Zakon Światła Ostoja Fantazji

  • Pamiętniki
  • Galeria

Reklama

  • Rudik - portfolioKroniki Fallathanu - Najlepszy MMORPG Tekstowy

Gazeta

  • Przesuń w dół scrollem by przeczytać resztę!
    Czytaj więcej...
Facebook ZakonnyRSS
  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Gry

Ogłoszenie

Sprawdź fazę księżyców! Posłuchaj herolda! Pokaż list gończy! Sprawdź warunki pogodowe! Zbieraj zioła!
Posłuchaj adepta świątynnego! Sprawdź tablice projektową! Czytaj nagłówek gazety!

Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
przerwynikprzerwynik


Optymalne przeglądanie forum umożliwia przeglądarka Opera!

Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!


Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
przerwynikprzerwynik

Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
przerwynikprzerwynik

przerwynikprzerwynik


#16 2008-01-29 17:35:54

Dreanei

Mieszkaniec stolicy

11457594
Zarejestrowany: 2007-12-07
Posty: 9
Punktów :   
Rasa: Krwawy Elf
Profesja: Nakładacz Run
Praca: 50
Totem: S=5; W=5; Sz=5; I=5; M=5; U=0

Re: Pole cmentarne

Biegłem co sił w nogach, ale nie miałem już sił. musiałem zrobić sobie przerwę.Krzyknąłem do innych
-Poczekajcie ... albo nie ! Za chwile dołączę!!!
Czekałem z 5 minut, a tu nagle hordy umarlaków na horyzoncie! Zebrałem się i uciekałem co sił w nogach.
Po chwili dogoniłem Jaroo i Fenrira o szarży.


Karta Postaci

                                                      Pamiętaj, Guest Każdy Jest Inny

Offline

 

#17 2008-01-29 20:23:39

Jungular

Mieszkaniec stolicy

1989546
Zarejestrowany: 2007-12-18
Posty: 58
Punktów :   
Rasa: Pół Anioł Pół Elf
Profesja: Łowca Demonów\Instruktor Walki
Praca: 50
Totem: S=5; W=5; Sz=5; I=5; M=5; U=0
Zwierze: 0%

Re: Pole cmentarne

Na niebie pojawił się pojedyńczy punkt, który zaczął szybko zbliżać się ku ziemi. Po chwili było wiać Jungulara lecącego lotem koszącym w strone cmentarza. W prawej miał przygotowany rapier a w lewej khutar. Gdy był blisko ziemi zanurkowł scinając nieumarłych, poczym szybko wzniósł się w powietrze. Powtarzał ciągle ten manewr wycinając ogromne ilości nieumarłych.
-Niedychające ścierwo! Czas wrócić do robaków!-zakrzyknął odcinając w locie głowe jednego z ghouli.

Offline

 

#18 2008-01-29 20:35:57

Zefir

Nekromanta

8529896
Call me!
Skąd: Z twoich najgorszych koszmarów
Zarejestrowany: 2007-10-24
Posty: 473
Punktów :   
Rasa: Człowiek
Profesja: Nekromanta
Praca: 7680
Totem: S=0 W=0 Sz=5 I=10 M=10 U=0
Zwierze: 31%
WWW

Re: Pole cmentarne

Pierwszy nalot powiódł się. Drugi także. Jednak zabijał mniej, niż przybywało umarłych na cmentarz. Przy trzecim podejściu chwyciła się go czwórka ghouli, dwa na jego torsie, dwa na skrzydłach. Uziemiły go swym ciężarem. Gryzły i drapały niemiłosiernie, szarpały jego pióra i ciało. Wokół nie było nikogo, kto mógłby pomóc, jedynie kolejni wrogowie. Sytuacja wyglądała dla Jungulara bardzo nieciekawie.


Karta postaci

Ulubione powiedzonko nieumarłych? "Żyje się dalej!"

Offline

 

#19 2008-01-29 21:17:06

Jungular

Mieszkaniec stolicy

1989546
Zarejestrowany: 2007-12-18
Posty: 58
Punktów :   
Rasa: Pół Anioł Pół Elf
Profesja: Łowca Demonów\Instruktor Walki
Praca: 50
Totem: S=5; W=5; Sz=5; I=5; M=5; U=0
Zwierze: 0%

Re: Pole cmentarne

Pazury ghouli odbijały się od jego zaklętego płaszcza. Przebił leżącego na nim nieumarłego khutarem, poczym rapierem atakował najbliższych nieumarłych, próbując wyswobodzić skrzydła. Gdy mógł w miare się poruszać, odkopał następnego nieumarłego, poczym wstał i wskoczył na najbliższego nieumarłego, i wybił się do góry, wbijając go w ziemie. Skierował się do najbliższej rzeki, szukając po drodze wiadra, a najlepiej dwóch.

Offline

 

#20 2008-01-30 17:24:01

Lukas

Władca Szczurów

7506945
Zarejestrowany: 2006-08-26
Posty: 1032
Punktów :   
Rasa: człowiek
Profesja: złodziej / najemnik
Praca: 50
Totem: S=5; W=5; Sz=5; I=5; M=5; U=0
WWW

Re: Pole cmentarne

Stary Tom Grabarz wielokroć powtarzał Lukasowi przy kuflu cienkiego piwa: "Okradanie żywych jest jak igranie z ogniem, jak żonglerka pochodnią -trudne i ryzykowne! Rabowanie zmarłych jest za to jak podrzucanie zgaszonej świecy -bezpieczne i przyjemne!"
Lukas, z braku innego zajęcia, postanowił tedy sprawdzić ów teorię i dostosować się do rady.
Przybył na cmentarz, wesoły, z łopatą na ramieniu. Po przekroczeniu granic nekropoli zaprzestał gwizdania, wydobył też z zanadrza amulet chroniący przed urokiem -był mimo wszystko nieco przesądny.
Wybrął sobie jeden, świeży grób, po czym zaczął kopać. Ciało leżało płytko. Śmierdziało nie bardziej, niż ścieki w kanałach, w ktrórych chcąc nie chcąc złodziej musiał się czasem taplać.
Wreszcie, spracowany okrutnie, rozpoczął oględziny zdobyczy. Męszczyzna o zielonkawej twarzy ubrany był w strój podróżny, zginął pewnikiem w drodze, daleko od domu... Na jego palcu połyskiwał jednak, co prawda ubłocony, ale wciąż cenny, złoty pierścień! Władca Szczurów sięgnął doń śmiało. Nieboszczykowi nie był już potrzebny...
Jakież było jego zdziwienie, gdy nadgniła ręka poderwała się w górę, po czym szponiastymi palcami wczepiła się w jego przedramię...
Zaskoczenie szybko ustapiło miejsca przerażeniu. Chłopak szarpnął się, jednak uścisk stężałych zwłok był zbyt silny... Rąbnął budzacego się zombie w klatkę piersiową, po czym dźgnął go weń wydobytym z rękawa sztyletem. Bez skutku...


Miłować Ciebie, to jest życia mego cel, /Nadobna
Ettariel, /Pozwól zachować tedy wspomnień skarb,/
I Czarodziejski kwiat, /Miłości zakład twej i znak,/
Kroplami rosy niby łzami posrebrzony...

"Okręt to nie kadłub, żagiel i takielunek...Te rzeczy są na nim niezbędne, ale jest też czymś więcej. 
Okręt to wolność!!!"

"I chociaż płonie serce twe -Ona ci nie pisana! Tak kończą się pożary serc -oceanem rozstania..."

Offline

 

#21 2008-01-31 20:34:20

 Ireth

http://tnij.org/gg6f

2121920
Skąd: TriCity
Zarejestrowany: 2007-07-11
Posty: 1530
Punktów :   
Rasa: Człowiek (polimorf)
Profesja: Posłaniec
Praca: Pomocnik Sędziego
Totem: Koń
Zwierze: Xnifs - Dajm

Re: Pole cmentarne

Miała zadanie i musiała je wykonać. Mimo strachu i wszelkich oporów powoli jako orzeł zblizała się do pola cmentarnego. Leciała(tak jej się wydawało) poza zasięgiem wzroku wszelakiej masy nieumarłych. Nawet jeśli ją wdzieli.. w końcu orła można pomylić z wroną. Tak przynajmniej próbowała się pocieszyć. Krążyła w kółko szukając wodza tej hordy, musiała go znaleźć, musiała zobaczyć czy potrafi korzystać z Laski, a jeśli tak jak dobrze nia włada. Im dłużej leciała tym bardziej była przerażona. Wszędzie żywe trupy, mnóstwo trupów, a wszystkie były wrogo nastawione... "Zefir, jak wyjdę z tego żywa..." pomyślała wciąż wzrokiem szukając umarlaka większego i potężniejszego od innych. Musiała znaleźć Laskę!


http://www.zakonopedia.boo.pl/karta.php?id=42
A po nocy przychodzi dzień,
A po burzy spokój...

Offline

 

#22 2008-02-01 07:30:41

Zefir

Nekromanta

8529896
Call me!
Skąd: Z twoich najgorszych koszmarów
Zarejestrowany: 2007-10-24
Posty: 473
Punktów :   
Rasa: Człowiek
Profesja: Nekromanta
Praca: 7680
Totem: S=0 W=0 Sz=5 I=10 M=10 U=0
Zwierze: 31%
WWW

Re: Pole cmentarne

Sytuacja wyglądała przerażająco. Ireth nigdy jeszcze nie widziała takiego zbiorowiska truposzów. Do tego zdawali się stawać coraz inteligentniejsi! Szkielety ustawiały się w szyku i tworzyły małe oddziały po piętnaście. Ghoule łączyły się w małe grupki, by skuteczniej polować na żywych. Bitne zombie ustawiały się na obrzeżach armii, by blokować napastników przed dostaniem się dalej wgłąb pola cmentarnego. Zakonnicy nie mieli żadnych szans, by pokonać tych wszystkich niemartwych.

W końcu oczom polimorfki ukazał się dowódca. Był to szkielet, na głowie miał koronę z czarnego metalu i takież buty, okrywała go wymyślnie zdobiona szata nekromancka. Nie miała wątpliwości - to był lisz. W prawym ręku dzierżył Laskę Baala, lewą ręką rzucał co i rusz zaklęcia, obdarowując swych podwładnych nowym orężem bądź wskrzeszając kolejne sługi.

W pewnym momencie lisz zwrócił oczy wprost na Ireth. Jak on mógł dostrzec ją z takiej odległości? Uniósł Laskę Baala, która zalśniła magiczną mocą, po czym polimorfka usłyszała w głosie przerażający, zwielokrotniony, upiorny głos władcy umarłych:

- Precz, przepadnij!

Wbrew swej woli zawróciła. Odzyskała kontrolę nad sobą już grubo z dala od pola cmentarnego. Można stąd było dostrzec odcięty klasztor w Puszczy Pahwatów, coś się tam wyraźnie działo, widać było jasne błyski potężnej magii.


Karta postaci

Ulubione powiedzonko nieumarłych? "Żyje się dalej!"

Offline

 

#23 2008-02-01 08:10:10

 Ireth

http://tnij.org/gg6f

2121920
Skąd: TriCity
Zarejestrowany: 2007-07-11
Posty: 1530
Punktów :   
Rasa: Człowiek (polimorf)
Profesja: Posłaniec
Praca: Pomocnik Sędziego
Totem: Koń
Zwierze: Xnifs - Dajm

Re: Pole cmentarne

Polimorfka nie miała już czego szukać. Roztrzęsiona obejrzała sie za siebie, później na odcięty klasztor. Teraz wystarczyło zanieść te przerażające wieści kompanom, wieści o potędze wodza nieumarłych...


http://www.zakonopedia.boo.pl/karta.php?id=42
A po nocy przychodzi dzień,
A po burzy spokój...

Offline

 

#24 2008-02-03 20:21:39

Jungular

Mieszkaniec stolicy

1989546
Zarejestrowany: 2007-12-18
Posty: 58
Punktów :   
Rasa: Pół Anioł Pół Elf
Profesja: Łowca Demonów\Instruktor Walki
Praca: 50
Totem: S=5; W=5; Sz=5; I=5; M=5; U=0
Zwierze: 0%

Re: Pole cmentarne

Wrócił z dwoma wiadrami wody. Leciał nad nieumarłymi na dość znaczniej wysokości. Nagle zauważył uciekającą   Ireth. Starał się okreśłic skąd ucieka. I wtedy zauważył Go. Wygladającego an dowódcę, szkieleta z koroną na głwoie i dziwną laską w ręku. Nie wiele myslać pikował w strone tego szkieleta. Pierwszy nalot poświęcił na zrzucenie wody. W wiadro wił rapier by naelektryzować wodę, i tą naelektryzowaną wodę zrzucał na dowódcę. Gdy skończyła się woda znów zapikował by tymrazem zaatakować rapierem i khutarem.

Offline

 

#25 2008-02-03 21:07:42

Zefir

Nekromanta

8529896
Call me!
Skąd: Z twoich najgorszych koszmarów
Zarejestrowany: 2007-10-24
Posty: 473
Punktów :   
Rasa: Człowiek
Profesja: Nekromanta
Praca: 7680
Totem: S=0 W=0 Sz=5 I=10 M=10 U=0
Zwierze: 31%
WWW

Re: Pole cmentarne

Licz nie dość, że nie otrzymał obrażeń od elektryczności, to jeszcze obrócił ją przeciw Jungularowi. Potężny ładunek elektryczny przeszył jego ciało, tymczasowo paraliżując. Opadł bezwładnie na ziemię. Ghoule nie sprawdzały nawet, czy zginął - poczęły żywić się jego mięsem na ramionach, na łydkach, na plecach, nadgryzały nawet skrzydła. Jednak licz przerwał im ucztę.

- Dosyć! Posłuży nam za przynętę.

Ziemia zadrżała, po chwili pękła. Z pęknięcia wyłonił się kościany krzyż. Jungular został do niego przywiązany przywołanymi kolczastymi drutami. Dowódca umarłego legionu wycelował w niego Laskę Baala i wyszeptał nieznaną inkantację.

Po całym polu cmentarnym i jeszcze dalej rozległ się krzyk torturowanego Jungulara. Ból był nieludzki i nieprzerwany. Nawet zahartowany w bojach półanioł czuł się pod jego wpływem jak torturowane niemowlę, zupełnie na taki ból nieprzygotowane. Był zupełnie unieruchomiony, zupełnie bezbronny i zupełnie zdany na łaskę okrutnego, nieumarłego maga.


Karta postaci

Ulubione powiedzonko nieumarłych? "Żyje się dalej!"

Offline

 

#26 2008-02-04 16:02:51

Nadin

Mieszkaniec stolicy

3530838
Skąd: Adar Żywa Nekropolia
Zarejestrowany: 2007-12-06
Posty: 83
Punktów :   
Rasa: Żywy Wampir
Profesja: Nekromanta/Drwal/Wolontariusz
Praca: 943
Totem: S=6; W=0; Sz=5; I=10; M=4; U=1
Zwierze: 44%
WWW

Re: Pole cmentarne

Nekromanta kryjąc się w ciemnościach przez całą tą bitwe uznał, że to najlepszy moment na interwncję. Sięgnął do plecaka i wyjął z niego niewielki flakonik z jakimś dziwnie świecącym srebrnym płynem, była to Jaskółka, eliksir życia sporządzony specjalnie dla niego przez pewnego wiedźmina. Wypił pół czarki po czym schował. Chwilowo na twarzy można było dostrzec jak żyły powiększają się, lecz trwało to tylko chwile.

Wyjął miecz z pochwy i zmierzał ku liczowi, tnąc wszystko co mu stanie na drodze, jęki pół anioła dodawały Mu sił. Dystans między nim a nieumarłym czarodziejem zmniejszał się. Walka nie sprawiała aż takiego problemu z pomocą eliksiru, lecz i tak była trudna. Nie zwracając uwagi na kilka ghuli i szkieletów biegł ile sił miał w nogach do Jungulara. Chwycił Go i próbował wydostać z tego przeklętego miejsca.


Moja Karta Postaci
(Zawsze odpisuje na posty Guest, wystarczy napisać na gg)

Offline