Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!
Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
Bankier
-Za często by zliczyć...- Odpowiedział z pewnym zamyśleniem.
-Jeśli nie pracuje, to szwendam się po okolicy. Czasem uda mi się nawet znaleźć coś do jedzenia. Jak nie to idę na farmę, gdzie wcześniej się spotkaliśmy.- Sam nie wiedział czemu, ale wolał poruszać się w nocy. W dzień za to odsypiał.
-A ty? Dlaczego chcesz abym został?
Offline
Mieszkaniec stolicy
-Czasami uda ci się znaleźć coś do jedzenia? Nie żartujesz? ... -była w lekkim szoku.
-Dlaczego chcę, abyś został? Cóż, mimo iż kocham las to nie wydaje mi się aby było dobrze spać tam zimą... Lubię cię i po prostu proponuję ci zostanie tutaj. Zatrzymaj się tu przynajmniej do czasu, aż noce będą cieplejsze, proszę...
No co poradzić? Uparła się, a jeśli ona się uprze...
Offline
Bankier
Nie wglądało wcale iż z tym jedzeniem to był żart...Chłopak zaczął jej cierpliwie tłumaczyć, niczym małemu dziecku.
-Nie możesz przyjmować byle kogo pod swój dach... Masz małe mieszkanie, więc właściwie nie ma tu miejsca dla drugiej osoby. Po za tym ja często muszę wychodzić co mogło by Ci bardzo utrudnić życie. Nie wspominając już o tym co pomyślą sobie o tym sąsiedzi... Z każdej strony Ci się to nie opłaca...- Nagle przerwał.
-Nie odpuścisz, prawda?- I taka była właśnie dyskusja z upartymi istotami...
Offline
Mieszkaniec stolicy
-Nie.. -powiedziała to niemal radośnie.
-Hmm... wolisz poruszać się w nocy, prawda? nie widziałam cię jeszcze gdziekolwiek za dnia...
Tak więc możesz przecież tu spać za dnia, gdy ja będę zbierać zioła, albo robić cokolwiek innego... a ja mogę spać w nocy, co jest przecież dla mnie normą a Ty wtedy będziesz sobie hasał ile chcesz i gdzie chcesz... -sąsiadami się nie przejmowała. Ani trochę. Nawet ich nie znała, poza tym...
-Jak mi utrudnisz życie, to ci to powiem.. -oj, czyżby skłamała? Możliwe...
Ostatnio edytowany przez Aranel (2010-03-23 00:42:41)
Offline
Bankier
Chłopak westchnął i odpowiedział z przekąsem.
-Taa... Już widzę jak mi to mówisz.- Po raz kolejny zmierzwił jej włosy i odwrócił się w stronę wyjścia.
-No to na razie... Wrócę przed świtem...- Mruknął jeszcze coś o upartych kobietach i wyszedł w mroki nocy...
Offline
Mieszkaniec stolicy
A więc się zdecydował. Nie była pewna co go przekonało. Pewnie miał dość jej marudzenia. Ale skoro taka technika przynosi skutki to jest dobra...
Z uśmiechem na ustach poszła się położyć. Wróci o świcie? No cóż, wtedy już będzie na nogach...
Bardzo się cieszyła. I jest jeszcze jeden plus takiej sytuacji.. będzie częściej ćwiczył grę na mandolinie...
Wstała skoro swit i zabrała się do pracy. Co robiła? Ano zaczęła ucierać na proszek zebrany i ususzony wcześniej Widłak. Usiadła sobie przy oknie i trzymając na kolanach porcelanowy moździeż ucierała bezbronne roślinki.
Ostatnio edytowany przez Aranel (2010-03-23 14:35:52)
Offline
Bankier
Shiro zaś nie pojawił się wcale. Jednak nie zniknął bez śladu. W kącie leżał cały jego dobytek. Nie było tego wiele. Jakiś płaszcz, rzemienie i drewniany miecz. Resztę zwykle nosił przy sobie. Dziewczyna mogła przekonać się iż jego słowa mają poparcie i nie są rzucone pod wpływem w chwili. Nawet jeśli były wypowiedziane dla świętego spokoju... Sam chłopak nie pojawił się. Prawdopodobnie wyruszył na jakąś misje...
Offline
Mieszkaniec stolicy
Jego rzeczy zauważyła, a jakże. Jednak teraz była naprawdę wciągnięta w ucieranie widłaka... miała plan.
Jeszcze tego wcześniej nie robiła, ale miała dobre przeczucie.
A jak się uda.. hm.. kto wie.
Zaśmiała się.
Aż w końcu zmieliła tyle rośliny ile potrzebowała. Wystarczy. Postawiła ją w moździeżu na blacie. A sama poszła nastawić wodę na herbatę.
Jednak się rozmyśliła. Narzuciła płaszcz i wyszła ze sklepu.
Ostatnio edytowany przez Aranel (2010-03-23 23:49:22)
Offline
Bankier
Shiro wrócił do sklepu prosto ze szpitala, tak jak obiecał. Lecz w pomieszczeniu nie wiedział co robić. Nie miał jeszcze przydzielonego miejsca do spania, a i wątpił że takowe dostanie. W końcu nie wypada aby spał w jednym pomieszczeniu co elfka. Rozłożył więc swój płaszcz na ziemi i zwinął się na nim. Nadal jednak czuł się nieswojo. Nie przywykł do spania w pomieszczeniach. W końcu zrezygnowany porzucił swoje "posłanie" i wyszedł ze sklepu zamykając go wcześniej na klucz. Następnie wspiął się na drewnianą konstrukcję i wyłożył się wygodnie na dachu. Wszystko było by w porządku, gdyby nie przechodnie pokazujący go od czasu do czasu palcem. No i te wybuchy śmiechu, gdy wspinał się przy użyciu tylko jednej ręki...
Offline
Mieszkaniec stolicy
Wróciła. Jednak powitały ją zamknięte drzwi. Zapukała raz i drugi.
Albo zasnął i nie słyszy, albo jednak tu nie przyszedł.
Usiadła na ławeczce przed sklepem. Poprawiła płaszcz. Musiała się opatulić ciaśniej, w kńcu była zadymka śnieżna.
Może to i dobrze, że tak posiedzi na zimnie. Przynajmniej ochłonie. Gdy tylko wraca do niej wspomnienie elfa plączącego się w tłumaczeniach a obok tej biednej młodej dziewczyny, cała aż gotuje się ze złości.
Tylko gdzie ten dzieciak? Miał tu przyjść i co? -pomyślała.
Offline
Bankier
-Yo...- Po raz kolejny przywitał ją w ten sam sposób. Tym razem był to sam głos dobiegający gdzieś z góry. Gdyby elfka podążyła za nim wzrokiem, wkrótce zobaczyła by jego nogi dyndające leniwie, przewieszone przez krawędź dachu.
-Jak obiecałem... Jestem w domu.- Właściwie nie było to poprawne stwierdzenie, gdyż tak na prawdę siedział na nim a nie w nim...
Offline
Mieszkaniec stolicy
Mimowolnie uśmiechnęła się. Nazwał to miejsce domem? Miłe.
Wstała i wtedy spojrzała do góry. No tak... siedzi taki lekko ubrany i się przeziębia...
-Złaź na dół... zaraz będzie herbata. I hmm... potrzebuję klucz -powiedziałą do niego.
Mogła się spodziewać, że nie wejdzie do środka. Tak samo jak z rzeczami. Przyniósł je co prawda, ale spał nie wiadomo gdzie. Jakby miał jakąś blokadę...
Offline
Bankier
Chłopak zgrabnie zeskoczył na ziemię, lądując obok Aranel. Widać było że skok z kilkunastu stóp to dla niego nic. Ale to zasługa Gaspara... Pochylił się przed nią teatralnie i wysunął klucz na obu rękach.
-Proszę Panienko. Czyń honory... Spojrzał na nią uważniej.
-Coś nie tak? Wyglądasz na zmartwioną...
Offline
Mieszkaniec stolicy
-Bywa -rzuciła na odczepnego. Może i była zmartwiona, ale czy miała za mało powodów, aby się bezkarnie martwić?
Otworzyła drzwi, weszła, poczekała aż Shiro wejdzie i zamknęła je.
Szybko pozapalała lampy, co by w egipskich ciemnościach nie siedzieli. Zdjęła płaszcz i poszła nastawić wodę.
-Bo się martwię... Ale to nieważne. Lepiej opowiedz jak to się stało, że znalazłeś się w szpitalu w takim stanie...
Offline
Bankier
-Ho ho. Nie sądzę, aby miało to zaprzątać Twoją głowę. Powiedzmy że to tajemnica zawodowa.- Wyglądał dziś na wyjątkowo pewnego siebie i chętnie przedrzeźniał się z innymi. Ale cóż... Po tym co go spotkało w wieży, musiał jakoś odreagować.
-I nie martw się tak o obcego. Mówiłem Ci już że może się tak zdarzyć iż nie wrócę nigdy więcej. Wtedy się zgodziłaś...- Zaczął sprzątać z ziemi swoje wcześniejsze "posłanie".
-Tak to już bywa... Ludzie przychodzą i odchodzą.
Ostatnio edytowany przez Darayawus Shiro (2010-03-24 00:52:19)
Offline
Reklama | Toplisty | Wspieramy | Zakon w pigułce |
---|---|---|---|
|
|
|
Wielka Rada
Mistrz: Mangel(Urlop): 7659312 mangel@aqq.eu Mistrzyni: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Zastępca Mistrza: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Spec. ds. nietypowych: Darayawus Shiro: 4050011 daray@aqq.eu Dziekan: Sulam: 7506594 sulam@aqq.eu Bibliotekarka: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Wykładowca Psioniki: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Pancermistrz: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Instruktor walk: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Łucznik: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Rada Mniejsza Opiekunka Doliny Blasku: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Myśliwy: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Ogrodnik: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Projektant: POSZUKIWANY!: Arcykapłan: Dark Verreuil: 6990996 verreuil@aqq.eu Dowódca Srebrzystych: Angelus: 4880466 rkofan@aqq.eu Sędzia: Kraght'nar: 849959 Statystyki Stat24: Googlebot był ostatnio: Pagerank: Nagrody: |