Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!
Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
- Byłabym piekielnie zainteresowana, gdybym nie obudziła się potem martwa. - Mruknęła z wyraźnym zawodem w głosie, zsuwając się z gałęzi, tylko po to, by znów zawisnąć na rękach. Poprawiła chwyt na nieco śliskim drewnie i zaczęła się pociągać. W sumie skoro już siedziała na drzewie i miała chwilę czasu bez konieczności uważania na swoje maleństwa, mogła równie dobrze poćwiczyć. - W sumie tak nagle zaczęłam się zastanawiać... Czy jeśli już raz umarłam i zostałam wskrzeszona, to czy figuruję jako żywy, czy martwy dziedzic? Znaczy, czy dalej mnie to cholerstwo dotyczy... Cóż, trzebaby się kiedyś dowiedzieć czegoś więcej...
Ekena podciagała się dość wolno, ale w stałym rytmie, nie przerywając w miarę możliwości. Odkąd została matką rzadko kiedy ćwiczyła. Co prawda jako koń, czy wielki kot wciąż była niedościgniona, ale czuła, że jej ludzkie ciało straciło wiele z dawnej siły i zwinności. Przede wszystkim jednak wysiłek fizyczny pozwalał nie skupiać się na fakcie, że towarzyszył jej wampir. I to wampir, który dziwnie się na nią patrzył. W razie czego wystarczyło puścić się gałęzi, aby zyskała kilka sekund na ucieczkę. Chociaż, biorąc pod uwagę "sztuczki" Angelusa, mogło okazać sie to nienajlepszym pomysłem.
Ostatnio edytowany przez Ekena (2011-02-03 20:22:36)
Offline
Mieszkaniec stolicy
I on zaczął się zastanawiać nad tym co usłyszał od polimorfki. Faktycznie było to ciekawe. Oparł się o trzon drzewa, kładąc się wzdłuż gałęzi. - Hmm. Zastanawiam się jedynie czy Twoja śmierć została odnotowana przez odpowiednie organy. Khm. Tak właściwie, czy polimorfy mają swoje królestwo ? Swój azyl ? Czy jesteś 'dziedzicem' tylko na papierze ? - Przybrał pytający wyraz twarzy, dociekając jak to z nimi jest. Podobnie było z wampirami. Rasa ta miała swoją drabinę społeczną, klany i przynależności. Ang czuł, że w tej drabinie zajmuje ostatnie miejsce, uf właściwie go tam nawet nie ma. Wszystko to za sprawą braku powiązań z żadnym z wampirzych klanów. Krwiopijcy działający w pojedynkę, zazwyczaj uważani są za wyrzutków, czy bezwartościowych przedstawicieli ich rasy. Nie mieć klanu, to tak jakby być obcym we własnym kraju. Ale nie czas było mu na rozmyślania o nim samym. Wróciwszy na ziemię, z wszechogarniających do rozmyśleń skierował swe spojrzenie ku albinosce.
Karta Postaci
Pokój jest kłamstwem - istnieje tylko pasja.
Dzięki pasji zdobywam siłę.
Dzięki sile zdobywam moc.
Dzięki mocy osiągam zwycięstwo, moje okowa pękają.
Niechaj Moc mnie uwolni.
Offline
- Właściwie... - Ekena zamachnęła się jedną stopą i zahaczyła nią o gałąź, chwytając tym razem z obu stron dłońmi jak i zaczepiajac nogi na krzyż, dzięki czemu wisiała sobie spokojnie. - Polimorfy mają swój plan istnienia. Tak słyszałam. A przynajmniej miały, aż nie zajął się nim Chaos. Aktualnie jestem dziedzicem tylko na papierze i w sumie z tego, co wiem, bękartem, więc nawet nie wiem, czy się zaliczam. Ale teoretycznie, gdybym dowiedziała się, gdzie jest korona, mogłabym zostać koronowana. Tak twierdziło parę osób, które ponoć znały mojego ojca.
Albinoska zamyśliła się na chwilę, puszczając sie to jedną ręką, to drugą, aby rozruszać nadgarstki.
- W sumie teraz i tak jest pół biedy. Gorzej byłoby, gdyby Sulam zrobił ze mnie jakiegoś rodzaju nieumarłą. Wtedy byłaby zagadka.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Skrzywił usta w niezrozumiałym stwierdzeniu. - Bękartem ? - Wyrwało mu się, słuchając albinoski. W prawdzie nie znał tego słowa. Tam skąd pochodził, nie miał okazji spotkać się z tym słowem, co wywołało nieco więcej zaciekawienia. - Wystarczy więc, że będziesz mieć koronę. Koronę, która jest w rękach centaurów ? - Hmm. Zamyślił się przez chwilę. - Jeśli chcesz, pomogę Ci znaleźć koronę. Tylko muszę jeszcze wiedzieć, na czym polega wasz 'plan istnienia'. - Wyakcentował ostatnie dwa słowa, w identyczny sposób w jaki zrobiła to albinoska. Przyglądał się jej ewolucjom na gałęzi, zastanawiając się, czy nie wygodniej jest jej po prostu siedzieć ? Bardziej przypominała małpę niżeli konia czy panterę.
Karta Postaci
Pokój jest kłamstwem - istnieje tylko pasja.
Dzięki pasji zdobywam siłę.
Dzięki sile zdobywam moc.
Dzięki mocy osiągam zwycięstwo, moje okowa pękają.
Niechaj Moc mnie uwolni.
Offline
- O nie, nie! Ja nie chcę tej korony pod żadnym warunkiem! - Albinoska omal nie zapomniała się i nie zamachała rękami, przez co zawisłaby na samych nogach. Na szczęście zdążyła się opamiętać i chwycić lepiej gałąź, próbując znaleźć w miarę wygodną i bezpieczną pozycję, nie tylko pod wzgledem upadku z drzewa. - Jestem bękartem i to w sumie aż dziw, że mam nawet teoretyczne prawa do korony, choćbym była ostatnim żyjącym polimorfem. Moja matka była dziwką, więc nawet nie mam pewności, czy moje zdolnośic odziedziczyłam od ojca. Pewna jestem tylko, że głównie po nim mam wygląd. A plan istnienia? W sumie zbyt wiele o nim nie wiem. Słyszałam tylko plotki.
Przez chwilę Ekena kombinowała z rożnymi chwytami na konarze, próbując również podciągnąć się, by usiąść. Wreszcie jednak westchnęła ciężko i po prostu zawisła niemal bezwładnie na samych nogach.
- Pomożesz mi? Nie mam pomysłu, co ze sobą zrobić, nie spadając przy okazji.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Pomóc ? - Pomyślał. Zmęczyła się już ? A może to podstęp ? Niczego się po niej nie można spodziewać. Właściwie.. Bardzo rzadko zdarzało się by Ang, musiał komuś pomóc. Do końca nie wiedział jak się zachować, a prośba o pomoc od skrytobójczyni, która ma ponad tuzin dzieci, i żyje samodzielnie w puszczy ? Rzucił okiem na pozycję albinoski, jednak postanawiając przystać na jej prośbę. Podniósł się bezszelestnie, po czym na pozór spokojnym krokiem zbliżył się nad albinoskę. Uklęknąwszy wysunął dłoń w stronę Ekeny. - Dlaczego nie chcesz korony ? Ani też zająć, prawdopodobnie należnego Ci miejsca ? - Spytał, próbując nie dać po sobie poznać emocji w nim tkwiących. Pod ciekawskim pytaniem, kryło się przygotowanie na każdą okoliczność.
Karta Postaci
Pokój jest kłamstwem - istnieje tylko pasja.
Dzięki pasji zdobywam siłę.
Dzięki sile zdobywam moc.
Dzięki mocy osiągam zwycięstwo, moje okowa pękają.
Niechaj Moc mnie uwolni.
Offline
- Czemu nie chcę korony? A czemu miałabym chcieć pakować się w kłopoty związane z rządzeniem? Jeszcze by się okazało, że jakiś bufon już znalazł jakiegośtam potomka polimorfów-arystokratów i musiałabym za niego wyjść. Bo przecież kto dopuści kobietę do władzy? A siedzenia w zamknięciu i rodzenia kolejnych potencjalnych dziedziców tronu bym nie zniosła. - Ekena złapała wyciągniętą rękę za nadgarstek lewą dłonią, sprawdzając czy trzyma pewnie i jak stabilną pozycję ma wampir, ciągnąc lekko do siebie. Szybko jednak postanowiła wykorzystać dodatkowy punkt podparcia zapewniający większą równowagę i oparła na konarze prawy łokieć. Po chwili udało jej się również przerzucić prawą nogę z tej samej strony, co lewą, dzięki czemu mogłaby dość łatwo położyć się na gałęzi, a następnie usiąść, gdyby Angelus podciągnął ją lekko w tym momencie. Jakaś część umysłu polimorfki uparcie zauważała, że bezpieczniej byłoby spaść, niż prosić o pomoc wampira, jednak dziewczyna próbowała ignorowac te myśli.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Gdy tylko albinoska odzyskała stabilny grunt, wręcz postarał by uwolnić swoją dłoń. Rzucił spojrzeniem po drzewach, po czym odwrócił się od polimorfki, podążając na swoje poprzednie miejsce. - Przynajmniej byłabyś królową. Nie musiałabyś się martwić o życie i zdrowie swoich dzieci. Żadnych zmartwień. - Leżakując na drzewie, raz po raz spoglądał w niebo. - To w sumie dużo by uprościło. - Doglądał teraz albinoski, jej reakcji, odpowiedzi. Może i była zahartowaną babą, ale nie wierzył, że nie brakowało jej luksusu.
Karta Postaci
Pokój jest kłamstwem - istnieje tylko pasja.
Dzięki pasji zdobywam siłę.
Dzięki sile zdobywam moc.
Dzięki mocy osiągam zwycięstwo, moje okowa pękają.
Niechaj Moc mnie uwolni.
Offline
- Żadnych zmartwień? Pomijając politykę, pełno obowiązków, odpowiedzialność za stado różnych istot, których w życiu na oczy nie zobaczę... a tak, zapomniałabym. Jeszcze cała kolejka zabójców ze zleceniem na mnie. - Ekena wyliczała, odginając palce, jakby musiała dogłębnie zastanawiać się przy każdej pozycji, choć już wcześniej przemyślała je wielokrotnie. - I jak myślisz, kto uznałby pólgryfy za dzieci królowej? To same problemy, nic więcej. Wolę siedzieć bez przerwy jako kot w jaskini, dziękuję bardzo. A swoją drogą, jak Ty byś postąpił? Zaryzykowałbyś?
Albinoska siedziała teraz dość wygodnie, z nogami zwieszającymi się po bokach konaru i patrząc z niezrozumieniem na wampira. Całe życie spędziła w dość marnych warunkach, nie rozumiała więc, jak mogło ciągnąć kogoś do luksusów aż tak bardzo.
Offline
Mieszkaniec stolicy
- Nie wiem. Nigdy nie byłem w takiej sytuacji, nigdy nie będę. Mógłbym gdybać, ale to nie ma sensu. - Odgarnął w tył, zachodzące na twarz włosy. - Życie z pieniędzmi z reguły jest prostsze. Szczególnie dla tak licznej rodziny, jaką masz Ty. To wydaje się być lepsza perspektywa, niżeli do końca życia, koczować po grotach, nieprawdaż ? - Uśmiechnął się sarkastycznie, nieco prowokując albinoskę. Jeszcze przed chwilą Ekena wydawała się bardo pobudzona, skakała, wspinała się po drzewie, podciągała się i wiele innych ewolucji, udało jej się wykonać. Czyżby opadła z sił ? - Już nie... - Cóż, za szczęście, że w porę ugryzł się w język. Nasuwało mu się bowiem stwierdzenie 'udajesz małpy'. - Ćwiczysz ? - Wcisnął ostatkiem pierwsze lepsze słowo.
Karta Postaci
Pokój jest kłamstwem - istnieje tylko pasja.
Dzięki pasji zdobywam siłę.
Dzięki sile zdobywam moc.
Dzięki mocy osiągam zwycięstwo, moje okowa pękają.
Niechaj Moc mnie uwolni.
Offline
- Wiesz, przy tak licznej rodzince jak moja, groty są idealne. Dużo miejsca, dużo jedzenia, które można łatwo zdobyć. Czego więcej chcieć? Moim maleństwo nie potrzeba łóżek. Tylko Anya mieszka sobie od czasu do czasu u pewnych ludzi po miastach, uczy się przydatnych sztuczek. Jest bardzo zręczna i wszystko wskazuje na to, że będzie miała dość długie palce. Będzie z niej doskonała złodziejka, a jak będzie dużo ćwiczyć, to może nawet pójdzie w moje ślady? - Ekena przez chwilę zamyśliła się z błogim uśmiechem, po czym kucnęła na gałęzi, by zaraz potem wstać powoli. - Ćwiczę, ćwiczę. Tylko zbyt wiele tu zrobić nie mogę, za wąsko.
Po tym stwierdzeniu zaczęła odchylać się w tył, aż zrobiła pełen mostek. Powoli powróciła do pierwotnej pozycji i przeszła kilka króków w stronę Angelusa, ustawiając się starannie. Nagle podskoczyła lekko, znów odchylając się od tyłu, aż dotknęła dłońmi gałęzi. Wtedy pęd pozwolił jej przerzucić nogi nad głową i ponownie stanąć w pionie, choć zakołysała sie przy tym wyraźnie.
- Wychodzę z wprawy. Ot co.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Siedząc jak zamrożony, przyglądał się albinosce, wykonującej przeróżne ewolucje. - Może odpocznij ? - Niemal zerwał się, widząc polimorfkę, tracącą równowagę. - Na dzisiaj daj sobie spokój. Przynajmniej nie ćwicz na drzewie, nie będę Cię nosił do szpitala. - Sprostował natychmiast. Barwa jego twarzy znów straciła z tonu, przybierając mętny obraz. - Co sądzisz na temat zbliżającej się wojny ? - Wypalił znikąd, obserwując albinoskę.
Karta Postaci
Pokój jest kłamstwem - istnieje tylko pasja.
Dzięki pasji zdobywam siłę.
Dzięki sile zdobywam moc.
Dzięki mocy osiągam zwycięstwo, moje okowa pękają.
Niechaj Moc mnie uwolni.
Offline
- No tak, akurat po Tobie nie spodziewałabym się odniesienia do szpitala. I nie spadnę! - Zakomunikowała, pokazując wampirowi język. - Wojna? Nie obchodzi mnie, nie jestem wojownikiem i raczej nie dotrze aż tu. Nie nadaję się do takiej walki. Nawet jako kot. A nie zamierzam ryzykować życia służąc komuś grzbietem.
Po tych słowach zaczęła cofać się dość niedbale, stawiając nogi jedna za drugą. Nagle stanęła krzywo na jednej z cieńszych gałązek, która nie wytrzymała jej ciężaru i wszystko wskazywało na wypadek przy pracy. Albinoska chwyciła się gałęzi, wbijając w twarde drewno ostre pazury, by po chwili puścić się. Gdy tylko wylądowała na ziemi, przekoziołkowała kilkakrotnie, by wytracić pęd, zanim po prostu wstała i przeciągnęła się lekko. Najwyraźniej wszystko, włącznie z nadepnięciem na słabszą gałązkę, było zaplanowane.
Offline
Mieszkaniec stolicy
- Nie obchodzi Cię, że niedługo możesz nie mieć gdzie mieszkać ? Twoje dzieci będą stale zagrożone, bo nie wiadomo co będzie się pałętać po lasach ? Nie boisz się, że śpiąc będziesz musiała być stale w gotowości, bo kto wie, kto Ci odwiedzi jaskinię ? Gdy Zakon padnie, nigdzie już nie będzie bezpiecznie. Nie będzie już żadnego 'społeczeństwa' i nastąpi samowolka, a każdy chyba wie do czego ona prowadzi. - Mogło by się wydawać, że reakcja wampira była burzliwa, ale to nie była prawda. Lawina pytań wywołana była ciekawością, a nie uświadomieniem polimorfce, znaczenia wojny. W każdym razie, gdyby taka 'samowolka' miałaby jednak powstać, Ang czułby się jak ryba w wodzie, a raczej rekin. Lecz to nie tyczyło się polimorfki, bo ta miała dzieci, miała czym się przejmować i o co walczyć. Miała pełno zmartwień i obowiązków. - Naprawdę wojna jest Ci aż tak obojętna ? -
Karta Postaci
Pokój jest kłamstwem - istnieje tylko pasja.
Dzięki pasji zdobywam siłę.
Dzięki sile zdobywam moc.
Dzięki mocy osiągam zwycięstwo, moje okowa pękają.
Niechaj Moc mnie uwolni.
Offline
- Jeśli wojna zabierze nam Puszczę, są góry. Jęsli nie góry, są równiny, są inne lasy. Ja i tak żyję w stanie ciagłej gotowości, bo nie wiadomo, co może zakraść się nocą. - Ekena nagle spoważniała, stając wyprostowana i patrząc w górę, na wampira. - Dla odmieńców i tak nigdzie nie jest bezpiecznie. A gdybym nawet chciała coś zrobić... to co? Nie jestem wojownikiem, nie władam mieczem. Najlżejsza zbroja to dla mnie katorga i ograniczenie ruchów do minimum. I kto zajmie się moimi dziećmi, jeśli umrę a moja śmierć nic nie przyniesie? Jeśli umrę, a wojna i tak dotrze tutaj? Dasz mi zapewnienie, że ktoś wtedy przekaże im wiadomość i znajdzie dla nich nowe schronienie? Dasz mi zapewnienie, że ktoś zajrzy do nich i rozdzieli podczas zbyt brutalnej zabawy? A może zapewnisz mnie, że jakiś nekromanta znów ożywi mojego trupa? Zbyt wiele ryzykowałabym walcząc. Mogę tylko czekać i być gotowa na ucieczkę, albo walkę tutaj, na terenie, który znam. Polimorfy nie pójdą za moim głosem, nawet nie chciałabym być odpowiedzialna za ich życie. Podczas bitew jestem bezużyteczna, nie oszukujmy się.
Albinoska spojrzała na ziemię, kończąc wypowiedź i kopiąc jakiś patyczek. Zaraz potem uznała najwyraźniej, że ma ochotę jeszcze poćwiczyć i zaczęła rozciągać się powoli, jakby nigdy nic.
Offline
Reklama | Toplisty | Wspieramy | Zakon w pigułce |
---|---|---|---|
|
|
|
Wielka Rada
Mistrz: Mangel(Urlop): 7659312 mangel@aqq.eu Mistrzyni: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Zastępca Mistrza: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Spec. ds. nietypowych: Darayawus Shiro: 4050011 daray@aqq.eu Dziekan: Sulam: 7506594 sulam@aqq.eu Bibliotekarka: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Wykładowca Psioniki: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Pancermistrz: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Instruktor walk: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Łucznik: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Rada Mniejsza Opiekunka Doliny Blasku: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Myśliwy: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Ogrodnik: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Projektant: POSZUKIWANY!: Arcykapłan: Dark Verreuil: 6990996 verreuil@aqq.eu Dowódca Srebrzystych: Angelus: 4880466 rkofan@aqq.eu Sędzia: Kraght'nar: 849959 Statystyki Stat24: Googlebot był ostatnio: Pagerank: Nagrody: |