Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!
Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
Zdenerwowana nimfa przygryzła wargę, lecz od razu uspokoiła się razem ze zniknięciem bólu. Gdy wiedźma odstąpiła od niej, szybko zaczesała włosy tak, by zakryć szpetne miejsce i czekać, aż czarny kosmyk odrośnie.
- Okropne ptaszysko z Ogrodu - odpowiedziała. - Pomogłam zwierzęciu, a ono nie chciało puścić mnie wolno i w ten oto sposób się odwdzięczyło... Ale zdaje się, że szukałaś mnie, Mistrzyni - z wypowiedzi Sol od razu można było stwierdzić, że nieszybko wyzbywała się tytułów.
Jej ton i słowa były umiarkowane, nie wyrażające zbytniego oburzenia. Z ust nimfy nie wypłynie ani jedno przekleństwo, ani złorzeczenie. Takie wrażenie sprawiała - tej, która nie krzywdzi, a jedynie ją można zranić okrutnie.
W istocie taka była prawdziwa natura nimf, lecz świat robił z nimi swoje, a one wzrastając kształtowały swe charaktery według jego zasad.
- W czym mogłabym ci służyć? - zapytała, nie wstając z łóżka.
Offline
Słysząc "Mistrzyni", skrzywiła się lekko.
-Na razie jestem narzeczoną Mistrza. To jeszcze nic nie znaczy...- stwierdziła po czym popatrzyła na nimfę i zdała sobie sprawę, że jej obrona chyba nie ma większego sensu. Solathiel i tak jej w tym względzie nie posłucha. Westchnęła tylko ciężko.
-Tak, szukałam. I najwyraźniej znalałam.- nasłuchiwała chwilę myśli z sąsiedniego pomieszczenia.- I potrzebuję Twojej pomocy. Jednak nie będziemy tutaj rozmawiać. Nie potrzeba mi świadków.
Spojrzała wymownie na drzwi, czekając na reakcję nimfy.
Offline
Vicky usłyszała hałas w sąsiednim pomieszczeniu i dobywające się z niego ciche głosy.
- Przepraszam na chwilę - zwróciła się do anioła i poszła sprawdzić co się dzieje. Być może ktoś jeszcze jej potrzebował.
W sąsiednim pomieszczeniu rozmawiały dwie kobiety. Jedna, wyjątkowo piękna, siedziała na łóżku, druga drobna z burzą rudych włosów, stała nad nią.
- Witam, czy mogłabym w czymś pomóc? - zwróciła się do nich grzecznie.
Offline
Skimrra wyprostowała się i uśmiechnęła do Anielicy.
-Dziękujemy, sądzę, że sobie całkiem dobrze poradziłyśmy.- powiedziała nie spuszczając wzroku z medyczki i cały czas uważnie badając jej myśli. Zwykle nie grzebała w cudzych umysłach jednak zdarzały się sytuacja, gdy lepiej było mieć się na baczności i korzystać z dostępnych środków.
-To było niewielkie zadrapanie. Zaklęcie lecznicze mu zaradziło. Widziałam jak Sol tu wchodzi i postanowiłam jej pomóc.- mówiła swobodnie, lekkim tonem dalej się uśmiechając.
Kłamanie zawsze jej świetnie wychodziło. Nawet powieka wiedźmie nie drgnęła.
Offline
Solaithiel podniosła się i skinęła przytakująco głową.
- Wszystko jest już w jak najlepszym porządku, jednakże dziękuję pani za poświęcenie uwagi - nimfa uśmiechnęła się leciutko unosząc kąciki ust. - Myślę, że mogłybyśmy już opuścić Szpital i kłopotać pani swą obecnością - to powiedziawszy ruszyła ku wyjściu, nie oglądając się za rudowłosą.
Stojąc już na schodach zwróciła się do niej z pytaniem:
- Dokąd zatem się udamy, by omówić poruszoną kwestię? - jak zwykle ton dziewczyny był łagodny, melodyjny, niemalże kojący.
Offline
- Dobrze, dajcie znać, jeżeli mogłabym się na coś przydać. - Vicky odwzajemniła uśmiech zupełnie szczerze.
- Może mogłabyś coś zrobić z bólem tamtego anioła, skoro władasz magią leczenie? - spytała anielica wskazując na sąsiednie pomieszczenie. - Ja niestety dopiero się uczę i nie znam jeszcze żadnych zaklęć - mówiła z wyraźnym żalem w głosie.
Offline
Skimrra uśmiechnęła się smutno.
-Jego rany powstały w wyniku niepoprawnego zaklęcia. Podobnie jak wypadku klątwy, żadna magia lecznicza nie pomoże. Trzeba czekać aż się samo zagoi, a być może ból nigdy nie minie.- stwierdziła krzywiąc się lekko.- Tak... zakażone w pewnym sensie rany są bardzo specyficzne.
Zamknęła za sobą drzwi.
-Do Instytutu Umysłu. Tam najłatwiej o ciszę i spokój. Zalety posiadania własnego gabinetu.- uśmiechnęła się lekko.- Masz coś przeciwko teleportacji?
Jednak zanim Sol zdążyła odpowiedzieć, Skimrra chwyciła ją za przegub ręki. Zniknęły w nagłym rozbłysku światła, zostawiając krąg sadzy na posadzce.
Offline
Do szpitala wpadł jakiś starszy, tęgi jegomość ubrany w kosztowne szaty bogatego kupca.
- Medyka! Mój ząb! Ja umieram! - krzyczał trzymając sie za szczękę - Zapłacę! Tylko pomóżcie mi z tym!
Z rozpędu wpadł na gablotę i wybił łokciem szybę, następnie przewrócił stół z narzędziami i szturchnął Argheza w kikut...
Offline
Vicky westchnęła z rezygnacją. Trudno, niech więc tak będzie. W dalszym ciągu jednak było jej z tego powodu przykro.
Nagle usłyszała hałasy dobiegające z gabinetu. Pobiegła zobaczyć co się stało. Stanęła w drzwiach przywitana nie codzienną sceną.
Offline
Bogowie są niczym
- Jasna dupa! - Wrzasnął Arghez czując co raz większy ból w "ręce". Ból zawsze go irytował. Jednak teraz nie miał powodów by się nie powstrzymywać. Złapał kupca za szyję zaciskając mocno rękę. Gdy tylko miał pewność że kupiec to poczuł puścił. W tym momencie weszła Vicky.
- Spokój! - Wrzasnął na kupca po czym z powrotem usiadł na miejscu...
Offline
Kupiec robił się na zmianę blady i czerwony. Sam nie wiedział, złościć się, czy bać. Najwyraźniej w końcu poszedł na konsensus, bo stanął z boku.
- Boli mnie. - powiedział obrażonym tonem rozkapryszonego bachora.
Offline
Anielica wzruszyła ramionami. Tak jak zwykle, albo nie dzieje się nic albo wszystko naraz. Zjawiła się w Zakonie tuż przed kataklizmem i teraz natłok wszystkiego ją przerastał. Po co ona w ogóle tu przyszła? No tak, przecież chciała się uczyć... Skoro już tu jest to przynajmniej na coś się przyda.
- Prosze usiąść - odezwała się grzecznie do mężczyzny wskazując mu krzesło. Podeszła by obejrzeć co dzieje się z tym jego zębem.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Weszła niepewnie do szpitala. Ciekawie rozejrzała się dookoła. Szukała kogoś, kto tu pracował.
Bynajmniej nie potrzebowała pomocy lekarskiej.
Zauważyła anielicę zajmującą się jakimś trzęsącym się jegomościem. Wywnioskowała z tego, ze to do niej powinna się zwrócić.
Usiadła i cierpliwie czeka, aż będzie mogła porozmawiać.
Offline
Dziura w zębie była tak potężna, że w sumie ząb składał się w głównej mierze właśnie z niej. Kupiec co chwila pojękiwał, stękał, do tego zaczął się ślinić
- Płose, pomus mi, bołi. - jęczał wciąż z otwartą kłapaczką.
Jak na ironię, gablota która zniszczył zawierała narzędzia do usuwania zębów...
Offline
No dobrze... załatwię to szybko... potem przez miesiąc będę tu sprzątała, bo na pewno nikt nie raczy się pojawić, żeby zrobić to za mnie... - myślała Vicky kręcąc się po pomieszczeniu. Wpadła na pewien pomysł, który może nie był najmilszy, ale z pewnością ułatwi jej życie.
Uwijając się szybko przygotowała środki usypiające dla kupca, na tyle mocne, żeby pospał przez najbliższą godzinę. Przynajmniej biedak się uspokoi usprawiedliwiła się w duchu. Zaprowadziła go do sąsiedniej sali i posadziła na łóżku cały czas mówiąc do niego uspakajającym i miłym głosem. Zmusiła go do wypicia przygotowanych środków. Kiedy zasnął uwijając się szybko zebrała potrzebne jej narzedzia uważając by nie pokaleczyć się o szkło z gabloty. Umyła je starannie.
- Zamiast go dusić, trzeba było ogłuszyć - zwróciła się uprzejmie do anioła, uśmiechnięta ironicznie - wtedy nie byłyby potrzebne leki. (Naprawdę nienawidziła sprzątać)
Zajęła się zębem swojego pacjenta uwijając się szybko. Nie zapomniała też o znieczuleniu, żeby nie wrzeszczał kiedy się obudzi.
Wróciła do gabinetu zmęczona, ale w nie najgorszym humorze.
- W czym mogę pomóc? - zwróciła się do elfki.
Offline
Reklama | Toplisty | Wspieramy | Zakon w pigułce |
---|---|---|---|
|
|
|
Wielka Rada
Mistrz: Mangel(Urlop): 7659312 mangel@aqq.eu Mistrzyni: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Zastępca Mistrza: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Spec. ds. nietypowych: Darayawus Shiro: 4050011 daray@aqq.eu Dziekan: Sulam: 7506594 sulam@aqq.eu Bibliotekarka: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Wykładowca Psioniki: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Pancermistrz: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Instruktor walk: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Łucznik: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Rada Mniejsza Opiekunka Doliny Blasku: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Myśliwy: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Ogrodnik: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Projektant: POSZUKIWANY!: Arcykapłan: Dark Verreuil: 6990996 verreuil@aqq.eu Dowódca Srebrzystych: Angelus: 4880466 rkofan@aqq.eu Sędzia: Kraght'nar: 849959 Statystyki Stat24: Googlebot był ostatnio: Pagerank: Nagrody: |