Całe forum Zakonu Światła podlega ochronie praw autorskich! Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!
Jesteś nowy/a/e? ABC Zakonu! - kliknij a wiele zrozumiesz!
Aktualnie odbywa się EVENT! Początek w TYM MIEJSCU! Każdy chętny jest proszony o napisanie tam posta który informuje o przybyciu postaci.
Zarząd przypomina o powszechnym obowiązku wypełnienia zakładki "Komunikatory" w profilu. Nie wywiązanie się może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, oraz utrudnieniami w grze.
Elf stracił oddech. Przerwa nie trwała długo. Dla przeciwnika za krótko. Wciąż z lekkim problemem przy oddychaniu, zataczając się z lekka wskakuje między Marrowa a jego miecz zagradzając mu drogę do broni. Szybkim aczkolwiek niedbałym ruchem miecza wytrąca siekierę z ręki smoka. Odskoczył natychmiast chowając miecze. Zaklęcie przestawało działać, jeszcze się tliło, ale już coraz słabiej.
- Dobrze walczyłeś. Wybacz policzek. Założę się że toporka byś szybko nie puścił a policzek... tak jakoś wyszło.
Szybko schował obydwa do pochew na plecach. Podchodząc podał dłoń przeciwnikowi.
-Walka skończona. Zwycięzca nie określony. Walka skończona przez wyczerpanie... i brak chęci.
Ostatnio edytowany przez Keldar (2009-10-15 00:40:27)
Offline
Mieszkaniec stolicy
Cały zapocony ponownie zlizał krew z policzka.
-I ty dobrze walczyłeś elfie!-powiedział serdecznie i z szacunkiem Marrow.Podał rękę Keldarowi.
-Może będziemy trenować częściej(;p)?-spytał uprzejmie zakładając miecz na plecy,a siekierkę przypinając do uda.
Offline
Dzięki smoku. Wolę nie. Za często zasłaniasz się mieczem. Taka walka może trwać w nieskończoność - Kaszlnął potężnie - Twój cios w splot nie był przyjemny. Zamroczyło mnie a przed oczami zaświeciło czerwienią. Gdybyś popracował nad szybkością i siłą. I nad stylem to z chęcią. Ale do tego czasu dziękuję. Następnym razem nie dziw się na magię. Dobrze? Musiałem cię jakoś zza tego miecza wypłoszyć. A teraz wybacz muszę iść odpocząć. - Odwzajemnił uścisk, ukłonił się lekko po czym szedł ku wyjściu koszar, kręcąc się jeszcze trochę i podnosząc swoje oriony. Wyszedł pokasłując lekko.
Ostatnio edytowany przez Keldar (2009-10-15 06:44:12)
Offline
Mieszkaniec stolicy
Był zmęczony.Dawno tak długo i zaciekle nie walczył.Postanowił pójść i odpocząć.Musiał też zrobić coś z tą raną...
Odszedł poszukać jakiejś pomocy medycznej.Miał wrażenie,że taka walka pozwala na myślenie.
Offline
Sadoma widząc koniec treningu dość poważnie się rozstrzygał nie zamierzał się już z trenować gdyż byli strasznie zmęczeni.
Wstał i wyruszył do wyjścia nie marnując więcej czasu,był znudzony i pełen sił.
Może na ulicach będzie miał gdzie się wykazać,ale póki co trzeba coś przekąsić.
Niebawem już nikt w koszarach nie widział Sadomy.
Offline
Drzwi się otworzyły, a z nich wyszedł ciemnoskóry elf łowca. Spojrzał na wszystkich którzy się tam znajdują i na chwile wstrzymał oddech zastając się w swych myślach. Powiedział
-Witajcie..
Po chwili zdjął szatę. Wyjął swój miecz ustawił się w szyku, drow zaczął napierać ciosami w kukłę. Z gracją oddawał ciosy mieczem, jakby tańczył. Po godzinie treningu mieczem usiadł obok. Po odpoczynku wszedł on na teren lasu, poczuł zapach gaju, poczuł się jakby był u siebie w domu. W końcu las to jak dla drowa drugi dom. Założył swój łuk i zaczął się wspinać po drzewach, skakać i strzelać do obranego przez siebie celu. Przystanął na drzewie, wiatr rozproszył jego włosy po różnych stronach. Przeleciał palcem po wardze, schował broń i powiedział do siebie samego ;
-Dobra robota Drizzcie Tymi słowami zakończył swój trening w lesie, zeskoczył on sprawnie z wysokiego drzewa i odszedł ..
Offline
Późnym wieczorem Sadoma wszedł na tereny koszar by się trochę rozruszać.
Spokój i mrok były odpowiednim atutem na dobry trening
Nie zwlekając pochwycił rękojeść miecza i wydobył go do góry.
spojrzał na ostrze czy nie stępiało od nie używania i siedzenia w pochwie.
Po czy przeszedł już do treningu
kilka machnięć przed siebie,pchnięć,to wystarczyło bu rozruszać stawy i wyczuć miecz w dłoni.
Następnie złożone kombinacje ze skokami postawami i taktyka,ponieważ doskonalenie technik jest najważniejsze.
Dalsza cześć treningu to po prostu powtarzanie i powtarzanie tych samych kombinacji.
Na koniec treningu,Lodowy blok wysoki na 2 metry w celu okładania go pięściami do momentu aż zaczął pękać i rozpadł się na kawałki.
Nim zebrał się by odpocząć,niebo zaczęło jaśnieć i wstawał nowy świt.
Udał się wprost do kryjówki by przespać i zregenerować siły.
Offline
W wieczornych godzinach do koszar wszedł powoli Avalar rozglądając się uważnie czy jest ktoś na ich terenie. Zapewne wszyscy już opuścili koszary - pomyślał, po czym zdjął swój płaszcz, poskładał go dokładnie i odłożył na bok.
Jestem ciekaw czy komuś będzie przeszkadzało jak chwilę poćwiczę - pomyślał i wyciągnął swój miecz Poza tym krótki wieczorny trening przyda się po wielu dniach monotonnej wędrówki. dodał w myślach i po krótkiej chwili rozpoczął swój "taniec". Każe jego cięcie, każdy skok, obrót czy przewrót łączył się w jedną, spójną i harmoniczną całość. Wszystkie ruchy wykonywane były z wielką precyzją, mimo iż nie wyglądały na silne to były bardzo śmiertelne. Po chwili jednak Avalar z wolnej precyzji przeszedł do niesamowitego pędu. Teraz ciosy zlewały się ze sobą. Nie widać było pojedyńczych uderzeń. Po jakichś 30 minutach Avalar zakończył swój trening potężnym cięcim z góry. Schował swój miecz i z zadowoleniem opadł na ziemię.
Tak tego mi było trzeba! - powiedziła na głos z zatysfakcją.
Jednak coś mu tu nie posowało. Czuł się tak jakby go ktoś obserwował...
- Ha ha ha! - zaczął się śmieć na głos - Jestem zbyt przewrażliwiony. - powiedział do siebie, po czym wstał z miejsca gdzie siedział, podszedł po płaszcz, założył go i wyszedł z terenu koszar.
Ostatnio edytowany przez Avalar (2010-04-02 08:19:16)
Offline
Na teren koszar wkroczył dowódca srebrzystych. Był to czarno odziany wampir w srebrnej zbroi i obszernej pelerynie. Potrzebował trenera, który pomoże mu zwiększyć szybkość. Dla nożownika była ona podstawą. Tak więc Necteris przybył właśnie w to miejsce. Rozglądał się i szukał kogoś kompetentnego.
Offline
Może nie spotkał osoby w stu procentach kompetentnej do tej pracy, ale nauczyciela znalazł. Jakimś cudem i tutaj znajdował się jeden z nielicznych paladynów zakonnych, Gaspar. Zajmował miejsce przy biurku, w odosobnionym koncie, idealnym dla urzędnika. Jak dotąd nie zwracał uwagi na paradujących tu ludzi i nieludzi, więc w pierwszej chwili tylko zerknął na wampira. Zaraz też zerknął do papierów i wyciągnął z nich teczkę z danymi nożownika.
Offline
Sam Necteris skarcił się w duchu za to, jak mógł nie dostrzec pancermistrza. Podszedł do biurka szybkim krokiem i uniósł lekko kapelusz.
-Witam. Jestem Necteris, Kapitan Srebrzystych - przemówił głosem głębokim jak studnia - szukam kogoś, kto nauczy mnie sprawniej i szybciej posługiwać się nożami. Mogę liczyć na was?
Uśmiechnął się bladymi ustami, co wyglądało trochę nienaturalnie w zestawieniu z czarnymi i bardzo smutnymi oczyma.
Offline
Mieszkaniec stolicy
Wszedł do komnaty z wielką niepewnością, albowiem nie wiedział, czy ktoś tu pomoże mu nauczyć się posługiwać tą wspaniałą bronią jaką są noże.
Słysząc rozmowę Necterisa z nauczycielem wtrącił się do rozmowy.
- Witam, jestem Zyper. Również chciałbym podszkolić się w używaniu noży - zaczął niepewnie - może Ty, drogi Gasprze (nie potrafię tego poprawnie odmienić) nauczysz również mnie?
Offline
(Gasparze)
- Jestem tu sam jeden, Necterisie, nie musisz mówić do mnie w liczbie mnogiej. - zażartował anioł, wyciągając z szuflady kilka noży.
- W takim razie panowie powiedzcie dokładnie, czy zależy wam na samej umiejętności posługiwania się nożami, czy też chcecie się podszkolić w określonym aspekcie, jak szybkość czy też może siła. Proszę o jasne odpowiedzi. - dodał anioł, ponownie zagłębiając się w odmęty kartotek, by odnaleźć teczkę Korganina.
Offline
Mieszkaniec stolicy
- Zależy mi na umiejętności posługiwania się nożami - odezwał się Zyper - Jestem nożownikiem, w sumie to podstawy już znam... Tylko chcę trochę się podszkolić i dostać papierek, że potrafię ich używać.
Uśmiechnął się z zastanowieniem.
Ostatnio edytowany przez Zyper (2010-04-08 20:03:18)
Offline
-Wybacz mości pancermistrzu, lecz wśród wampirzej szlachty przyjęta jest taka forma okazywania szacunki - Necteris skłonił się sztywno jak drewniana kukła
-Jednakowoż przechodząc do meritum: zależy mi na podniesieniu mojej szybkości. Jest to przecież podstawowy aspekt posługiwania się nożem.
Wampir w czerni uśmiechnął się samymi ustami.
Offline
Reklama | Toplisty | Wspieramy | Zakon w pigułce |
---|---|---|---|
|
|
|
Wielka Rada
Mistrz: Mangel(Urlop): 7659312 mangel@aqq.eu Mistrzyni: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Zastępca Mistrza: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Spec. ds. nietypowych: Darayawus Shiro: 4050011 daray@aqq.eu Dziekan: Sulam: 7506594 sulam@aqq.eu Bibliotekarka: Erufaile: 929152 erufaile@aqq.eu Wykładowca Psioniki: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Pancermistrz: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Instruktor walk: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Łucznik: Gaspar Grzmot: 8660942 grom79@aqq.eu Rada Mniejsza Opiekunka Doliny Blasku: Skimrra(Urlop): 6114003 adorosa@aqq.eu Myśliwy: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Ogrodnik: Elian: 828625 krystek2165@aqq.eu Projektant: POSZUKIWANY!: Arcykapłan: Dark Verreuil: 6990996 verreuil@aqq.eu Dowódca Srebrzystych: Angelus: 4880466 rkofan@aqq.eu Sędzia: Kraght'nar: 849959 Statystyki Stat24: Googlebot był ostatnio: Pagerank: Nagrody: |