Zakon Światła Ostoja Fantazji

  • Pamiętniki
  • Galeria

Reklama

  • Rudik - portfolioKroniki Fallathanu - Najlepszy MMORPG Tekstowy

Gazeta

  • Przesuń w dół scrollem by przeczytać resztę!
    Czytaj więcej...
Facebook ZakonnyRSS

Ogłoszenie

Sprawdź fazę księżyców! Posłuchaj herolda! Pokaż list gończy! Sprawdź warunki pogodowe! Zbieraj zioła!
Posłuchaj adepta świątynnego! Sprawdź tablice projektową! Czytaj nagłówek gazety!

Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
przerwynikprzerwynik


Optymalne przeglądanie forum umożliwia przeglądarka Opera!

Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!


Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
przerwynikprzerwynik

Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
przerwynikprzerwynik

przerwynikprzerwynik


#16 2011-01-26 20:08:24

 Nikoletta

http://tnij.org/gg6fhttp://tnij.org/gg6iAmazonka

Skąd: Werrizania
Zarejestrowany: 2006-08-28
Posty: 2540
Punktów :   
Rasa: Człowiek
Profesja: Asasynka
Praca: Zwiadowca Zakonny
Totem: Konik iha-ha!

Re: Ruchomy Balkon

Wzruszyła ramionami, poprawiając ręką włosy.
- Jakoś tak wyszło. Kandydatem był jeszcze Arghez...były też głosy na mnie, ale jak Ty to sobie wyobrażasz mnie w roli Mistrzyni Zakonu - zaśmiała się. - I padło jednak na Sulama. Wiem, że za sobą nie przepadacie...Ja z Sulamem też nie mam najlepszych relacji...ale cóż zrobić. Mi to obojętne, jestem poza prawem.
Spojrzała na Balkon, na który wstąpił Arghez. Kątem oka dostrzegła jednak znajomą sylwetkę. Leed? Śledził ją? Nie...odniosła wrażenie, że jej pilnuje. Uśmiechnęła się w duchu.
Sprawdźmy to - jak pomyślała, tak zrobiła.
Uniosła rękę i pogładziła Lejsa po torsie.
- Tęsknię za starymi czasami... - uśmiechnęła się wymownie i obdarowała Łowcę zalotnym spojrzeniem.
No i co zrobisz teraz, asasynie? - to była istna prowokacja...


Karta Postaci
aKP

Fortune Favours The Bold
Born to be Wild

...wódka naturalnie przywraca pion...

Offline

 

#17 2011-01-26 20:37:07

 Elian

Mieszkaniec stolicy

828625
Skąd: Mazowsze>Kurpie
Zarejestrowany: 2010-03-20
Posty: 314
Punktów :   
Rasa: Anioły
Profesja: Łowca
Praca: Myśliwy/Ogrodnik
Totem: Niedźwiedź

Re: Ruchomy Balkon

Słysząc okrzyki dochodzące z wieży, porwał Kirę w ramiona i zerwał się do lotu. Nie mógł tego przegapić. Być może mógł coś zyskać ze zbiorowiska, jakie dostrzegł pod... latającym balkonem? Nigdy tego nie widział, ale najwyraźniej nie znał terenów zakonu tak dobrze, jak mu się wydawało. Znacznie lepiej radził sobie w puszczy, ale to nie miało teraz znaczenia. Najważniejsze było wysłuchanie tego, co miał do powiedzenia ten ktoś, kto stał na balkonie.
Wylądował między garstką zebranych i natychmiast narzucił na plecy stary płaszcz. Przesłonił nim głowę, skrzydła i tors, po czym wpuścił psa z rąk. Suczka położyła się u nóg swego pana, czekając na jego reakcję.
Sam anioł zachowywał spokój, słysząc okrzyk Hetrasiego. Nie miał pojęcia, o czym mówił, choć ta informacja wydawała mu się niezwykle cenna. Czuł, że może ją wykorzystać, ale nie wiedział jeszcze jak.


http://www.zakonopedia.boo.pl/karta.php?id=61

Offline

 

#18 2011-01-26 21:19:05

 Leed

Mieszkaniec stolicy

20292325
Zarejestrowany: 2010-03-12
Posty: 138
Punktów :   
Rasa: Człowiek

Re: Ruchomy Balkon

No i przyszła kolej na Argheza. Asasyn jeszcze dobrze się nie wsłuchał, a ktoś przerwał Arghezowi w mowie. Może w sumie to i lepiej. Mógł skupić się teraz na tym, co robi Nikol. Leed nie wiedział, czy wyczuła jego zamiary, czy też po prostu jej się znudził. Nie miał jednak zamiaru pozwalać jej tak po prostu go wystawić. Szkoda marnować tak idealnej duszy dla siebie. Szkoda oddawać ją komuś innemu. Odchylił więc szal wystarczająco, by usta mieć odsłonięte.
Wolnym krokiem pokierował się w stronę Lejsa i asasynki. Stanął za nią i nachylając się lekko szepnął jej do ucha:
-Czyżbym już Ci się znudził, Nikol?
Prawą ręką złapał za nadgarstek rękę kobiety gładzącej tors łowcy. Przysunął ją do jej ciała, nie pozwalając się wyzwolić. Złożył krótki pocałunek na jej szyi. Wracając do wyprostowania, szepnął ponownie:
-Nie dziś.
Uśmiechnął się delikatnie w kąciku ust patrząc na mężczyznę przed nimi. Wyglądało na to, że znają się już od dawna.
-Nazywam się Leed. - powiedział spokojnie, przyjaznym tonem.

Offline

 

#19 2011-01-26 22:53:19

 Save

Służka Najpotężniejszego \ Seme-Sama\SZARLOTKA!

6253934
Skąd: Gdynia
Zarejestrowany: 2008-06-09
Posty: 684
Punktów :   
Rasa: Żywy Wampir
WWW

Re: Ruchomy Balkon

I po co wampirzyca tu przyszła?Nie miała zbytniego powodu, oprócz tego ,że należała do jakiejś tam rady co chyba było żartem, który należał do klasy średniej.Bezsensowne ceremonie ,długie stanie oraz przemowy.Save od dawna nie było na ziemiach zakonu i nie chciała tego zmieniać do czasu.Do czasu, odkąd odszedł Mangel.Nic jej w zasadzie nie zostało oprócz pary dobrych butów oraz irytującego uśmieszku.Ile, to wszystko było warte?Teraz jedynie mogła spojrzeć na kalendarz.Niedługo miała urodziny, których pewnie, by nie obchodziła ,bo nienawidziła procesu starzenia się, tak jak i również tego miejsca.Bo cokolwiek, by nie zrobiła zawsze przydarzało jej się tu wiele złego.Potrafiła rozpoznać kilka osób ,kilku nawet nie chciała poznać.Czasy się zmieniają.Swoje bezsensowne dumanie zakończyła odpalając ogień, by móc zapalić szluga.
Spojrzała z niedowierzaniem na to, co się działo.''Jakiś poharatany Heterasi wybiegł krzycząc ,że nas wszystkich pozabijają i nadejdzie koniec świata i w ogóle ciemność, a oni pieprzą o dupie Maryni ? Po co ja tu znowusz wróciłam?To miejsce jest pokręcone''

Offline

 

#20 2011-01-27 13:31:37

 Lejsu

Treser bestii

3988541
Skąd: Kamienna Góra
Zarejestrowany: 2008-01-31
Posty: 936
Punktów :   
Rasa: Człowiek
Profesja: Łowca/Tropiciel
Praca: Treser
Totem: Dzik

Re: Ruchomy Balkon

Zdał sobie sprawę, że to był jedyny powód jego powrotu. Teraz to sobie uświadomił - chciał się tylko spotkać z Nikol, gdyby jej nie zastał szybko opuściłby Zakon.
-Ale by było. - Zaśmiał się. - Nikoletta Mistrzyni Zakonu. I powiem Ci, że wyobrażam sobie Cię w roli Mistrzyni. Zapanowałby czysta anarchia. Wzięłabyś mnie na Mistrza, nie? - Wyraz twarzy przez cały miał kamienny. Wyglądał jakby dopiero co wyszedł z lasu. I taka była prawda. Długo niegolony zarost, poplątane włosy, opadające na twarz -  życie w lesie nie służyła każdemu, ale akurat Lejsowi odpowiadało jak żadne inne.
-Ja też tęsknie. I za tobą też. - Już miał wyciągnąć rękę, by musnąć twarz Nikol, gdy podszedł do nich Leed, jak się przedstawił. Zdziwiło, a nawet zdenerwowało, Lejsa zachowanie owego człowieka. - Masz jakiś problem? - spytał go, a potem zwrócił się do Amazonki - Nikol, masz nowego pieska? - Uśmiechnął się lekko, acz wymownie.

Ostatnio edytowany przez Lejsu (2011-01-27 13:33:18)

Offline

 

#21 2011-01-27 15:30:44

 Araton

Mieszkaniec stolicy

status araton15@aqq.eu
12355087
Call me!
Skąd: Koszalin
Zarejestrowany: 2008-01-07
Posty: 140
Punktów :   
Rasa: Ludzie
Profesja: Strzelec
Totem: Sokół

Re: Ruchomy Balkon

-To jakiś absurd! - Tymi słowami skomentował wszystkie wystąpienia jakie miały miejsce do tej pory.
Nie podobało mu się to w jakim tonie zostały przekazane wieści na temat śmierci. Nikt nie potrafił przygotować mowy ku pokrzepieniu serc, jedyne co udało im się osiągnąć to zniechęcić do siebie zakonników. Oni już wcześniej odczuwali strach nasilany przez różnorakie plotki. Nikt nie mógł czuć się bezpiecznie, a możliwość naprawy tego stanu rzeczy została właśnie zaprzepaszczona.
Jedyne co człowiek mógł teraz zrobić, to złapać się za głowę i nie dowierzać, że tą idiotką jest Nikoletta. Co jak co, ale nazywanie kogokolwiek "suką" w przemówieniu nie świadczy dobrze o mówcy. Nie dziwota, że większość się jej boi skoro jest agresywna wobec nich. Do tego dochodzi jej zachowanie wobec osób nowo poznanych i starych znajomych. Można było przyrównać to do modliszki która pożera swojego partnera po tym jak go owinęła w okół swego "palca".
Te przemyślenia tylko wierciły dziury w głowie, pozwalały zapomnieć o rzeczywistym świecie, Araton to doskonale wiedział, chciał mieć nad tym kontrolę, ale nie potrafił. Mógł czekać tylko na bodziec z zewnątrz który uratuje jego dusze przed rozdarciem i strawieniem. Ten na całe szczęście przyszedł w porę.
Był on w postaci istoty, przedstawiciela upierzonej rasy Hetrasi. Musiało dojść do naprawdę strasznych rzeczy, czyżby w końcu ktoś zaatakował? Tak! Wreszcie do tego doszło, aż dziw, że nie stało się to wcześniej, gdy Gwiezdna Wieża była osłabiona przez pewnego śmiałka, który odważył się podnieść na nią swą rękę. Polityka nie powinna odpuścić sobie tej okazji, ale najwyraźniej potrzebowała potwierdzenia, że najazd się uda.

Offline

 

#22 2011-01-27 15:35:12

Darrian

Mieszkaniec stolicy

Zarejestrowany: 2011-01-20
Posty: 10
Punktów :   
Rasa: Człowiek
Profesja: Druid
Totem: Bóbr

Re: Ruchomy Balkon

Darrian z zaciekawieniem przysłuchiwał sie wypowiedziom.
-Przybyłem chyba lekko nie w porę...-mówił do siebie szeptem.Pomiędzy przemówieniami przyglądał sie różnym osobą.Czuł sie trochę nie swoja albowiem po podróży jego szata jest w opłakanym stanię.Jego twarz nie odzwierciedlała smutku, ale też nie odzwierciedlała radości.Zachowywał się neutralnie do wydarzeń.
Kiedy zobaczył rannego Heterasi wychodzącego z portalu pobiegł w jego stronę.Dosyć trudno było się przedrzeć przez tłum istot ale jakoś dotarł.
-Znam się na medycynię.Mógłbym spróbować opatrzyć Twoję rany.Posiadam przy sobię akurt zestaw medyczny.-rzekł zdyszany po biegu.

Ostatnio edytowany przez Darrian (2011-01-27 15:53:58)

Offline

 

#23 2011-01-27 19:08:53

 Sadoma

Mieszkaniec stolicy

2840198
Skąd: Słupsk/i okolice
Zarejestrowany: 2009-08-23
Posty: 321
Punktów :   
Rasa: Smoki
Totem: Wąż

Re: Ruchomy Balkon

Sadoma Będąc lekko przy nudzony po swoim wielkiej drzemce,zaszedł w miejsce ogłoszeń gdzie były niesamowite tłumy.
Z oddali usłyszał znajomy głos był to Arghez, wyraźnie dowiedział sie o archipelagu jak i innych wie- ściach.
Uśmiech  powrócił znów na twarzy Sadomy Rad jestem z nowinpomyślał sobie.
Nieznane mu istoty z przerażeniem rozkrzyczeli w panice niedobre wieści smok stanął jak w ryty jednak nic nie okazywał po sobie.


Moja Karta Postaci
http://drakonis.org/d/content/01_+%20Human%20and%20Elves/03_Paladin%20and%20Cleric/00_Male/paladin%20m-15.jpg
Sadoma w ludzkiej postaci.

Offline

 

#24 2011-01-27 20:01:52

 Nikoletta

http://tnij.org/gg6fhttp://tnij.org/gg6iAmazonka

Skąd: Werrizania
Zarejestrowany: 2006-08-28
Posty: 2540
Punktów :   
Rasa: Człowiek
Profesja: Asasynka
Praca: Zwiadowca Zakonny
Totem: Konik iha-ha!

Re: Ruchomy Balkon

Na słowa Lejsa uśmiechnęła się szerzej i już miała coś odpowiedzieć, kiedy poczuła uścisk w nadgarstku. Czyjaś dłoń złapała ją mocno za rękę i odciągnął stanowczo od Łowcy. Dopiero potem doszły do niej słowa. Znała ten głos... Z oburzeniem i...zdziwieniem spojrzała na Leed'a, a on zdążył już wprawić ją w drżenie jednym pocałunkiem i szeptem.
Szarpnęła ręką, chcąc się wyzwolić, lecz bezskutecznie.
Zwróciła osłupiały wzrok na Lejsa, po czym wykrzywiła usta w lekkim, pełnym udawanej pewności siebie uśmiechu, nie odpowiadając na jego pytanie.
Bo otóż nie wiedziała, co mogła odpowiedzieć?! I w ogóle jakim prawem...co on sobie wyobraża! Szarpnęła ręką drugi raz i nic. Leed nie puszczał...
- Wybacz na moment - rzuciła do Lejsa, popychając asasyna w tłum.
Była zła...ale złość akurat dodawała jej urody. Jej rysy może zdawały się być troszkę ostrzejsze, oczy rzucały pioruny, a włosy miała jakby zmierzwione przez wichurę.
Tak też wyglądała i teraz, popychając Leed'a między zebrane istoty i szarpiąc się z nim.
- Co ty sobie wyobrażasz?! - warczała. - Puść mnie! Myślisz, że możesz sobie rościć do mnie prawo?! Niedoczekanie twoje!


Karta Postaci
aKP

Fortune Favours The Bold
Born to be Wild

...wódka naturalnie przywraca pion...

Offline

 

#25 2011-01-27 20:48:02

 Leed

Mieszkaniec stolicy

20292325
Zarejestrowany: 2010-03-12
Posty: 138
Punktów :   
Rasa: Człowiek

Re: Ruchomy Balkon

Zacisnął lekko, niewidocznie zęby. Nie spodobało mu się zachowanie Lejsa, zwłaszcza jego wypowiedzi. Już otworzył usta w celu odpowiedzi, gdy Nikol się odezwała. W sumie, nawet Leed nie śmiał protestować. Lepiej, by Lejsu nie znał jego odpowiedzi. Mogłaby z tego wywiązać się teraz niepotrzebna bójka, czy inne sytuacje.
Nie puszczając więc asasynki dał się popchnąć w środek tłumu. Dopiero tam, gdy byli już otoczeni przez nieznane mu istoty puścił rękę Nikol. Przerwał jej zaraz po słowach: "Co ty sobie wyobrażasz?!" namiętnym, aczkolwiek krótkim pocałunkiem.
-Nie lubię, gdy coś, czy też ktoś krzyczy obok mnie. - powiedział cicho.
Spojrzał w jej oczy jakby groźnie, w celu ukazania jej, że nie ma zamiaru wysłuchiwać jakiś narzekań.
-Myślisz, że tak łatwo możesz mnie się pozbyć? - dodał, szepcąc jej do ucha.
Wracając do wyprostowania musnął ustami jej policzek. Nie miał zamiaru dać jej teraz wolnej ręki. Jeśli byłby zbyt natrętny mogłoby to się źle dla niego skończyć. Jeśli natomiast za mało, źle wpłynęłoby to na jego możliwość utrzymania przy sobie Nikol. Prawie zapomniał gdzie są. Ważna uroczystość, ważna sprawa, a asasynka zaczyna prawie że na niego krzyczeć. Jej to najwyraźniej nie przeszkadzało, jednak Leed, jako że jest tu nowy nie chciał rzucać się w oczy.

Offline

 

#26 2011-01-27 21:29:11

 Angelus

Mieszkaniec stolicy

status rkofan@aqq.eu
4880466
Skąd: Koszalin
Zarejestrowany: 2010-08-18
Posty: 558
Rasa: Wampir
Profesja: Tancerz Cienia
Totem: Ptak Ti

Re: Ruchomy Balkon

Wodząc wzrokiem po tłumach piętrzących się aż po horyzont dostrzegł Hetrasiego, który tuż przed chwilą wyłonił się z portalu. - Przeklęty Sulam ! - Klął, zirytowany brakiem jego osoby w tym zamieszaniu. Nowa posada krwiopijcy stawiała go w coraz trudniejszej sytuacji. Nigdy nie czuł potrzeby by dowodzić, teraz musiało się to zmienić. Wcześniej wydawane, idiotyczne rozkazy musiały szybko pójść w niepamięć zastąpione dojrzał