Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!
Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
Mieszkaniec stolicy
Spojrzała z wielkim politowaniem na Raisę. Zrobiło się jej żal dziewczyny.
- Raisa nie pij już! - rozkazała nimfie i próbowała oderwać ją od beczki z winem, jednak zaraza się mocno trzymała.
Przy okazji wzięła sama kolejny łyk. Rzuciła Nimfie gniewne spojrzenie. Przecież w takim stanie, w jakim się nimfa znajduje, nigdzie nie będzie mogła pójść. Patrzyła jak siedząca dziewczyna zatacza ciałem koła. Ona sama czułą się o wiele lepiej, bo nie brała wcześniej dawki Preshenku. Biedna piękna nimfa...
Offline
Mieszkaniec stolicy
- Piję, więc jestem! - krzyknęła radosnym głosem.
W tym momencie trudno było się jej rozstać z beczką, a Smoczyca ciągnęła kawał drewna mocno. Faktycznie, zataczała ciałem kręgi, jakby miała chorobę sierocą, ale to wcale nie był dla niej powód, aby przestać pić. Wszystko, co się wydarzyło w tej piwniczce było upokarzające dla Nimfy, jednak jaka istota będzie nad sobą panowała po narkotykach i alkoholu? Jednak piła dalej. Zawsze uczyła się na błędach. Dlaczego tym razem miałoby być inaczej?
- Może i Ty, Skarbie czerwoniutki, już nie pijesz, ale winu, jak i przystojnym facetom, nigdy nie odmawiam! - powiedziała dość głośno, ale nie krzyknęła.
Do głowy przychodziło jej jeszcze wiele głupot i idiotycznych pomysłów, które może w późniejszym czasie wprowadzi w życie.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Zachowując ostatnie resztki rozumu i świadomości, Aleera wściekła się.
- Raisa, przestań pić! - powiedziała poważnym i nie znoszącym sprzeciwu głosem. - Może Ci się coś stać! - dodała. - A tym frajerem się zajmę... - dodała po chwili z parszywym uśmiechem na twarzy. Przypomniało jej się, że dawno nie widziała się z Arevisem, a chętnie by z nim teraz spędziła czas na rzeczach, które jej ciało uwielbiało. Tak, wino już całkowicie uderzyło do głowy...
Offline
Mieszkaniec stolicy
- A niech się dzieje co chce! A tak w ogóle, to co niby ma się mi stać? - krzyczała, nie panując nad emocjami.
Sama nie wiedziała, dlaczego podniosła głos. Nie wiedziała nawet, co tu teraz robi. Próbowała wstać, ale zamiast tego ponownie zatoczyła ciałem koło. Pierwszy raz doprowadziła siebie do takiego stanu.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Aleera starała się złapać Raisę, co jej nawet wyszło, i podniosła ją. Cóż, Aleera sama nie była zbyt świadoma czynów, jednak panowanie nad ciałem miała bardzie zgrabne niż nimfa. Dlatego też czuła się odpowiedzialna za to, że obydwie się upiły. Zaśmiała się.
- Raiso, idziemy już, dobrze? - powiedziała nieco rozbawionym głosem. - Świeże powietrze zmysły nam odmłodzi, a winko nie raz życie osłodzi! - powiedziała i zaśmiała się. Pociągnęła nimfę w stronę wyjścia...
Offline
Mieszkaniec stolicy
Opierała się.
- Ale tak niedokończoną beczkę zostawić! Zaiste! Cóż za niegodny to czyn jest! - krzyczała.
Chwytała się każdej beczki lub ściny, która znalazła się w zasięgu jej ręki. Bardzo nie chciała, choć powinna, opuszczać piwniczki z winem i oczywiście tej otwartej beczki. Pragnęła ją spokojnie dokończyć, choćby nawet nie w towarzystwie Aleery. Ale może chcieć Nimfa pod wpływem alkoholu i narkotyków? Niegdyś sama gardziła istotami, szukającymi ukojenia w środkach odurzających, a teraz sama ledwo co stoi na własnych nogach. Tum, którzy by spojrzeli na Raisę, od razu zrobiłoby się jej żal. Rozwiązane sznurki od gorsetu, który już ledwo co się na niej trzymał, rozczochrane i po kołtunione włosy sprawiały, że wyglądała jak nałogowa alkoholiczka, a na dodatek ten odór alkoholu, który czuć było na kilka metrów od niej.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Aleera nie wytrzymała. Obróciła się w stronę Raisy i uderzyła ją w twarz z otwartej dłoni. I wcale nie słabo - nie kontrolowała swojej siły. Miała za to dobre intencje. Chciała, by Raisa się w końcu uspokoiła i wyszła z tego miejsca. Na górze mogą się rozstać, a to, co zrobi nimfa, będzie jej sprawą. Smoczyca będzie miała czyste sumienie.
Złapała stanowczo i mocno Raisę za nadgarstki i pociągnęła ją ku wyjściu... Jeśli znowu będzie stawiać opory, trzeba będzie ją ogłuszyć, tym razem porządniej...
Offline
Mieszkaniec stolicy
- Hej! Za co Smoczku loczku! - krzyknęła oburzona Raisa - Zaiste! Cóż to za maniery u niewiasty!
Może i gniew Nimfy nie jest straszny, a wręcz i śmieszny dla potężnego Smoka, jednak dziewczyna nadal stawiała opór. Nie wiedziała, co ją czeka. Zabolały ja nadgarstki od uścisku Aleery. Próbowała rozluźnić jej palce, jednak nie udawało się to jej. Preshenk i alkohol coraz bardziej dawały o sobie znać w głowie Raisy, już nad sobą nie panowała.
Offline
Mieszkaniec stolicy
- Zamknij pysk, grethit! - powiedziała twardo, a w jej oczach pojawiły się ostre płomienie. Ciało zaczęło się jej trząść z oburzenia, a upojenie alkoholowe na chwilkę odeszło. - Bo będę zmuszona użyć siły i wyprowadzę Cię stąd albo przytomną, albo nie! - dodała jeszcze ostrzejszym głosem. Ścisnęła mocniej jej nadgarstek i pociągnęła ją mocniej. Czymże była taka nimfa, gdy ona walczyła z mężczyznami i najczęściej wygrywała?
Offline
Mieszkaniec stolicy
- Nie lękam się Ciebie potworze! - uniosła się i zaczęła wyrywać.
Przez chwilę myślała, że jest rycerzem, a Aleera, z reszta tak jak w rzeczywistości, strasznym, potężnym, ziejącym ogniem Smokiem.
- Żywcem mnie nie weźmiesz! - krzyczała.
Cała sytuacja wydawała się być wręcz żenująca. Nimfa nawet nie słuchała, co powiedziała kobieta. Pragnęła tylko wina.
Offline
Mieszkaniec stolicy
- Teraz ślicznotko przesadziłaś! - powiedziała wściekłym głosem, a jej umysł otrzeźwiał całkowicie. Złapała mocniej za jej nadgarstek i wykręciła rękę, sprawiając, że nimfa stanęła tyłem do niej. Zresztą, to będzie łatwe - jak może obronić się nimfa, która jest pod wpływem Pershenku i wina? Aleera podcięła jej nogi tak, by Raisa runęła na ziemię i nie dbała o to, że się potłucze. Przynajmniej będzie miała nauczkę. Usiadła na niej okrakiem i zbliżyła usta do jej ucha.
- Uspokój się, to grzecznie i bez obrażeń wyjdziesz z tego cało. Jeśli nie, to nie gwarantuję za siebie... - wysyczała wściekłym głosem.
Offline
Mieszkaniec stolicy
- Nie wiem, za co Ty mnie w tym momencie masz, ale takie akcje, rób swojemu Aniołkowi w łóżku, a nie mi na posadce - powiedziała ironicznym tonem, choć wiedziała co ją może czekać.
Za późno ugryzła się w język, Zaczęła się szarpać, aby uwolnić się spod Aleery. Może i ból, spowodowany upadkiem dawałby się jej bardziej we znaki, ale była w takim stanie, że nawet go nie czuła.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Aleera przywarła całym ciałem do Raisy. Miała nadzieję, że nimfa w końcu padnie z wyczerpania, chociaż była dziewoja uparta. Franca niezła z tej Raisy,a le Aleera czułą do niej dziwną więź. A mogłaby przecież spokojnie odejść i cieszyć się życiem nie martwiąc się o zdychającą wariatkę w podziemiach.
- Zamknij pysk, bo jak nie to Ci go zaknebluje sztyletem! - powiedziała wściekle i przycisnęła ręką kark Raisy do ziemi, drugą zaś sięgnęła po sztylet i przyłożyła go delikatnie do jej pleców...
Offline
Mieszkaniec stolicy
- Lubię takie zabawy... - powiedziała.
Może i w tym momencie wszystko byłoby normalne. Pijana i naćpana Nimfa i próbująca ją obezwładnić Smoczyca w ludzkiej postaci. Jednak mankamentem normalności było to, że Raisa odbierała wszystkie ruchu Aleery jako zabawę. Nie wierzyła żadnemu jej słowu. Od czasu do czasu chichotała. Nie miała zamiaru ustąpić kobiecie, która się nad nią znajdowała. Mogłoby się zdawać, że oszalała. W ogóle nie panowała nad swoimi emocjami i ruchami. Jej ciało nie było już zależne od umysłu.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Aleera czuła, że wściekłość w niej buzuje, jednak starała się opanować. Przecież to była Raisa! Smoczyca zamknęła na chwilę oczy, westchnęła ciężko chcąc się uspokoić. Schowała sztylet, jednak nie puszczała karku kobiety. Musiała ją stąd jakoś wyciągnąć. A czy zrobi to ze zgodą Raisy, czy bez jej zgody, to akurat Aleerę najmniej obchodziło.
Smoczyca wstała z Raisy i kucnęła przy niej, cały czas ją mocno trzymając. Trzeba ją jakoś przekonać do zmiany zdania...
Uśmiechnęła się. A co gdyby Raisa na chwilkę odleciała? Przecież nie raz to robiła... Aleera starała się skupić.
- Daram... - powiedziała stanowczym, ale delikatnym głosem. Tak, czasami magia się przydawała. Gdy nimfa zasnęła, Aleera podniosła ją i przełożyła sobie przez ramię. I teraz właśnie dziękowała swojej rasie, że jako Smoczyca jest bardziej zbudowana niż nimfa, która jednak trochę ważyła.
,,No! trening wysiłkowy czas zacząć!" - powiedziała sama do siebie w myślach i zaczęła wynosić nimfę po schodach na świeże powietrze...
Ostatnio edytowany przez Aleera (2010-06-29 14:51:42)
Offline
Reklama | Toplisty | Wspieramy | Zakon w pigułce |
---|---|---|---|
|
|
|
Wielka Rada
Mistrz: Mangel(Urlop): 7659312 mangel@aqq.eu Mistrzyni: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Zastępca Mistrza: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Spec. ds. nietypowych: Darayawus Shiro: 4050011 daray@aqq.eu Dziekan: Sulam: 7506594 sulam@aqq.eu Bibliotekarka: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Wykładowca Psioniki: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Pancermistrz: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Instruktor walk: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Łucznik: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Rada Mniejsza Opiekunka Doliny Blasku: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Myśliwy: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Ogrodnik: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Projektant: POSZUKIWANY!: Arcykapłan: Dark Verreuil: 6990996 verreuil@aqq.eu Dowódca Srebrzystych: Angelus: 4880466 rkofan@aqq.eu Sędzia: Kraght'nar: 849959 Statystyki Stat24: Googlebot był ostatnio: Pagerank: Nagrody: |