszy i zamyśleniu... A może rozmodleniu? Nikt włącznie z Arghezem, a już na pewno nim, nie wiedział czym zajmował się Arcykapłan. Siedział uśmiechnięty trzymając twarz w dłoniach. Nie zareagował nawet specjalnie na incydent z ciałem Hetrasiego. Gdy rozpadło się, podniósł wzrok i śląc reszcie ironiczny uśmiech obserwować począł rozhisteryzowanego Argheza.
Wstał po chwili poprawiając swoją szatę. Powoli, nie spiesząc się podszedł do Upadłego.
-I jak to widzisz? Nie oddasz Irilith co? Mnie zaś zgodnie z obietnicą Mangela przysługuje Kushit... Jeśli będziecie go odbijać... Wiecie gdzie szukać.- powiedział kłaniajac się kanibalowi. Zaraz wszedł do wieży.
Wyszedł juz na dole wraz z towarzyszącym mu dziwnym krasnoludem. Ludzie którzy przebywali w Swiatyni, wiedzieli ze jest to osobisty gwardzista Jego Ekscelencji.


http://www.zakonopedia.boo.pl/karta.php?id=27

Offline

 

#39 2011-02-05 11:24:18

 Elian

Mieszkaniec stolicy

828625
Skąd: Mazowsze>Kurpie
Zarejestrowany: 2010-03-20
Posty: 314
Punktów :   
Rasa: Anioły
Profesja: Łowca
Praca: Myśliwy/Ogrodnik
Totem: Niedźwiedź

Re: Ruchomy Balkon

Widząc całe poruszenie nie zareagował na cały incydent. Jedynie wyciągnął długi i szeroki kawał materiału, którym owinął część twarzy, szyję i ramiona. Narzucił na głowę kaptur i stojąc tak dalej, skupił się na obserwacji innych.
- Głupcy - szepnął, poruszając lekko nogą. Kira natychmiast podskoczyła i zaszczekała. Anioł rzucił suczce krótkie spojrzenie, po czym ujrzawszy znajomą mu smoczycę, ruszył w jej kierunku.
Sprawnie przemieszczał się wśród innych, ale zbliżenie się do Aleery miało jeszcze drugie dno.
Stanął przed nią, zrzucił kaptur i odsłonił twarz spod materiału.
- Witaj, Aleero - skłonił się lekko, starając się zachować powagę i spokój. - Też zamierzasz walczyć? - spytał, choć odpowiedź wydawała mu się oczywista. Przyklęknął na chwilę i wziąwszy Kirę w ramiona, położył dłoń na jej łebku.
- Co sądzisz o tym wszystkim? Czy aby nie przesadzają?


http://www.zakonopedia.boo.pl/karta.php?id=61

Offline

 

#40 2011-02-05 19:04:50

Aleera

Mieszkaniec stolicy

status aleera@aqq.eu
Zarejestrowany: 2010-04-03
Posty: 362
Punktów :   
Rasa: Czerwony Smok
Totem: Formit

Re: Ruchomy Balkon

Zmusiła się do uśmiechu, a raczej do dziwnego grymasu na jej twarzy mającego uśmiech przypominać. Położyła dłonie delikatnie na brzuchu z wyraźnym przejęciem w oczach. Złapała się na tym, że przez głowę przebiegła jej pewna myśl, której każda przyszłą matka powinna się wstydzić. Ale Aleera powtórzyła tą myśl jeszcze raz i wcale nie miała zamiaru jej zaprzeczać.
- Witaj, Elianie. - z jej ust wydobył się wyraźnie przygnębiony, ale i nieco oburzony głos. - Nawet nie wiesz jak bardzo walczyć bym chciała. I po raz pierwszy pomyślałam, że lepiej by było, jakby moja ciąża nigdy nie miała miejsca. - powiedziała szczerze, patrząc na zwierzę na rękach Anioła.
- Przesadzają? Może i nie, ale na pewno są w szoku. A skoro Arghez się tym przejął, to musi coś w tym być. - mówiąc to przen