Zakon Światła Ostoja Fantazji

  • Pamiętniki
  • Galeria

Reklama

  • Rudik - portfolioKroniki Fallathanu - Najlepszy MMORPG Tekstowy

Gazeta

  • Przesuń w dół scrollem by przeczytać resztę!
    Czytaj więcej...
Facebook ZakonnyRSS

Ogłoszenie

Sprawdź fazę księżyców! Posłuchaj herolda! Pokaż list gończy! Sprawdź warunki pogodowe! Zbieraj zioła!
Posłuchaj adepta świątynnego! Sprawdź tablice projektową! Czytaj nagłówek gazety!

Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
przerwynikprzerwynik


Optymalne przeglądanie forum umożliwia przeglądarka Opera!

Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!


Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
przerwynikprzerwynik

Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
przerwynikprzerwynik

przerwynikprzerwynik


#31 2011-04-16 07:39:02

 Ekena

http://tnij.org/gg6fhttp://tnij.org/hg3y

9730051
Zarejestrowany: 2006-08-26
Posty: 2703
Punktów :   
Rasa: Polimorfka
Profesja: Skrytobójca
Totem: Koń

Re: Minimisja: Zakonie, Idziemy Na Wojnę !

Ekena nawet, gdyby dysponowała nieco większą grupką nie zaryzykowałaby ataku na dwóch doskonale uzbrojonych zabójców, z których przynajmniej jeden władał magią. A już na pewno nie zamierzała tego robić z dwójką amatorów, z których jeden na dodatek dzieś się zawieruszył. Postanowiła po prostu zaczekać, aż stracą czujność i wtedy spróbować dorwać ich pojedynczo. Przez moment rozważała nawet zawezwanie półgryfów, ale zrezygnowała, obawiając się o ich zdrowie. W miedzyczasie postanowiła poszukać elfki, której zapach wyczuwała niedaleko. Kocica zaczęła powolne czołganie się pod krzakami, uważając, by nie zaalarmować o swojej obecności zabójców, ani nikogo, kto musiał przestraszyć Ketrę aż tak, że nawet ze swojego miejsca wyraźnie czuła woń strachu.


You can dance forever
You got a fire in your feet
But will it ever be enough?
You know that it'll never be enough
You can fly and never need to land
And never need to sleep
But will it ever be enough?
You know that it'll never be enough

Offline

 

#32 2011-04-17 15:41:37

 Angelus

Mieszkaniec stolicy

status rkofan@aqq.eu
4880466
Skąd: Koszalin
Zarejestrowany: 2010-08-18
Posty: 558
Rasa: Wampir
Profesja: Tancerz Cienia
Totem: Ptak Ti

Re: Minimisja: Zakonie, Idziemy Na Wojnę !

Osobistość siedząca na drzewie, chwilę później była już na ziemi. Zeskok był o tyle dziwny, że w ogóle nie było słychać, dźwięku lądowania. Była to doskonała koordynacja ciała, czy może kryło się za tym coś więcej ? Oczy osobnika zdawały się iskrzyć, w półmrocznym środowisku. Nań twarzy nie malował się żaden uśmiech, żadna mina wskazująca jego samopoczucie, czy stan ducha.      - Nie lubię takich jak ty. Za młodu nie chciało się uczyć, to by później zarobić, świecisz dupą. -       Rzekł, do każdego słowa dodając jeden krok, tak by ostatecznie znaleźć się na wyciągnięcie ręki, od Kurtyzanki. W rozmówcy Ketry, było coś niezwykle dziwnego. Im dłużej spoglądała w jego oczy tym większy strach nią władał, niemal paraliżował. Czarne wzory, na czerwonej źrenicy oka zdawały się poruszać, a może było to jedynie złudzenie ? Hipnotyczne działanie, udzieliło się kurtyzance, której już po chwili drgały dłonie. Choć miała swojego przeciwnika na wyciągnięcie ręki, wciąż wahała się by zaatakować.

Polimorfka nie miała tak trudnej przeprawy jakiej się spodziewała. Być może było to szczęście, lub faktyczny brak zagrożenia, ale nie natrafiła ona na żadną pułapkę i nie zdradziła swojej obecności dwóm wojownikom. Drafrinix jako iż smok posiadał o wiele lepszą koordynację ruchową, prześlizgiwał się między drzewami krok w krok za albinoską.
Dotarłszy na miejsce, oczom albinoski ukazała się postać siedząca na drzewie, i Ketra. Kurtyzanka stojąc w miejscu wpatrywała się w osobnika stojąc nieruchomo. Ten spojrzeniem nie pozostawał jej dłużny, wpatrując się wprost w jej oczy. Postać na drzewie wydawała się albinosce dziwnie znajoma, gdy nagle doznała wstrząsu. Ekenę przeszedł zimny dreszcz, po czym ta zalała się potem, na widok osobnika. Gość na drzewie był niemal identyczny jak aktualny mistrz. Różnicę stanowiły ich oczy... Jego oczy były jak lampiony, bijące czerwienią w półmroku. Albinsokę napadły miliony pytań, zaś głównym z nich było - 'Co tu się dzieje do cholery?'.


Karta Postaci
http://i53.tinypic.com/2qb82kp.jpg

  Pokój jest kłamstwem - istnieje tylko pasja.
    Dzięki pasji zdobywam siłę.
    Dzięki sile zdobywam moc.
    Dzięki mocy osiągam zwycięstwo, moje okowa pękają.
    Niechaj Moc mnie uwolni.

Offline

 

#33 2011-04-17 16:35:59

 Ketra

Mieszkaniec stolicy

Zarejestrowany: 2011-02-28
Posty: 38
Punktów :   
Rasa: Elfka
Profesja: Kurtyzana

Re: Minimisja: Zakonie, Idziemy Na Wojnę !

Ketra wiedziała że nie jest w stanie zaatakować tej dziwnej istoty więc postanowiła tylko unieść broń i kierować jej niewidzialne ostrza na pozycje obronę, tak że wszystko co by chciało ją ciachnąć lub chwycić od przodu musiało by je odrzucić.
-Nie, z własnej woli zostałam kurtyzaną - odezwała się tylko zaczepnie, i tylko tyle mogła powiedzieć.

Offline

 

#34 2011-04-19 19:53:05

 Ekena

http://tnij.org/gg6fhttp://tnij.org/hg3y

9730051
Zarejestrowany: 2006-08-26
Posty: 2703
Punktów :   
Rasa: Polimorfka
Profesja: Skrytobójca
Totem: Koń

Re: Minimisja: Zakonie, Idziemy Na Wojnę !

Gdy albinoska skojarzyła wreszcie, kogo przypominał jej dziwny osobnik, zaczęła przemieszczać się jeszcze ostrożniej, usiłując dostać za jego plecy. Jednocześnie delikatnie zabrała się za przesyłanie informacji mentalnej do elfki, mając nadzieję, że usłyszy ją tylko ona. W końcu telepatia wciąż sprawiała polimorfce problemy.
~ Spokojnie... tu Ekena, ten albinos, którego wysłali z Tobą na misję. Jestem pod postacią pantery, zaatakuję tego gnoja, ale musisz mi pomóc. Jest cholernie niebezpieczny, celuj w serce, bo z nas obu zrobi siekankę. Tylko bez zbednych hałasów. ~ Kocica naprężyła wszystkie mięśnie, gdy już osiągnęła właściwą pozycję i poprawiła lekko ułożenie łap. Plan był prosty: wystartować biegiem i skoczyć na plecy dziwnego jegomościa, nie wydając przy tym dźwięków. Co prawda nie byly tuż przy polanie, ale zabójcy z pewnością usłyszeliby koci ryk. Polimorfka zamierzała spróbować wbić się w kark mężczyzny zębami i rozerwać kręgi, rozszarpując jednocześnie gardło i prawą część piersi pazurami.


You can dance forever
You got a fire in your feet
But will it ever be enough?
You know that it'll never be enough
You can fly and never need to land
And never need to sleep
But will it ever be enough?
You know that it'll never be enough

Offline

 

#35 2011-04-19 23:52:01

 Angelus

Mieszkaniec stolicy

status rkofan@aqq.eu
4880466
Skąd: Koszalin
Zarejestrowany: 2010-08-18
Posty: 558
Rasa: Wampir
Profesja: Tancerz Cienia
Totem: Ptak Ti

Re: Minimisja: Zakonie, Idziemy Na Wojnę !

Wszelkie próby umysłowego kontaktu z Ketrą były niemożliwe. Ktoś celowo zablokował jej umysł, bądź ktoś już był połączony z umysłem kurtyzanki, przez co inne kontakty były niemożliwe. Co w Ekenie wzbudziło najwięcej podejrzeń była reakcja Ketry na to wszystko. Ekena wyraźnie widziała, jak Ketra stoi w miejscu, nie poruszając ani palcem. Jej serc biło powoli i spokojnie, będąc jakby wstanie uśpienia. A mężczyzna będący celem jej zainteresowań stał na drzewie.

Ketra miała się zupełnie inaczej. Serce waliło jej jak młot. Postać, była zaledwie metr od niej, powstrzymując się od uśmiechu. Kurtyzanka była typowym przykładem małego pieska. Choć bezbronne, nie okazują tego, sprawiając wrażenie pewnych siebie.

Ekena w dalszym postanowieniu ataku, zakradła się na od tyłu do przeciwnika. Choć albinoska poruszała się niezwykle cicho, otarła się raz za mocno o drzewo, to pod swoją łapą zostawiła zgniecionego leśnego żuka, którego skorupa pękając wydawała głośny trzask. Lecz nie zaalarmowało to mężczyzny na drzewie. Był jakby w transie, podobnie jak Ketra. Nadeszła chwila ataku. Nie do końca pewna słuszności swych poczynań albinoska zaatakowała mężczyznę. O dziwo, udało się. W czasie lotu z drzewa, mężczyzna najwyraźniej wybudził się z transu, piorunując albinoskę wzrokiem. Chwilę później, bo tuż przed upadkiem, chwycił za łapę Ekeny, układając dużego kota tak, by to kot upadł na ziemię pierwszy, tym samym pozwalając by mężczyzna zamortyzował swój upadek kosztem Ekeny.
Ogromny ból w szyi przeszył polimorfkę od stóp do głów, nerwowo każąc unosić to lewą łapę, to prawą, to którąś z tylnych, można by mieć wrażenie jakby została rażona prądem.

W Ketrę natomiast wstąpił nowy duch. Obraz mężczyzny stojącego tuż przed nią rozmył się znikając w niepamięci. Jej oczom ukazała się identyczna sceneria co chwilę temu, z tym że jej przeciwnik leżał teraz na kocie, powoli zbierając się do wstania. Całkowicie zmieszana Ketra, nie była wstanie pojąć co się wydarzyło. Czyżby jej przeciwnik miał umiejętność przenosić swoje ofiary do alternatywnego świata ?


Karta Postaci
http://i53.tinypic.com/2qb82kp.jpg

  Pokój jest kłamstwem - istnieje tylko pasja.
    Dzięki pasji zdobywam siłę.
    Dzięki sile zdobywam moc.
    Dzięki mocy osiągam zwycięstwo, moje okowa pękają.
    Niechaj Moc mnie uwolni.

Offline

 

#36 2011-04-20 17:34:00

 Ketra

Mieszkaniec stolicy

Zarejestrowany: 2011-02-28
Posty: 38
Punktów :   
Rasa: Elfka
Profesja: Kurtyzana

Re: Minimisja: Zakonie, Idziemy Na Wojnę !

Ketra patrzyła na panterę która była zwinięta pod łapami tego mężczyzny. Jej umysł skoczył do przodu i domyśliła się że natura wyciąga do niej pomocną łapę. A teraz ta łapka, tego ładnego zwierzęcia zapłaci za to. Krew zawrzała w Ketrze, obudziła się w niej gniew. Ciało przestało się jej słuchać, umysł nie mógł zatrzymać ciała. Ciało zmieniło się w broń. Ręka ze sztyletami Sai których nie można było wyśledzić, pojawiły się, czerwona klinga ruszyła w kierunku osoby na Panterze, z zabójczą prędkością.

Ostatnio edytowany przez Ketra (2011-04-20 17:39:21)

Offline

 

#37 2011-04-21 14:15:44

 Ekena

http://tnij.org/gg6fhttp://tnij.org/hg3y

9730051
Zarejestrowany: 2006-08-26
Posty: 2703
Punktów :   
Rasa: Polimorfka
Profesja: Skrytobójca
Totem: Koń

Re: Minimisja: Zakonie, Idziemy Na Wojnę !

~ Cholera, kręgosłup... Cholera, wampir! ~ Do Ekeny nagle z całą jasnościa dotarła sytuacja, w której się znalazła. Z jednej strony wiedziała, że musiała przytrzymać przygniatającego ją mężczyznę i spróbować rozerwać mu kark. I to szybko. Z drugiej, aż za dobrze wiedziała, że jeśli ma uszkodzony kręgosłup, gwałtowne ruchy mogą zrobić z niej kalekę. O ile w ogóle da radę zrobić jakiś gwałtowny ruch. Ale w końcu przeżyła niejedno bliskie spotkanie ze smoczym oddechem oraz zębiskami. To nie mogła być znacznie gorsza sytuacja, więc albinoska postanowiła spróbować dosiegnąć kłami szyi przeciwnika, albo chociaż zaczepić pazurami o jego skórę i spowolnić.


You can dance forever
You got a fire in your feet
But will it ever be enough?
You know that it'll never be enough
You can fly and never need to land
And never need to sleep
But will it ever be enough?
You know that it'll never be enough

Offline

 

#38 2011-04-21 17:04:54

 Angelus

Mieszkaniec stolicy

status rkofan@aqq.eu
4880466
Skąd: Koszalin
Zarejestrowany: 2010-08-18
Posty: 558
Rasa: Wampir
Profesja: Tancerz Cienia
Totem: Ptak Ti

Re: Minimisja: Zakonie, Idziemy Na Wojnę !

Ekena w bliskim kontakcie z przeciwnikiem zauważyła kilka dziwnych zjawisk. Ten osobnik był ciepły, bowiem emanowała z niego temperatura, co od razu wykluczało go jako wampira. Do tego, nie miał kłów, a więc zdecydowanie nie pasował do podejrzeń albinoski. Choć wyglądem zewnętrznym przypominał jej znajomego, z wampirem nie miał nic wspólnego.
Ból okazał się jedynie chwilowy. Upadki z wysokości zazwyczaj tak się kończą. Ekenie zaparło dech w piersiach, przy jednoczesnym skurczu żołądka. Mimo to udało jej się unieruchomić jej przeciwnika... na chwilę.
Ketra, będąc w szoku, po ostatnich wydarzeniach, z rykiem rzuciła się na mężczyznę.
Wnet obie Panie, zauważyły rzecz niesłychaną. Czerwone oczy jegomościa, zabłysły, czemu świadczył dziwny dźwięk, którego nie potrafiły zdefiniować. Chwilę później ich przeciwnik, chwycił za nadgarstek Ketry, z jednoczesnym ruchem nogą, w jej kierunku, przez co ta, krótko mówiąc nadziała się miednicą na stopę jej przeciwnika. Ekena unieszkodliwiając przeciwnika nie zwróciła uwagi na drugą dłoń mężczyzny, ten swymi oczyma przewidując zamiar dorwania się do jego karku, odchylił łokieć w tył, nabijając go na żebra kota. Choć ich nie połamał, to poważnie je obił. Tym samym uwolniwszy się ze zmasowanego ataku obu Pań. Choć na jego twarzy zawitał uśmiech, z całą pewnością Ketra i Ekena mogły stwierdzić iż jest on sztuczny.


Karta Postaci
http://i53.tinypic.com/2qb82kp.jpg

  Pokój jest kłamstwem - istnieje tylko pasja.
    Dzięki pasji zdobywam siłę.
    Dzięki sile zdobywam moc.
    Dzięki mocy osiągam zwycięstwo, moje okowa pękają.
    Niechaj Moc mnie uwolni.

Offline

 

#39 2011-04-22 10:16:31

 Ketra

Mieszkaniec stolicy

Zarejestrowany: 2011-02-28
Posty: 38
Punktów :   
Rasa: Elfka
Profesja: Kurtyzana

Re: Minimisja: Zakonie, Idziemy Na Wojnę !

Ketra padła powalona na ziemie gdy on puścił jej rękę. Zbierała się by znowu uderzyć i pomóc naturze która ją chroniła. Sztylety dalej mieniły się czerwienią, co oddawało uczucia Ketry, Wielki Gniew, że nie może pomóc Naturze i wykonać tego głupiego zadania. Gdym wpadła na genialny pomysł, oczyściła się z emocji i sztylety znikły z jej rąk. Choć je trzymała to nie mogła ich zobaczyć
-Zapłacisz mi za to - wycedziła przez zęby - Zgubiłam przez ciebie drogocenną broń - Skłamała by ten nie podejrzewał że one znikły tylko z oczu. Udawanie zacisnęła mocniej pięści i wstała z naturalnymi uczuciami - Nie rób Naturze krzywdy - Zamachnęła się prawą pięścią, dla sztyletu było to cięcie, dla pieści zamachnięcie się. Gdyby on chciał zablokować propozycje pierwszego ataku, lewy atak sztyletu wbił by mu się w pierś.

Offline

 

#40 2011-04-23 12:29:40

 Ekena

http://tnij.org/gg6fhttp://tnij.org/hg3y

9730051
Zarejestrowany: 2006-08-26
Posty: 2703
Punktów :   
Rasa: Polimorfka
Profesja: Skrytobójca
Totem: Koń

Re: Minimisja: Zakonie, Idziemy Na Wojnę !

Ekena spróbowała przekręcić się na brzuch, by móc wreszcie stanąć na nogach. Nie dość, że wciąż czuła sie zamroczona, to jeszcze dostała w żebra. A nadal czekała je przeprawa z mordercami.
~ Kim jesteś? ~ Posłała mentalną wiadomość do mężczyzny. Być może istniała jakaś szansa na polubowne załatwienie sprawy. Albo odwrócenie jego uwagi. Zaraz też wysłała krótkie "Zamknij się, tu sa mordercy" do Ketry. Jakoś niewiele obchodziło ją, że elfka może się rozproszyć. Kocica chwilowo zaniechała ataku, zbierając siły i napinając mięśnie, by w razie potrzeby odskoczyć w bok albo przewrócić przeciwnika.


You can dance forever
You got a fire in your feet
But will it ever be enough?
You know that it'll never be enough
You can fly and never need to land
And never need to sleep
But will it eve