Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!
Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
W tym miejscu właśnie odbywają się wykłady na temat różnych zagadnień związanych zarówno z magią ogółem, jak i z poszczególnymi jej odmianami lub nawet pojedynczymi zaklęciami. Miejsce urządzone jest dziwnie wręcz prosto. Naprzeciw prostej, kamiennej mównicy stoją rzędy drewnianych ławek. Ściany są nienaturalnie wręcz białe. Jedyne, co nie jest dziwnie normalne, a tylko ordynarnie dziwne, to tablica lewitująca za mównicą.
(Każdy ze studentów ma 24 godziny na napisanie posta, oczywiście co najmniej sześciozdaniowego, pod wykładem. Wtedy zaliczana jest jego obecność na danym wykładzie. Obecność na trzech z nich to +1 do many. Po to tu jesteście, czyż nie?)
Offline
W sali nie było nikogo kto mógłby odczuć jego niemiłą aurę. Półelf wszedł szybkim krokiem. Omiótł sale nijakim spojrzeniem i podszedł do tablicy. Miał cel. W domu nie miał narzędzi które były mu potrzebne do badań zaś tu spodziewał się je znaleść. Jednym z nich była właśnie tablica. Miał nadzieję że nikt się nie zdenerwuje jeśli ją nieco pobrudzi. Wyjął z jednej z licznych kieszeni swego płaszcza notatnik rozrysował na tablicy równomierną siatkę i począł na podstawie znanych jeno mu trajektorii rysować nań linie, kropki i runy
Offline
- Cóż tam robisz, planisto? - rzekł dziekan, wkraczając do sali niepostrzeżenie.
Stanął przed tablicą i wpatrywał się intensywnie w znaki nań nakreślone, próbując cokolwiek z tego zrozumieć. Marszczył czoło, próbował nawet obracać głowę i patrzeć na problem pod innym kątem. Po chwili westchnął.
- Twoja magia nadal pozostaje dla mnie tajemnicą. Musiałbyś kiedyś sam poprowadzić wykład na ten temat. Lecz tymczasem...
Zefir zaczął oglądać dokładnie ściany, dotykał każdej, szepcząc inkantacje i myśląc nad czymś intensywnie.
- Niedługo rozpocznie się mój wykład. Właściwie można już zwoływać studentów. - stwierdził wpół do siebie, wpół do bezdusznego.
Offline
- Chętnie, chętnie... - mruknął na wzmiankę wykładzie - Co do tych obliczeń... na podstawie dany jakie zebrałem na temat najbliższych międzyświatów wyliczam gdzie znajduje sie następny do którego powinienem zawitać z pozdrowieniami - uśmiechnął się ponuro i począł zmazywał tablicę...
Offline
Piekielnica
- czy ktos mowił o wykładzie?
Spytała się gdy tylko weszła do środka. Zobaczyła Planistę i Nekromantę. Zawstydziła się...ona była tylko skromną wiedźmą przydatną tylko do rzucania klatw i rozwiązywania przoblemów przeszłości za pomocą duchów... nic więcej. W porównaniu z tymi oto utalentowanymi osobnikami była tylko pocztkujacą uczennicą...
- Witajcie czarodzieje....
Offline
- Witaj, Silver. - skłonił się w stronę drowki. - Przybyłaś w samą porę...
Po chwili do sali wkroczyło więcej studentów. Dziekan nie sprawdzał, czy byli wszyscy, to ich strata, jeśli się nie stawili.
- Dobrze więc, uczniowie...
Stanął na mównicy i machnął ręką. Ujawniła się prawdziwa natura dziwnie białych ścian sali wykładowej - zmieniły teraz swój kolor i przedstawiały gwieździste niebo, gwiazdy zdawały się rzucać prawdziwe światło. W sali panował półmrok, jednak po chwili małe ogniki zaświeciły się przy ławkach, by ułatwić studentom spisywanie notatek.
- Do szkoły przybyło w tym roku i tych bardziej, i tych mniej zaznajomionych z magią, myślę więc, że warto zacząć od początku. Dziś postaram się omówić podstawy magii i wyjaśnić wam pokrótce, jak to działa.
Przede wszystkim, rozwiejmy kilka mitów na temat magii. Z tym nie trzeba się urodzić. Każdy może korzystać z magii. Nie będę ukrywał, że urodzenie i wiek, szczególnie wiek, mają z tym wiele wspólnego, ale jakiekolwiek warunki początkowe można przezwyciężyć lub zniweczyć ciężką pracą lub jej brakiem. Co to oznacza? Oznacza to, że dziecko dwóch wielkich magów, w którego żyłach od urodzenia wręcz płynie magia, może ostatecznie być słabszym od dziecka chłopów, jeśli to pierwsze trening zaniedba, a to drugie wcześnie i z pasją zacznie swój trening. Owszem, starszemu i mniej korzystnie urodzonemu trudniej będzie osiągnąć wyniki w magii, lecz najważniejsza jest praktyka, a poza tym, ponieważ na nasze urodzenie raczej wpływu nie mamy, ważne jest, by zacząć wcześnie, gdyż nieużywana mana zastyga, kurczy się i przestaje reagować na bodźce umysłu.
No właśnie, dochodzimy do tego, jak magia w ogóle działa. Nietrudno zauważyć, że sposobów na uprawianie magii jest wiele i często dwa skrajnie odmienne rytuały przyniosą ten sam efekt. Dlaczego? Bo ostatecznie jest to tylko dostarczanie odpowiednich bodźców umysłowi, a poprzez umysł rozkazujemy manie. Mana jest w magii siłą sprawczą i będzie rosnąć i stawać się bardziej reaktywną tak długo, jak długo będziecie sumiennie ćwiczyć! Zapiszcie to sobie, to bardzo ważne stwierdzenie. Nie ma jedynej, słusznej metody uprawiania magii, musicie pamiętać, że to kwestia indywidualna. Ci o bujnej wyobraźni wolą na przykład wizualizować energię, wyobrażać sobie jej ruch i pożądany efekt zaklęcia. Inni krzyczą inkantacje dniem i nocą, aż osiągną pożądany efekt, a potem składają pomniejsze inkantacje w większe zaklęcia. Jeszcze inni czują magię i, nie potrafiąc tego opisać, manipulują ją, "po prostu to robią". Każda metoda ma swoje plusy i minusy i każdy z was musi znaleźć najlepszą dla siebie. Podsumowując!
Zefir podszedł do tablicy i zapisał na niej nie kredą, lecz za pomocą dziwnego, białego promienia wystrzeliwującego z jego palca:
Różne metody - jedna mana.
Różni magowie - jedna magia.
- To by było na tyle, jeśli chodzi o wasz pierwszy wykład. A teraz ćwiczcie! Nikt stąd nie wyjdzie, dopóki nie przećwiczy przynajmniej pół godziny. Wszelkie pytania proszę kierować do mnie.
Offline
Uśmiechnął się kpiąco pod nosem i strzelił kostkami palców. Chce ćwiczyć? A dobra! Poćwiczymy! Powoli obmyślił w pamięci eksperymentalną formułę i zrobił coś dość zaskakującego (nawet jego) rzucił w ciągu minuty zmodyfikowany portal wewnątrz sferowy który przeniósł dziekana dwa metry nad posadzkę. Nie był to zamierzony efekt ale spodobał się planiście. Długo nie cieszył się. Zemdlał zaraz po rozpoczęciu działania zaklęcia które było dla niego zbyt trudne. Powszechnie wiadomo że do całkiem przy zmysłach nie był, gdy zapadł się w ciemność nieprzytomności jego myśli upłynniły się i poczęły analizować w podekscytowaniu świrniętego naukowca nowo odkrytą formułę nie myśląc o powrocie do krainy żywych. Ciało jego leżało pod ścianą oddychają spokojnie, spocone i rozgrzane nadmiernym wysiłkiem.
Offline
Nekromanta podekscytowany wykładem profesora zabrał się do roboty, wstał z ławki i po kilkanaście razy próbował wypowiedzieć inkantacje poprawnie, lecz nie udawało Mu się to. Po wielu męczących próbach pewien pocisk wystrzelił z jego rąk i wydawało się, że uderzył w ławkę. Nic się jednak nie stało, nawet się nie zatrzęsła, być może była to iluzja. Zainteresowany próbował wyzwolić swą mane, czasem się to udawało a czasem kończyło upadkiem na ziemie.
Offline
Piekielnica
Tymczasem drowka zapisała wszystko co zapamiętała z wykładu dziekana. Wstała z ławki i unikając iluzji pocisku Nadina zaczeła wyobrażac sobie moc, która płynie w jej żyłach. Zwsze tak było jej się lepiej skupic. Po chwili wyciągneła dłonie przed siebie w celu wyrzucenia z siebie chociaż cząstki tej energii, jednak odniosła inny skutek...niezamierzony wręcz. Z jej dłoni wystrzeliły dwa promienie, które zetkneły się ze sobą w jednym miejscu. W tym to właśnie obszarze została przywołana...arche. Widocznie jej podziemne korzenie odezwały się po wielu latach w manipulowaniu swą maną. Spojrzała zaniepokojona na pająka...wygladał na spokojnego...jednak był rozmiaru...kotka zwinietego w kłębek. Zdziwiona drowka podrapała się po glowie gdy zaczął łazic po sali. Zastanawiała sie czy go unicestwic czy nie.
Ostatnio edytowany przez Silver Moonlight (2008-01-20 21:55:02)
Offline
Dziekan zaczął coś mruczeć pod nosem.
- Nie stawili się Ymir i Nergoraxon. - zanotował sobie w pamięci, po czym przyjrzał się obecnym studentom.
Nadin zdawał się lubić tresowanie umysłu do reagowania na inkantacje. To dobra metoda, choć uniemożliwia improwizowanie, jest całkiem niezawodna. Jednak jeśli przeciwnik go uciszy, może być nieciekawie.
Aravial... Jego magia zawsze dziekana interesowała. Widocznie także używa inkantacji, składając z nich