Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!
Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
Mieszkaniec stolicy
-Dawno nie grałam... naprawdę dawno... -ale wzięła instrument. Chwilę się zastanawiała, po czym zaczęła grać. Tę melodię pamiętała z dzieciństwa.. grała jej ją zawsze matka.
Wtedy czuła się bezpieczna i nabywała wiary w dobro świata.
Trudno było określić charakter melodii, była zmienna jak pogoda. Raz szybka i gwałtowna, innym razem delikatna i ulotna.
Grała i grała, w trakcie zaczęły do niej napływać obrazy z dzieciństwa. Nawet nie zorientowała się kiedy przestała grać.
Offline
Bankier
Kiedy jeszcze grała, Shiro zamknął oczy i przysłuchiwał się uważnie melodii. Z początku starał się dokładnie określać dźwięk i przypisywać go do ruchu, jaki trzeba wykonać, by go wydobyć. Jednak już wkrótce magia muzyki go uwiodła i jedynie przysłuchiwał się łaknąc coraz więcej. Dlatego też gdy skończyła grać, chłopak patrzył na Aranel wzrokiem, który prosił o więcej. By choć trochę ukryć to pragnienie, powiedział.
-Piękna melodia...
Offline
Mieszkaniec stolicy
Otworzyła oczy . Nadal się uśmiechała.
-Podobało się? To tylko kwestia ćwiczeń... nic więcej. Ciężka praca to podstawa.
Oczywiscie talent też jest wazny, jednak naprawdę niedużo go trzeba.
-A jeśli ciężka praca pokrywa się z pasją... to to wtedy jest to magiczne...
Offline
Bankier
W zruszył ramionami.
-Tak więc będę ćwiczył.- Wreszcie zabrał się za herbatę. Była już zimna, ale właśnie taka temperatura mu odpowiadała. Shiro był człowiekiem praktycznym i nie bawił się w żadne zmanierowanie. Ale też nie znał ich w cale, więc tak na prawdę nie mógł wybierać. Tak więc swoją porcję wypił duszkiem i odstawił pusty kubek na stolik.
-Masz mi coś jeszcze do przekazania?
Offline
Mieszkaniec stolicy
-Przyjdź innym razem, to nauczę Cię ją stroić... -powiedziała uśmiechając się. Miło by było gdyby ją od czasu do czasu odwiedził.
-Jeśli chcesz jeszcze trochę wiedzy teoretycznej, to mogę mówić bez końca, ale przecież to nie chodzi o to, abym cię zasypywała informacjami. Jeśli będziesz miał jakieś pytanie, to przyjdziesz i zapytasz.
Tak... lepiej szybciej niż później...
-Aha, weź piórko, łatwiej się nim gra niż dukatem. -podała mu kostkę.- I liczę na to, ze kiedyś mi coś zagrasz... poza tym... wpadaj na herbatę...
Ostatnio edytowany przez Aranel (2010-03-22 23:22:52)
Offline
Bankier
Wziął piórko i schował je do wewnętrznej kieszeni koszuli. Następnie podziękował skinieniem głowy i powiedział -Wpadnę znów jak tylko będę mógł. Ale mam prośbę do Ciebie... Mógłbym znów zostawić tu mandolinę? Przynajmniej do póki nie zniknie śnieg. Wilgoć lasu nie będzie dla niej zbyt dobra...- To zadziwiające, jak bardzo dbał o zwykły instrument...
Offline
Mieszkaniec stolicy
-Oczywiście, że tak... Zaraz, zaraz... sypiasz w lesie? Zimą?
Oj, jak tak można? Zmartwiła się. Nic dziwnego, że mu tak kości trzeszczą...
Wbiła w niego spojrzenie i spokojnie czekała na odpowiedź.
Offline
Bankier
Chłopak wzruszył ramionami.
-To takie dziwne?- Nie widział w tym nic niestosownego. Nie miał pieniędzy na dom, a i jego Szefowa poleciła mu, aby nie zatrzymywał się w żadnych karczmach. Tak więc pozostawało mu jedynie spanie na dworze.
-Nawet zimą w lesie jest dość ciepło. Drzewa parują dając ciepło, a konary ograniczają wiatr. To prawie jak spanie w namiocie...- Nie ważne jak to ujął... "Prawie" zwykle robiło wielką różnice.
-Po za tym można się przyzwyczaić do takiego życia.
Offline
Mieszkaniec stolicy
-Można się przyzwyczaić, ale nie trzeba. Zostaniesz tutaj. Nieważne, czy lubisz to miejsce, czy nie. To lepsze niż spanie na dworze. -powiedziała to tonem nie znoszącym sprzeciwu. O dziwo udało się jej taki przybrać.
-Dlaczego nie powiedziałeś wcześniej? Ech.. faceci.. myślą, że ze wszystkim sobie poradzą...
Offline
Bankier
- To nie możliwe. Większość swoich rzeczy mam ukrytych w lesie i nie chciał bym, by ktoś je znalazł.- Odpowiedział spokojnie nie zważając na ten, było nie było, rozkaz.
- Po za tym sprawiam Ci wystarczająco dużo problemów. Nie chciał bym żebyś miała mnie na głowie dłużej niż to konieczne.- Łatwo można by było sobie wyobrazić, jak trudnym lokatorem byłby Shiro....
Offline
Mieszkaniec stolicy
-Będzie mi bardzo przykro jeśli odrzucisz moją propozycję. A co do rzeczy... znajdzie się na nie miejsce. O to się nie martw.
I juz się zaczęła zastanawiać, gdzie go ulokować. Przecież nie może pozwolić, żeby spał na dworze. Jest młody i myśli, że nic mu nie będzie... a to może być różnie.
-Więc jak? -nie dało się ukryć, że raczej odmowy nie chciała słyszeć.
Offline
Bankier
-Może następnym razem... Odpowiedział wymijająco wstając z fotela. Rozciągnął się i znów spojrzał na dziewczynę.
-A teraz przyjdzie nam się pożegnać. Mam nadzieję że jeszcze wrócę...- W końcu przygotowywał się do kolejnego zadania i nie chciał wciągać w to nikogo. A zwłaszcza Aranel.
-Spanie w lesie nie jest takie złe, jeśli wiesz w jakich miejscach jest w miarę sucho. Nigdy nie narzekałem na to... Nie myśl że jestem słaby.
Offline
Mieszkaniec stolicy
No to skoro w tę stronę nie działa, to może inaczej można go podejść...
-Wiesz.. Twoja obecność tutaj mogłaby mi bardzo pomóc... Wydawało mi się, że zeszłej nocy słyszałam podejrzane hałasy... I... ja po prostu... nie chciałabym być tutaj sama... -zrobiła naprawdę smutną minę.
Offline
Bankier
Westchnął i zmierzwił włosy elfki jakby była małym dzieckiem. Był to całkiem spontaniczny odruch, który zaskoczył samego chłopaka. Shiro jednak nie dał tego po sobie poznać.
-Nic Ci nie będzie. Podczas nocy przechodzę tędy wystarczająco często by wiedzieć co dzieje się w okolicy. Wczoraj słuchałem nawet twojej gry...- Zaplótł ręce na torsie i nadal przyglądał się elfce. Tym razem jednak z lekkim rozbawieniem.
Offline
Mieszkaniec stolicy
-Byłabym spokojniejsza gdybyś tu był, naprawdę... ech, dlaczego się nie zgodzisz?
Zawsze nie dajesz za wygraną? -jeszcze potraktował ją jak dziecko, które boi się ciemności albp potwora spod łóżka...
-Jak często tędy przechodzisz? A może chcesz coś ciepłego do przykrycia? Nie marzniesz? noce są jeszcze takie chłodne...
Martwiła się i to bardzo. Taka jej natura.
Offline
Reklama | Toplisty | Wspieramy | Zakon w pigułce |
---|---|---|---|
|
|
|
Wielka Rada
Mistrz: Mangel(Urlop): 7659312 mangel@aqq.eu Mistrzyni: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Zastępca Mistrza: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Spec. ds. nietypowych: Darayawus Shiro: 4050011 daray@aqq.eu Dziekan: Sulam: 7506594 sulam@aqq.eu Bibliotekarka: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Wykładowca Psioniki: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Pancermistrz: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Instruktor walk: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Łucznik: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Rada Mniejsza Opiekunka Doliny Blasku: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Myśliwy: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Ogrodnik: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Projektant: POSZUKIWANY!: Arcykapłan: Dark Verreuil: 6990996 verreuil@aqq.eu Dowódca Srebrzystych: Angelus: 4880466 rkofan@aqq.eu Sędzia: Kraght'nar: 849959 Statystyki Stat24: Googlebot był ostatnio: Pagerank: Nagrody: |