Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!
Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
Człowiek
Stanął za plecami Elfa i podniósł głowę do góry z cynicznym uśmiechem. Ruszył za Elfem. W czasie chodu czuł ból, jednak nie tak bardzo by nie móc chodzić. Starał się dorównać kroku nowemu towarzyszowi. Zaraz po nim wyszedł z karczmy. Nie rzucił żadnego, nawet pogardliwego spojrzenia w stronę swojego brata.
Offline
Widocznie Sadoma został sam na placu,kolejny samotny trening,cóż możne to mi poprawi samopoczucie.
Nie tracąc ani chwili Sadoma zatoczył koła rękoma i rzucił 2 lodowe kule które uformowały się w bloki lodu o wymiarach około 2m. wysokości a szerokości około 1m.
Nie były daleko od siebie zaledwie gdy stanąłem pomiędzy nimi wyprostowałem ręce i dotykałem oby dwu.
Uznałem ze nie wypada niszczyć sprzętu zakonu,wiec zrobię sobie własne kukły,wykorzystując swoje umiejętności magiczne.
Po czym zakasałem rękawy do łokci,przyjąłem postawę do walki i to raz lewą raz prawa waliłem w blok lodu.
Jakieś 200 powtórzeń później zacząłem kopać to na przemian lewa to prawa noga następny lodowy blok.
Ból był znikomy ale po takich ilościach powtórzeń aż się porobiły straszne sińce i zaczęło się na dodatek ściemniać, a to z kolei nie pozwalało mi na trening tylko czas patrolowania.
Wiec lodowe bloki lekko popękane stały już same na placu,ja natomiast ruszyłem do wyjścia z koszar.
Offline
Mieszkaniec stolicy
W deszczu kroczył mężczyzna z zawadiackim uśmiechem.Chciał z kimś zawalczyć choć pogoda zapewne nie sprzyja...
Wyciągnął miecz i oparł go przed sobą.Rozejrzał się czekając na przeciwników.Deszcz skapywał mu z twarzy i moczył włosy.Lecz on się tym nie przejmował.W sumie lubił deszcz,był taki...mokry.
Ostatnio edytowany przez Marrow Kha'zarad (2009-10-13 18:52:13)
Offline
Do koszar wwędrował szybko Keldar. Rozejrzał się za towarzyszami do treningu. Miał nadzieję znaleźć kogoś z kim mógł by powalczyć. Dostrzegł nowego osobnika... nie widział go wcześniej. Nie zamierzał jednak prosić o trening. Wiedział że Sadoma często tu przebywa więc czekał...
Ostatnio edytowany przez Keldar (2009-10-13 18:54:32)
Offline
I tak oto Sadoma stały bywalec tego miejsca,wrócił na kolejny trening.
Ale cóż to zmiany tłok 2 osobników w oddali,zbliżając sie Sadoma rozpoznał starego kompana i prędszym krokiem podchodzi by się przywitać.
stojąc koło Sveuzon Przywitał się grzecznie.
-Witaj Sveuzon jak tam się miewasz?
Offline
Mieszkaniec stolicy
Bez zwłoki i zbędnych ceregieli podszedł do mężczyzn z mieczem w rękach,ostrzem w dół.
-Czy jesteście chętni na mały trening panowie?-rzekł zachęcającym głosem-A tak w ogóle to jestem Marrow
Stał przed nimi moknąc w deszczu.Uśmiechem zachęcał do pojedynku.
Offline
Witam - Odrzekł szybko elf - Nazywam się Keldar i jestem mrocznym elfem. Nie mieliśmy okazji się poznać. Z chęcią sprawdzę czy umiesz machać tym tasakiem. - Spojrzał krytycznie na wielki miecz Marrowa - Wygląda na kawał ciężkiej stali. Do machania nim trzeba wiele siły. Nie wspominając o szybkości niezbędnej do parowania i uników. Jednak zobaczę czy nadajesz się do walki. Jak okaże się żeś chłop hardy to wstawię się za ciebie u kapitana straży. Oczywiście jak będziesz szukał tam pracy. Zaczynajmy! - Rzekł, powoli dobywając mieczy na plecach.
Offline
Sadoma widząc iż znaleźli sobie zajęcie staną z boku i skupił się na Lodowych blokach które jeszcze nie roztopiły się do końca.
Zaczął trenować dość powoli i dokładnie zęby się rozgrzać przed jakimś sparingiem.
Dalej widział co robią tamci dwaj i miał wszystko na uwadze wiedział bowiem iz jeden z nich jest dość porywczy.
Ale w taka pogodę zapowiadała się niezła zabawa.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Odszedł parę metrów i stanął przed przeciwnikiem.Wbił lekko miecz w mokrą,a co za tym idzie miękką glebę.Spojrzał przeciwnikowi głęboko w oczy,obserwował najmniejsze drgnienie mięśni.
-Atakuj mój drogi...-zaśmiał się trochę szyderczo po czym przybrał bojową postawę trzymając ręce na mieczu.
Błysk w oczach świadczył o podnieceniu i chęci do walki.Tak lubił walkę.Choć to nie będzie walka,w której będą mieli się ciężko ranić...Tak myślał.
Z ekscytacją czekał na atak przeciwnika,chciał też dobrze wypaść.W końcu nikt go tu nie zna.
Offline
Keldar odsunął się na stosowną odległość i przyjął pozycję pasującą do stylu walki dwoma mieczami. Był gotowy. Czekał na ruch przeciwnika, obserwował go. Nie chciał dać się zaskoczyć. Swym zwyczajem zaczął powoli zataczać kręgi...
Offline
Mieszkaniec stolicy
Zaczął zataczać kręgi za przeciwnikiem.Miecz trzymał od wewnętrznej strony koła,sunął nim po ziemi.Gotów był ciąć nim z dużą siłą.Często zauważał wady dużych mieczy,ale swój polubił i nie chciał go zmieniać na inny.
Chciał,żeby Keldar zaatakował pierwszy,lecz bał się,że nie wytrzyma i rzuci się na niego.
Offline
Keldar szedł starając się by kroki i ruch mieczy nie były zjednane. Chciał wytrącić przeciwnika z równowagi. Chodził w kółko. Miał jednak jednego asa w rękawie... Postanowił go wykorzystać.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Marrow poruszał się ruchem kołowym jak poprzednio.Obserwował przy tym dokładnie przeciwnika.Skrupulatnie zmniejszał dystans ich dzielący zataczając co raz to mniejsze koła.Stąpał lekko,uważając,aby się nie poślizgnąć.
Bardzo się skupiał na walce i nie pozwalał się rozproszyć.
Offline
Zataczając kręgi wymruczał zaklęcie, wiedział że to nie sprawiedliwe ale chciał sprawdzić jak zareaguje Marrow... Przed Marrowem wyrosła ściana ognia, sekundę później rozprysła się oślepiająco i wyskoczył z niej Keldar w zabójczym cięciu oboma mieczami... Celował w klatkę piersiową dając czas na zasłonę. Nie chciał zrobić krzywdy przeciwnikowi.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Gdy tylko zobaczył ogień lekko się zdziwił.Miał ochotę pokazać mu "prawdziwy ogień" w jego smoczej formie.Lecz nie było czasu na rozmyślanie.Po zobaczeniu wyskakującego z ognia Keldara wbił mocniej miecz w ziemie i lekko zgiął nogi chowając się za nim(jak widać na avku miecz jest tak duży jak on sam) i trzymając go mocniej,także lekko barkiem.Kiedy ciosy już są przy ostrzu,opierając się o górną część ostrza względem obecnej jego pozycji(tam jest tępa) kopie przeciwnika z wyskoku w żebra starając się odepchnąć go jak najdalej przy okazji.
Offline
Reklama | Toplisty | Wspieramy | Zakon w pigułce |
---|---|---|---|
|
|
|
Wielka Rada
Mistrz: Mangel(Urlop): 7659312 mangel@aqq.eu Mistrzyni: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Zastępca Mistrza: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Spec. ds. nietypowych: Darayawus Shiro: 4050011 daray@aqq.eu Dziekan: Sulam: 7506594 sulam@aqq.eu Bibliotekarka: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Wykładowca Psioniki: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Pancermistrz: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Instruktor walk: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Łucznik: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Rada Mniejsza Opiekunka Doliny Blasku: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Myśliwy: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Ogrodnik: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Projektant: POSZUKIWANY!: Arcykapłan: Dark Verreuil: 6990996 verreuil@aqq.eu Dowódca Srebrzystych: Angelus: 4880466 rkofan@aqq.eu Sędzia: Kraght'nar: 849959 Statystyki Stat24: Googlebot był ostatnio: Pagerank: Nagrody: |