Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!
Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
Zaszarżowała pochylajac łeb na Drowa. Starała sie biec tak, by nie mógł uskoczyc przed nią. wykręciłą łeb chcąl uderzyć Elfa szyją. - I co teraz, cwaniaczku? - Wymamrotała czekajac na uczucie silnego uderzenia.
Offline
Przez drzwi weszła otulona płaszczem postać. Pomimo, że większość osób zebranych w sali treningowej wydawała się być skoncentrowana na własnych sprawach, Bane poczuł na sobie kilka spojrzeń. Twarz zasłaniał mu wprawdzie kaptur, a dłonie trzymał w rękawach, ale już po samym znoszonym płaszczu można było poznać nieumarłego.
Bane postanowił zlekceważyć ewentualne spojrzenia - zdążył ich już sporo doświadczyć podczas pobytu w obrębie twierdzy - i zbliżył się do walczących. Uważnie obserwował styl walki każdego z zawodników i starał się przewidzieć jej dalszy przebieg. Zaplótł ręce i wyprostował się nieco dla wygody, jednocześnie dokładniej zakrywając się szatą, po czym całą uwagę poświęcił rozgrywającej się walce.
Offline
Gość
Przez drzwi weszła elfka.Stanęła przy ściane,patrząc na walczącego drowa,liczyła czas miedzy oddechem i każdym najmniejszym jego krokiem.Obserwowała go z wielką uwagą.
- Taki spokojny nibyś, a nożem machałeś, jabyś chciał pogańskie pomidory kroić. Swojądrogą straszne marnotrastwo tak ludzi zabijać, żeby im pokazać, ze się nie nadają. Straszne. Ja preferuję nieco inne metody, oszczędniejsze, a równie skuteczne, choć o innej profilaktyce. Co któżby drowa z człowiekiem, pod jakimkolwiek względem, porównywał? - powiedział na tyle głośno, aby usłyszeli wszyscy wokół. Najwidocznej lubił przemawiać do kilku osób, jak dowódca do swoich żołnierzy.
Oddalił sięo kilka kroków, umożliwiając młodym walkę. Z wielkiej skrzyni wyjął kilka czystych, białych szmat, bykłak z wodą, alkohol i bandaże. Potem pociągnął za sznur...
Na obojga walczących, ruchem wahadłowym, spadła wielka kłoda, umocowana na dwuch potężnych łańcuchach. Poturbowany drow i Ekena legli na ziemi.
- Taka mała lekcja powściągliwości - mruknął i rzucił w ich stronę pakunki z medykamentami. - Jeśli chcecie treningu musiecie się najpierw nauczyć manier. Panie drowie, z kobietą rozmawia się nieco inaczej, ale może waszych 10% utratych procent tego nie uczyli. Jeśli ktoś chce trenować, to będe u siebie. - skinął i udał siedo drewnianej zabudówki, na uboczu koszar.
Offline
Zmieniła się w człowieka i wstała rozcierając biodro. Sprawdziła, czy nic więcej sobie nie potłukła i czy żyje. Oględziny wypadły w miare pomyślnie, więc po odkryciu kilku siniaków i zadrapań poszła do chatynki, w której zniknął trener. Zapukała i wyjaśniła, że chciałaby nieco potrenować. Przez dłuższą chwilę zastanawiała się, czy aby na pewno przeżyje te ćwiczenia.
Offline
- Trening jest bardzo prosty... Choć wam, młodym, może się wydawać długi. Jest odpowiedni. Kiedy go ukończysz będziesz o wiele silniejsza i szybsza, a także mądrzejsza.
(Tak więc zaczynami. Pamiętaj - min. 6 zdań post, to sie będzie wliczało do statystyk.)
Offline
Usmiechnęła sie lekko. - Wspaniale. Od czego mam zacząć? A właśnie... Tylko bez aż tak niespodziewanych belek, proszę. - Wyszczerzyla zęby. Zastanawiała sie, co moze oznaczać w ustach tego człowieka "łatwy".
Offline
- Zaczniemy od treningu fizycznego. Chodź za mną. - powiedział i ruszył prszed siebie. Po długiej chwili kluczenia między niewielkimi budynkami w obrębie koszar dotarli do klapy w ziemi. Trener otworzył ją i zszedł w dół schodami, po drodze zabierając jedną z pochodni i zapalając ją. Stopnie ciągnęły się jakiś czas. W końcu dotarli do dość sporej sali. Orithy, bo tak nazywał sie trener, zaczął zapalać kolejno pochodnie, aby Ekena ujrzała pomieszczenie pełne wielkich urządzeń i mechanizmów.
- Zaczniemy od tego - wskazał wysoki na 5 stóp, kamienny mechanizm. - Wejdź tam.
Ekena wspięła się po lichej, sznurkowej drabince.
- Teraz złap za uchwyt i kręć nim w lewo prawą ręką. To jest bardzo dobre ćwiczenie na mięśnie ramion - uśmiechnął się przebiegle i nadstawił worek u wylotu... młynka! - No już, kręć. - powiedział oczekując na efekty pracy uczennicy.
Offline
W tym czasie drow, który nie zdążył uchylić się przed belką wstał i choć oszołomiony jakoś podszedł pod ścianę.
Tam sprawdził czy wszystkie części ciała ma na swoim miejscu, a następnie podszedł do Bane'a. Po cichu coś do niego powiedział i uczynił gest, by wyszedł z nim na zewnątrz.
Offline
Bane zmierzył wzrokiem poturbowanego drowa, kiedy ten się do niego zbliżał. Gdyby to był człowiek, to pewnie by zignorował jego gest. Uznał jednak, że może w tej chwili uczynić wyjątek... Zdobycie potrzebnych informacji było warte odstępstwa od zwyczajów. Skinął mrocznemu elfowi zakapturzoną głową i ruszył na zewnątrz. Dłonie wciąż trzymał schowane pod płaszczem.
Offline
Była dość mocno zdziwiona patrząc na urządzenie. W końcu złapala w miare pewnej uchwyt i zaczeła nim kręcić. Zdziwiła sie, że musiała wożyć w to aż tyle sily, ale zacisnęła zęby i nie marudziła. Patrzyła na swoje ramie zatacząjące koła, ale co jakiś czas łypala na trenera. Co jakiś czas wycierała prawą dłoń o ubranie, by mieć pewniejszy chwyt. W końcu uśmiechnęła sie do siebie lekko, gdy stwierdziła, ze złapala jako-taki rytm. W pewnej chwili chwyciła lewą dłonią prawy bark i masowała powoli, ciągne zataczając koła. - Jak długo mam to robić? - Zapytała unosząc jeden kacik ust i wciaż masujac pracujący bark.
Offline
Trener zabrał wypełniony czymś worek spod młynka.
- Właśnie skończyłaś. Zaraz zaczniesz drugą rękę. - uśmiechnął się przynosząc inny, równierz pełny worek. Wsypał go do otworu na szczycie młynka, zszedł i udał się po pusty. Ekena rozpoznała w otworze... Ziarna kawy!
- Zaczynaj lewą ręką. Ale siedź prosto! I kręć! No już, już. - poganiał jąpotrząsając pustym workiem. - Trzymaj tępo, równo oddychaj. To ma być trening, a nie wakacje u babci!
Offline
Spojrzałą zdziwiona na kawę, która miala zmielić. Odwróciła się tak, by pracować teraz lewą ręką. *Wspaniale... Trening, w którym ułatwię komuś życie. Kto wymyślił, żeby mielić ziarna kawy w czymś tak wielkim?* myślała zataczajac ramieniem koła. Wolała nie czekać, aż zacznie boleć ją bark i masowała go drugą ręką. - Co potem? - Zapytała dodając w myślach *Jak już mi ramię odpadnie...*. Rozglądała sie spokojnie po pomieszczeniu zastanawiając się, czy przypadkiem nie trafi jej sie potem obieranie kartofli w ramach treningu cierpliwości.
Offline
W tym czasie powrócił do środka drow zostawiając nieumarłego na zewnątrz w osamotnieniu. Stanął pod ścianą opierając się ostrożnie, by nie podrażnić obitego barku i przygnębiony czekał na rozwój wypadków. Z roztargnieniem gładził rękojeść sejmitara, a jego zacieniona twarz wyjawiała jakąś dziwną radość.
Offline
- Kiedy już skończysz... Wyprostuj plecy!... Będziesz miała chwilę przerwy. Chociaż... Ze względu, że jesteś płci pięknej, będziesz odpoczywać osiem godzin. Nie możesz dopuścić do przepracowania mięśni, bo trening mógłby przynieść odwrotne od zamierzonych efekty.
Kiedy Ekena skończyła mielić kawę dla trenera ten uśmiechnął sieszeroko, jakby w podziękowaniu, i ułożył worki w jakimś niewielkim, sąsiadującym pomieszczeniu.
- Za równe dziewięc godzin, jestem łaskaw, więc dokładam Ci jedną na zjedzenie czegoś, kąpiel i te sprawy, widzimy się na głównym placu koszar. Nie spóźnij się! - wyjaśnił uczennicy po czym udał się na zewnątrz, aby po krótkim spacerze po koszarach, pójść do domu.
Offline
Reklama | Toplisty | Wspieramy | Zakon w pigułce |
---|---|---|---|
|
|
|
Wielka Rada
Mistrz: Mangel(Urlop): 7659312 mangel@aqq.eu Mistrzyni: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Zastępca Mistrza: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Spec. ds. nietypowych: Darayawus Shiro: 4050011 daray@aqq.eu Dziekan: Sulam: 7506594 sulam@aqq.eu Bibliotekarka: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Wykładowca Psioniki: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Pancermistrz: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Instruktor walk: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Łucznik: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Rada Mniejsza Opiekunka Doliny Blasku: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Myśliwy: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Ogrodnik: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Projektant: POSZUKIWANY!: Arcykapłan: Dark Verreuil: 6990996 verreuil@aqq.eu Dowódca Srebrzystych: Angelus: 4880466 rkofan@aqq.eu Sędzia: Kraght'nar: 849959 Statystyki Stat24: Googlebot był ostatnio: Pagerank: Nagrody: |