Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!
Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
W tym całym zgiełku i wirze jaki panował w jej głowie. Czuła, że siły traci i świadomość z każda sekundą i łykiem wampira. Czuła, że robi jej się coraz to zimniej i ciało jej zaczynało drętwieć. Nie wiedziało co jej jest i czy jest. Jej ciało było bez władne, twarz nie miała wyrazu. Była niczym martwa lalka.
Słowa kobiety brzmiały w jej uszach jak oddalone o kilometry. Nie widziała kto to i co che, a raczej nie rozumiała. W efekcie straciła kompletnie przytomność.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Krew poczęła mieszać się z winem, z winem za którym wampir nie specjalnie przepadał. Natychmiast otrzeźwiał, odrywając się od do połowy pozbawionego krwi ciała. Przykleił się do ściany, próbując ją sforsować, ogromnie brzydził się tego do czego się posunął, znów nie wiedział od czego zacząć przeprosiny. - Zrób coś ! - Podniósł głos na elfkę domagając się od niej reakcji. Od początku wiedział że to się źle skończy.
Karta Postaci
Pokój jest kłamstwem - istnieje tylko pasja.
Dzięki pasji zdobywam siłę.
Dzięki sile zdobywam moc.
Dzięki mocy osiągam zwycięstwo, moje okowa pękają.
Niechaj Moc mnie uwolni.
Offline
Mieszkaniec stolicy
- Najpierw gryzie, potem wpada w panikę... co z tymi wampirami? Ech...
Chcąc nie chcąc podeszła do leżącej dziewczyny. Zimnej. Białej jak śnieg nieskalany psim sikiem. Wprawnym ruchem oderwała pasek materiału z dolnej częsci swego ubrania 9chyba szpitalne wdzianko) i zatamowała krew płynącą z ręki anielicy. Potem przyjrzała się szyi. Powtórzyła manewr. Ale to za mało.
- Hym... zanieś ją do szpitala. Na jednej nodze. Raz, raz.
Tak, tam przetoczy jej krew... tylko od kogo? Może jakiś pacjent już się lepiej czuje? Ano się zobaczy.
Offline
Nagle pierś anielicy uniosła się o wiele bardziej niż normalnie, kaszel ja zbudził z nieprzytomności. Dziwnie ból jej nie przeszkadzał. Opatrunki szybko nasiąknęły krwią. Otworzyła oczy. Miała mętne spojrzenie. Bezwolnie wzrokiem wodziła w koło. - Zimno...- powiedziała słabym, ledwie słyszalnym głosem. - Zimno... - powtórzyła, jakby czegoś pragnęła. Zatrzymała jakby bezwiednie wzrok na wampirze w sposób błagalny. Nie mogła się ruszyć. Leżała w kałuży krwi, wina i szkła.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Szybko odnalazł się w sytuacji, po czym bez słowa zniknął. Pojawił się chwilę później z czymś na wzór grubego koca. Wolną ręką chwycił Sajakę przenosząc ją w suche miejsce, ściągnął z niej pełne krwi ubranie, momentalnie okrywając ją kocem. - Połóż się tu - Zadeklarował układając skrzynki na wzór łóżka. Po chwili dotarło do niego iż anielica ledwo kontaktuję, toteż nie czekając na odpowiedź, położył ją w tym miejscu. - Przynajmniej nic mi z twojej strony już nie grozi - Uśmiechnął się ponuro, zmieniając Sajace opatrunki, urywając jeszcze kawałek z ubrania Aranel.
Karta Postaci
Pokój jest kłamstwem - istnieje tylko pasja.
Dzięki pasji zdobywam siłę.
Dzięki sile zdobywam moc.
Dzięki mocy osiągam zwycięstwo, moje okowa pękają.
Niechaj Moc mnie uwolni.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Nie no.. rozbiera nieprzytomną, rwie ciuchy tej, co stara się pomóc, co z tym zakonem?!
- Ona. Nie. Może. Tu. Zostać. -powiedziała wolno i wyraźnie.- Zaniesiesz do szpitala czy mam poszukać kogoś do pomocy?
Offline
Anielica po ostatnim szybciej do siebie dochodziła. Dziwnie się czuła i nie mogła od razu zauważyć, ze te pomoczone ciuchy są jej. Spojrzała na Wampira. - Dziwnie się czuje.- Poczuła dotyk gr koca na jej ciele, a nie ubrań. Była jedynie w bieliźnie i długim podkoszulku. - Powiedz, czyś ty mnie rozebrał? - Głos jakby przybrał trochę wroga barwę. Nie mogła w naturalny sposób się złościć. Nie miała n to jeszcze tyle siły. - No to co teraz masz zamiar ze mną zrobić i z moim stanem ducha i ciała, nie pomne o stroju? - Głos miała pełen pożądania, pożądania do wiedzy o jaką dociekała.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Zebrało mu się na wymioty. - Zabieram Cię do szpitala. - Odparł biorąc anielicę na ręce. Sprawy przybrały, złego obrotu zaś sam Angelus nie był w stanie myśleć o niczym innym jak o dokończeniu swojej uczty, począł brzydzić się sobą. Z drugiej strony natomiast. -Dlaczego nie brać życia jak leci?- Pomyślał, niosąc ją do szpitala. -LINK-
Ostatnio edytowany przez Angelus (2010-08-25 00:12:27)
Karta Postaci
Pokój jest kłamstwem - istnieje tylko pasja.
Dzięki pasji zdobywam siłę.
Dzięki sile zdobywam moc.
Dzięki mocy osiągam zwycięstwo, moje okowa pękają.
Niechaj Moc mnie uwolni.
Offline
Nikoletta musiała wpaść w stan nieprzytomności spowodowanej alkoholem, bo cały ten ambaras jakoś jej nie dotknął.
Ocknęła się kiedy poczuła chłodny powiew, który wpadł przez otwarte drzwi. Ktoś wychodził? Może.
- Eee? - spojrzała na Aranel. - Na czym my to?
Wstała i przeciągnęła się jak kot. Potrząsnęła głową, zamrugała szybko. Ziewnęła.
- Cholera - zaklęła, gdy poczuła ból głowy. - Potrzebuję soku. Pomidorowego.
Jak na ironię, mogło to przywieźć na myśl wydarzenia sprzed chwili.
- Zostajesz czy...? - skierowała się do drzwi, majac w zamiarze wrócić do karczmy.
Po sok.
Offline
Mieszkaniec stolicy
- Idę. -odpowiedziała krótko. Bo w sumie po co miałaby zostać? Zupełnie zapomniała o tym, ze miała poszukać czegoś mocnego, ale zapewne sobie kiedys o tym przypomni. Tak, karczma wydała się jej dobrym miejscem.. do0 czegokolwiek. To ppomieszczenie zaczeło ją przytłaczać.
Tak więc wyszła razem z amazonką.
Offline
Mieszkaniec stolicy
W końcu dotarli do piwnicy. Anielica strasznie nalegała na to miejsce toteż wampir nie miał innego wyjścia jak przystać na żądanie osoby, u której ma ogromny dług wdzięczności. Jednym ruchem dłoni, posadził Sajakę na skrzyni z winem. - Dlaczego akurat tutaj ? - Spytał zaciekawiony, nieświadomy zamiarów anioła. Przysiadł na skrzyni naprzeciw rozmówcy oczekując odpowiedzi. Zapach fermentacji w pomieszczeniu drażnił jego węch skutecznie uniemożliwiając mu wyczucie zapachu krwi Sajaki.
Karta Postaci
Pokój jest kłamstwem - istnieje tylko pasja.
Dzięki pasji zdobywam siłę.
Dzięki sile zdobywam moc.
Dzięki mocy osiągam zwycięstwo, moje okowa pękają.
Niechaj Moc mnie uwolni.
Offline
Uśmiechnęła się ciepło- Z banalnego powodu...- spojrzała w stronę rzuconych rzeczy - tu został cały mój dobytek. Torba z moimi szczepkami jakiś wspomnień, ubrania, które są dla mnie b. wygodne. Nawet tu zostawiłeś moją jedyna broń. - wyciągła z torby metalowy wachlarz - widzisz?- rozłożyła go, w słabym świetle było jednak widać błysk ostrza.- A teraz masz - podała mu ubrania - marsz do potoku i prać. - pochyliła się ku niemu, tak że oczy mieli na jedne wysokości i dość blisko twarze. - jakieś jeszcze pytania? - miała stanowczy i wesoły ton głosu.