Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!
Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
- Dobrze. Ci, których nie było na pierwszym wykładzie, usiądźcie wygodnie i rozluźnijcie się. To będzie dziwne.
W umysłach Ekeny, Ireth i Groma pojawiła się wizja pierwszego wykładu. Zobaczyli go dokładnie w formie przypominającej sen. W rzeczywistości wykład trwał trochę czasu, jednak oni ocknęli się po upłynięciu zaledwie pół minuty.
(W praktyce oznacza to, że kogo nie było na pierwszym wykładzie, ma go przeczytać i to natychmiast.)
- Skoro już wszyscy mają te same informacje, możemy chyba zaczynać...
Offline
- Też tak sądzę. Jestem ciekaw co też przygotowałeś dziekanie... - mruknął pod nosem Aravial ziewając.
Offline
Stolarz i Kucharz
Gerard wzdrygnął się. Dziwne uczucie. Pomyślał. Pomasował sobie tył głowy po czym usiadł prosto. Ciekawe co to będzie na wykładzie.
Offline
- Otóż wykładu nie będzie. - oznajmił dziekan. - Miast tego będziecie dziś mieli lekcję praktyczną.
Ich ławki i przybory zniknęły, uczniowie zostali postawieni do pionu. Przed każdym z nich lewitowała księga zaklęć. Ściany przybrały kolor czarny, a kontrastujące, białe cele - szkielety - stanęły w rządku naprzeciw studentów.
- Podzielimy ją na dwie części. Pierwsza część to ćwiczenie podstawowych zaklęć ofensywnych. Jeśli ktoś wyjątkowo dobrze się spisze w tej części zakwalifikuje się do części drugiej, czyli pojedynku ze mną. - Zefir stał za nimi i głośnym, czystym głosem wymawiał swe instrukcje. - Zrozumiano? Instrukcje będą pojawiać się na ścianie nad szkieletami.
Offline
- Zrozumiano - rzekł planista i stanł przed losowo wybranym szkieletem. Zachrzęścił kostkami palców.
Offline
Stolarz i Kucharz
Gerard wyprostował się i spojrzał na szkielet przed nim. Potem spojrzał na Księgę. Co to będzie. Pomyślał. Rozluźnił się i stanął twarzą do szkieletu. Co to będzie, co to będzie. Pomyślał znowu.
Offline
Instrukcja pierwsza: Kula ognia.
Skupić ognistą energię i posłać na cel w formie kuli. Nic prostszego.
Księgi studentów automatycznie otworzyły się na stronie zawierającej ilustracje i informacje dotyczące aktualnie praktykowanego zaklęcia. Szkielety stanęły na baczność i czekały na uderzenie.
- Dalej, nie wstydźcie się. - zachęcał ich Zefir.
Offline
Ireth drgnęła lekko. Ogień, nie sądziła, że będzie zaczynać właśnie od niego.
A może wiedziała to od samego początku?
Teraz przestało się liczyć to co było dookoła, tylko księga i 'szczerzący' zęby szkielet przed sobą. Przebiegła wzrokiem po tekście i ilustracjach zawartych w opasłym tomisku. Niemal chciałoby się rzec 'prościzna', którą oczywiście to zaklęcie nie było.
Po pierwsze skupienie. Znalezienie w sobie tej energii, tej która sprawiła polimorfce tyle kłopotów i niemal doprowadziła do śmierci.
Po drugie uformowanie tejże energii w kule.
I po trzecie wyzwolenie jej... W stronę szkieletu, żadną inną.
W oczach stanęly jej żywe obrazy. Poparzenia skóry, wypalone w różnych materiałach dziury, rozgrzany do czerwoności metal, czyli wszysko co jakoś wiąże się z ogniem i ciepłem, potem jednak napłyneło coś zupełnie innego. Widok martwych ciał wilków, Zelda wnoszący szare skóry do karczmy... Jej wściekłość, wściekłość, która nigdzie nie mogła znaleźć ujścia. Bezsilna.
Wyciągnęła przed siebie dłoń, nad nią pojawił się najpierw mały płomyk, który jednak rósł i to w zaskakuąco szybkim tępie. Tak samo w środku narastała jej złość.
W końcu sama nie mogła znieść ciepła kuli wielkości piłki. Wykonała ręką ruch, jakby chciała ją podnieść i cisnąć przed siebie. Tak też się stało. Ognisty pocisk z całą swoją okazałością uderzył w stojący na przeciwo szkielet, przy okazji strącając mu głowę z kościstych barków i 'barwiąc' kości na czarno.
Polimorfce ostro zakręciło się w głowie i kolana jakby się pod nią ugięły, nie upadła jednak, nie drgnęła, nie poruszyła się nawet o cal. W głowie słyszała jednostajny, nieprzyjemy szum, ale on też się nie liczył. Liczył się w połowie czarny, bezgłowy szkielet. O cholera. pomyślała, w głębi swojej podwójnej świadomości łudziła się, że jednak jej się nie uda, ale teraz... Teraz to raz na zawsze wkopała się w ogień, tylko jeszcze nie do końca zdawała sobie z tego sprawę.
Ostatnio edytowany przez Ireth (2008-08-02 15:13:37)
Offline
Stolarz i Kucharz
Gerard przeczytał dokładnie instrukcje i przypomniał sobie wizje pierwszego wykładu. Złożył ręce celując w szkielet i zaczął wyobrażać sobie lecący ogień. Powoli dotarło do niego mrowienie w rękach. Zamknął oczy. Zobaczył migotliwą głowę wilka. Otworzył oczy. Nagle z rąk wyleciała maleńka kulka, przypominająca głowę wilka. Zanim doleciała do celu, zniknęła. Ponownie zamknął oczy i mocniej się skupił. Ogień myślał.
Offline
Nekromanta uderzył otwartą dłonią w czoło.
- No tak! Jak zwykle o czymś zapomniałem.
Podszedł do Ireth.
- Ireth, Ireth, Ireth... Widzę, że z ogniem radzisz sobie całkiem nieźle. - poklepał ją po plecach. - Ale wiedz, że skoro potrafisz kontrolować tę energię, to z odrobiną praktyki będzie ci dane także kontrolować wiele innych. Ja sam przez pewien czas łudziłem się, że jestem stworzony jedynie do zaklęć z dziedziny Nekromancji... A teraz proszę. Nawet leczenie mi wychodzi... Przynajmniej zazwyczaj.
Po swoim krótkim monologu oznajmił:
- Chcę, żebyś została tutaj po wykładzie.
Offline
Stolarz i Kucharz
Gerard przez chwilę przestał się skupiać na celu i rzekł cicho:
- Na seledynowej magii też się znasz.
Po czym wrócił do prób z magią. Ciągle wychodziła maleńka kulka przypominająca głowę wilka i ciągle nie dolatywała do szkieletu. Wydawałoby się że szkielet szczerze zęby w drwiącym uśmiechu, gdyby nie to że nie ma skóry i mięśni które by nią poruszały.
Offline
Aravial nie lubił ognia. Ogień parzył i miał dziwną skłonność do zwiększania swojej objętości. Ale cóż... Nie chciał się skompromitować. Ale jak to zrobić? Spojrzał do księgi. Instrucje niezbyt mu pomagały. Miałdość schematyczne podejście do magii. Umiał wywołać strumień, to nie wymagało żadnej finezji. Nic prostszego. Ale kula? No cóż. Trzeba będzie zrobić to "na około" i po swojemu. Miał nadzieje ze dziekanowi chodzi tylko o efekt. Zachrzęścił palcami i powiedział donośnym głosem:
- Caelus arbiterii! - po czym wydał kilka wyjątkowo obco brzmiących dźwięków. Niektóre były chyba liczbami starożytnymi.
Uformował się malutki portal i utworzył małą kulę. Powoli wypełnił się czystą esencją płomieni. Białą jak śnieg. Aravial wziął głęboki oddech. Czół jak opuszcza go energia. Tymczasem kula świeciła coraz jaśniej. Zagapił się zbyt długo trzymając czar przy sobie. Ale już sie ocknął. Wykonał kilka nerwowych ruchów i wyrzekł kilka gardłowych słów. Cały rytuał trwał już chyba dwadzieścia sekund. Kula ciągle otoczone półprzejrzystą odbijająca światło otoczką ruszyła ku szkieletowi. Nie zdążyła go jednak dotknąć. Otoczka w ostatniej chwili zniknęła uwalniając energię. Nastąpiła eksplozja światła i gorąca. Aravial oślepiony zamknął oczy i jęknął od parzącej fali powietrza, które weń uderzyła. Rąbki jego szaty, już od dawna poprzepalane rozżarzyły się jak węgielek do fajki. Tymczasem ze szkieletu pozostała kubka popiołu, ściana za miejscem w którym stał była rozgrzana tak że zdawała się być bliska upłynnienia. Planista początkowo upadł na kolana ale szybko podniósł się i stał teraz czekając na uwagi Zefira, był tylko nieco sztywniejszy niż zwykle. Na prawdę zaś kosztowało go to wiele więcej wysiłku niz otwarcie zwykłego portalu. Mroczyło go, czuł ze jest bliski wymiotów. Wszystko trwało może minutę.
Offline
Trzepnął Araviala mocno przez łeb.
- Masz zniszczyć cel, a nie wykończyć samego siebie. Osiągnięcie jednego i drugiego też się nie kwalifikuje.
Westchnął.
- Rusz wyobraźnią. Jeśli naprawdę musisz przywołać energię z portalu to najpierw ją przywołaj i zgromadź wokół siebie, w formie czegoś przypominającego aurę, potem uformuj z niej kulę i wystrzel. Masz przestać dostawać bęcki od własnej energii, rozumiesz?
Przywołał dwa nowe szkielety-cele.
- Kontynuować!
Nie zmieni ćwiczenia, dopóki nie zobaczy choć najmniejszych postępów... Lub chociaż starań.
Po chwili przypomniało mu się coś.
- Grom, zgromadź więcej energii! - poinstruował go. - Umiejętność rzucania mocnej kuli ot tak po kilku sekundach przychodzi z czasem.
Offline
Stolarz i Kucharz
Gerard znowu spróbował. Tym razem dłużej czekał z zamknięciem oczu. Powoli dotarło do niego że dłonie ma gorące. Zamknął oczy. Tym razem zobaczył szczęki wilka. Usłyszał huk po czym zrozumiał że wysłał się na drugą stronę sali. Wrócił na pozycję wyjściową i eksperymentował z ilością energii. Zauważył że to był odrzut, bo szkielet dostał nad prawym ramieniem.
Ostatnio edytowany przez grom79 (2008-08-02 16:02:08)
Offline
Aaa! To tak! No chyba ze tak. Tu już robił. Pestka. A teraz musi to zrobić...
Zaczerpnął energii z planu ognia. Wyglądało to jakby cały płonął, choć jego to nie ruszało. Kiedyś to robił gdy przywołał dla dziekana czarne charty. Zwykle taką energię wypromieniowywał na raz co było dość... No śmiercionośne. Ale miał nauczyć się nad panować. Skupił, wyciągnął rękę. Potem drugą. Wykonywał ruchy jakby lepił śnieżkę. Takich rozmiarów też był pocisk. Rzucił nim w cel. Wywołało to niewielką acz skuteczną eksplozję która urwała szkieletowi głowę i ręce. Teraz chyba było dobrze. A a energii miał jeszcze na kilkanaście.
Offline
Reklama | Toplisty | Wspieramy | Zakon w pigułce |
---|---|---|---|
|
|
|
Wielka Rada
Mistrz: Mangel(Urlop): 7659312 mangel@aqq.eu Mistrzyni: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Zastępca Mistrza: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Spec. ds. nietypowych: Darayawus Shiro: 4050011 daray@aqq.eu Dziekan: Sulam: 7506594 sulam@aqq.eu Bibliotekarka: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Wykładowca Psioniki: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Pancermistrz: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Instruktor walk: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Łucznik: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Rada Mniejsza Opiekunka Doliny Blasku: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Myśliwy: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Ogrodnik: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Projektant: POSZUKIWANY!: Arcykapłan: Dark Verreuil: 6990996 verreuil@aqq.eu Dowódca Srebrzystych: Angelus: 4880466 rkofan@aqq.eu Sędzia: Kraght'nar: 849959 Statystyki Stat24: Googlebot był ostatnio: Pagerank: Nagrody: |